Reklama

Prezentacja założeń koncepcji oraz aktualny stan prac nad formowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) odbyła się na posiedzenie sejmowej Podkomisji stałej ds. społecznych w wojsku.

Czy wiemy co jest robione?

Już na samym początku doszło do różnicy zdań, jeżeli chodzi o dostęp do informacji na temat budowy WOT. Przewodnicząca Podkomisji posłanka Anna Siarkowska (Kukiz’15) wskazała bowiem, że „z jednej strony mówimy o tworzeniu wojska obywatelskiego, ale w zasadzie nie mówimy obywatelom, w jaki sposób ono ma być zorganizowane”. Według Siarkowskiej koncepcja budowy Obrony Terytorialnej, została utajniona i większość posłów do tej pory się z nią nie zapoznała. Natomiast społeczeństwo jest informowane wyłącznie poprzez informacje medialne. W ten sposób posłowie nie znają wielu ważnych szczegółów koncepcji WOT.

Dzisiaj mamy do czynienia z pewnym chaosem organizacyjnym i decyzyjnym. Pojawia się szereg pytań: o zadania Obrony Terytorialnej, w jaki sposób ma być połączenie Obrony Terytorialnej z administracją rządową i samorządową, na czym ma polegać współpraca z Wojskami Operacyjnymi, jak ma wyglądać dowodzenie Obrona Terytorialną, a także kwestie dotyczące wyposażenia wojsk”. - stwierdziła Anna Siarkowska

Kompanie WOT mają działać na terenie własnych powiatów w znanym sobie terenie - fot. M.Dura

Według MON jest jednak inaczej. Pełnomocnik ministra Obrony Narodowej ds. utworzenia Obrony Terytorialnej Grzegorz Kwaśniak stwierdził, że „Nasze społeczeństwo jest całkiem nieźle poinformowane o tej kwestii, ale oczywiście jesteśmy tutaj otwarci na wszelkie formy i sposoby komunikowania się ze społeczeństwem i przekazywania mu pewnej wiedzy na temat Obronny Terytorialnej i wsłuchiwania się w pewne głosy, czy podpowiedzi, wskazówki ze strony społeczeństwa. Ten aspekt społeczny w przypadku OT jest bardzo ważny – wręcz kluczowy”.

Późniejsze pytania posłów uczestniczących w Podkomisji oraz wypowiedzi specjalistów pokazały, że w kwestii OT pozostają niejasności, a wiele spraw nie zostało ostatecznie rozwiązanych – nawet w koncepcji.

Po co i do czego jest Obrona Terytorialna?

Na prośbę przewodniczącej podkomisji Anny Siarkowskiej pełnomocnik MON ds. OT zaczął wymieniać zadania WOT. Wskazał on, że w czasie pokoju ma to być:

  • Bliska współpraca z administracją rządową i samorządową;
  • Ochrona ludności przede wszystkim w sytuacji klęski żywiołowej;
  • Wspieranie budowania wartości, tradycji patriotyzmu w społecznościach lokalnych.”

Kiedy pełnomocnik zaczął również wymieniać zadania OT w czasie tzw. „sytuacji kryzysu niemilitarnego” sprowokowało to natychmiast posłów do pytań, czym jest taki kryzys. Pełnomocnik wskazał, że są to przede wszystkim działania w czasie klęski żywiołowej. Ale takie zadanie już zostało wymienione przy misjach WOT w czasie pokoju, wypowiedź dr Kwaśniaka mogła więc być odczytana jako niejednoznaczna.

W przypadku wojny, WOT mają w pierwszej kolejności wspierać wojska operacyjne. „Tam gdzie będzie prowadzona strategiczna operacja obronna – w 2-3 województwach, Wojska OT będą podporządkowane i będą blisko współdziałały z wojskami operacyjnymi. Najczęściej na skrzydłach, lukach ugrupowania wojsk operacyjnych”.

Na pozostałej części terytorium kraju, gdzie nie będzie wojsk operacyjnych, w tzw. tyłowej strefie działań, Wojska OT będą prowadziły działania antyterrorystyczne i antydywersyjne - by zabezpieczyć tyły.

Według Kwaśniaka „wojska operacyjne żyją troszeczkę tak obok społeczeństwa natomiast Wojska Obrony Terytorialnej mają wypełnić tą lukę, ten brak i odpowiedzieć na to zapotrzebowanie społeczne”. Ponadto wskazał, że wojska operacyjne są słabo przygotowane do zwalczania zagrożeń hybrydowych, które według niego są od kilku lat kluczowe w Europie. I to właśnie „te zagrożenia powodują konieczność tworzenia nowych struktur w postaci Obrony Terytorialnej”.

Nie wiadomo, gdzie maja być przechowywane lekkie moździerze dla WOT i ich amunicja - fot. M.Dura

W tym celu WOT „mają posiadać zdolności operacyjne do działań antyterrorystycznych, antydywersyjnych, antykryzysowych, czyli tych zagrożeń, które występują i będą występowały w ciągu następnych kilkunastu lat w całej Europie – a szczególnie tutaj, w Europie Środkowo-wschodniej”.

Doktryna WOT

Według pełnomocnika MON nowa doktryna WOT „…będąca zbiorem poglądów, zasad, norm dotyczących działania wojsk OT była jakby początkiem tego naszego procesu”. Przyznał jednak, że prace nad doktryną, która miała być podstawą tworzenia WOT nie zostały jeszcze zakończone. „To wszystko jest jeszcze w trakcie opracowywania”.

Nowa doktryna, nazwana na roboczo „doktryną nasycenia środowiska walki” zakłada „nasycenie środowiska walki siłą, wartościami, tradycjami i sprawnością działania wojska, wszystkich służb oraz administracji rządowej i samorządowej”.

Wynika to z oceny, że przeciwnik zaatakuje tam „gdzie jesteśmy słabi. Gdzie jest słaba administracja rządowa i samorządowa, gdzie są słabe struktury lokalne, gdzie nie ma wojska, gdzie jest słaba policja, gdzie są słabe służby mundurowe, gdzie jest słabe społeczeństwo, rozbite i skłócone, gdzie system wartości jest słaby, społeczeństwo jest podzielone na tle problemów np. narodowościowo-religijnych”.

Organizacja WOT

Według Kwaśniaka nowe zagrożenia i nowa doktryna wymusiła przyjęcie nowego modelu niespotykanego w wojskach operacyjnych – „kompania w powiecie” (docelowo „batalion w powiecie”). W każdym powiecie ma być jedna kompania piechoty WOT licząca około 100-150 żołnierzy. „To nie jest dużo, jeżeli w powiecie mieszka 80-90 tysięcy ludzi, ale od czegoś trzeba zacząć”. Dlatego w przyszłości planuje się utworzyć drugą kompanię, później trzecią – aż do batalionu. „Batalion w powiecie to jest ten model idealny … za kilka lat mam nadzieje do tego dojdziemy”.

Stworzono również strukturę nadrzędną, ponieważ z batalionów tworzone są brygady, chociaż w odmienny sposób niż w wojskach operacyjnych. Wynika to m.in. z faktu, że w skład batalionów wchodzi aż 4-6 kompanii, podczas gdy w wojskach operacyjnych trzy”. Struktura sztabów batalionów jest podobna jak w wojskach operacyjnych, co ma pomóc we współdziałaniu.

Na terenie całego kraju będzie ponad 300 kompanii, ponad 60 dowództw batalionów. W każdym mieście wojewódzkim będzie jedna brygada (w sumie 17 brygad, ponieważ na Mazowszu będą dwie) i jeden batalion tzw. miejski. Jest to według MON tzw. niezbędne minimum na szczeblu województwa.

