Reklama

Siły zbrojne

W swoje święto WOT stawia na tradycję i nowoczesność

Żołnierz WOT z karabinkiem GROT. Fot. WOT
Żołnierz WOT z karabinkiem GROT. Fot. WOT

Wojska Obrony Terytorialnej po raz pierwszy obchodzą swoje święto, ustanowione na dzień 27 września. Formacja powołana z dniem 1 stycznia 2017 roku odwołuje się do tradycji Polski Walczącej, której symbol trafił na sztandary i insygnia WOT. Obecnie jej liczebność stale rośnie, a w ręce ochotników trafia najnowocześniejsze uzbrojenie.

Święto Wojsk Obrony Terytorialnej zostało ustanowione decyzją Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka z 14 sierpnia i obchodzone jest w dniu rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego, czyli 27 września. W tym dniu, po zakończeniu obrony Warszawy, powołana została Służba Zwycięstwu Polski z której wywodził się późniejszy Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa. W 1998 roku Sejm ustanowił tę rocznicę Dniem Polskiego Państwa Podziemnego.

Zbieżność daty obu świąt to podkreślać charakter tej formacji, która odwołuje się do symboliki i tradycji Armii Krajowej. Cała symbolika Wojsk Obrony Terytorialnej nawiązuje do podziemia z okresu II wojny światowej lub tuż po jej zakończeniu. Patronami pierwszych sześciu brygad WOT (docelowo ma ich powstać 17) są bohaterowie antyhitlerowskiego i antykomunistycznego ruchu oporu. Jest to jeden z istotnym elementów etosu tej formacji.

Najmłodszy rodzaj sił zbrojnych, po niespełna dwóch latach istnienia jest nadal w fazie tworzenia i gwałtownego rozwoju. W obecnej chwili liczebność WOT wynosi 13,6 tys. żołnierzy z czego 11,2 tys. to ochotnicy, a 2,4 tys. żołnierze zawodowi.  Stanowią oni przede wszystkim kadrę oficerską i podoficerska oraz obsługę sprzętu wymagającego długotrwałego szkolenia. Do końca 2018 r. w WOT ma natomiast służyć do 20 tys. żołnierzy, w tym nie więcej niż 17 tys. w ramach Terytorialnej Służby Wojskowej.

Docelowo w roku 2021 WOT ma liczyć 53 tys. żołnierzy czyli zwiększać w latach 2019-2021 swoją liczebność o ok. 10 tys. rocznie.  Dwie brygady mają zostać utworzone w województwie Mazowieckim i po jednej we wszystkich pozostałych województwach. Obecnie jednostki formowane są na tak zwanej „ścianie wschodniej” i na Mazowszu a więc na kierunku głównego potencjalnego zagrożenia. Wynika to z zadań WOT, które koncentrują się na ochronie lokalnej ludności i wsparciu wojsk operacyjnych w realizacji zadań na obszarze funkcjonowania wojsk terytorialnych. Ważnym zakresem aktywności WOT jest też zwalczanie skutków klęsk żywiołowych oraz inne działania związane z bezpieczeństwem na danym obszarze, stąd ścisła współpraca ze Strażą Graniczną czy Policją.

Ze względu na specyfikę służby, która przez żołnierzy terytorialnej służby wojskowej sprawowana jest obok ich codziennego życia zawodowego i prywatnego, WOT stawia na nowoczesne metody szkolenia, maksymalną skuteczność prowadzonych zwykle w weekendy zajęć. Z tego samego powodu dowództwo WOT stara się o to, aby do formacji trafił najnowocześniejszy sprzęt. Celem jest przede wszystkim uproszczenie i unowocześnienie szkolenia. WOT jest więc prekursorem np. w kwestii karabinków modułowych GROT, które mają stać się w przyszłości podstawową bronią całych sił zbrojnych, ale pierwszym zamawiającym stali się właśnie Terytorialsi. Podczas kieleckiego MSPO 2017 zakontraktowano dostawę 53 tys. karabinków Grot, których kolejne partie będą modyfikowane w oparciu o doświadczenia z eksploatacji w jednostkach WOT. Następnym użytkownikiem tej broni staną się Wojska Specjalne.

