Reklama

Technologie

Ukraina testuje nowe pociski manewrujące

Nowy ukraiński pocisków podczas testu w locie. Fot. Ukroboronprom
Nowy ukraiński pocisków podczas testu w locie. Fot. Ukroboronprom

Odbyły się pierwsze udane próby odpalenia nowego sprzętu rakietowego: ukraińskiego pocisku manewrującego bazowania naziemnego będącego w stanie razić cele lądowe i morskie - poinformował przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Turczynow. 

Ołeksnadr Turczynow podkreślił przy tym, że zasięg tego systemu uzbrojenia nie koliduje podpisanym przez Ukrainę międzynarodowym porozumieniem dotyczącym tego rodzaju broni (prawdopodobnie chodzi o Reżim Kontroli Technologii Rakietowych). Uzbrojenie powstało, we współpracy z innymi podmiotami państwowymi i prywatnymi, w biurze konstrukcyjnym „Łucz” należącym do koncernu Ukroboronprom.

Informacje o zakończeniu sukcesem testów poligonowych nowego typu pocisków manewrujących wystrzeliwanych z wyrzutni naziemnych pojawiły się zarówno na stronach internetowych Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy jak i koncernu Ukroboronprom. Obecnie informacje na temat systemu są bardzo skromne. Producent poinformował, że pocisk startuje z wyrzutni lądowej i może razić skutecznie zarówno cele lądowe jak i morskie. Jego konkstrukcja ma być całkowicie oparta na komponentach krajowych.

undefined
Fot. Ukroboronprom

Zgodnie z informacjami opublikowanymi w maju 2016 roku w należącym do ministerstwa obrony Ukrainy miesięcznik “Narodna Armija”, system powstał pod kryptonimem „Neptun” i pierwotnie miał to być jedynie pocisk przeciwokrętowy w dwóch wariantach: dla okrętów i wyrzutni lądowych. Prawdopodobnie dlatego jako kontener startowy wykorzystano w wersji prototypowej zmodyfikowany element posowieckiego systemu ziemia-woda.

Zgodnie z oświadczeniem przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandra Turczynowa, system jest przeznaczony do zwalczania zarówno celów morskich jak i lądowych, korzystając z pocisków manewrujących których zasięg mieści się w podpisanych przez Ukrainę umowach międzynarodowych. Docelowo jego nośnikami mają być nie tylko okręty i wyrzutnie lądowe ale również samoloty. Pod względem konfiguracji i zastosowań nowa ukraińska rakieta zdaje się być zbliżona do rosyjskich rakiet Ch-35 stosowanych w systemach Uran/Bal o zasięgu do 300km.

Ukraińskie pociski manewrujące nowego typu mają stanowić element systemu odstraszania, umożliwiającego rażenie celów na zapleczu wroga. Do tego zadania niebędne jest jednak zastosowanie innego typu głowic niż w wersji przeciwokrętowej. Ukraina pracuje nad różnego typu rakietowymi systemami artyleryjskimi, balistycznymi i manewrującymi w ramach koncepcji tworzenia strategii odstraszania - zarówno ofensywnej jak i defensywnej. W grudniu przeprowadzono m. in. test rakiet balistycznych o zasięgu docelowym 450km Grom-2 oraz zmodernizowanych pocisków dla systemu przeciwlotniczego S-125 Newa/Peczora. 

Czytaj też: Ukraina rozwija hipersoniczny pocisk manewrujący

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. JSM

    Grzegorz, zapomnij o lasera.

  2. Greg

    Super. Dlaczego wszakże armia ukraińska nie może sobie poradzić z ochotnikami rosyjskimi w Donbasie?

    1. Marek1

      Greg - bo tuz za granicą czekają w pogotowiu batalionowe grupy bojowe z pełnym wsparciem ? Jak myślisz KTO rozwalił już 3-krotnie(2014, 15 i 16r) siły ATO jak zaczęły zdecydowanie wygrywać z \"traktorzystami, górnikami i nauczycielami\" z tzw. opołczenia ? Zresztą Putin wyraźnie powiedział, ze NIE pozwoli na zbrojną pacyfikację Donbasu, bo natychmiast pozbył by się 80% poparcia jakie ma obecnie. Jemu jest Donbas potrzebny jako wiecznie jątrzący się \"wrzód\" na boku Ukrainy, a NIE pole pełnoskalowej bitwy.

