Reklama

Geopolityka

Trump broni demonstrantów w Hongkongu, Pekin zapowiada kontrę i wzywa ambasadora

Protesty w Hongkongu w 2019 r. Fot. Studio Incendo/Wikipedia/CC BY 2.0
Protesty w Hongkongu w 2019 r. Fot. Studio Incendo/Wikipedia/CC BY 2.0

Prezydent Donald Trump podpisał w środę ustawę Kongresu USA o poparciu dla prodemokratycznych demonstrantów w Hongkongu, co - jak się uważa - może utrudnić znajdujące się w delikatnej fazie negocjacje handlowe między obu państwami. Chińskie MSZ zapowiedziało w czwartek  „zdecydowane kontrposunięcia” jeśli USA będą nadal ingerować w sprawy Hongkongu oraz wezwało w czwartek ambasadora USA w Pekinie i zażądało, aby Waszyngton natychmiast zaprzestał ingerencji w sprawy Chin.

"Ustawa o prawach człowieka i demokracji w Hongkongu" została w ub. tygodniu jednogłośnie uchwalona przez Senat. W Izbie Reprezentantów tylko jeden deputowany był przeciw. Zobowiązuje ona Departament Stanu do składania okresowych (co najmniej co roku) raportów zaświadczających, iż Hongkong ma wystarczającą autonomię, aby korzystać z przywilejów handlowych USA. Przewiduje także sankcje za łamanie praw człowieka. Trump podpisał również drugą ustawę zabraniającą eksportu do Hong Kongu środków i broni do walki z demonstrantami, takich jak gaz łzawiący, rozpylacze pieprzu, gumowe kule i broń hukową.

Podpisałem te ustawy z szacunku dla prezydenta Xi, Chin i mieszkańców Hongkongu. Promulgowałem je w nadziei, że przywódcy i przedstawiciele Chin i Hongkongu będą w stanie w sposób przyjazny przezwyciężyć dzielące ich rozbieżności, co doprowadzi do trwałego pokoju i prosperity dla wszystkich.

Donald Trump,, prezydent USA

Reuters zauważa, że wcześniej Trump unikał jasnej deklaracji czy podpisze te ustawy, miał nawet rozważać zastosowanie weta. Ustawy mogą bowiem znacznie skomplikować negocjacje z Chinami na temat zakończenia przedłużającej się wojny handlowej. Zakończenie tej wojny jest jednym z priorytetów Trumpa przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.

Przejmując Hongkong od Brytyjczyków w 1997 r. Pekin zobowiązał się zapewnić temu miastu, będącym jednym ze światowych centrów handlowych i finansowych, "szeroką autonomię" na okres 50 lat. Na tej podstawie USA przyznały Hongkongowi specjalny status w relacjach handlowych. Protestujący na ulicach miasta od wielu tygodni, twierdzą, że ta autonomia jest stale ograniczana. Niedawne wybory do rad dzielnic w Hongkongu przyniosły zdecydowane zwycięstwo zwolennikom demokracji. Pekin zaprzecza jakoby ingerował w sprawy Hongkongu, który ma status specjalnego regionu administracyjnego ChRL. Strona chińska twierdzi, że przestrzega przyjętej w 1997 r. zasady "jeden kraj, dwa systemy" oraz, że demonstracje w mieście są podsycane przez "siły zewnętrzne". 

W reakcji na podpisanie przez Trumpa ustaw chińskie MSZ oświadczyło, że ustawa jest poważną ingerencją w wewnętrzne sprawy Chin oraz, że działania USA "są skazane na niepowodzenie". Zapowiedziano też "zdecydowane kontrposunięcia" jeśli USA będą "nadal ingerować w sprawy Hongkongu". W opublikowanym komunikacie podkreślono, że Stany Zjednoczone "poniosą konsekwencje chińskich kontrposunięć", jeśli będą nadal "działać arbitralnie" wobec Hongkongu. Wiceminister spraw zagranicznych ChRL Le Yucheng zażądał na spotkaniu od ambasadora Terry’ego Branstada, by USA natychmiast przestały ingerować w wewnętrzne sprawy Chin i szkodzić dwustronnym relacjom, gdyż w przeciwnym razie - jak ostrzegł - "poniosą wszelkie konsekwencje".

W czwartek "głębokie ubolewanie" z powodu podpisania przez Trumpa ustaw wspierających prodemokratycznych demonstrantów wyraziły natomiast władze Hongkongu i oskarżyły Waszyngton o ingerencję w swoje sprawy wewnętrzne. Przedstawiciel władz Hongkongu, cytowany przez AFP, oświadczył, że ustawy "wysyłają zły przekaz dla manifestantów".

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. ...