Podsumowując sytuację Wojsk Obrony Terutorialnej w czasie ich pierwszego święta należy podkreślić, że jest to bardzo prężnie rozwijająca się, młoda formacja, odwołująca się jednak do żywej i silnej tradycji. W kwestii jej oceny należy jednak poczekać, aż osiągnie gotowość operacyjną, co dla pierwszych trzech sformowanych brygad zajmie jeszcze co najmniej rok. Dopiero wówczas można będzie realnie powiedzieć coś więcej o możliwościach jakie zyska Wojsko Polskie dzięki nowemu, terytorialnemu rodzajowi sil zbrojnych.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (13)

  1. Rzyt

    Powiem tak... Lepiej mieć 53 tys wotu, chłopaków i dziewczyn rozmieszczonych po całym kraju, robiącym PKB i płacącym podatki na utrzymanie wojska niż nasza obecną armia, która jedyne co robi to dziurę w budżecie. Mieli 30lat i armia nic nie zrobiła, mentalnie siedzą w komunie i do tego 1000 generałów, nie obronia nas przed niczym i nikim, siedzą od 7 do 15 i tyle raz w roku na poligon, super armia. Dziękuję

  2. Batory pogromca troli

    Czytałem wywiad gen. Kukuły dow.WOT bardzo ciekawie i sensownie się wypowiada. Polecam co nie znaczy ,że ze wszystkim się zgadzam. Na co poszły moje podatki nie pisz już o rosji i ich armii bo tam zawsze ilość a nie jakość. Nic się nie zmieniło od despoty iwana groźnego.

  3. mietek

    @miki No właśnie nowoczesna broń jest dlatego nowoczesna, bo do nauki obsługi potrzebuje kilku godzin/dni, i minimalnej ilości żołnierzy. Czyli WOTowca można tego nauczyć. 25 lat temu obsługiwałem sprzęt, który mieścił się na ciężarówce, do obsługi w czasie pokoju potrzebował 6 osób, a nauka włączenia i wyłączenia trwała 3 miesiące. Dziś ten sprzęt mieści się w walizce i włącza się jednym guzikiem.

  4. n@ti

    Tyle hejtu spadło na WOT a Wy rozrastacie się. Spokojnej służby!

  5. marian

    @Zatroskany 67 Chyba cały czas podstawą naszej zdolności bojowej są wojska operacyjne. Nie zauważyłem żeby coś się zmieniło, albo ktoś miał w planach taką zmianę. Co do Grotów, to ilości tej broni są raczej symboliczne i znaczenie mają chyba tylko w badaniach naukowych związanych z wprowadzeniem nowego typu broni, niż z realnym wzmocnieniem armii.

  6. miki

    W dobie broni energetycznej, systemów nokto i termowizyjnych pola walki, radarów pola walki, bezzałogowców, rozwoju broni hipersonicznej my stawiamy na partyzantkę leśną. Rozumiem potrzebę większej ilości wojska, ale wojska korzystającego nowoczesnych technologii a nie mięsa armatniego brutalnie rzecz ujmując.

  7. na co poszły moje podatki

    Sam w pewnym czasie chciałem zostać żołnierzem zawodowym i mam spory sentyment. Decyzję o niewiązaniu się z Wojskiem podjąłem po bliższym przyjrzeniu się panującym tam stosunkom, niestety (z nepotyzmem na czele). Z perspektywy czasu oceniam tę decyzję jako słuszną. Pomimo całej sympatii, muszę jako cywil i klient MON zauważyć, że w praktyce prawie nic nie dostaję za moje podatki. Od dekali jedną ścianę domu i twierdzili, że budowa skończona. Taki dom jest do niczego i takie Siły Zbrojne też. W krótkich, żołnierskich słowach - wstyd i kompromitacja. Wojskowi nie potrafią gospodarować pieniędzmi, ani nawet stworzyć spójnej, realistycznej koncepcji jak Siły Zbrojne mają wyglądać. I niby kto ma to za nich zrobić, kto jak nie siedzący w sztabach co rusz zmieniających swoje nazwy ma być w Polsce ekspertem w tej dziedzinie? Dlatego każdą inicjatywę, która zwiększa potencjał odstraszania tudzież obrony, popieram. Na żale, że WOT rozwija się kosztem sił operacyjnych, jest Panowie za późno. Mieliście DWADZIEŚCIA LAT, aby zreformować armię. Zamiast tego mamy de facto skadrowane LWP, ze sprzętem z LWP. Gdybym został oficerem te dwadzieścia lat temu, to przez całą służbę biegałbym z takim samym karabinem, użytkował TEN SAM (!!) sprzęt.