    2. takie są niepodważalne realia

      \" Jemu jest Donbas potrzebny jako wiecznie jątrzący się \\\"wrzód\\\" na boku Ukrainy, a NIE pole pełnoskalowej bitwy.\" - jest potrzebny, ale z innych względów niż piszesz. Traktat NATO zabrania przyjmowania państw toczących wojnę lub z nieuregulowanymi granicami. Putin nie chce mieć rakiet NATO 400km od Moskwy (INF obejmuje te powyżej 500km) a w 2008 NATO zaprosiło Ukrainę i Gruzję do wstąpienia i... co za \"przypadek\" - i Gruzja i Ukraina wkrótce straciły część terytorium w wojnach z Rosją. Tak więc możesz sobie zapisać, że wojna w Gruzji i na Ukrainie to wina NATO. Zagranie Putina było słuszne, bo o przyjęciu Gruzji i Ukrainy do NATO mówi już tylko Polska i oszołomy jak McCain (a potrzebna jest jednomyślność wszystkich członków. Włosi, Grecy, Niemcy, Francuzi itp. nie chcą umierać za to, że Rosja \"wkroczyła na obszar NATO w Osetii czy na Krymie\" - i wiesz co - te państwa mają rację. Ja też nie chcę ryzykować zdrowia i życia za \"ukraińskość\" Krymu!).

  3. Jan24

    A co obecnie testuje PGZ?

    1. Marek1

      Jan24 - głównie podwyżki dla związkowców i Zarządów. Kiedy w końcu Polacy pojma, ze idylliczny obraz potężnego polskiego przem. zbrojeniowego to propagandowy MATRIX. Skala zapaści w tej dziedzinie jest wręcz katastrofalna i NIE zmieni tego parę prywatnych zresztą najczęściej wyjątków(WB, Teldat,itp). PGZ to nieruchawy, uzwiązkowiony do imentu oraz obsiadły na maksa dyletantami z nadania politycznego moloch. Słuzy głównie do pozyskiwania za budżetową kasę elektoratu dla jedynie słusznej partii, a niejako przy okazji robi coś tam dla WP. Konkurencyjność tam NIE istnieje, bo i po co ? MON kupi wszystko i za każdą cenę, bo taka jest polityka ministerstwa - kupować wszystko od sp-ek państwowych ignorując prywatne. Pozyskiwanie innowacyjnych, całkowicie niedostępnych w Polsce technologii to puste hasło - w tym zakresie działania są prawie wyłącznie medialne, a w realu uwala sie KAŻDĄ inicjatywę, by to zmienić. Nawet Ukraińcy maja już dość pustosłowia płynącego z W-wy i robią to samo, co juz dawno zrobiły Czechy, Słowacja, Szwecja, Norwegia, WB, itp., to znaczy mówią nam - WALCIE SIĘ bajeranci. Bardzo smutna, bolesna i wstydliwa prawda, ale chyba warto ją w końcu dostrzec.

  4. Marcin Kleinowski

    Ten projekt zapewne daleki od ukończenia. Powinniśmy jednak starać się korzystnie zakupić pewne rozwiązania technologii rakietowych od Ukraińców. Od czegoś trzeba zacząć i następnie rozwijać się małymi krokami. Rakiety manewrującej sami w najbliższym, a nawet dalszym, czasie nie zbudujemy. Myślę jednak o np. modernizacji langust. Na podstawie jakieś ukraińskiej rakiety, Choćby nawet R-27 (jako rakieta przeciwlotnicza miała mieć zasięg 27 km) jako rakieta ziemia-ziemia zasięg byłby zapewne większy. Oczywiście kaliber byłby inny, z rurowych prowadnic też trzeba byłoby zrezygnować. Do tego dokładamy to co już mamy. Z prac nad Błyskawicą kompozytową obudowę i kompozytową komorę spalania. Z prac nad PPK Pirate układ naprowadzania wraz z podśiwtlaczem. Mamy też dobre paliwa rakietowe. Do tego pewnie dalibyśmy radę skonstruować silnik wielorazowy do wyrzucania rakiety z kontenera startowego. Głowica oczywiście kasetowa. W efekcie dostajemy broń całkiem ciekawą za rozsądną cenę, zwłaszcza w połączeniu z działaniem w środowisku sieciocentrycznym.

  5. Marcin Kleinowski

    Ten projekt zapewne daleki od ukończenia. Powinniśmy jednak starać się korzystnie zakupić pewne rozwiązania technologii rakietowych od Ukraińców. Od czegoś trzeba zacząć i następnie rozwijać się małymi krokami. Rakiety manewrującej sami w najbliższym, a nawet dalszym, czasie nie zbudujemy. Myślę jednak o np. modernizacji langust. Na podstawie jakieś ukraińskiej rakiety, Choćby nawet R-27 (jako rakieta przeciwlotnicza miała mieć zasięg 27 km) jako rakieta ziemia-ziemia zasięg byłby zapewne większy. Oczywiście kaliber byłby inny, z rurowych prowadnic też trzeba byłoby zrezygnować. Do tego dokładamy to co już mamy. Z prac nad Błyskawicą kompozytową obudowę i kompozytową komorę spalania. Z prac nad PPK Pirate układ naprowadzania wraz z podśiwtlaczem. Mamy też dobre paliwa rakietowe. Do tego pewnie dalibyśmy radę skonstruować silnik wielorazowy do wyrzucania rakiety z kontenera startowego. Głowica oczywiście kasetowa. W efekcie dostajemy broń całkiem ciekawą za rozsądną cenę, zwłaszcza w połączeniu z działaniem w środowisku sieciocentrycznym.

  6. yaro

    Sądząc po opublikowanym nagraniu, test rakiety ograniczył się do odpalenia, i miał na celu sprawdzenie pracy silnika wykorzystującego paliwo stałe i wyjście rakiety z silosu. W czasie takiego testu silnik turboodrzutowy pozostaje wyłączony, a sama rakieta przedstawia sobą zaledwie makietę bez systemu sterowania. System ów stał się głównym problemem w czasie prac Ukraińców nad doświadczalną przeciwokrętową rakietą „Neptun\". Trudności stwarza przede wszystkim aktywna radiolokacyjna głowica samonaprowadzająca, bo państwowe zakłady nie dysponują potrzebną wiedzą i technologiami. Warto przypomnieć, że prace nad rosyjską X-35 utkwiły w miejscu na pięć lat właśnie z powodu problemów z aktywną radiolokacyjną głowicą samonaprowadzającą, choć biuro konstrukcyjne, Zakład Naukowo-Przemysłowy „Radar-MMS\" posiadał niezbędne kompetencje\". -------- Już powiało optymizmem, a tu jak się okazuje to ściema i do tego stary radziecki pocisk X35.

    1. Davien

      Na Ukrainie są akurat produkowane głowice radiolokacyjne, co prawda do rakiet p-p ale po co właściwie taka głowica do pocisku manewrującego? To nie jest kolejna wersja Urana do zwalczania okrętów tylko pocisk do niszczenia celów ladowych Na zdjeciach akurat jest okazana wersja testowa pocisku więc nie makieta Co do głowicy to idealna byłaby IIR ale to musieliby juz kupić na Zachodzie bo technologi nie maja na pewno, podobnie jak Rosja.

  7. Ares

    To temat rzeka ! Ukraina odziedziczyła po ZSRR technologię pocisków Kh55 które podobno oddała a plany zniszczyła ale był transfer technologii do Iranu i to własnie Iran przerobił je na pociski ziemia ziemia o zasiegu ok 1000 km dodając odrzucany starter pirotechniczny (projekt Soumar). Ukraina jedyne co unowocześniła to mini silniki turboodrzutowe do dronów i rakiet samosterujących (MotorSicz), co do reszty to nie mają kompetencji zwłaszcza jesli chodzi o głowice radiolokacyjną której nie mają i naprowadzanie TERCOM (potrzebne mapy wys rozdz. i obróbka danych). Bez GPS pocisk ma CEP rzędu kilkuset metrów, dodatkowo jest podobny do 55 i nie ma cech stealth. Ten na zdjęciu to rzeczywiście podobny do przeciwokretowego Urana Ch35 ale atakowanie celi naziemnych z dokładnością CEP rzędu metrów to co innego niż okrętów za pomocą głowicy radiolokacyjnej i wymaga o wiele bardziej precyzyjnego naprowadzania.

  8. PiotrEl

    Makieta sowieckiego jeszcze (prawie 30 lat !!!) X-35 z zakładów Charkowskich! Super osiągnięcie. Nie maja nic własnego a to jest sam korpus i startowy silnik na paliwo stałe. Skończą tą broń w tym samym czasie co my - czyli nigdy... Możemy współpracować z naszym partnerem strategicznym bez obaw...

  9. Grzegorz

    Panowie tak przeeczytalem wasze komentarze i I widzę stronniczosc to tak przescigacie się w pomysłach nt. rakiet, a moje pytanie dotyczy laserów. Prowadzenia badań, testów i produkcji czyż by to nie było dobrym panaceum na te rakiety którymi to Putin tak od czasu do czasu operuje słownie jak narazie.

  10. Teodor

    \"zasięg mieści się w podpisanych przez Ukrainę umowach międzynarodowych.\" - zasieg to glownie ilosc zabieranego paliwa i uklad naprowadzania, ktory potrzebuje danych o celu. Jesli dotankuja paliwa, zasieg zwiekszy sie adekwatnie do zatankowanego gorka paliwa. Problemem moze byc natomiast:1)Dane z satelity; 2)Dane terenowe w postaci map; 3) Jakies teoretyczne podswietlenie celu przez ekipe naziemna. Wlasciwie to nic nie slychac o tym, aby ukraina dostala w spadku jakies satelity po ZSRR... Co prawda rakiety produkuja, nie wiem niestety czy jest na nie zbyt. Ponadto przemysl kosmiczny z aktywna flota rowniz potrzebuje nakladow fiannsowych, a z tymi na Ukrainie jest krucho.

    1. Lord Godar

      Dane terenowe w postaci map ... A czy oni \"spalili\" już wszystkie mapy jakie mieli do tej pory u siebie? Czego map potrzebują ? Krymu i innych utraconych terenów oraz zachodnich terenów Rosji? Przecież to kiedyś było ich wspólne państwo ... a raczej jakiś większych ruchów tektonicznych w ostatnich latach nie było ... Prawdą jest , że powoli ukraiński przemysł zbrojeniowy powstaje z kolan , a my nadal leżymy na łopatkach ...

  11. dropik

    \"test rakiet balistycznych o zasięgu docelowym do 300km \"Wilcha\" \" - mała korekta. Wichta będzie lata na 120-140km . Ta rakieta powstała na bazie rakiet do zestawu smercz wiec nie ma szans żeby ukraińskie latały 4 razy dalej. ta rakieta morska to też odgrzewany kotlet choć oczywiście smaczniejszy niz oryginał. Czy wejdzie do produkcji ... cieżko orzec , pewnie nie...

  12. Olender

    A może tak w końcu zacząć rozmawiać z Ukrainą na temat rakiet a nie szukać pomocy zza Atlantyku o wątpliwej wartości

  13. Willgraf

    tylko w Polsce niechętnie się mówi o modernizacji sprzętu, rakiet Newa i innych post sowieckich sprzętów oraz osiągnięć w tej dziedzinie ..jakie to nie wygodne dla gryzipiórków z MON, przecież to starocie sowieckie , a nie nowe buble z napisem made in USA za grube miliony usd, tzw. oficerowie IU z MON których mundury nawet morskiej bryzy czy pyłu kwiatowego z poligonu nie widziały decydują o sprzęcie jego modernizacji i zakupach nie mając bladego pojęcia w temacie , a swoja pozorna wiedzę opierają na broszurach takich firm jak Lockheed i mam nadzieje bez wspomagania tzw. \"\"\" kanapkami\"\"\" o których głośno w mediach

  14. Polak

    A nas jak zwykle nie stac na to by cokolwiek podobnego zmajstrowac..a to za trudne a to za drogie..i generalnie wg mądrali znajacych sie na militariach..nie ma o czym dyskutowac..