    W chinach juz jest ponad 1000 miliadrerow. Wielu z nich nie chce trzmac wsztskiego w Chinach...a na wszeki wypadek wyslaja jakas czesc pienedzy do Hong Kongu. Taki dodatkowy sejf...jakby poszlo cos nie tak. POzatym tylko poprzez Hong Kong mozna wyslac pienadze na konto calkiem za granica. Wiec bogaci Chinczycy inwestuja w Chinach i ekonimcznie jest to miasto teraz mocno zalezne od CHinczykow. Ale spowdowalo to wsztsko wzrost cen mieszkan, ziemi usug. Miasto mimo ze bogate dla przecietnego mlodego czlowika z Hong Kongu jest tez trudne do zycia, czesciwo zamiszki maja podstawy ekonmiczne.

  2. AWU

    Pierwszym efektem nowo podpisanych ustaw są celebracje Święta Dziękczynienia w HKG gdzie dziesiątki tysięcy obywateli wyszło wczoraj na ulice z flagami amerykańskimi i portretami D. Trumpa :) Zresztą podczas trwających już ponad pół roku protestów nieodłącznym elementem są "Blue Ensigns" Hong Kongu, flagi UK. USA a nawet polskiej Solidarności. Fakt że polskie media traktują temat "powściągliwie" uważam za co najmniej moralnie dwuznaczne jako iż ludność HKG walczy o te same wartości jak te o które walczyli Polacy. Mam jedynie nadzieję że ta "powściągliwość" nie jest spowodowana perspektywą zwiększenia eksportu wieprzowiny do ChRL (zresztą w Polsce też mamy epidemię ASF pośród niekontrolowanej populacji dzików). Pekin ma raczej ograniczone możliwości "kontrposunięcia", najprawdopodobniej członkowie Kongresu USA sponsorujący ustawę otrzymają zakaz wjazdu na terytorium ChRL, wzorem Rosji mogą zakazać importu produktów rolniczych z USA, mogą również skorzystać z pomysłu Urbana i Jaruzelskiego i nałożyć na USA "sankcje kulturalne" efektywnie pozbawiając publiczność w Las Vegas możliwości obejrzenia na żywo ludowych zespołów pieśni i tańca z ChRL (z chórem i baletem Ludowej Armii włącznie). Najbardziej ironiczny w tej sytuacji jest fakt że komuniści chinscy lubią odwoływać się do dziedzictwa kilku tysięcy lat historii cywilizacji chińskiej, znanej ze zdolności perspektywicznego planowania w czasowych kategoriach stuleci a nie lat czy dekad a w przypadku HKG traktatowo zobowiązani są do respektowania praw tego terytorium jedynie do 2047r i dziwi fakt że w tak bezczelny sposób ingerują w demokratyczny proces, zwłaszcza że starają się przekonać do siebie również obywateli Republiki Chin. W rezultacie akcji Pekinu w HKG oraz ucieczki do Australii oficera komunistycznego wywiadu który koordynował próby infiltracji i korupcji przez ChRL nie tylko elit HKG czy w Taipei lecz również działaniami przeciw Australii i Nowej Zelandii parlament Republiki Chin w przeddzień wyborów wprowadza nową ustawę "antyinfiltracyjną". Obywatele HKG do dziś zadają sobie pytanie czy Wlk Brytania miała inne wiarygodne opcje podczas negocjacji z ChRL odn przyszłości terytorium, jest mało znanym faktem że 99-letnia dzierżawa dotyczyła jedynie tzw Nowych Terytoriów natomiast wyspa Hong Kong , Kowloon i wyspa Stonecutter były własnością korony brytyjskiej. Gdy w latach 1980-tych UK zainicjowało rozmowy z ChRL komuniści od początku przyjęli postawę konfrontacji grożąc inwazją na terytorium. Aczkolwiek w tym czasie ChRL należała do krajów 3-go świata (PKB Hong Kongu wówczas wyższy niż 25% PKB ChRL-u) jej siły zbrojne wzbudzały respekt nawet w sowieckim naczelnym dowództwie u szczytu potęgi ZSSR. Powodem nie tylko posiadana przez ChRL broń nuklearna ale gotowość akceptacji strat wlasnych sięgających nawet setek milionów wojska i cywili (brytyjski Sztab Generalny przygotował szczegółowy plan na wypadek ataku). W momencie podpisywania Wspólnej Deklaracji UK i ChRL w 1984r nikt nie miał złudzeń odnośnie wiarygodności chińskich komunistów co zaowocowało masowym eksodusem zarowno kapitału jak i ludności. Kapitał (równowartość co najmniej 2 wspólczesnych rocznych PKB Polski) ulokowano głównie w innych jurysdykcjach brytyjskich jak Bermudy czy Kajmany i w Singapurze, Wlk Brytanii, Kanadzie, Australii oraz USA. Ponad 1 mln spośród populacji 6.5 mln uzyskało prawa stałego pobytu w powyższych krajach. Nawet najmniej zamożni nabywali obywatelstwo Tonga i Hondurasu. Bezpośrednio po masakrze na placu Tiananmen w Pekinie w 1989r na ulicach dzielnicy rządowej Central w HKG ustawiły się kolejki 100 tys ludzi do odbioru formularzy aplikacji o prawo pobytu stałego w UK. Pomimo eksodusu HKG nadal pozostaje jednym z najbogatszych terytoriów świata, domem gigantow biznesu jak HSBC czy Swire Group - spółka matka m.in. jednej z największych i najlepszych linii lotniczych świata Cathay Pacific. Przeciętny obywatel HKG produkuje niemal 6 x więcej PKB niż obywatel ChRL (zresztą rekordzistą w tej dziedzinie jest Makao - 3 najwyższe PKB per capita świata) i zresztą zarabia również 6-cio krotnie więcej. Jednak ostatnie akcje komunistów spowodowały kolejną falę ewakuacji aktywów, ok 1 mld USD od kwietnia, tym razem największym beneficjentem jest Singapur. Jest co najmniej ironiczne że już po przekazaniu terytorium w jurysdykcję ChRL w latach 90-tych do HKG przybywały po prośbie pielgrzymki aparatczyków KPCh poszukujących inwestorów w projekty infrastrukturalne i gospodarcze w swych regionach. Jednym z nich był młody 1 sekretarz KPCh w Foochow, Xi Jingping, obecny dożywotni Najwyższy Przywódca ChRL.