  8. Arystoteles_2

    Szczere gratulacje z okazji Święta WOT. Liczebność tej formacji jest zaniżona. 53 tysiące to zbyt mało biorąc pod uwagę, że w każdym powiecie ma być kompania lekkiej piechoty ponadto nikt nie bierze pod uwagę ośrodków szkolenia i batalionu dowodzenia. Więc WOT powinien znacznie tę ilość żołnierzy przekroczyć. Trzeba przyznać, że szczególny nacisk w WOT ukierunkowany jest na info - ops czyli dobra prasa i telewizja. Instruktaże w tej materii w dowództwach są częste i szczegółowe. Na obecnym etapie rozwoju WOT słabo wygląda szkolenie dowództw i sztabów. O ile dużo wymaga się od szeregowego i podoficera o tyle stanowiska dowodzenia prawie się nie szkolą. Terytorialność tak sztandarowe hasło WOT też jest różnie wdrażane. O ile żołnierze TSW służą w swoich rejonach zamieszkania o tyle niewielki odsetek oficerów po szkole trafia w swoje miejsca zamieszkania. Dużą bolączką jest praca w soboty i niedziele kadry WOT, która szkoli TSW. Brak czasu dla rodziny jest problemem nie tylko wojsk operacyjnych. Kadra dowódcza, która trafiła do WOT szczególnie do DWOT to kadra z poziomu taktycznego. Posiada ona niewielkie doświadczenie do pracy na poziomie operacyjnym - pomimo dużego zaangażowania, szkolenie wymaga czasu. Brak dokumentów normujących taktykę WOT na poziomie taktycznym obfituje w tworzenie wariacji taktycznych, które mieszają w głowach tym którzy mają szkolić. Ponadto dwa ośrodki kreujące przyszłość WOT czyli Biuro ds Utworzenia OT i Dowództwo WOT często wydają sprzeczne wytyczne i zaleceni, które dotychczas powodowały wiele zamieszania. Fundamentem tej nowej formacji są młodzi ludzie których cechuje duże zaangażowanie i patriotyzm. Należy tej formacji życzyć zakończenia formowania i osiągnięcie zdolności do realizacji zadań w 2023 oraz wejścia w podporządkowanie Sztabu Generalnego WP aby jak najszybciej osiągnąć kompatybilność operacyjną.

  9. observer

    WOT ma za mala sile ognia

  10. stoletz

    i na to i na to

  11. kołalsky

    Czy dobrze rozumiem że "sympatia" władzy wychyliła się chwilowo w kierunku przeciwnym do WOT-u ...

  12. serbski

    Super, ekstra ile pieniędzy bedzie kosztować ta zabawa rekonstrukcyjna ducha Polski Walczącej???

  13. Zatroskany 67

    W obecnej formie tworzenie WOT jest szkodliwe. Odbywa się kosztem sił operacyjnych - nakłady, drenaż kadr i sprzętu. Co najważniejsze, siły te będą bardzo mało efektywne (z definicji słabiej wyszkolone) w przypadku agresji ze wchodu. Nie będzie ona kalką działań rosyjskich na Ukrainie, czy Gruzji, czy też próbą zajęcia całości lub dużej części terytorium RP. Celem ew. działań rosyjskich nie będzie okupacja Polski ale podważenie wiarygodności NATO poprzez np. krótkotrwałe zajęcie małego obszaru lub zniszczenie części infrastruktury i czekanie na reakcję Sojuszu – jej brak byłby równoznaczny z jego rozpadem i zmianą sytuacji geopolitycznej w Europie. Mówiłem to już kilkukrotnie. Podstawą naszych zdolności powinny być wojska operacyjne o wysokim poziomie gotowości operacyjnej (wybrane jednostki w gotowości nawet kilkunastogodzinnej). Kluczowe zdolności to zintegrowany system rozpoznania, identyfikacji, namierzenia i niszczenia celów (m. in. ISTAR). Takie są oczekiwania sojuszu wobec sojuszników po działaniach rosyjskich na Ukrainie. Proszę sprawdzić komunikaty po szczytach NATO w Warszawie i Brukseli. WOT jest zaprzeczeniem tych wszystkich uwarunkowań. No i jeszcze powtórzone kuriozum o Grotach. W którym cywilizowanym państwie testuje się nową broń najpierw w formacjach pomocniczych, a dopiero potem w najlepiej wyszkolonych?!

Reklama