Żołnierze WOT mają działać na terenie własnych powiatów w znanym sobie terenie - fot. M.Dura

Dowódca brygady na szczeblu województwa będzie ściśle współpracował z władzami rządowymi i samorządowymi. Pod nadzorem wojewody będzie on również współpracował z komendantem Policji, komendantem Straży Pożarnej i wszystkimi innymi strażami, inspekcjami na terenie danego województwa. Dzięki temu uzyskamy tzw. efekt synergii”.

Dowództwo Wojsk OT będzie zlokalizowane w Warszawie i będzie usytuowane w nowej strukturze dowodzenia i kierowania. Dowódca WOT „będzie jednym z pięciu dowódców Rodzajów Wojsk…., którzy będą w jakiś sposób podporządkowani szefowi Sztabu Generalnego”.

Według MON konieczność zintegrowania Wojsk OT przede wszystkim z wojskami operacyjnymi wymusza, by wojska operacyjne stworzyły nową doktrynę Wojsk Lądowych, zmodyfikowały swoje struktury organizacyjne i opracowały nową strategię. Konieczna jest również integracja WOT w ramach systemu obronnego państwa oraz z całym systemem zarzadzania kryzysowego w państwie. „Celem jest stworzenie powszechnego systemu Obrony Terytorialnej obejmującego zasięgiem całe państwo. Stąd tak potrzebna jest integracja OT. Nasze państwo uzyska w ten sposób zdolności do odstraszania potencjalnego przeciwnika”.

Problem szkolenia WOT

Szkolenie WOT ma być podstawą, dlatego według MON „potrzebne są struktury oraz pogram szkolenia”. Nowością niespotykaną w wojskach operacyjnych będzie fakt, że kompanie OT będą się szkoliły „przede wszystkim na terenie własnych powiatów. 70-80% zajęć z taktyki, rozpoznania, armii obcych, topografii, wychowania patriotycznego mogą być realizowane w powiatach, tam gdzie żołnierze mieszkają, tam gdzie żyją, tam gdzie żyją ich rodziny, ich bliscy ich znajomi i tam gdzie będą walczyć”. Tylko część zajęć (np. na strzelnicach) ma być prowadzona poza własnym terenem działania. Szkolenie w roku ma trwać 30 dni, przy czym 20 dni będzie na poziomie powiatu.

Reszta będzie realizowany na poligonach. „Raz w roku, w okresie wakacyjnym chcemy zorganizować taki poligon na jednym z ośrodków poligonowych w Polsce, gdzie ci żołnierze będą się zgrywali, integrowali w ramach pewnej większej struktury, kompanii czy plutonu, tak żeby nawiązać ten element współpracy i współdziałania z sąsiednimi kompaniami w sąsiednich powiatach, czy po prostu by się zobaczyć, poznać swoją siłę, wartość…”.

Już zaczęło się szkolenie kadr. We wrześniu przeprowadzono nabór do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Od początku października br. będzie tam studiowało 150 kandydatów na oficerów Obrony Terytorialnej, którzy za rok zostaną promowani do stopnia oficerskiego. Są tam zarówno mężczyźni jak i kobiety. Do studium przyjmowani byli ludzie po studiach magisterskich (nie licencjackich). W kolejnych latach będą kolejne szkolenia tego rodzaju i kursy (np. na AON), ponieważ ma to być początek kariery dla oficera. „Może on kontynuować służbę np. w wojskach operacyjnychNie na wszystkich stanowiskach ale na pewno w piechocie, w wojskach zmechanizowanych....”

Aktualny stan prac nad OT

Według pełnomocnika MON obecnie trwa pierwszy etap polegający na utworzeniu trzech brygad OT w oparciu o województwa: podlaskie, podkarpackie i lubelskie. „Te trzy brygady już od co najmniej dwóch miesięcy funkcjonują: tzn. są dowódcy, są grupy założycielskie składające się z 30-40 żołnierzy. Oni swoje biura, kancelarie, siedziby w większości już mają. Rozpoczęli formowanie batalionów, rozpoczęli przygotowanie dokumentacji mobilizacyjnej, szkoleniowej, tak żeby na wiosnę - powiedzmy w marcu mogli rozpocząć szkolenie”.

W drugim etapie działania obejmą województwo warmińsko – mazurskie oraz mazowieckie (2 brygady). „Te trzy brygady, również przygotowaliśmy się do ich uruchomienia. Byli oficerowie, zostały przeprowadzone rekonesanse. Mamy już wstępnie wytypowane obiekty, gdzie będą siedziby dowództw brygad, dowództw batalionów. Chcemy jak najszybciej wyznaczyć kolejnych trzech nowych dowódców, którzy już będą mogli tam pojechać i już podjąć prace remontowe, adaptacyjne, tak żeby te obiekty mogły być na wiosnę gotowe”.

W sumie od stycznia 2016 r. powstało biuro (które „lada moment” ma zostać przekształcone w dowództwo) oraz trwa formowanie trzech pierwszy brygad OT (które są już gotowe w 30-40%). MON przygotowuje się również do tworzenia kolejnych trzech brygad. Proces formowania tych sześciu brygad ma się zakończyć pod koniec 2019 r. Proces ich szkolenia będzie trwał co najmniej trzy lata i zakończy się on w 2023 r. Poszczególne brygady mogą jednak tą gotowość osiągać trochę wcześniej.

Żołnierze OT maja się poruszać m.in. na quadach – nie wiadomo jednak, gdzie będą one przechowywane i ile ich będzie - fot. M.Dura

Tradycja i morale

Dużą wagę w WOT ma pełnić tradycja i morale. „To fundament każdej armii… jest masę przykładów, masę bohaterów, masę organizacji, na których powinniśmy się wzorować i skąd możemy czerpać i budować te nasze tradycje i morale.

Nawiązujemy również do poezji Zbigniewa Herberta.”. Jako przykład podano pierwszą zwrotkę wiersza Herberta „Wilki”. Zaprojektowano już znaczek „wilka”, który ma być symbolem Wojsk Obrony Terytorialnej. Opracowano dodatkowo projekt orła Wojsk OT, projekt flagi dowództwa, odznak honorowych, znali rozpoznawcze itd. „Procedura ich wprowadzenia już została wszczęta”.

Ponieważ żyli prawem wilka Historia o nich głucho milczy Pozostał po nich w białym śniegu Żółtawy mocz i ślad ich wilczy.

Zbigniew Herbert "Wilki"

Wyposażenie i uzbrojenie WOT

Pełnomocnik MON potwierdził, że WOT będą wyposażone w „sprzęt lekki, przenośny, przewoźny, mobilny, który zapewni tym pododdziałom odpowiednia siłę rażenia, a z drugiej strony nie będzie ograniczał ich możliwości manewrowych … I oczywiście będzie to sprzęt nowoczesny”. Zakłada się tutaj interoperacyjność z wojskami operacyjnymi. „Ta sama broń, ta sama amunicja”.

Na stanie każdego batalionu OT ma być pluton snajperów - fot. M.Dura

W każdym batalionie ma być pluton strzelców wyborowych wyposażonych w karabinki polskiej produkcji. Na uzbrojeniu mają być również moździerze kalibru 60 mm, granatniki przeciwpancerne, kamizelki kuloodporne, nowoczesne hełmy itd. . Ma być też sprzęt „jeżdżący”. Wymieniono przy tym motocykle, quady terenowe, „samochody terenowe i ciężarowe do przewozu całości drużyny czy plutonu”.