    1. anda

      Oj bajeczki przez zamieszki HK sprowadza się do roli podrzędnego miasta w Chinach a jakoś ewakuacja aktywów nie jest do Singapuru tylko do Chin kontynentalnych bo tam się robi interesy. A gdzie widziałeś te dziesiątki tysięcy? jakoś żadna agencja tego nie pokazała. Biznes nie lubi zamieszek i efekt tego jest taki że jak będą trwały jeszcze trochę to to HK będzie takim zapyziałym miasteczkiem na prowincji. Możesz znaleść dobre opracowania różnych analityków nt. temat dlaczego Armia Chińska nie robi porządków w parę godzin zaprowadziliby porządek ale władze Chin tolerują te zamieszki po to aby złamać potęgę gospodarczą HK. Turystyka upada, sklepiki nieczynne bo zamieszki, z kontynentu przyjeżdżają tylko ci co muszą, jeszcze pół roku takich zamieszek i potęga gospodarcza HK będzie tylko mrzonką.

    2. sada

      Mieszkańcy Macau i samo Macau popiera Chiny, więc nie ma nic wspólnego z HK.

    3. ...

      W czasach dawnych PKB Hong Kongu to bylo 25% Chinskiego, w momencie przekazwania w rece Chin to juz bylo 17%, dzis PKB Hong Kongu to tylko 3% Chinskiego. Ale zawsze cos.

  3. ...

    W Usa rocznie policja zabija ok 1000 osob. Glownie czarni obwatele. Dlatego ostatio byly protesty "Blac live maters" - tlumione czesto. A uzycie sily nie proprcinalne. Czasem wystrczy machnac reka i maga Cie zastzrelic bo jakis nadgorliwy policjant uzna ze "wydawalo mu sie ze miales cos w reku innego niz transparent" - a wyobrazmy sobie ze Chiny by wydaly ustawe wspierajaca demonstrantow wtedy?

  4. hym108

    Bylem rok temu w Hong Kongu, widzialem w cetrum maly garnizon wojsowy. Zdrowe chlopaki ciwczyli w siatkowke, samchdy. Ponoc maja zakaz wychdzenai na ulice by nie prowokowac. Osobiscie to mysle ze tam mieszkaja zwczajni chinczycy, tyle ze byli pod wladza Anglikow jakis czas i w glowie im sie poprzewracalo. Uwazaja sie teraz za anglikow a nie za Chinczykow. 90% nie mowi po angielsku ani slowa. To tak jak Anglicy panowali w Irlandii polnocnej i teraz potemkowie Irlandczykow sa bardziej brytyjscy niz sami brytyjczycy, albo jak Krzyzacy, zgermanizwali kiedys Prusakow i Jacwingow w 2 pokolenia. Na miejscu Chinczykow rozpoczal bym poprstu kampanie infrmacyjna dotyczaca tego zeby przywrcic ich wiare w swoja Chinskosc. Zrszta prblem jest szerszy bo diaspora Chinska poza krajem zazwczaj pogardza chincyzkami z kraju. To samo w Singapurze (80% to chinczycy) a sie czuja jakby byli z Zachdu. China Town w Malezji (Kula Lumpur) i kilku innych miejscach zwczajnie nie lubi wlasnego kraju pochdznia. Jeszcze raz na miejscy Chinczykow zainwesrtwal bym w soft power - integencje, sztuke, niech dadza artystom by promwali chinska kultre sztuke itp muzke tak by ludzie zaczeli bcy znowu dumni ze swego pochdznia. Wyjdzie taniej niz oddzialy tlumiace