Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

USA zwiększają liczbę dywizjonów myśliwskich

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Amerykańskie siły powietrze twierdzą, że są najmniejsze i najstarsze (biorąc pod uwagę wiek samolotów) w swojej historii. Dlatego zaplanowano rozbudowę lotnictwa wojskowego – w pierwszym kroku poprzez zwiększenie o pięć liczby dywizjonów myśliwskich. Plany te jednak muszą jeszcze zostać zaakceptowane i trzeba na nie znaleźć środki finansowe.

Jak na razie plany sił powietrznych zakładają zwiększenie liczby dywizjonów lotniczych o pięć. Te dodatkowe siły i tak nie zrównoważą tego, co się stało w amerykańskim lotnictwie po zakończeniu Zimnej Wojny. Jeszcze w 1991 r. podczas wojny w Zatoce Perskiej w składzie U.S. Air Force były aż 134 dywizjony. W ciągu dwudziestu pięciu kolejnych lat liczba ta zmniejszyła się do 55.

Te ograniczenia były związane z cięciami budżetowymi i brakiem kompleksowych programów lotniczych w latach dziewięćdziesiątych. To spowodowało, że opierano się głównie na już istniejącym parku statków powietrznych – w tym przede wszystkim na samolotach myśliwskich F-15C, samolotach uderzeniowych F-15E Strike Eagle i samolotach wielozadaniowych F-16C.

Tymczasem programy mające dostarczyć nowe myśliwce były ograniczane lub opóźniane. W przypadku samolotów F-22 Raptor oznaczało to ponad czterokrotne zmniejszenie zamówienia z 790 na 187 maszyn. Opóźnił się również program F-35 JSF (Joint Strike Fighter), który początkowo zakładał, że w 2017 r., w jednostkach bojowych będzie już kilkaset takich statków powietrznych. Według rzecznika prasowego USAF doprowadziło to do tego, że siły powietrzne Stanów Zjednoczonych są najmniejsze i najstarsze - biorąc pod uwagę wiek samolotów - w swojej historii.

Amerykańskie lotnictwo planuje jednak rozbudowę, na razie o pięć nowych dywizjonów myśliwskich. Zwiększyć ma się również liczba personelu w aktywnej służbie. Od 1991 roku liczba ta spadła z 510 000 do około 320 000. Według szefa sztabu sił powietrznych generała Marka Welsha już w tej chwili brakuje od 40000 do 60000 osób, by zrealizować wszystkie stawiane obecnie przed USAF misje.

Dodanie pięciu dywizjonów oznacza jednak wprowadzenie około 75-80 samolotów F-35 i ma kosztować na początku około siedmiu miliardów dolarów. Pieniądze te trzeba będzie dołożyć do budżetu lotnictwa, będzie to zresztą dopiero początek wydatków na nowe jednostki. Obliczono już bowiem, że utrzymanie pięciu dywizjonów to koszt kilku kolejnych miliardów dolarów.

Obserwatorzy już wskazują, że nowe jednostki lotnicze spowodują poważne zamieszanie organizacyjne. Od lat osiemdziesiątych działa bowiem w Stanach Zjednoczonych specjalny komitet BRAC (Base Realignment and Closure Committee) - reformujący system baz lotniczych w USA. Jego zadaniem było m.in. wygaszanie niepotrzebnych lotnisk i łączenie pozostałych w taki sposób, aby ograniczyć koszty ich utrzymania.

Po takiej reformie wprowadzenie pięciu nowych dywizjonów może być dużym problemem logistycznym. Na przeszkodzie w realizacji tych planów mogą być również inne programy lotnicze, które są równolegle realizowane w amerykańskich siłach powietrznych. Chodzi przede wszystkim o bardzo kosztowny program bombowca strategicznego przyszłości B-21 Raider. Dodatkowe pieniądze będą potrzebne także na program zbiornikowca powietrznego KC-46 oraz odrzutowego samolotu treningowego T-X.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. patriota

    To w końcu jednak F-35, drogi, mało efektywny i niedopracowany? Przecież w każdej chwili można uruchomić produkcję F-22. Nawet były takie analizy, że Raptorów lotnictwu amerykańskiemu potrzeba więcej, nawet około 300 samolotów. Już teraz ubywa pilotów myśliwskich, jak chcą pozyskać nowych lotników? Może będą to już wersje bezzałogowe :)?