Gdzie broń dla kompanii OT?

Podział „kompania – powiat” nie będzie mógł dotyczyć sposobu przechowywania uzbrojenia i wyposażenia. Tutaj jak się okazało nie znaleziono sposobu, np. jak spowodować, by w razie alarmu żołnierze mogli bardzo szybko stanąć do walki w pełni wyposażeni i uzbrojeni. Zgodnie z oceną specjalistów ten problem miał być jednym z najtrudniejszych do rozwiązania.

Parlamentarzyści zostali poinformowani, że były rozmowy w tym względzie z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosławem Zielińskim oraz „że Policja jest bardzo otwarta, na to żeby nasza broń, te Beryle kompanijne były przechowywane na terenie Powiatowych Komend Policji. Ponieważ Powiatowa Komenda Policji jest jednym z niewielu elementów służb mundurowych, który posiada chroniony magazynek broni w każdym powiecie. Chcemy wykorzystać te magazynki broni do przechowywania broni – tej podstawowej broni typu Beryl – około 100-150 sztuk. Ale zdajemy sobie sprawę, że nie w każdej Komendzie Powiatowej Policji ten magazynek będzie wystarczającej wielkości”.

I rzeczywiście prawdopodobnie tylko część Komend Powiatowych Policji mogłaby przyjąć na przechowanie taką ilość broni i amunicji. Mówimy tutaj bowiem o wyposażeniu dla kompanii WOT, czyli dla około 150 żołnierzy: karabinkach, pistoletach, oddzielnie składowanych magazynkach (broń w czasie przechowywania powinna być wyjęta z futerału, rozładowana, ze zwolnionym kurkiem i odłączonym magazynkiem), celownikach, amunicji (przechowywania amunicji w magazynkach nabojowych do broni jest zabronione), bagnetach, hełmach, goglach, maskach przeciwgazowych itd.

Zdając sobie z tego sprawę stwierdzono, że tam gdzie te policyjne „magazynki broni” będą zbyt małe: „chcemy zastosować kontenery. W takim kontenerze te sto sztuk broni się na pewno zmieści, taki kontener możemy postawić np. obok Komendy Powiatowej Policji, na podwórku, czy gdzieś z tyłu, pod ochroną oczywiście policjantów i tam przechowywać broń przez okres tego ćwiczenia, czyli sobota niedziela. Natomiast przez pozostałą część miesiąca ten kontener wróci do dowództwa batalionu, ewentualnie do dowództwa brygady poprzez wykorzystanie tych samochodów z takim hakami… Znaleźliśmy firmę, która powiedziała że nam te kontenery wyprodukuje i znaleźliśmy firmę, która ten system załadowczy – te pojazdy z systemem multi-lift, wyprodukuje”.

Oznacza to, że żołnierze z powiatów będą musieli jechać do stolic województw lub nawet dalej, by pobrać broń i rozpocząć wykonywanie zadania. W przypadku zagrożeń hybrydowych, które pojawiają się nagle i wymagają szybkiej reakcji skuteczność takiego rozwiązania jest ograniczona.

Chodzi chociażby o czas pobierania broni. Już w przypadku magazynków broni na Komendach Policji pomieszczenia powinny być na tyle duże, by 150 osób mogło szybko zabrać swoje oporządzenie. Należy bowiem pamiętać, że nawet jeżeli na pobranie swojego, konkretnego wyposażenia, broni i amunicji (ze 150 kompletów) żołnierz potrzebowałby jedynie pół minuty, to i tak oznacza, że kompania OT pobierałaby broń przez ponad godzinę.

Ponadto ewentualne postawienie na zewnątrz kontenerów z bronią i amunicją (w przypadku niektórych województw nawet 4-5 kontenerów) jest niezgodne z polskimi przepisami. Zakładają one, że pomieszczenia w których przechowuje się broń z reguły powinny być w budynkach murowanych, pomijając problem systemów zabezpieczeń.

Nie wyjaśniono podczas posiedzenia, gdzie będą magazyny pozostałych środków bojowych – amunicji dla moździerzy, granatników przeciwpancernych, a być może również granatów, min, rakiet przeciwlotniczych klasy MANPADS oraz środków minersko-zaporowych. Oczywiście w niektórych operacjach one nie będą potrzebne. Z wcześniejszych deklaracji MON wynika, że wstępnie przewiduje się przechowywanie broni wsparcia w jednostkach wojskowych. Może to oznaczać, że karabiny i pistolety, będą pobierane w jednym miejscu (np. na komendach policji), a pozostałe uzbrojenie i amunicja gdzie indziej (np. w oddalonych jednostkach wojskowych). Jako jeden z wariantów przedstawiano pobieranie broni z miejsc stałego magazynowania już w sytuacji konieczności podniesienia gotowości wojsk regularnych (w sytuacji kryzysu).

Nie wiadomo również, gdzie będzie przechowywany sprzęt inżynieryjny, który powinien być „pod ręką”. Ma on bowiem zabezpieczać nie tylko potrzeby wojsk w czasie wojny (np. do kopania okopów i tworzenia zapór), ale również być wykorzystywany w sytuacjach kryzysowych (np. podczas powodzi – do sypania wałów powodziowych). Potrzebne są także pomieszczenia garażowe dla sprzętu samochodowego, quadów i motocykli. Dodatkowo trzeba dokonywać ich przeglądów i konserwacji. Wiele wskazuje na to, że i w tym wypadku zostanie wykorzystana infrastruktura jednostek wojskowych.

Podczas posiedzenia nie poruszono też kwestii systemów łączności. Płk Krzysztof Gaj deklarował jednak w wywiadzie dla Defence24.pl, że WOT mają otrzymać m.in. "radiostacje cyfrowe", a podczas prezentacji priorytetu "Obrona Terytorialna" w trakcie MSPO płk Krzysztof Zielski wymienił "sprzęt elektroniczny i łączności", jako jeden z elementów priorytetu Obrona Terytorialna w Planie Modernizacji Technicznej. Jeżeli trzeba będzie komunikować się z wojskami operacyjnymi to trzeba zapewnić radiostacje i to działające na kanale niejawnym. To jest automatycznie związane z potrzebą stworzenia systemu dystrybucji materiałów kryptograficznych, kancelarii tajnych, itd. 

Na wyposażeniu WOT mają być m.in. nowoczesne radiostacje, hełmy i granatniki. Nie ustalono jednak konkretnie, gdzie będą one przechowywane - fot. M.Dura

Czego jeszcze nie wiadomo w szczegółach?

Z posiedzenia podkomisji ds. społecznych w wojsku wynika, że przed podmiotami organizującymi WOT stoi jeszcze bardzo wiele zadań. Widać było również, że szczegóły realizacji tych zadań nie są w pełni znane posłom. Z przebiegu posiedzenia wynika również, że duża część polityków i społeczeństwa nie ma świadomości odnośnie zadań, jakie mają wykonywać żołnierze służący w liczącym 35 tysięcy ludzi nowo tworzonym rodzaju sił zbrojnych.

Przykładowo poseł Paweł Suski (PO) chciał poznać podstawę prawną formowanych jednostek OT, prowadzenia do nich naboru i skąd są brane na to pieniądze „jeżeli nie ma jeszcze ustawy, nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony … i materiału legislacyjnego”. O plan budżetu i potrzeby finansowe OT pytał się również poseł Adam Cyrański (Nowoczesna), który był zainteresowany wglądem w konkretny plan finansowy.

Kwaśniak zapewniał, że wszystko jest policzone i skalkulowane, „że nie odbędzie się to kosztem jakiś innych rodzajów wojsk. Wojska operacyjne na tym nie ucierpią”. Nie chciał jednak podać szczegółów proponując zaprosić szefa Departamentu Budżetowego MON. Zaznaczył też, że te wyliczenia – „to jest dokument zastrzeżony”.

Potwierdził jednak, że „budżet MON to udźwignie, nie są to kwoty, które spowodowałyby załamanie się budżetu, są większe wydatki chociażby na systemu opl”… „gdybyśmy chcieli rozwijać wojska operacyjne to one kosztują kilka razy drożej niż Wojska Obrony Terytorialnej. A efekt w sensie bezpieczeństwa biorąc pod uwagę zagrożenia no nie wiem czy byłby równie dobryBiorąc pod uwagę koszt-efekt jest to rozwiązanie optymalne…. Biorąc pod uwagę zagrożenia współczesne [WOT] naprawdę nam zapewnią bezpieczeństwo”.

Pytania posłów dotyczyły również niejasności w uwarunkowaniach prawnych. Pełnomocnik MON podkreślił, że obecne działania - w tym powołanie oficerów do WSOWL we Wrocławiu są realizowane na podstawie obowiązujących: ustawy o powszechnym obowiązku obrony i innych przepisów. Konieczne są jednak dalsze kroki legislacyjne „…jesteśmy na to przygotowani. Nie ma tutaj żadnych opóźnień… Proszę spojrzeć do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Tam w listopadzie zeszłego roku zostało zgłoszone, że w IV kwartale 2016 r. zostanie zgłoszony komplet projektów odnośnie zmian ustawowych”. Ma to być na początku IV kwartału. „Żebyśmy w odpowiednim czasie, jak zostanie to uchwalone przez Sejm, rozpoczęli nabór i kolejne etapy – szkolenie itd.”.

Posiedzenia dotyczące Obrony Terytorialnej mają być organizowane w Sejmie cyklicznie.

Reklama
Reklama

Komentarze (27)

  1. Vic

    Jakby broń i oporządzenie trzymali w miejscu zamieszkania to byłoby szybciej. Amunicję można trzymać na komendzie i wtedy się zmieści w budynku murowanym, bez potrzeby używania kontenerów i ich przewożenia.

    1. takie_pytanie

      Już nie rozumiem zapisujesz się do formacji pomocniczej jaką jest OT czy do sił szybkiego reagowania?

  2. mały żuczek

    Wygląda na to, że porażka OT została już zaprogramowana jak wcześniej NSR. Od samego początku widać, że to się nie klei. O dostępie do broni w kontenerach nie będę pisał, bo po komentarzach na forum widać jak to wszyscy oceniają. Skupię się na logistyce jak w moim przypadku. Mieszkam 40 km od Wawy (czyli teoretycznego miejsca przechowywania broni). Przy dobrym układzie na drodze dojeżdżam w ok. 50 minut. Załóżmy że 150 ludzi podróżuje po 2 os. i trochę zbiorkomem, to mamy z 60 samochodów. No więc dojeżdżamy pod komendę policji i szukamy miejsca parkingowego :) to kolejne 20-30 min. Potem wydawanie sprzętu - kolejne kilkadziesiąt minut. Potem ktoś po nas przyjeżdża ciężarówką albo udajemy się na miejsce postojowe ciężarówek/quadów itp. Potem zapewne jedziemy po granatniki i radiostacje :) I mamy już pół dnia przygotowań.... Jeszcze tylko wyjechać z Wawy w pole :)

    1. duży_drop

      Naprawdę oczekujesz że Rosjanie teleportują się do Polski? Czy naprawdę sądzisz że OT to mają być siły szybkiego reagowania, które będą osiągać gotowość w minutach? Czy zdajesz sobie sprawę ile trwa osiąganie gotowości bojowej przez jednostki regularnej armii ? Czy słyszałeś by zawodowi żołnierze przechowywali broń i amunicję w domach (a mieszkają nieraz też kilkadziesiąt km od jednostki i o 15 wyjeżdżają z pracy do domu)? Proszę, zejdź z chmur...

  3. posiadacz bp

    Przechowywanie broni w magazynach centralnych to bzdura. Jesli zolnierz mieszka kilka km od magazynu to zamiast od razu być gotowym, będzie musiał najpierw jechać do magazynu i liczyć na to, że ktoś tam będzie w stanie mu go otworzyć. Przecież wystarczy małą dywersja, nmp wysadzenie komendy i tych 150 zolnierzy bedzie bezuzytecznych!

    1. łowca_gimbazy

      Jasne agresja Rosji zacznie się od dywersji na magazyny OT..... proponuję nacisnąć w tej grze w którą grasz w komputerze nacisnąć restart i zacząć jeszcze raz...

  4. Szwejk

    To proste: mundury, hełmy, maski p-gaz, plecaki, pałatki itp oraz pistolety - w domu. Karabinki - na komendach policji. Cięższa broń i amunicja - w magazynach przy dowództwach batalionów i wszystko!

    1. rozsadny

      Ta... w komendach. Czyli zwazywszy na fakt, ze wszystko tu jest publicznie dostepne -wszyscy co mieli -juz wiedza, gdzie wystarczy malymi srodkami zrobic dywersje i wyeliminowac zdolnosc bojowa 150 czy wiecej zolnierzy. Glupota na maxa. Juz lepiej wydac zolnierzom bron do domu z mala szafa metalowa w klasie S1.

  5. Dario

    Proponuję magazyny zapasowe - zakopane gdzieś w lesie o których nikt nie wie. W razie zagrożenie - lokalizacja podana dowódcy OT. Zawsze to łatwiej dotrzeć do jakiegos punktu na terenie gminy niz do miasta wojewódzkiego. Przeciwnikowi znającemu zasady że broń jest na terenie komendy policji łatwo będzie wysłać grupę sabotażową która przejmie posterunek z zapasem broni.

  6. Grochów

    Najciekawsze jest to, że OT nie ma, ale kapelan OT już jest. Przerost formy nad treścią.....

    1. Legionista

      Kto jest tym kapelanem? Gdzie jest umiejscowiony w strukturze OT? To bardzo intrygująca informacja.

  7. Dana

    Pomalutku krok po kroku odsłaniają się kolejne karty w tej grze. Zamiast zastanawiać się w co uzbrajać OT, jakie zadania taktyczne im stawiać i skąd na to pieniądze najpierw należy zastanowić się nad ideologią jaka wykluwa się w związku z tą formacją. Kolejny raz umyka dyskutantom sedno problemu. A przecież pomału widać jak na dłoni do czego będzie służyło OT i jaką doktryną ma się kierować wg rządu. "Homo homini lupus est" aż ciśnie się na usta nie bez przyczyny. Kolejne rządy dawały wielokrotnie przykłady braku zaufania do społeczeństwa, ze sztandarową kwestią dostępu do broni odziedziczoną i zakonserwowaną od czasów PRL. OT ma być odpowiedzią na społeczne niezadowolenie w chwili kryzysu a nie formacją obronną. Po pierwsze OT nie ma się bić z agresorem bo od tego jest armia regularna. To jasne i nie wymaga dywagacji. To właściwa droga bo szanse niedzielnych wojaków w starciu ze specnazem byłyby nikłe. Po drugie OT ma być remedium na prawdziwy problem kraju czyli rozpad państwa w przypadku ataku i ma zapobiegać lokalnym powstaniom etnicznym na terenie Polski. Stąd adekwatna nazwa niejako z zasady wykluczająca szersze wykorzystanie (odmiennie niż np Gwardie które mogą operować poza granicami, jako siły wsparcia wojsk regularnych) i ścisłe umocowanie lokalne. Cała reszta to konsekwencje tych założeń. Skoro wiadomo jest władzy że nie ma szans na utrzymanie pewnych regionów Polski. Nie można pozwolić aby na niepewnym terenie broń była dostępna w domach. Zatem żadnej nowej legislacji w tym kierunku. Wszystko "w kontenery" i "na lawety" i "dla swoich". Żadnego zaufania do ludności lokalnej. Ona z pewnością zdradzi. Nawet ci którzy wejdą w skład OT nie są do końca pewni więc i dla nich broń tylko "pod nadzorem" i "w celu" a potem do "kontenera". A żeby się OTeciakom w głowach nie poprzewracało, to będą jak NSR zasuwać przy powodziach bo do niczego innego się na dłuższą metę nadawać nie będą. Trzeba "wykuwać" wartości patriotyczne i współpracować z lokalną administracją, a nie zdawać się na jakieś pospolite ruszenie wcześniej uzbrojonych obywateli, bo to byłoby oczywiście uzbrajanie wrogów kraju. Zatem widać że OT ma być na dłuższą metę lokalną policją o charakterze wojskowym a nie formacją wsparcia wojsk regularnych. Cała reszta (szkolenie, rodzaje broni, taktyka) będzie wynikała z tego w prostej linii. Będzie walczyło raczej z mniejszościami etnicznymi które w chwili słabości kraju wg założeń oczywiście rzucą się do dokańczania dzieła swoich przodków z czasów drugiej wojny a nie ze spadochroniarzami ze Specnazu. Formacja oparta na braku społecznego zaufania ma budować społeczne zaufanie poprzez pomoc powodzianom i "wykuwanie patriotyzmu" z wilkiem w logotypie. Symboliczne.

    1. sdfsdf

      Czyli jak zawsze władza olewa obywateli i może stąd odwołanie do tych wilczych sików...

  8. TomaszBak

    Jest trochę racji w tych pytaniach. W moim przekonaniu potrzebne są jednostki strzeleckie, które zapewnią przede wszystkim obycie obywateli z bronią (stan obecny to naród nie obyty z bronią palną totalnie zdemilitaryzowane społeczeństwo), zapewnienie szkolenia w pierwszej kolejności dobrowolnego tym co chcą. Włączyć w system byłych żołnierzy zawodowych mających ogromne doświadczenie wyniesione z misji zagranicznych (nie stać nas na utratę takiego potencjału okupionego dodatkowo krwią poległych w Iraku i Afganistanie). Wczesna emerytura - ok ale w zamian jesteś do dyspozycji do 60 roku życia i przez 20 dni szkolisz młodzież z OT. Zresztą podobnie powinno być z ,,młodymi” emerytami innych służb mundurowych. Odchodzisz po 20 latach pracy, czasem po 15 – super, dobra emerytura – super służyłeś należy się…. ale wykorzystamy Twoje doświadczenie w ramach np. Obrony Cywilnej, OSP, OT. Kolejna kwestia przechowywanie broni. Myślę że ten kontener będzie droższy niż dobudowanie do niektórych komend nowoczesnego magazynku – z nowoczesnymi zabezpieczeniami. Broń strzelecka i granatniki muszą być na Komendzie Powiatowej Policji. Co do ewentualnych moździerzy, manpads czy broni przeciwpancernej – organizować dla wybranych żołnierzy OT kursy w wybranych jednostkach wojskowych z obsługi ppk, manpads, moździerzy. Kursy tak ale broń w wojskowych składach – takich jakie istnieją na wypadek powszechnej mobilizacji. W razie rzeczywistego zagrożenia broń tego typu powinna znajdować się w magazynach wojskowych. Tutaj chyba nie ma innego wyjścia. Pojazdy czyli wycofywane Stary i Honkery ewentualnie dokupienie quadów i trochę nowszych terenówek – niech to stoi również przy komendach. Nie ma miejsca? Dobudować kilkadziesiąt miejsc postojowych. Ogrodzić porządnie, kamery, monitoring, policjanci w pobliżu. Widać że koncepcja ewoluowała z modelu armii rezerwowej (jak amerykańska gwardia narodowa) wyposażonej w ciężki sprzęt w kierunku lekkich jednostek piechoty – trochę takich weekendowych komandosów. Ogólnie fajnie. Pytanie czy w takiej formie OT gdziekolwiek istnieje? Może w pewnym sensie w państwach bałtyckich…. acz chyba też nie do końca. Jednostki OT w krajach skandynawskich mają charakter prawie wyłącznie strzelecki – mają na celu obycie obywateli z bronią palną, przy czym niektórzy ochotnicy zaznajamiają się z cięższym uzbrojeniem. Z tego co czytałem szwedzka Home Guard jest wyposażona wyłącznie w broń strzelecką – najcięższy element to AT4. Podobnie taka sama formacja tyle że duńska czy norweska. Choć tym ostatnim przypadku ostatnio planowana dozbrojenie. W Danii są łodzie motorowe i nawet awionetki – ale to nie służy do walki. Jedynie do szkolenia, podnoszenia kwalifikacji i umiejętności obywateli. Dlatego pomysł aktywacji aeroklubów idzie w dobrym kierunku. Może znajdziemy talent na miarę drugiego Skalskiego albo Żwirki i Wigury. Zdaje się że nie ma tam mowy (w formacjach OT państw nordyckich) o żadnej gratyfikacji finansowej w formie miesięcznego ekwiwalentu – czyli tak jak w naszych jednostkach Ochotniczej Straży Pożarnej. Chociaż w dobie świata mającego taki a nie inny materialny charakter jakaś gratyfikacja być musi. Może jednak niech to nie będzie 450,00 zł a np. 300,00 zł miesięcznej diety na dojazdy albo pieniądze na zakup wyłącznie indywidualnego wyposażenia taki bon do realizacji w PGZ. Oprócz tego oczywiście tak jak to jest planowane płatne szkolenie poligonowe, urlop w pracy na czas szkolenia. Czas szkolenia poligonowego jest różny od 10 dni na Łotwie(Zemessardze) do 16 w Estonii(Kaitseliit). Podsumowując pomysł na OT w stylu Rangersów jest bardzo dobry. Być może ta koncepcja wyprzedza obecne pomysły na OT bardziej klasyczną w wydaniu wielu państw europejskich. Niemniej wydaje mi się że może warto to jeszcze w pewnych aspektach przemyśleć i zastanowić się czy pewne elementy modelu skandynawskiego (Home Guard w Danii, Szwecji, Norwegii) albo OT w państwach bałtyckich: estońska Kaitseliit, Zemessardze na Łotwie, litewskie Ochotnicze Siły Obrony Narodowej nie są bardziej właściwe-przynajmniej na początku budowy systemu OT w Rzeczypospolitej. Skandynawowie to wyjątkowo mądre narody może warto wziąć to pod uwagę. Na długo przed koncepcją OT obecnego kierownictwa MON (Panie dzięki Ci za ministra Antoniego Macierewicza - pierwszy człowiek od wielu lat który chce coś dobrego dla obronności zrobić) interesowałem się formacjami OT w krajach skandynawskich i bałtyckich. I zastanawiam się czy ten model nie jest bardziej zasadny ekonomicznie z punktu widzenia koszt-efekt. No bo czy kompania OT w powiecie żywieckim albo cieszyńskim musi mieć swoją wyrzutnię Grom? A może lepiej mieć 3 czy 4 osoby przeszkolone na kursie zorganizowanym przez WP. Będzie czas W to broń trafi z magazynu mobilizacyjnego. [email protected]

    1. Tap

      O boże "dzięki Ci Panie za AM" tak no to wszystko wyjaśni i niech Najświętrza Panienka ma nas w opiece. OT jaki Rangersi obudź się porównujesz OT do najbardziej elitarnych jednostek na świecie gdzie kurs Rangersa kończy o 1do 10 % zawodowych żołnierzy. Poproszę o konkrety sposób użycia na linii frontu OT w wypadku styku z dywizją zmechanizowaną FR i nie nie mogą służyć na zapleczu, za tą kasę można ukompletować 2 dywizje WO. A teraz może jakieś konkrety. To OT ma być ochotnicza czy przymusowa, bo już nie wiem.

    2. tutejszy

      O czym ty piszesz? Podnoszenie umiejętności obywateli w polskich warunkach? Tu jest wszystko na głowie. Mundury paradne szyją, a nie widzą gdzie broń magazynować. Przykład aeroklubów - u nas najtańsze szkolenie PPL kosztuje 15 tys zł, a w Czechach bodajże niecałe 10 tys. Kto sobie będzie tutaj podnosił kwalifikacje bo mu przyświeca idea partyzantki? Ludzie myślą i liczą. Każdy widzi że pomysł z OT jest mocno niedopracowany, z ogromnym, wręcz podkreślonym brakiem zaufania do obywateli. Wszystkie kraje które wymieniłeś mają znacznie bardziej obywatelskie i prowolnościowe podejście do posiadania broni i zaufania do obywateli. I obywatele to widzą. Miałem okazję pogadać na luzie przy piwie z Finami. Nikt nie bucha patriotyzmem jak u nas ale z każdego zdania słyszysz, że z nimi nie będzie łatwo jak już pójdą "w lasy". I od tego trzeba zacząć. Jak mówił Patton - zaufaj ludziom i daj im swobodę działania to zawsze cię zaskoczą i zrobią więcej niż oczekiwałeś. Abecadło zarządzania.

  9. benedek

    wyposażenie i umundurowanie w domu włącznie z bronią, amunicja i broń ciężka w jednostkach i na komendach... zaoszczędzone miejsce i wydatki na rozbudowy magazynów na komendach policji... dodatkowo szybsza mobilizacja tego typu jednostki 30minut do godziny max, a nie pół dnia jak przy wydawaniu wyposażenia dla rezerwistów...

  10. Grochów

    Jak widać kluczowe decyzje dopiero MUSZĄ zostać podjęte. na razie to jest - przepraszam - partyzantka. Tworzenie OT wymaga sporych pieniędzy i ważnych decyzji organizacyjnych, a koncepcji poza ogólnymi hasłami na razie brak. Nie tak to miało wyglądać....

  11. rozczochrany

    Widzę, że polscy politycy nadal skażeni są "komunistycznym myśleniem" i boją się obywateli. Skoro ja, cywil uprawiający strzelectwo dynamiczne mogę mieć w domu bojowy pistolet, karabinek i amunicję, które zabieram na strzelnicę a na co dzień trzymam w domu w sejfie, to przecież tym bardziej powinien mieć do tego prawo żołnierz, który w "godzinie W" ma bronić ojczyzny i ma być szybko w pełnym oporządzeniu z bronią na miejscu zbiórki, by bronić miasta, przeprawy czy jakiegoś obiektu. Skąd taki opór przed tym co sprawdza się świetnie w Szwajcarii, Finlandii czy Szwecji? Wiecie jaki będzie tego efekt: W godzinie "W" kolesie co cię do OT zapisali z mojego miasteczka przyjdą do mojej chaty i powiedzą: "Sąsiad, wydaj nam giwery, bo komenda powiatowa zbombardowana (albo zajęta przez "zielone ludziki") i nie mamy się czym bronic!" I pójdziemy z moimi giwerami bronić miasta... Może mnie fantazja poniosła, ale może do tego dojść.

    1. Extern

      Nie przejmuj się, na pewno do tego nie dojdzie. Tuż przed W przyjdzie do ciebie policja i nakaże wydanie broni. Dostaniesz kwitek że nadal jesteś właścicielem tej broni a broń została ci tylko tymczasowo zabrana w celu sprawdzenia czy nie zostały naruszone warunki przyznania pozwolenia.

  12. zdziwiony

    Skoro w Polsce cywil uprawiający strzelectwo sportowe lub łowiectwo może mieć np. cywilną wersję karabinu snajperskiego Alex, która poza kolorem niczym się nie rożni od wojskowej, to dlaczego nie może mieć takiego karabinu żołnierz obrony terytorialnej.

    1. Extern

      O to by musiał się zapisać do Polskiego Związku Łowieckiego albo do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego, Regularnie płacić składki związkowe, brać udział w nagonkach, dokarmianiu zwierząt albo w strzeleckich zawodach sportowych. Już nawet nie wspominając o egzaminach na Policji oraz zakazie posiadania broni automatycznej, czy w przypadku broni do celów łowieckich ograniczonej do 5 naboi ilości miejsca w magazynku.

  13. Zefir

    Dlaczego w relacji z posiedzenia podkomisji nie ma nic na temat wystąpienia byłego wykładowcy Obrony Terytorialnej na AON? Powiedział on że posiedzenie tej podkomisji to kabaret i udowodnił że twórcy naszego OT są niekompetentni i nie mają pojęcia czym powinno być OT. Polecam wszystkim obejrzenie tego kabaretu na stronach sejmowych.

  14. Szwejk

    To proste: mundury, hełmy, maski p-gaz, plecaki, pałatki itp oraz pistolety - w domu. Karabinki - na komendach policji. Cięższa broń i amunicja - w magazynach przy dowództwach batalionów i wszystko!

  15. teddy

    Czy ktokolwiek jeszcze wierzy w to, że to będzie miało "ręce i nogi" ? To będzie katastrofa i mówię to jako zwolennik powstania OT. Ludzie z armii nie potrafią tego sensownie przygotować. Popatrzcie jak funkcjonuje w wielu rejonach armia zawodowa ... ledwo to zipie oprócz tych "medialnych" jednostek a oni mają zrobić porządną OT ? Nie wierze.

    1. box

      masz rację, nic nie róbmy bo będzie katastrofa. Przyszło ci do głowy że gdyby wszyscy mieli takie podejście jak ty to zamiast na kompie móglbyś pisać co najwyzej patykiem po piachu przed swoją lepianką? Każde działanie szczególnie bardziej skomplikowane wymaga dotarcia się. Ale najlepiej siedziej i hejtowac...

    2. Extern

      Oczywiście że masz rację, w Polsce już dwukrotnie funkcjonowały podobne twory, najpierw było to OTK, potem NSR za każdym razem armia która tym zarządzała umyślnie i z pełną premedytacją doprowadzała te formacje do stanu absurdu, żeby tylko udowodnić że to oni są najważniejsi i jedyni godni dostawać pieniądze z budżetu. Jaką mamy pewność że tym razem nie będzie podobnie? Od dawna to powtarzam że jeśli chcemy mieć porządne OT to musimy te siły jak najbardziej odciąć od wojska i przekazać wszelkie uprawnienia i finansowanie dla tych formacji władzy lokalnej np. na szczeblu wojewodów. Oficerowie z armii i ich instruktorzy nie są OT wcale potrzebni bo z zasady ta formacja powinna działać na zupełnie innych zasadach. Instruktorów o konkretnych specjalnościach można wynajmować i to nawet nie koniecznie w Polsce.

  16. Faszysta

    Juz samo upieranie sie przy scentralizowanym magazynowaniu broni zamiast w domu u zolnierza dyskredytuje idee OT calkowicie.

    1. księgowy

      byłby złoty rynek jeśli chodzi o szafy klasy S1 :)

    2. SAS

      Bzdury. Dotarcie na komisariat Policji w mieście powiatowym to jakieś 15 minut i to nawet rowerem.

  17. cynik

    Nie wiem czy śmiać się czy płakać?

  18. fort

    Ja widzę następujące rozwiązania 1. broń, granaty, wyrzutnie - obowiązkowo w komendach powiatowych ( jeżeli nie ma wystarczająco dużo miejsca, należy wydzielić środki na ich rozbudowę np: budynków, odkupienie sąsiednich pomieszczeń czy wbudowania/powiększenie piwnic jeżeli na boki się nic nie da zrobić np przez ciasną zabudowę. Natomiast jezeli żadne z tych rozwiązan nie jest możliwe należy umieścić te wyposażenie w najbliższej komendzie gdzie jest to możliwe a nie od razu w mieście wojewódzkim ). Kontenery z bronią na podwórku to zła opcja i chyba nie trzeba pisać dlaczego:) 2. pozostałe wyposażenie jak mundury, hełmy, buty, gogle czy nawet radiostacje mogły by się znajdować w specjalnych szafach pod kluczem u samych żołnierzy OT. W ten sposób raz że zaoszczedzi się miejse w magazynach na komendach dzięki czemu może pomieści się w nich broń tam gdzie teraz jest to niemożliwe, a dwa że żolnierze przyjada już tylko po uzbrojenie a nie beda sie musieli jeszcze przebierać na miejscu 3. pozostały sprzęt do przemieszczania się pod kluczem w jednostkach straży pożarnej tak żeby oficerowie OT mieli do nich dostep i od razu w razie alarmu zbierali ludzi do ciężarówek czy wydawali quady - rozmieszczenie moglo by też być zalezne od tego kto mieszka w okolicy np quady blisko zwiadowców, snajperów itp, ciężarówki koło oficerów żeby mogli szybciej zbierać pozostałych i jechac dalej w rejon zagrożenia )

  19. General Wojny

    kiedy mówią ze wojska sa słabe, to znak jak oni kierują, znaczy wszytko idzie w planach przeciw PL. od dawna dawna dawna i nawet niektóre kraje używają do dziś, Koszary wojskowe w miastach większych. sa organizowane,zależne od wojska 100 %, to jest porządek, a te plany jak Bajaka obrona terytorialna wygląda na Gang dla prywatne osoby lub grupy .................

  20. gras

    Są kancelarie, biura, są dowódcy, i będą działać z wójtami, starostami, administracją. No to mamy wojska OT.

  21. Ojciec 6+ dzieci

    Jeśli broń będzie w znanych wszystkim budynkach policji to w razie wojny zostaną one zniszczone pierwszego dnia przez wroga. Nie rozumiem dlaczego broń i sprzęt nie może być przechowywana w domach żołnierzy? Przechowywana w rozproszeniu co utrudnia atak. Dodatkowo powinny być liczne, tajne i rotacyjne magazyny, w których są przechowywane zapasy. Inaczej będzie jak w 1939 kiedy zabrakło amunicji dla wojska, i to na terytorium swojego kraju.

    1. Sky

      Proste: nie ma przyzwolenia spolecznego na przechowywanie broni tej klasy w domach tylko dlatego, ze ktos sie zapisal do OT i raz byl na jakims krotkim szkoleniu.

  22. Teodor

    Sytuacja jest bardzo prosta: polska armia posiada 70 tys. osób kadry oficerskiej, która jest "zbędna". Dlatego też należy szybko zwiększyć ilość wojsk operacyjnych z 20tys. obecnie do 55tys. w przyszłości. Szkolenie chyba jest mniej istotne, ponieważ specjaliści po szkołach wojskowych obejmą dowództwa w określonych jednostkach, tworząc zawodowy trzon tych jednostek. Nabór OT będzie najprawdopodobniej pełnił role standardowej piechoty z doskonałą znajomością terenu i podstawowej broni. Założę się, że część 40 i 50 latków będzie posiadała znajomość broni, regulaminów etc z okresu służby poborowej. Pewnie niejeden zdrowy dziadek z dobrym okiem w okolicach 60tki jest w stanie ustrzelić lokalną zwierzynę, to i z zielonym ludzikiem może da radę. Sami specjaliści w zakresie potencjalnej broni specjalistycznej to będą na 100% zawodowi żołnierze, którzy obecnie, z braku żołnierzy szeregowych siedzą przy biurkach i gryzą ołówki bądz długopisy... Zatem część takich jednostek uda się zestawić. Wydaje się jednak naturalne, że z wiekiem nie chce się biegać po lasach i znaczną część tych ludzi OT będą stanowiły osoby bez żadnego doświadczenia wojskowego, ale powinni charakteryzować się odpowiednią motywacją, bądz również podręcznikową znajomością uzbrojenia swojego i potencjalnych przeciwników. Kiedyś tajność w wojsku to była norma, obecnie wszystko trzeba zamieszczać na łamach prasy - to chyba jakieś nieporozumienie. Nie martwmy się tymi nowymi żołnierzami, martwmy się tym, że tych liniowych strzelców mamy na razie tylko 20 tysięcy!!! I tutaj co poniektórzy trąbią dawno na alarm.

    1. Barburys

      60 latki - hmm. Ustrzelić może i tak , ale jak przyjdzie szybko biec żeby zmienić pozycję itp. Nie chce mi się już wymieniać. Lepiej zostawmy dziadków w spokoju !

    2. S

      Dziecko w ostatnich 2 latach przeszkolono 20 tyś żołnierzy spoza WO, myśl o sprzęcie dla nich a nie o WOT. Przysłuchuj się co mówią politycy, WOT będzie na wschodzie, na zachodzie WOT t będzie OC i zaciągnij się jak masz ochotę być patriotyczny i zwalczać opozycje, bo OT się do niczego innego nie nadaje, jako partyzantka, zobacz jak szkolą w Hrubieszowie, jako wartownicze formacje - do tego służą systemy kontenerowe i sprzęt zdalnie sterowany, jako WOT manewrowe - a zatrzymuj dzielnie dywizje zmechanizowane, szczególnie artylerię dywizyjną i pułkową. Nie ma to jak dzielna lekka piechota. Tu chodzi o stołki i nowe KBW, coby kontrrewolucja nie miała szans znaczy opozycja.

