Reklama

Geopolityka

Ukraina: standardy NATO do 2020 r.

Fot. NATO
Fot. NATO

W poniedziałek prezydent Petro Poroszenko po posiedzeniu Komisji Ukraina-NATO w Kijowie powiedział, że Ukraina nie zamierza obecnie ubiegać się o członkostwo w NATO. Jej celem jest natomiast osiągnięcie standardów obowiązujących w Sojuszu Północnoatlantyckim do 2020 r.

Posiedzenie odbyło się w 20. rocznicę podpisania Karty Ukraina-NATO. Sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg powiedział po obradach, że państwa NATO oczekują od Rosji wycofania żołnierzy z terytorium Ukrainy.

"Uważamy, że należy zacząć dyskusję o nadaniu Ukrainie planu działań na rzecz członkostwa (w NATO, tzw. Membership Action Plan) i nasze propozycje dotyczące tej dyskusji zostały z zadowoleniem przyjęte" – powiedział Poroszenko na wspólnej konferencji prasowej ze Stoltenbergiem.

"Mamy plan na nadchodzące lata do 2020 roku. Bardzo dobrze wiemy, co mamy robić. Po raz pierwszy mamy na Ukrainie szczegółowo opracowaną mapę drogową, byśmy mogli osiągnąć kryteria (NATO) i wdrożyć konieczne reformy" – zaznaczył ukraiński prezydent.

Stoltenberg zwrócił uwagę, że decyzję o przyjęciu do NATO nowych członków podejmują państwa, które należą do Sojuszu. "Każde państwo ma prawo wybierać swoją drogę, czy chce być członkiem takiego sojuszu, jak NATO. Decyzja o przyjęciu zależy od 29 członków NATO i państwa zainteresowanego; żaden inny kraj nie ma na to wpływu" – oświadczył.

Sekretarz generalny NATO poinformował, że ważną częścią dyskusji na posiedzeniu Komisji Ukraina-NATO była sytuacja na wschodzie Ukrainy, gdzie trwa konflikt między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami.

"Omówiliśmy sytuację na wschodzie Ukrainy, gdzie w trakcie działań bojowych zabitych zostało ponad 10 tysięcy osób, w tym prawie 3 tysiące cywilów. Oczywiste jest, że ustalenia o zawieszeniu broni nie są realizowane i jesteśmy zaniepokojeni wzrostem zagrożenia bezpieczeństwa obserwatorów OBWE" – powiedział.

"Rosja powinna wycofać tysiące swoich żołnierzy z Ukrainy, wstrzymać pomoc udzielaną przez swoich dowódców wojskowych oraz dostawy broni dla bojowników (w Donbasie – PAP), a także wszelkie próby destabilizacji Ukrainy poprzez taki element wojny hybrydowej, jak cyberataki" – podkreślił Stoltenberg.

"Nie uznajemy także dokonanej przez Rosję bezprawnej aneksji Krymu. NATO nadal będzie udzielać Ukrainie pomocy praktycznej" – oświadczył sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego. Poroszenko ocenił, że obecność delegacji NATO w Kijowie świadczy o solidarności państw Sojuszu z jego krajem.

"Solidarność w sprawie odnowienia suwerenności i jedności terytorialnej Ukrainy jest niezmiernie ważną wiadomością dla naszego kraju. Państwa NATO odgrywają wiodącą rolę w mobilizacji międzynarodowego wsparcia wysiłków Ukrainy w przeciwdziałaniu rosyjskiej agresji i poszukiwaniach sposobów jej powstrzymania oraz poszukiwania dróg na rzecz powrotu Rosji do respektowania przez nią prawa międzynarodowego" – powiedział ukraiński prezydent.

Według ostatnich sondaży wejście Ukrainy do NATO popiera 47 procent obywateli tego kraju, a w ewentualnym referendum w tej sprawie "za" głosowałoby 69 procent respondentów.

Na początku czerwca ukraiński parlament znowelizował ustawę o polityce zagranicznej, uchwalając, że jej podstawą jest dążenie państwa do członkostwa w NATO. Obowiązujące wcześniej rozwiązania przewidywały, że Ukraina jedynie może należeć do organizacji obronnych w rodzaju NATO.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (4)

  1. Kiks

    Życzę im jak najlepiej, ale ja nie zamierzam wikłać się w żadne awantury w imię Ukrainy. Zwłaszcza, że oni mieli już swoje szanse i je zmarnowali, a startowali z lepszej pozycji niż Polska. Mało który kraj po upadku CCCP miał tak bowiem zrujnowaną gospodarkę jak Polska.

    1. gazownik

      Tylko ze problemem nie nie było zrujnowanie gospodarki tylko zrujnowanie mentalności ludzi. A w krajach byłego ZSRR było generalnie znacznie gorzej pod tym względem niż w krajach "satelickich". A jeśli chodzi o wikłanie się w awantury to znacznie lepiej powstrzymywać Rosję na wschodniej Ukrainie niż na przedmieściach Warszawy.

    2. polak mały

      Jestem za wikłaniem się w awantury na wsch. Ukrainie. Lepiej tam niż we wsch. Polsce. Czas wrócić do starej dobrej doktryny powstrzymywania i do starej dobrej doktryny Trumana. Różnica polega na tym, że nie walczymy tym razem z ZSRR, tylko jego pogrobowcem - nacjonalistyczną, imperialistyczną Rosją. Natomiast jeśli chodzi o spełnienie kryteriów NATO przez Ukrainę - szczerze w to wątpię. Armia, służby, cała administracja jest przesiąknięta bolszewicka agenturą, jak gąbka. Minie pokolenie nim oni będą gotowi, chyba, że przeprowadzą czystkę na niewyobrażalną skalę.

    3. Realista33

      jeszcze 4 lata temu Rosjanie i Ukraińcy nazywali siebie bratnimi narodami ! od przeszło 300 lat współpracowali (również przeciwko Polakom). Nie dajmy się zwariować. Młodzi Ukraińcy zauważyli, że ich kraj to utopia i bieda. To nie oznacza, że od razu mamy się kochać. Na przyjaźń Polski trzeba zapracować a nie jej wymagać w zamian za pokłócenie się z Rosjanami

  2. ccc

    Ukraina powinna wzmocnić swoje instytucje i zwalczyć raka korupcji. Korupcja, bierność i przeciwdziałania reformom są głównymi przeszkodami dla przemian – mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg do parlamentarzystów ukraińskich, po posiedzeniu w Kijowie komisji NATO-Ukraina. Wszystko w tym temacie !

  3. Kos

    Niech sobie wprowadzają standardy NATO, organizują ćwiczenia i szkolenia z państwami NATO itp, ale dopóki nie dojdzie do rozpadu Federacji Rosyjskiej albo do wojny domowej w Rosji, Ukraina nie ma szansy na wejście do NATO.

  4. prawieanonim

    Przy tak olbrzymiej skali różnorakich patologi jakie są na Ukrainie to nie wyrobią się chyba przed 2030-stym rokiem. Jedyna opcja jest taka że zostaną przyjęci do sojuszu z przyczyn czysto politycznych. Od tak żeby ich zabezpieczyć przed rosyjskim atakiem.

    1. ktos

      I pewnie tak sie stanie. Jak tylko uspokoi sie sytuacja w Donbasie.... czyli nigdy. Rosja dobrze wie ze jak tylko Ukraina stanie sie stabilnym panstwem, od razu zostanie zaproszona do NATO. A tego by na Kremlu nie przezyli.

Reklama