    1. gregor

      Nie ma możliwości uruchomienia produkcji F-22A "w każdej chwili". Potrzeba by znaczących nakładów inwestycyjnych by ją wznowić, były już robione takie analizy. Ten pociąg już odjechał. F-35A jest już o 1/3 tańszy niż F-22A z ostatnich serii produkcyjnych. Ma znacznie większy potencjał rozwojowy niż F-22A i jest bardziej potrzebny USAF niż F-22A. Jest też bardziej dopracowany niż był F-22A w momencie gdy wchodził do produkcji seryjnej.

    2. vipmig

      Tak pilotów ubywa ,na dzień dzisiejszy w samych tylko USAF potrzeba ok 500 pilotów ale amerykanie już nie raz radzili sobie w podobnej sytuacji bardzo efektywnie.Jako chyba jedyni używaja pomocy filmowców produkujac filmy rekrutacyjne takie jak Top Gun.Dzisiejsza krytyka tego filmu nie ma sensu ponieważ powstał w innej epoce i dotyczył innej epoki.W najbliższej przyszłości należy sie spodziewać superprodukcji w połaczeniu być może z gra na bardzo wysokim poziomie i nagle liczba chetnych na pilotów wśrod 10-15 latków może siegnać kilkaset tysiecy z czego kilka tysiecy zostanie pilotami w ciagu kilku najbliższych lat.

    3. nod

      F-35 nie zabierze tyle samo uzbrojenia co F-16 na misję SEAD więc siłą rzeczy potrzebujesz ich co najmniej dwa razy więcej by zrobić tą samą robotę, że przy prawdopodobnie bardzo niskich stratach własnych jest tylko efektem ubocznym postępu technologicznego.

  2. pit

    F-35 jest marzeniem niedościgłym dla Rosjan i Chin. (F-22 to już Olimp). Jest niezwykle skuteczną bronią na dystansie setek kilometrów, zarówno w zakresie penetracji pola zagrożeń i ataku. Trochę inna sprawa z myśliwcami wielozadaniowymi i uderzeniowymi.

  3. mity i fakty

    W dalszym ciągu jest nam uświadamianie że armia USA to jednak wydmuszka gloryfikowana przez polityków jak i media minstrimowe . Śmiano się i śmieje się nadal z KREMLA czy samego PUTINA - tam w każdym tygodniu lub raczej codziennie informuję nas D24 o nowinkach lub o modernizacji każdego szczebla armii rosyjskiej . A w tej chwili coraz więcej informowani jesteśmy o nie możności tej światowej armii ?Projekty USA futurystyczne są drogie mało praktyczne , wręcz można powiedzieć mało spełniające się na polu walki . Wyszkolenie oraz samo uzbrojenie zestarzało się i straciło na wartości bojowej . Każda wojna eksploatuje broń którą należy systematycznie podmieniać i remontować . Przypuszczałem że ta armia kończy się ale mało przypuszczałem że jest rozłożona na łopatki ? Zresztą organizacyjnie nie odpowiada czasu chwili przykład AFGANISTAN oraz IRAK pokazuje niskość morale jak i same wyszkolenie żołnierza , pycha tak zwana nadęta filozofia szeryf to my ! TRAMP obnaża nie moc armii USA ?

    1. shercann

      Co za bzdury... Christian Le Miere analityk wojskowy o światowym autorytecie (założyciel "Jane Intelligence Weekly"), obecnie ekspert londyńskiego International Institute for Strategic Studies uważa że, gdyby USA tylko chciało, mogłoby bez trudu odeprzeć siłami konwencjonalnymi rosyjskie uderzenie na Ukraine. Może dlatego Putin boi się oficjalnie zacząć konflikt na Ukrainie, ograniczając się do wojny hybrydowej nie do końca pewny stanowiska amerykańskiego. Rozwój nowych projektów realizowanych w Stanach Zjednoczonych na które przeznacza się ogromne fundusze są realizowane zgodnie z planem. Tylko nie głosi się tego na cały świat i robi wielkiego halo jak w Rosji gdzie karmi się ludność tanią propagandą. O ich istnieniu w USA dowiadujemy się zazwyczaj dopiero wtedy, gdy zostaną wykorzystane na polu bitwy. Wcześniej stanowią pożywkę dla miejskich legend, teorii spiskowych czy opowieści o kosmitach więzionych w tajnych laboratoriach.

