Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Weekendowy przegląd prasy: Dozbrojeni w limuzyny; Tylko silni mogą liczyć na pomoc; Zielone ludziki już w Polsce

Fot. Wikipedia.
Fot. Wikipedia.

Weekendowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Marcin Austyn, Nasz Dziennik, Dozbrojeni w limuzyny: "Modernizacja armii idzie pełną parą. Armia zainwestowała właśnie w sześć samochodów audi A6 po prawie 240 tys. zł za sztukę. Pojazdy trafiły do generalicji. Dwa zostały w Warszawie, w tym jeden do dyspozycji szefa Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Lecha Majewskiego (...) Wojsko zamawiało auta klasy średniej, wyższej. To czarne sedany z przyciemnianymi szybami, dysponujące silnikami o mocy co najmniej 150 kW (ok. 200 KM) i wyposażone w większość nowoczesnych technologii stosowanych obecnie w motoryzacji. Auta mają dodawać powagi naszym generałom w strukturach NATO."

Mateusz Zardzewiały, Super Express, Tylko silni mogą liczyć na pomoc: gen. Roman Polko - "W myśl art. 5 wysłanie wojsk nie jest obligatoryjne. Równie dobrze pomocą może być wysłanie nam paru egzemplarzy broni lub wyrazów poparcia: jesteśmy z wami. Tak naprawdę zakładamy tylko dobrą wolę członków NATO. Tylko poprzez stałe współdziałanie i partnerskie kontakty można liczyć na pomoc innych krajów w trudnych sytuacjach. Jednak pod warunkiem, że sami będziemy silni. Jeżeli na wypadek zagrożenia będzie się u nas działo tak jak na Ukrainie, która sama nie jest w stanie sobie pomóc, to trudno będzie oczekiwać jakiejkolwiek zewnętrznej pomocy. Trudno wspierać kogoś, kto sam sobie nie stara się pomóc. Dlatego bardzo ważne jest budowanie przede wszystkim własnego bezpieczeństwa. Gdy my będziemy silni, to naszym partnerom będzie się opłacało nam pomóc, ponieważ z silnym każdy chce trzymać."

Gazeta Polska Codziennie, Zielone ludziki już w Polsce: "Trzy pistolety, szkielet karabinu maszynowego, amunicję - taki bagaż miał Rosjanin, którego funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali dwa dni temu. Bandyta jechał pociągiem. Sprawą zajmuje się prokuratura w Słupsku."

Paweł Wroński, Gazeta Wyborcza, Kalifat u bram NATO: "Bezpieczeństwo Polski decyduje się nie tylko na Ukrainie. Również na granicy Turcji. Za tą granicą toczy się okrutna wojna z fanatykami kalifatu, Kurdowie walczą desperacko o miasto Kobane. Granica Turcji to też granica NATO. Sojusz winien jej bronić jak granicy Polski. W dodatku wielu islamskich radykałów rekrutuje się z londyńskich ulic, paryskich dzielnic, niemieckich miasteczek. Wojna ta może się przenieść do krajów NATO (...) Islamistów bombardują już Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi, Australijczycy, Holendrzy i piloci z krajów Zatoki Perskiej. Uzbrojenie wysyłaj ą Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Czesi, Belgowie, nawet Albańczycy. Słowacja i Luksemburg oferują wsparcie finansowe. Estończycy, bardziej niż my zagrożeni atakiem Rosji, posyłają Kurdom broń. Bo jeśli teraz pomogą bronić południowej flanki NATO, to w przyszłości NATO pomoże im. Polska nie robi nic. Co jeśli w przyszłości będziemy oczekiwali pomocy, a państwa, które mają wysłać siły zbrojne w ramach natowskiej szpicy, też dadzą nam tylko "wsparcie polityczne"."

Reklama

Komentarze (2)

  1. stary

    Dla mnie jedno jest jasne: NATO nie pilnuje wschodniej flanki w Polsce ani w Turcji. My występujemy o wzmocnienie naszych wojsk, Turcy nie chcą nawet przepuścić kurdyjskich ochotników, by bronili Kobane, a de facto granicy tureckiej. Będą bazy NATO w Polsce - Polska wesprze działania NATO na obcym terenie.

  2. tez wojak

    Polska powinna wyslac eskadre SU22, ktore dozywaja swoich ostatnich dni w silach powietrznych RP zeby dac pilotom mozliwosc prawdziwego treningu. Oczywiscie kosztami zabezpieczenia obarczyc Arabow I Stany Zjednoczone. Nasi piloci maja zero doswiadczenia w prawdziwych dzialaniach wojennych (nie mowie o pilotach smiglakow).powinni tak jak wojska ladowe dostac mozliwosc posmigania na prawdziwym polu walki.

Reklama