Reklama
  • Wiadomości

USA: Działa elektromagnetyczne w odstawkę – na razie

Amerykańska marynarka wojenna zawiesiła program budowy dział elektromagnetycznych, które miały wejść na wyposażenie niszczycieli przyszłości typu Zumwalt. Prace trwające ponad dekadę nie poszły jednak na marne, ponieważ doprowadziły m.in. do opracowania katapult elektromagnetycznych EMALS, już wprowadzonych na najnowszym lotniskowcu USS „Gerald R. Ford”.

Jeden z dwóch prototypów działa elektromagnetycznego zamontowany na USS „Millinocket”. Fot. US Navy
Jeden z dwóch prototypów działa elektromagnetycznego zamontowany na USS „Millinocket”. Fot. US Navy

Decyzja o przerwaniu prac nad działem elektromagnetycznym (Railgun) wcale nie oznacza, że Amerykanom nie udało się zakończyć prac nad tego rodzaju systemem uzbrojenia. Jeszcze w lipcu 2017 roku Biuro do spraw projektów morskich ONR (Office of Naval Research) amerykańskiej marynarki wojennej ogłosiło przecież gotowość do przeprowadzenia prób na poligonie i na okrętach mając zbudowany prototyp. Sprawa stawała się coraz pilniejsza, ponieważ nowe rozwiązanie miało zostać po raz pierwszy zastosowane na niszczycielach rakietowych typu Zumwalt.

Prace trwające od ponad dekady się jednak przeciągały i ostatecznie, żaden z trzech nowych niszczycieli nie otrzymał railgunów. Był to duży problem wizerunkowy, ponieważ napęd elektryczny Zumwaltów był specjalnie opracowywany właśnie pod działa elektromagnetyczne. Ten nowy system uzbrojenia był wskazywany jako coś, co zapewni amerykańskiej marynarce wojennej prawdziwy przeskok generacyjny.

Nowe działo do wystrzeliwania pocisku nie potrzebowało bowiem prochu, ale energii elektrycznej. Przechowywanie amunicji było więc bezpieczne, a brak materiału wybuchowego rekompensowano dużą prędkością pocisku, która siedmiokrotnie przekraczała prędkość dźwięku. Uzyskana w ten sposób duża energia kinetyczna, pozwalała niszczyć cel, uzyskując taki sam efekt jak w przypadku użycia rakiet kierowanych lub amunicji precyzyjnej – i to za o wiele mniejszą cenę. Pociski railgunów miały być więc znaczącym wzmocnieniem siły uderzeniowej niszczycieli typu Zumwalt, szczególnie podczas wsparcia działań lądowych.

image
Pocisk HVP (Hypervelocity Projectile) do działa elektromagnetycznego nie zawiera materiału wybuchowego, ale jest skuteczny dzięki swojej ogromnej energii kinetycznej. Fot. U.S. Navy

Ale na jaw wyszło kilka problemów, których wcześniej starano się nie zauważać. Po pierwsze w testach zasięg railgunow nie był większy niż 110 Mm (około 200 km). Oznacza to, że do zwalczania celów lądowych za pomocą swoich działa elektromagnetycznych, amerykańskie niszczyciele musiały wejść w zasięg rażenia rakietowych systemów nadbrzeżnych przeciwnika. Ze względu na niewielką szybkostrzelność (do 10 strzałów na minutę) railguny nie nadawały się również do obrony antyrakietowej – szczególnie w odniesieniu do celów manewrujących.

Pojawił się również problem wytrzymałości całej konstrukcji. W przypadku klasycznych armat dużego kalibru zakłada się możliwość oddania około 600 strzałów przed wymianą lub regeneracją lufy. W przypadku prototypu railguna, taką wymianę trzeba było już zorganizować po kilkunastu lub maksymalnie dwóch tuzinach odpaleń.

Ostatecznie pomimo zaawansowania programu, zdecydowano o przerwaniu jego finansowania, uważając, że większym priorytetem są np. rakiety hipersoniczne , rozwijane zresztą w tym samym czasie przez Federację Rosyjską i Chiny. Uzyskane zasoby mają dodatkowo posłużyć do sfinansowania dalszych prac nad uzbrojeniem wykorzystującym energię kierowaną (w tym przede wszystkim nad laserami) oraz nad systemami walki elektronicznej nowej generacji.

Amerykańska marynarka wojenna zastrzega jednak, że wszelkie doświadczenia i dane uzyskane podczas testów nad railgunami będą zachowane, na wypadek, gdyby Biuro ONR zechciało kontynuować prace w przyszłości. Ta informacja jest konieczna, by zatrzeć wrażenie, że pół miliarda dolarów wydanych na budowę działa elektromagnetycznego zostało zmarnowane. Dodatkowo w wyniku prac powstało szereg już gotowych rozwiązań w tym prototyp railguna, który mógłby się stać w ten sposób swoistym symbolem niepochamowanych ambicji amerykańskiej marynarki wojennej.

 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama