Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Testy północnokoreańskich rakiet balistycznych

Fot. SRA JEFFREY ALLEN/ Departament Stanu USA (domena publiczna)
Fot. SRA JEFFREY ALLEN/ Departament Stanu USA (domena publiczna)

Korea Północna wystrzeliła w poniedziałek około godziny 12.14 czasu lokalnego (godz. 5.14 w Polsce) trzy pociski balistyczne średniego zasięgu z Hwangdżu (Hwangju), położonej na zachodzie kraju i na południe od Pjongjangu, wpadły one do Morza Japońskiego u wschodnich wybrzeży Półwyspu Koreańskiego.  

O całej sprawie poinformowało w Seulu kolegium szefów sztabów sił zbrojnych Korei Południowej. Były to rakiety średniego zasięgu Rodong, które podczas lotu pokonały ok. 1000 km - podała południowokoreańska armia. Jak dodał jej przedstawiciel, co najmniej jedna z rakiet spadła w japońskiej Strefie Identyfikacji Obrony Powietrznej. Ministerstwo obrony Japonii w wydanym oświadczeniu wyraziło "głębokie zaniepokojenie poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodu japońskiego". Według źródeł w tym resorcie rakiety wpadły do morza około 200-250 km na zachód od wyspy Hokkaido.

Większość północnokoreańskich pocisków była dotąd wystrzeliwana ze wschodniego wybrzeża, jednak w przeszłości rakiet odpalano również w Hwangdżu - ostatnio 19 lipca. Do najnowszej próby z rakietami północnokoreańskimi doszło podczas szczytu G20 w chińskim mieście Hangzhou, a komunistyczny reżim w Pjongjangu regularnie przeprowadza testy rakietowe, zwłaszcza gdy z jakiegoś powodu uwaga świata kieruje się na Azję Północno-Wschodnią. W 2014 roku Korea Płn. przeprowadziła próbę z dwiema rakietami Rodong średniego zasięgu, gdy prezydent USA Barack Obama, prezydent Korei Płd. Park Geun Hie i premier Japonii Shinzo Abe spotkali się w Hadze, by uzgodnić reakcję na północnokoreański program zbrojeniowy.

Najnowszy test rakietowy ze strony Korei Płn. miał miejsce na cztery dni przed 68. rocznicą powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej oraz kilka dni po zakończeniu wspólnych manewrów wojskowych przez Koreę Płd. i USA. Pjongjang określa te ćwiczenia jako przygotowania do inwazji.

Krótko po wystrzeleniu rakiet prezydent Korei Płd. i premier Japonii spotkali się w kuluarach szczytu G20 w Chinach; uzgodniono, że oba kraje będą monitorować rozwój sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Wcześniej przy okazji szczytu G20 doszło do spotkania Park Geun Hie oraz prezydenta Chin Xi Jinpinga. Jak podały chińskie media państwowe, Xi potwierdził zobowiązanie Chin na rzecz denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, jednocześnie wyrażając sprzeciw wobec planowanego rozmieszczenia w Korei Płd. amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej THAAD. Park potępiła reżim w Pjongjangu za prowokacje szkodzące relacjom państw koreańskich i oświadczyła, że system THAAD nie byłby konieczny, gdyby nie zagrożenie ze strony północnego sąsiada.

Chiny są jedynym liczącym się sojusznikiem Korei Północnej, ale relacje między sąsiadami pogorszyły się po serii dokonanych przez Pjongjang testów rakietowych i innych incydentach - zauważa agencja AP. W sierpniu pocisk wystrzelony przez Koreę Płn. z okrętu podwodnego pokonał ok. 500 km i wpadł do Morza Japońskiego. Według armii USA był to najdłuższy dotąd lot północnokoreańskiego pocisku wystrzelonego z pokładu podwodnego okrętu.

Korea Płn. kontynuuje próby z rakietami balistycznymi mimo przyjętej 2 marca przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która zaostrzyła sankcje wobec tego kraju. Rezolucja ta była odpowiedzią na przeprowadzony przez ten kraj 6 stycznia kolejny test z bronią nuklearną. Ponadto w lutym Korea Północna wystrzeliła rakietę balistyczną dalekiego zasięgu, która wyniosła na orbitę okołoziemską satelitę.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. geralt

    niech mnie ktoą oświeci jaki interes mają chiny w pomaganiu korei północnej.