    1. też Polak

      a kolega czytał o rakiecie Bursztyn? coś jednak robimy w tym temacie ale niestety głupie traktaty wiążą nam ręce

    2. Darek

      U nas obawiam się, że nie ma kadry bo i nigdy nie było, oni nadal mają fachowców i ich już następców bo byłym ZSRR a u nas klepano nawet i za komuny stosunkowo proste sprzęty, ponadto u nas w tzw. 25 latach wolności dojechano zbrojeniówkę ekonomicznie a i nie rozwijała się przez to technicznie i teraz trzeba lat aby odtworzyć/stworzyć kadrę, zaplecze badawcze i finansowe tych zakładów.

    3. Courre de Moll

      Ależ jak najbardziej należy! Jeśli zaczęlibyśmy intensywnie tak z 10 lat temu, to bylibyśmy dziś tylko 10 lat w tyle za Ukrainą.

  15. Marek1

    Zaraz zacznie się wysyp \"komentarzy\" deprecjonujących powolny, ale konsekwentny marsz Ukrainy w kierunku całkowicie własnej produkcji syst. taktycznych rakiet manewrujących/balistycznych. Najbardziej mnie śmieszy w tych komentach fakt, że piszący je doskonale zdają sobie jednocześnie sprawę, że polski przemysł rakietowy jest ze 30 lat ZA ukraińskim. Ale fakt, że MON nawet nie próbuje kooperować z Łuczem w technologiach rakietowych już śmieszny NIE jest. Ładnie się to wpisuje w konsekwentnie prowadzony od 3 dekad proces uniemożliwiania Polsce osiągnięcia własnych technologii rakietowych, przede wszystkim w zakresie rakietowej broni taktycznej o zasięgach od 40 do 300km . Kupować możemy za gigantyczne pieniądze, ale produkować już absolutnie NIE(vide oferta LM dla Homara). Taka polityka jak widać ma pełne wsparcie rodzimych \"elit\" politycznych, które po cichu lecz skutecznie blokują każdą inicjatywę pozyskania z zewnątrz technologii mogących dać Polsce niezależność w tym zakresie.

    1. ffe

      My nie mamy Dniepropietrowska z kombinatem rakietowym.

    2. Courre de Moll

      A jednocześnie, beztroskie działania polityczne, niezwykle utrudniające kontakty akurat z tymi partnerami, od których takie technologie potencjalnie moglibyśmy pozyskać (Izrael, Ukraina). I to akurat wtedy, gdy słyszymy głosy, że właśnie z powodu braku transferu technologii kontrakt z USA jest zagrożony i być może lepsza jest opcja izraelska. Gdybym był zwolennikiem złowrogich teorii spiskowych, miałbym gotową teorię. Ale nie jestem. To tylko zwykła głupota.

    3. Razparuk

      Kooperacja z Łuczem w polskim wykonaniu skończyła sie gigantycznym sukcesem programów Pirat,Szczerbiec i planów PK-6...wydano prawie 100mln zł i nawet nie zniszczyliśmy toi-toia...

  16. dim

    Najwyższy czas zauważyć, że rośnie nam jeszcze jeden potencjalny przeciwnik. /////// Na jakiej podstawie tak twierdzę, prócz znanych już pretensji \"skrajnych grup\" do części polskiego terytorium ? Najpierw cytat z aktualnej prasy polskiej: raiński IPN zorganizował w Łucku, stolicy obwodu wołyńskiego na Ukrainie, uroczystość wręczenia 24 Krzyży Bojowych UPA. Odznaczenia wręczano krewnym bojowników UPA, którym medale te pośmiertnie przyznało w latach 40. i 50. ubiegłego wieku dowództwo OUN-UPA. Impreza odbyła się 1. grudnia, jednak została nagłośniona w piątek przez dyrektora Żydowskiego Ukraińskiego Komitetu Eduarda Dolinskiego. //////////// A teraz jeszcze często przeglądająca ukraińskie info żona pokazuje mi kolejne takie uroczystości, w innych miastach i obłastiach Ukrainy. ////////// Łuski proszę już zdjąć z oczu, Państwo w Polsce ! Potrzebujecie być znacznie silniejsi, niż to zaplanowaliście ! (i większość moich potomków też mieszka w Polsce)

    1. zły

      Nie pozostaje nam nic innego jak przenieść Polskę na Karaiby albo na Księżyc bo już dookoła mamy wrogów. W ostatnich dniach był wysyp komentarzy jak to Niemce nas zaatakują bo roszczą sobie prawa do Szczecina i Wrocławia a wysyłając transportery do krajów Bałtyckich odbudowują Prusy Wschodnie. Do tego Obwód Kaliningradzki na północy i prorosyjski premier i prezydent w Czechach. Moim zdaniem jak się z sąsiadami dyplomatycznie wojuje a nie rozmawia to właśnie takie potem są efekty.

    2. Marek1

      dim - bez urazy, ale twierdzenie, że przyznanie 24 medali rodzinom banderowców oznacza powszechną i narastającą chęć agresji zbrojnej na Polskę jest całkowicie irracjonalne(póki co). Niestety Kijów wybrał na swych \"bohaterów narodowych\" banderowców, ale to ich prawo. Zapewne wielu polskich bohaterów narodowych jest dla Ukraińców równie \"niewygodnych\". Oczywiście NIE oznacza to braku uwagi ze strony polskich służb na kierunku ukraińskim. Wręcz przeciwnie, uważam, ze w kwestiach najbardziej nas interesujących i w razie braku chęci ze strony ukraińskiej do współpracy/kooperacji, należy używać służby do zdobywania technologii. Niestety mam wrażenie, ze straciły one zdolności do klasycznego szpiegostwa gospodarczego, a przecież to od zawsze było jedno z głównych zadań każdego wywiadu. Co jest tego przyczyną ? może poprawność polityczna, może brak kompetencji szefów służb, może błędy w szkoleniu agentury ? Może to wszystko łącznie ? A przecież potencjał dla kierunku ukraińskiego jest ogromny, choćby ze względu na masową obecność obywateli Ukrainy w Polsce(i nie tylko).

    3. KrzysiekS

      KrzysiekS->dim Ukraina jest bardzo podzielona można rozróżnić co najmniej 3 frakcje: 1. Prorosyjska - wspierana przez Rosję 2. Nacjonalistyczna - wychwalająca UPA (nie uznająca innych poza sobą) niestety wspierana prze USA i chyba Izrael. 3. Nazwał bym ją Środka składająca się z ludzi którzy uznają się za Ukraińców pragnących dołączyć do UE. Do tego możecie doliczyć mniejszości narodowe. Długo tam nie będzie spokoju ale może warto odkupić niektóre technologie dla PGZ żeby rozwijać własne. Ciekawe czy ktoś o tym myśli?

  17. fernando

    Kopiują i rozwijają - my zaś maszerujemy , blokujemy i jeszcze na dodatek donosimy ? Tyle można powiedzieć o nas polakach ? Można jedynie pozazdrościć - mimo okradania własnego państwa ( u nas na szczęście chyba się skończyło ) przez oligarchów - przemysł po radziecki - a tam na ukrainie wiele elementów było produkowanych , kombinują ! My zaś dialogi - oraz oskarżanie się wzajemne ?

  18. Zbulwersowany podatnik

    Na Ukrainie bieda aż piszczy... a my zamiast ubiegać się o to aby najlepsi fachowcy zbrojeniówki tego kraju osiedlili się u nas to czekamy aż uprzedzą nas inni.