Reklama

Geopolityka

USA: "Sygnalista" chce odpowiedzieć pisemnie na pytania Komisji Wywiadu

Kapitol / Fot. aoc.gov
Kapitol / Fot. aoc.gov

Sygnalista, który ujawnił kontrowersyjną rozmowę prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, zaproponował, że odpowie na pisemne pytania Republikanów zasiadających w komisji wywiadu Izby Reprezentantów - podali jego prawnicy.

Adwokaci sygnalisty, który jest pracownikiem amerykańskiego wywiadu, w sobotę wieczorem zwrócili się z taką propozycją do kongresmena Devina Nunesa, który jest najwyższym rangą Republikaninem w komisji wywiadu. Jeden z prawników, Mark Zaid, powiedział w niedzielę w wywiadzie dla telewizji CBS, że jego klient chce, aby jego skarga w sprawie rozmowy Trump-Zełenski, która uruchomiła śledztwo Izby Reprezentantów w sprawie ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy, była analizowana w sposób niezależny od politycznych podziałów w Kongresie.

Republikanie głosili dotąd, że śledztwo, które może doprowadzić do wszczęcia procedury impeachmentu, toczy się w sposób nieuczciwy, i ograniczyli pytania dotyczące afery ukraińskiej i zadawane świadkom przez komisje prowadzące dochodzenie. Republikanie stanowią mniejszość w niższej izbie Kongresu. 

Trump powiedział reporterom w Białym Domu, że tożsamość sygnalisty powinna zostać ujawniona i zasugerował, że osoba ta mogła popełnić oszustwo, nie poparł tego jednak żadnymi dowodami - podaje Reuters.

"Sygnalista powinien zostać ujawniony, bo sygnalista podał fałszywe informacji. Zmyślił jakąś historię" - dodał prezydent. W sobotę wieczorem zatweetował: "Sygnalista zniknął. Gdzie jest sygnalista?". 

Wcześniej w niedzielę Trump wezwał na Twitterze sygnalistę, by się ujawnił. "Ujawnić Sygnalistę i skończyć z oszustwem Impeachmentu" - głosi tweet prezydenta.

Jak komentuje portal informacyjny Business Insider, Trump i popierający go republikańscy kongresmeni koncentrują się w swej strategii bronienia prezydenta przed impeachmentem na próbie odkrycia tożsamości sygnalisty, który jako pierwszy poinformował o naciskach, jakie Trump wywierał na Zełenskiego podczas rozmowy z 25 lipca. Chcą też przedstawić sygnalistę jako zwolennika Demokratów, którego motywacja wynika z niechęci do republikańskiego prezydenta.

Raport sygnalisty uruchomił śledztwo Kongresu w sprawie ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy. Zeznania kolejnych świadków potwierdzają jak dotąd ocenę i obawy sygnalisty. 

Najbardziej obciążające informacje spośród wszystkich ujawnionych podczas przesłuchań w Izbie Reprezentantów w tej sprawie, to zeznania podpułkownika Alexandra Vindmana, pracownika Rady Bezpieczeństwa Narodowego i eksperta do spraw ukraińskich, który był świadkiem słynnej rozmowy z Zełenskim. Vindman, weteran wojny w Iraku, zeznawał 29 października. Jeszcze tego samego dnia, Trump zaatakował go na twitterze.

Vindman ocenił, że "nie uważał za właściwe żądania Donalda Trumpa, by zagraniczny rząd prowadził dochodzenie w sprawie amerykańskiego obywatela". Prezydent miał bowiem zwrócić się do prezydenta Ukrainy z sugestią, by ten nakazał wszczęcie ponownego śledztwa mogącego dotyczyć syna jego politycznego rywala, byłego wiceprezydenta Joego Bidena. Vindman powiedział, że dwukrotnie informował przełożonych o swoich obiekcjach wywołanych rozmową Trumpa z Zełenskim.

Jak komentują media, pomysł obozu Trumpa na ujawnienie tożsamości sygnalisty jest niezgodny z praktyką i mija się celem, ponieważ każdy kolejny świadek, który był przesłuchiwany w ramach śledztwa Kongresu, nie tylko potwierdził jego relację, ale dostarczył też dodatkowych informacji na temat prób wywierania presji na Kijów i prowadzenia polityki wobec Ukrainy alternatywnymi kanałami, przy wykorzystaniu koneksji osobistego prawnika Trumpa Rudy'ego Giulianiego. Kilka ustaw, które były modyfikowane w ostatnich latach, chroni w USA sygnalistów i zabrania ujawniania ich tożsamości; specjalna ustawa z 1989 roku chroni tych, którzy są pracownikami władz federalnych.

Dochodzenie w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy prowadzą komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w Izbie Reprezentantów. Administracja Trumpa jak dotąd odmawiała współpracy w tej sprawie z Kongresem i bojkotowała wezwania pod rygorem odpowiedzialności karnej do udostępnienia dokumentów i składania zeznań. Izba Reprezentantów przegłosowała w czwartek wniesiony przez Demokratów projekt rezolucji dotyczącej formalizacji dochodzenia w sprawie ewentualnego odsunięcia Trumpa od władzy.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. chateaux

    Republikanie chcą aby procedura toczyła się według zasad postępowania karnego, tymczasem amerykańska konstytucja nie określa procedury impeachmentu jako postępowania karnego, i co więcej - z godnie z nią wysocy urzędnicy państwowi mogą być pozbawieni urzędu za czyny nie stanowiące per se przestępstwa, lecz przede wszystkim za sprzeniewierzenie się urzędowi lub nadużycie władzy. I to ostatnie jest podstawą wszczęcia procedury impeachmentu przez izbę niższą Kongresu. Jest bowiem nadużyciem władzy urzędu prezydenta, wykorzystanie go w celu osiągnięcia prywatnej korzyści - w tym wypadku uderzenie w w bezpośredniego konkurenta politycznego w zbliżających się wyborach.