  4. drukuj

    wg mnie to po prostu aktywna obrona przed kolejnymi cięciami stanu lotnictwa. Zaczynają negocjacje w sprawie przyszłorocznego wyglądu sił powietrznych od informacji, że chcą je zwiększyć, strona przeciwna np. brac chce je zmniejszyć więc dojdą do porozumienia w połowie drogi. Standard

  5. xx

    Wspomniany BRAC mial ograniczyc amerykanska rozrzutnosc z bazami, rzeczywiscie. Inna sprawa, ze przegial.

  6. gts

    Kazdy socjal to zabojstwo dla panstwa. Rozbuchane oczekiwania poszczegolnych grup spolwcznych doporowadzaja do kryzysow gospodarczych. Piszac grup spolecznych nie mam na mysli tylko pasozytujacych niepracujacych a trudniacych sie gangsterka imigrantow, ale rowniez tak zwane elity ktore zeruja na pracujacych dojac i wysysajac z pracownika ostatnie pieniadze by budowac imepria finansowe zdolne do manipulowania politykami roznych krajow... albo po prostu okradac wspolobywateli i podatnikow. Nie bez kozery wlasciciele LM zeruja na wszystkich jak rak, w zwiazku z tym najprostsza i nabardziej pospolita srubka do samolotu kosztuje nawet 100x wiecej od tej dostepnej w sklepie. Kiedys wprowadzono certygikaty ny lotnictwo bylo bezpieczne, dzis te certyfikaty wykorzysyuje sie pp to zeby mnozyc koszty programu i przytulac kase. Kto wie moze zamowienie Advanced Super Hornetow nie stanie sie powazna przyczyna do obnizenia cen wystwianych spoleczenstwu przez LM. Pewnie rzad USA jest po czesci sam sobie winny. Zakonczenie programu F-22 przedwczesnie sprawilo ze i jedni i drudzy znalezli sie na wojennej sciezce, w koncu program zostal okrojony prawie 4x. LM produkowalby Raptory jeszcze z 5-10 lat. Do tego doszlyby modernizacje... no ktos musial na tym stracic. Teraz chyba wszyscy wiedza ze sprzetu wojsoowego nie kupuje sie malymi seriami. Tu uwaga dla naszych specow ktorzy zamowili jednego Slazaka... w rzeczywistoscijest tak ze duza albo bardzo duza liczba sprzetow nie robi takiej roznicy jak duza i mala, bo tak naprawde glowne koszty pochlaniaja przygotowania do produkcji, maszyny, projektowanie... gotowy produkt jest tak naprawde nie wielkim kosztem i im mniej sie go zrobi tym wiekszym udzialem w jego cenie bedzie koszt opracowania. Pamietajmy o tym bo oszczednosci przez ciecie ilosci egzemplarzy z 400 do 200 a potem 100 sa znacznie mniejsze niz ponowne uruchamianie produkcji czy zamawianie kolejnych egzemplarzy po latach. Dlatego taniej i lepiej byloby pozyskac 50 Caracali niz kupowac po 5 roznych smiglowcow, taniej i sensowniej jest modyfikowac 700 czolgow jak to robia Rosjanie niz 100 jak sugeruja niektorzy w sprawie naszych Teciakow. Linia produkcyjna stad sie wziela ze im wiecej sie produkuje tym jest to tansze... No ale wracsjac do tematu, jesli amerykanie chca odbudowywac lotnictow to w tym wypadku moga sie oprzec tylko na 2 samolotach F-15 2040c i ASH z Boeinga. Pomysl budowa nowych Raptorow chyba zostal zarzuconu a F-35 w potrzebnych werjach niegotowy i jego produkcja jest neiwystarczajaca. Wiadomo ze 134 dywizjony to duzo, a dzis potrzeba znacznie mniej sieciocentrycznych i znacznie lepszych odrzutowych mysliwcow niz za czasow np. Mustangow... no ale kibicuje bo nie moge juz patrzyc na to ze zachod sie rozbraja kiedy inni sie zbroja po zeby.

Reklama