- Wiadomości
Turecki minister obrony: Mamy prawo zamknąć bazę w Incirlik
Turecki minister obrony w wywiadzie telewizyjnym wyemitowanym w miniony piątek stwierdził, że baza sił powietrznych w Incirlik jest własnością turecką, nie NATO. Skrytykował też syryjską politykę administracji Baracka Obamy.

W wyemitowanym w piątek wywiadzie telewizyjnym minister obrony Turcji Fikri Isik stwierdził: "Baza Incirlik nie jest bazą NATO. Wszyscy muszą zdać sobie z tego sprawę. Obce siły znajdują się tam za zgodą Turcji". Dodał też, że Turcja posiada prawo zamknięcia bazy.
Minister obrony stwierdził też, że cały region Bliskiego Wschodu jest skrajnie niestabilny od początku lat 90. minionego wieku, od operacji Pustynna Burza. Winą za obecny stan rzeczy obarczył kolejne rządy USA, łącznie z administracją ustępującego prezydenta. Wyraził jednocześnie nadzieję, że administracja Donalda Trumpa "zajmie się problemem Syrii we właściwy sposób".
Wypowiedź tureckiego ministra to kolejny przykład kwestionowania przez rząd tego państwa roli Stanów Zjednoczonych i działań międzynarodowej koalicji zwalczającej siły bojowników ISIS na terenie Syrii. W minioną środę minister spraw zagranicznych Ankary stwierdził, że międzynarodowe siły sojusznicze nie zapewniły wsparcia powietrznego popieranym przez Turcję siłom naziemnym biorącym udział w walkach z Daesh w ramach operacji Tarcza Eufratu.
Minister Mevlut Cavusoglu dodał wówczas, że "Turcy zastanawiają się nad obecnością sił amerykańskich w Incirlik, biorąc pod uwagę brak wsparcia Waszyngtonu dla ważnej operacji wojskowej prowadzonej przez Ankarę".
Rzecznik międzynarodowej koalicji walczącej z siłami Daesh płk John Dorrian odpowiedział, że baza w Incirlik ma "absolutnie kluczowe znaczenie" w walce z siłami islamistycznymi. "Operacje prowadzone z tej bazy poprawiają bezpieczeństwo całego świata. Ma ona niezwykłe znaczenie dla koalicji i dla działań przeciwko Daesh".
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS