- Wiadomości
Trudna dyskusja o Obronie Terytorialnej w Sejmie
W Sejmie odbyła się dyskusja dotycząca stanu formowania i zadań nowo budowanej Obrony Terytorialnej. Z jej przebiegu wynika, że wśród parlamentarzystów istnieją poważne wątpliwości odnośnie zaawansowania tworzenia OT, jak i zadań stawianych tej liczącej docelowo 35 tysięcy żołnierzy formacji.
Prezentacja założeń koncepcji oraz aktualny stan prac nad formowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) odbyła się na posiedzenie sejmowej Podkomisji stałej ds. społecznych w wojsku.
Czy wiemy co jest robione?
Już na samym początku doszło do różnicy zdań, jeżeli chodzi o dostęp do informacji na temat budowy WOT. Przewodnicząca Podkomisji posłanka Anna Siarkowska (Kukiz’15) wskazała bowiem, że „z jednej strony mówimy o tworzeniu wojska obywatelskiego, ale w zasadzie nie mówimy obywatelom, w jaki sposób ono ma być zorganizowane”. Według Siarkowskiej koncepcja budowy Obrony Terytorialnej, została utajniona i większość posłów do tej pory się z nią nie zapoznała. Natomiast społeczeństwo jest informowane wyłącznie poprzez informacje medialne. W ten sposób posłowie nie znają wielu ważnych szczegółów koncepcji WOT.
„Dzisiaj mamy do czynienia z pewnym chaosem organizacyjnym i decyzyjnym. Pojawia się szereg pytań: o zadania Obrony Terytorialnej, w jaki sposób ma być połączenie Obrony Terytorialnej z administracją rządową i samorządową, na czym ma polegać współpraca z Wojskami Operacyjnymi, jak ma wyglądać dowodzenie Obrona Terytorialną, a także kwestie dotyczące wyposażenia wojsk”. - stwierdziła Anna Siarkowska
Według MON jest jednak inaczej. Pełnomocnik ministra Obrony Narodowej ds. utworzenia Obrony Terytorialnej Grzegorz Kwaśniak stwierdził, że „Nasze społeczeństwo jest całkiem nieźle poinformowane o tej kwestii, ale oczywiście jesteśmy tutaj otwarci na wszelkie formy i sposoby komunikowania się ze społeczeństwem i przekazywania mu pewnej wiedzy na temat Obronny Terytorialnej i wsłuchiwania się w pewne głosy, czy podpowiedzi, wskazówki ze strony społeczeństwa. Ten aspekt społeczny w przypadku OT jest bardzo ważny – wręcz kluczowy”.
Późniejsze pytania posłów uczestniczących w Podkomisji oraz wypowiedzi specjalistów pokazały, że w kwestii OT pozostają niejasności, a wiele spraw nie zostało ostatecznie rozwiązanych – nawet w koncepcji.
Po co i do czego jest Obrona Terytorialna?
Na prośbę przewodniczącej podkomisji Anny Siarkowskiej pełnomocnik MON ds. OT zaczął wymieniać zadania WOT. Wskazał on, że w czasie pokoju ma to być:
- „Bliska współpraca z administracją rządową i samorządową;
- Ochrona ludności przede wszystkim w sytuacji klęski żywiołowej;
- Wspieranie budowania wartości, tradycji patriotyzmu w społecznościach lokalnych.”
Kiedy pełnomocnik zaczął również wymieniać zadania OT w czasie tzw. „sytuacji kryzysu niemilitarnego” sprowokowało to natychmiast posłów do pytań, czym jest taki kryzys. Pełnomocnik wskazał, że są to przede wszystkim działania w czasie klęski żywiołowej. Ale takie zadanie już zostało wymienione przy misjach WOT w czasie pokoju, wypowiedź dr Kwaśniaka mogła więc być odczytana jako niejednoznaczna.
W przypadku wojny, WOT mają w pierwszej kolejności wspierać wojska operacyjne. „Tam gdzie będzie prowadzona strategiczna operacja obronna – w 2-3 województwach, Wojska OT będą podporządkowane i będą blisko współdziałały z wojskami operacyjnymi. Najczęściej na skrzydłach, lukach ugrupowania wojsk operacyjnych”.
Na pozostałej części terytorium kraju, gdzie nie będzie wojsk operacyjnych, w tzw. tyłowej strefie działań, Wojska OT będą prowadziły działania antyterrorystyczne i antydywersyjne - by zabezpieczyć tyły.
Według Kwaśniaka „wojska operacyjne żyją troszeczkę tak obok społeczeństwa natomiast Wojska Obrony Terytorialnej mają wypełnić tą lukę, ten brak i odpowiedzieć na to zapotrzebowanie społeczne”. Ponadto wskazał, że wojska operacyjne są słabo przygotowane do zwalczania zagrożeń hybrydowych, które według niego są od kilku lat kluczowe w Europie. I to właśnie „te zagrożenia powodują konieczność tworzenia nowych struktur w postaci Obrony Terytorialnej”.
W tym celu WOT „mają posiadać zdolności operacyjne do działań antyterrorystycznych, antydywersyjnych, antykryzysowych, czyli tych zagrożeń, które występują i będą występowały w ciągu następnych kilkunastu lat w całej Europie – a szczególnie tutaj, w Europie Środkowo-wschodniej”.
Doktryna WOT
Według pełnomocnika MON nowa doktryna WOT „…będąca zbiorem poglądów, zasad, norm dotyczących działania wojsk OT była jakby początkiem tego naszego procesu”. Przyznał jednak, że prace nad doktryną, która miała być podstawą tworzenia WOT nie zostały jeszcze zakończone. „To wszystko jest jeszcze w trakcie opracowywania”.
Nowa doktryna, nazwana na roboczo „doktryną nasycenia środowiska walki” zakłada „nasycenie środowiska walki siłą, wartościami, tradycjami i sprawnością działania wojska, wszystkich służb oraz administracji rządowej i samorządowej”.
Wynika to z oceny, że przeciwnik zaatakuje tam „gdzie jesteśmy słabi. Gdzie jest słaba administracja rządowa i samorządowa, gdzie są słabe struktury lokalne, gdzie nie ma wojska, gdzie jest słaba policja, gdzie są słabe służby mundurowe, gdzie jest słabe społeczeństwo, rozbite i skłócone, gdzie system wartości jest słaby, społeczeństwo jest podzielone na tle problemów np. narodowościowo-religijnych”.
Organizacja WOT
Według Kwaśniaka nowe zagrożenia i nowa doktryna wymusiła przyjęcie nowego modelu niespotykanego w wojskach operacyjnych – „kompania w powiecie” (docelowo „batalion w powiecie”). W każdym powiecie ma być jedna kompania piechoty WOT licząca około 100-150 żołnierzy. „To nie jest dużo, jeżeli w powiecie mieszka 80-90 tysięcy ludzi, ale od czegoś trzeba zacząć”. Dlatego w przyszłości planuje się utworzyć drugą kompanię, później trzecią – aż do batalionu. „Batalion w powiecie to jest ten model idealny … za kilka lat mam nadzieje do tego dojdziemy”.
„Stworzono również strukturę nadrzędną, ponieważ z batalionów tworzone są brygady, chociaż w odmienny sposób niż w wojskach operacyjnych. Wynika to m.in. z faktu, że w skład batalionów wchodzi aż 4-6 kompanii, podczas gdy w wojskach operacyjnych trzy”. Struktura sztabów batalionów jest podobna jak w wojskach operacyjnych, co ma pomóc we współdziałaniu.
Na terenie całego kraju będzie ponad 300 kompanii, ponad 60 dowództw batalionów. W każdym mieście wojewódzkim będzie jedna brygada (w sumie 17 brygad, ponieważ na Mazowszu będą dwie) i jeden batalion tzw. miejski. Jest to według MON tzw. niezbędne minimum na szczeblu województwa.
„Dowódca brygady na szczeblu województwa będzie ściśle współpracował z władzami rządowymi i samorządowymi. Pod nadzorem wojewody będzie on również współpracował z komendantem Policji, komendantem Straży Pożarnej i wszystkimi innymi strażami, inspekcjami na terenie danego województwa. Dzięki temu uzyskamy tzw. efekt synergii”.
Dowództwo Wojsk OT będzie zlokalizowane w Warszawie i będzie usytuowane w nowej strukturze dowodzenia i kierowania. Dowódca WOT „będzie jednym z pięciu dowódców Rodzajów Wojsk…., którzy będą w jakiś sposób podporządkowani szefowi Sztabu Generalnego”.
Według MON konieczność zintegrowania Wojsk OT przede wszystkim z wojskami operacyjnymi wymusza, by wojska operacyjne stworzyły nową doktrynę Wojsk Lądowych, zmodyfikowały swoje struktury organizacyjne i opracowały nową strategię. Konieczna jest również integracja WOT w ramach systemu obronnego państwa oraz z całym systemem zarzadzania kryzysowego w państwie. „Celem jest stworzenie powszechnego systemu Obrony Terytorialnej obejmującego zasięgiem całe państwo. Stąd tak potrzebna jest integracja OT. Nasze państwo uzyska w ten sposób zdolności do odstraszania potencjalnego przeciwnika”.
Problem szkolenia WOT
Szkolenie WOT ma być podstawą, dlatego według MON „potrzebne są struktury oraz pogram szkolenia”. Nowością niespotykaną w wojskach operacyjnych będzie fakt, że kompanie OT będą się szkoliły „przede wszystkim na terenie własnych powiatów. 70-80% zajęć z taktyki, rozpoznania, armii obcych, topografii, wychowania patriotycznego mogą być realizowane w powiatach, tam gdzie żołnierze mieszkają, tam gdzie żyją, tam gdzie żyją ich rodziny, ich bliscy ich znajomi i tam gdzie będą walczyć”. Tylko część zajęć (np. na strzelnicach) ma być prowadzona poza własnym terenem działania. Szkolenie w roku ma trwać 30 dni, przy czym 20 dni będzie na poziomie powiatu.
Reszta będzie realizowany na poligonach. „Raz w roku, w okresie wakacyjnym chcemy zorganizować taki poligon na jednym z ośrodków poligonowych w Polsce, gdzie ci żołnierze będą się zgrywali, integrowali w ramach pewnej większej struktury, kompanii czy plutonu, tak żeby nawiązać ten element współpracy i współdziałania z sąsiednimi kompaniami w sąsiednich powiatach, czy po prostu by się zobaczyć, poznać swoją siłę, wartość…”.
Już zaczęło się szkolenie kadr. We wrześniu przeprowadzono nabór do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Od początku października br. będzie tam studiowało 150 kandydatów na oficerów Obrony Terytorialnej, którzy za rok zostaną promowani do stopnia oficerskiego. Są tam zarówno mężczyźni jak i kobiety. Do studium przyjmowani byli ludzie po studiach magisterskich (nie licencjackich). W kolejnych latach będą kolejne szkolenia tego rodzaju i kursy (np. na AON), ponieważ ma to być początek kariery dla oficera. „Może on kontynuować służbę np. w wojskach operacyjnych…Nie na wszystkich stanowiskach ale na pewno w piechocie, w wojskach zmechanizowanych....”
Aktualny stan prac nad OT
Według pełnomocnika MON obecnie trwa pierwszy etap polegający na utworzeniu trzech brygad OT w oparciu o województwa: podlaskie, podkarpackie i lubelskie. „Te trzy brygady już od co najmniej dwóch miesięcy funkcjonują: tzn. są dowódcy, są grupy założycielskie składające się z 30-40 żołnierzy. Oni swoje biura, kancelarie, siedziby w większości już mają. Rozpoczęli formowanie batalionów, rozpoczęli przygotowanie dokumentacji mobilizacyjnej, szkoleniowej, tak żeby na wiosnę - powiedzmy w marcu mogli rozpocząć szkolenie”.
W drugim etapie działania obejmą województwo warmińsko – mazurskie oraz mazowieckie (2 brygady). „Te trzy brygady, również przygotowaliśmy się do ich uruchomienia. Byli oficerowie, zostały przeprowadzone rekonesanse. Mamy już wstępnie wytypowane obiekty, gdzie będą siedziby dowództw brygad, dowództw batalionów. Chcemy jak najszybciej wyznaczyć kolejnych trzech nowych dowódców, którzy już będą mogli tam pojechać i już podjąć prace remontowe, adaptacyjne, tak żeby te obiekty mogły być na wiosnę gotowe”.
W sumie od stycznia 2016 r. powstało biuro (które „lada moment” ma zostać przekształcone w dowództwo) oraz trwa formowanie trzech pierwszy brygad OT (które są już gotowe w 30-40%). MON przygotowuje się również do tworzenia kolejnych trzech brygad. Proces formowania tych sześciu brygad ma się zakończyć pod koniec 2019 r. Proces ich szkolenia będzie trwał co najmniej trzy lata i zakończy się on w 2023 r. Poszczególne brygady mogą jednak tą gotowość osiągać trochę wcześniej.
Tradycja i morale
Dużą wagę w WOT ma pełnić tradycja i morale. „To fundament każdej armii… jest masę przykładów, masę bohaterów, masę organizacji, na których powinniśmy się wzorować i skąd możemy czerpać i budować te nasze tradycje i morale.
Nawiązujemy również do poezji Zbigniewa Herberta.”. Jako przykład podano pierwszą zwrotkę wiersza Herberta „Wilki”. Zaprojektowano już znaczek „wilka”, który ma być symbolem Wojsk Obrony Terytorialnej. Opracowano dodatkowo projekt orła Wojsk OT, projekt flagi dowództwa, odznak honorowych, znali rozpoznawcze itd. „Procedura ich wprowadzenia już została wszczęta”.
Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w białym śniegu
Żółtawy mocz i ślad ich wilczy.
Wyposażenie i uzbrojenie WOT
Pełnomocnik MON potwierdził, że WOT będą wyposażone w „sprzęt lekki, przenośny, przewoźny, mobilny, który zapewni tym pododdziałom odpowiednia siłę rażenia, a z drugiej strony nie będzie ograniczał ich możliwości manewrowych … I oczywiście będzie to sprzęt nowoczesny”. Zakłada się tutaj interoperacyjność z wojskami operacyjnymi. „Ta sama broń, ta sama amunicja”.
W każdym batalionie ma być pluton strzelców wyborowych wyposażonych w karabinki polskiej produkcji. Na uzbrojeniu mają być również moździerze kalibru 60 mm, granatniki przeciwpancerne, kamizelki kuloodporne, nowoczesne hełmy itd. . Ma być też sprzęt „jeżdżący”. Wymieniono przy tym motocykle, quady terenowe, „samochody terenowe i ciężarowe do przewozu całości drużyny czy plutonu”.
Gdzie broń dla kompanii OT?
Podział „kompania – powiat” nie będzie mógł dotyczyć sposobu przechowywania uzbrojenia i wyposażenia. Tutaj jak się okazało nie znaleziono sposobu, np. jak spowodować, by w razie alarmu żołnierze mogli bardzo szybko stanąć do walki w pełni wyposażeni i uzbrojeni. Zgodnie z oceną specjalistów ten problem miał być jednym z najtrudniejszych do rozwiązania.
Parlamentarzyści zostali poinformowani, że były rozmowy w tym względzie z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosławem Zielińskim oraz „że Policja jest bardzo otwarta, na to żeby nasza broń, te Beryle kompanijne były przechowywane na terenie Powiatowych Komend Policji. Ponieważ Powiatowa Komenda Policji jest jednym z niewielu elementów służb mundurowych, który posiada chroniony magazynek broni w każdym powiecie. Chcemy wykorzystać te magazynki broni do przechowywania broni – tej podstawowej broni typu Beryl – około 100-150 sztuk. Ale zdajemy sobie sprawę, że nie w każdej Komendzie Powiatowej Policji ten magazynek będzie wystarczającej wielkości”.
I rzeczywiście prawdopodobnie tylko część Komend Powiatowych Policji mogłaby przyjąć na przechowanie taką ilość broni i amunicji. Mówimy tutaj bowiem o wyposażeniu dla kompanii WOT, czyli dla około 150 żołnierzy: karabinkach, pistoletach, oddzielnie składowanych magazynkach (broń w czasie przechowywania powinna być wyjęta z futerału, rozładowana, ze zwolnionym kurkiem i odłączonym magazynkiem), celownikach, amunicji (przechowywania amunicji w magazynkach nabojowych do broni jest zabronione), bagnetach, hełmach, goglach, maskach przeciwgazowych itd.
Zdając sobie z tego sprawę stwierdzono, że tam gdzie te policyjne „magazynki broni” będą zbyt małe: „chcemy zastosować kontenery. W takim kontenerze te sto sztuk broni się na pewno zmieści, taki kontener możemy postawić np. obok Komendy Powiatowej Policji, na podwórku, czy gdzieś z tyłu, pod ochroną oczywiście policjantów i tam przechowywać broń przez okres tego ćwiczenia, czyli sobota niedziela. Natomiast przez pozostałą część miesiąca ten kontener wróci do dowództwa batalionu, ewentualnie do dowództwa brygady poprzez wykorzystanie tych samochodów z takim hakami… Znaleźliśmy firmę, która powiedziała że nam te kontenery wyprodukuje i znaleźliśmy firmę, która ten system załadowczy – te pojazdy z systemem multi-lift, wyprodukuje”.
Oznacza to, że żołnierze z powiatów będą musieli jechać do stolic województw lub nawet dalej, by pobrać broń i rozpocząć wykonywanie zadania. W przypadku zagrożeń hybrydowych, które pojawiają się nagle i wymagają szybkiej reakcji skuteczność takiego rozwiązania jest ograniczona.
Chodzi chociażby o czas pobierania broni. Już w przypadku magazynków broni na Komendach Policji pomieszczenia powinny być na tyle duże, by 150 osób mogło szybko zabrać swoje oporządzenie. Należy bowiem pamiętać, że nawet jeżeli na pobranie swojego, konkretnego wyposażenia, broni i amunicji (ze 150 kompletów) żołnierz potrzebowałby jedynie pół minuty, to i tak oznacza, że kompania OT pobierałaby broń przez ponad godzinę.
Ponadto ewentualne postawienie na zewnątrz kontenerów z bronią i amunicją (w przypadku niektórych województw nawet 4-5 kontenerów) jest niezgodne z polskimi przepisami. Zakładają one, że pomieszczenia w których przechowuje się broń z reguły powinny być w budynkach murowanych, pomijając problem systemów zabezpieczeń.
Nie wyjaśniono podczas posiedzenia, gdzie będą magazyny pozostałych środków bojowych – amunicji dla moździerzy, granatników przeciwpancernych, a być może również granatów, min, rakiet przeciwlotniczych klasy MANPADS oraz środków minersko-zaporowych. Oczywiście w niektórych operacjach one nie będą potrzebne. Z wcześniejszych deklaracji MON wynika, że wstępnie przewiduje się przechowywanie broni wsparcia w jednostkach wojskowych. Może to oznaczać, że karabiny i pistolety, będą pobierane w jednym miejscu (np. na komendach policji), a pozostałe uzbrojenie i amunicja gdzie indziej (np. w oddalonych jednostkach wojskowych). Jako jeden z wariantów przedstawiano pobieranie broni z miejsc stałego magazynowania już w sytuacji konieczności podniesienia gotowości wojsk regularnych (w sytuacji kryzysu).
Nie wiadomo również, gdzie będzie przechowywany sprzęt inżynieryjny, który powinien być „pod ręką”. Ma on bowiem zabezpieczać nie tylko potrzeby wojsk w czasie wojny (np. do kopania okopów i tworzenia zapór), ale również być wykorzystywany w sytuacjach kryzysowych (np. podczas powodzi – do sypania wałów powodziowych). Potrzebne są także pomieszczenia garażowe dla sprzętu samochodowego, quadów i motocykli. Dodatkowo trzeba dokonywać ich przeglądów i konserwacji. Wiele wskazuje na to, że i w tym wypadku zostanie wykorzystana infrastruktura jednostek wojskowych.
Podczas posiedzenia nie poruszono też kwestii systemów łączności. Płk Krzysztof Gaj deklarował jednak w wywiadzie dla Defence24.pl, że WOT mają otrzymać m.in. "radiostacje cyfrowe", a podczas prezentacji priorytetu "Obrona Terytorialna" w trakcie MSPO płk Krzysztof Zielski wymienił "sprzęt elektroniczny i łączności", jako jeden z elementów priorytetu Obrona Terytorialna w Planie Modernizacji Technicznej. Jeżeli trzeba będzie komunikować się z wojskami operacyjnymi to trzeba zapewnić radiostacje i to działające na kanale niejawnym. To jest automatycznie związane z potrzebą stworzenia systemu dystrybucji materiałów kryptograficznych, kancelarii tajnych, itd.
Czego jeszcze nie wiadomo w szczegółach?
Z posiedzenia podkomisji ds. społecznych w wojsku wynika, że przed podmiotami organizującymi WOT stoi jeszcze bardzo wiele zadań. Widać było również, że szczegóły realizacji tych zadań nie są w pełni znane posłom. Z przebiegu posiedzenia wynika również, że duża część polityków i społeczeństwa nie ma świadomości odnośnie zadań, jakie mają wykonywać żołnierze służący w liczącym 35 tysięcy ludzi nowo tworzonym rodzaju sił zbrojnych.
Przykładowo poseł Paweł Suski (PO) chciał poznać podstawę prawną formowanych jednostek OT, prowadzenia do nich naboru i skąd są brane na to pieniądze „jeżeli nie ma jeszcze ustawy, nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony … i materiału legislacyjnego”. O plan budżetu i potrzeby finansowe OT pytał się również poseł Adam Cyrański (Nowoczesna), który był zainteresowany wglądem w konkretny plan finansowy.
Kwaśniak zapewniał, że wszystko jest policzone i skalkulowane, „że nie odbędzie się to kosztem jakiś innych rodzajów wojsk. Wojska operacyjne na tym nie ucierpią”. Nie chciał jednak podać szczegółów proponując zaprosić szefa Departamentu Budżetowego MON. Zaznaczył też, że te wyliczenia – „to jest dokument zastrzeżony”.
Potwierdził jednak, że „budżet MON to udźwignie, nie są to kwoty, które spowodowałyby załamanie się budżetu, są większe wydatki chociażby na systemu opl”… „gdybyśmy chcieli rozwijać wojska operacyjne to one kosztują kilka razy drożej niż Wojska Obrony Terytorialnej. A efekt w sensie bezpieczeństwa biorąc pod uwagę zagrożenia no nie wiem czy byłby równie dobry…Biorąc pod uwagę koszt-efekt jest to rozwiązanie optymalne…. Biorąc pod uwagę zagrożenia współczesne [WOT] naprawdę nam zapewnią bezpieczeństwo”.
Pytania posłów dotyczyły również niejasności w uwarunkowaniach prawnych. Pełnomocnik MON podkreślił, że obecne działania - w tym powołanie oficerów do WSOWL we Wrocławiu są realizowane na podstawie obowiązujących: ustawy o powszechnym obowiązku obrony i innych przepisów. Konieczne są jednak dalsze kroki legislacyjne „…jesteśmy na to przygotowani. Nie ma tutaj żadnych opóźnień… Proszę spojrzeć do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Tam w listopadzie zeszłego roku zostało zgłoszone, że w IV kwartale 2016 r. zostanie zgłoszony komplet projektów odnośnie zmian ustawowych”. Ma to być na początku IV kwartału. „Żebyśmy w odpowiednim czasie, jak zostanie to uchwalone przez Sejm, rozpoczęli nabór i kolejne etapy – szkolenie itd.”.
Posiedzenia dotyczące Obrony Terytorialnej mają być organizowane w Sejmie cyklicznie.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]