  23. Tap

    Pitolenie, nie ma planu użycia, taktyki działania, miejsc i sposobów składowania broni, amunicji, zapewnienia łączności, bazy szkoleniowej, ale 3 brygady do nie wiadomo czego mają być. gdzie są atestowane strzelnice ( nie bajdużyć o kontenerowych to imitatory ). Po co uzbrojona formacja do zwalczania klęsk żywiołowych ( tereny zachodniej Polski ), skoro nie przewiduje się użycia tych formacji bojowo - po co marnować fundusze. Próba wykorzystania OT do wali z dalekim zwiadem, czy SPECNAZEN to zwykłe morderstwo. Jednostki lekkie na wschodzie - uzupełnienie luk? jak jednostka leka ma zwalczać dywizje zmechanizowaną, przypominam zasieg AT4 to do 500 m, zasięg 14,5 mm wkm około 1500 m, 30 mm 2A42 do 3000 m ( w zasadzie do krańca widoczności w naszych warunkach ). Strzelcy wyborowi w OT tak już to widzę strzelec wyborowy wymaga obeznania z bronią treningu na zasięgu do 1000 m ( to już zawody Long Shot ), ale to jeszcze umiejętność maskowania, zajęcia pozycji, to tysiące dni szkoleń, kto będzie koordynował ogień moździerzy, ,ich transport transport amunicji, systemów liczących, zapasowych urządzeń pomiarowych, gdzie będą ćwiczyć strzelania, jaką skuteczność ma moździerz w walkach z jednostkami zmechanizowanymi szczególnie lekki (podpowiem żadną, celność i przebijalność ), MANPAD, kto zapewni bezpieczeństwo składowania, zabezpieczenie kontrwywiadowcze. Oczywiście szyfry zostaną wydane członkom OT, którzy są przeszkoleni w zakresie ich przechowywania ( mają sprzęt ), użytkowania. To czym ma być OT to wysoce specjalizowana piechota lekka do walk w terenie ( czytaj tacy Rangersi, jak wygląda trening Rangersa można poczytać i zobaczyć zapraszam ). Pięknie zaproponowano podział Batalionów 700 osób bojowe, 500 osób wartownicze, 200 osób partyzantka. Zadania wartownicze są wcale nie prostrze niż inne, a powinny być wykonywane w większości za pomocą automatycznych systemów dozoru i walki ( istnieją takie ), oczywiście pewna ilość żołnierzy też jest wymagana. Partyzantka na tyłach wroga przy pomocy OT, hm zobaczcie jak trenują jednostki dalekiego zwiadu, jakie mają wyposażenie i jeszcze dopytajcie się dlaczego trenują według regulaminu Rangersów. Tak popieram kilka miliardów złotych na jednostki uzbrojone do niczego ( na zachodzie ) i samobójcze na wschodzie.

    1. aaaa

      Jakoś w Syrii rebelianci bez owych tysięcy dni szkoleń dają radę skądinąd nieźle wyposażonym (co najmniej na początku) ciężkim wojskom "klasycznym": zmechanizowanym i pancernym. Wietcongi i inne tego typu formacje (bynajmniej bez super sprzętu i wyszkolenia) wygrały niemal wszystkie wojny po II wś. Nawet Irak tego dowodzi - USA mogły wygrać kampanię na początku i zdemolować kraj ale utrzymać go już nie dały rady. O ostatniej dużej operacji lądowej Izraela też jakoś nie mówi się w kategoriach sukcesów. Mnóstwo tekstu i dobrych chęci ale z komentarzami musisz rozważniej. Przykłady walki z np. dalekim rozpoznaniem są całkowicie chybione. Nawet nie słyszałem by u kogoś dalekie rozpoznanie w ogóle chciało walczyć - ono nie do tego służy. Nikt zresztą do poszukiwania oddziałów specjalnych na tyłach nie używa własnych elitarnych jednostek bo to bez sensu czy po prostu niewykonalne choćby ze względów ilościowych i wielkości terenu. Do tego akurat potrzebna jest LICZNA formacja, choćby słabiej wyposażona i wyszkolona. Specjalne to wejdą - jeśli w ogóle - jak już OT coś wykryje..Systemy "liczące" dla moździerzy (i nie tylko ) to już w latach 80-tych były wielkości sporego ale wciąż kieszonkowego kalkulatora (no obecnie smartfona). Porządne systemy łączności o krótkim zasięgu (dla OT wystarczy ) to też obecnie norma i to stosunkowo prosta w obsłudze i relatywnie tania na tym poziomie. Transport to najmniejszy problem - sporo jest pojazdów transportowych cywilnych - może o mniejszych możliwościach ale za to trudniejszych do zidentyfikowania w swojej masie. To zresztą (podobnie jak w przypadku sprzętu inżynieryjnego firm budowlanych) norma we wszystkich krajach, że wykorzystuje się je nawet do wsparcia wojsk regularnych. Więc z czym problem w OT ? Jak masz coś takiego to ustawowo podlegasz "od zawsze" obowiązkowi udostępnienia takiego sprzętu wojsku. Czy OT jest dobre ? I tak i nie. To raczej zło konieczne narażone na potężne straty ale niemożliwe do skutecznego zastąpienia czymkolwiek innym ze względu choćby na całą potencjalnie dostępna w tym kraju kasę.. Czy te straty są akceptowalne to należy już odpowiedzieć sobie samemu bo jak pokazała II wś, może tu nie chodzić o to komu będziemy płacić podatki ale czy w ogóle przeżyjemy okupację. Chyba wolałbym jednak próbować walczyć niż czekać na swoją kolej w obozie koncentracyjnym czy np. w kolejnym Katyniu.. Aby jednak oddać sprawiedliwość: koncepcja OT ma sporo luk i błędów ale jest szansa , że to problemy "wieku dziecięcego". Największym problemem jest brak pomysłu na liczną i najlepiej bardzo ruchliwą cięższą artylerię np. dla skutecznego ognia przeciwartyleryjskiego. A dałoby się to zrobić stosunkowo tanio choćby masowymi wyrzutniami a'la grady w kontenerach. Wprawdzie średnio mobilne ale potencjalnie masowe i niczym nie wyróżniające się spośród dziesiątek tysięcy innych kontenerów krążących po kraju. a to tylko jeden w z wielu potencjalnych pomysłów...

    2. dk.

      Przybliż mi proszę, niezawodowemu, po co produkowane są takie AT4, skoro ich zasięg jest 3-krotnie krótszy od broni maszynowej atakowanych pojazdów ? Czy Saab Bofors Dynamics oraz ich klienci może nie wiedzą o tych zasięgach ?

    3. zby79

      Strzelec wyborowy to nie nie snajper. Zasięg strzelca wyborowego był dla polskich warunków bodajże 400m w założeniach taktycznych. Strzelec wyborowy działa w 6 osobowej drużynie. Snajper w teamie 2 osobowym (strzelec + spotter) na dystansie 1000m.

  24. AS

    Nie tak szybko, bo potencjalny agresor nie zdąży przygotować mundurów naszej OT dla swoich specjalsów mających być zrzucanych na obiekty w głębi RP.

  25. dwa

    Jak zwykle, niepomyślane, niedopracowane. Broń przechowywana na posterunkach, które w przypadku ewentualnych działań dywersyjnych od razu będą na celowniku i w przypadku przejęcia kontroli nad posterunkiem cała nasza dzielna ekipa OT z powiatu będzie szukać wideł po stodołach. Wydumali. Chcą mieć ludzi wyszkolonych, obytych z bronią, a broni do domu nie dadzą. To też dobrze pokazuje jak np Szwajcaria szanuje swoich obywateli a jak Polska.

    1. Da Nang

      Dokładnie 10/10. Jeżeli kompania OT ma w szybkim tempie zacząć realizować zadanie, jej żołnierze muszą mieć to podstawowe oporządzenie w domu. W sytuacji alarmowej żołnierz wychodzi z domu w kompletnym oporządzeniu i z bronią udając się do wyznaczonego miejsca. Dzięki temu w ciągu godziny/dwóch w wyznaczonym miejscu zbiera się cała kompania i od razu może działać. Zastosować dodatkowo system kontroli taki jak we wspomnianej Szwajcarii i co jakiś czas do domu przychodzi kontroler sprawdzający stan oporządzenia, a przede wszystkim stan amunicji, np w zaplombowanym pudełku. W Szwajcarii to działa, dlaczego u nas ma być inaczej.