Technologie
Saudyjczycy i Amerykanie stawiają na wspólne zwalczanie zagrożeń dronowych
Jak budować parasol ochronny przeciwko zróżnicowanym zagrożeniom ze strony bezzałogowych systemów latających? To pytanie jest dziś stawiane na całym świecie, a Saudyjczycy oraz Amerykanie starają się na nie odpowiedzieć już bezpośrednio na poligonie poprzez organizację na Bliskim Wschodzie kolejnej edycji bilateralnych manewrów dedykowanych systemom antydronowym już znajdującym się na wyposażeniu, ale też rozwiązaniom przyszłościowym, dopiero opracowywanym przez przemysł.
Siły zbrojne USA oraz Królestwa Arabii Saudyjskiej inwestują w rozwój zdolności do zwalczania wrogich bezzałogowców. Uznają przy tym, że dla obu partnerów i ich bezpieczeństwa może to być jedna z najważniejszych współczesnych kompetencji, jeśli chodzi o ochronę własnych wojsk, ale też chociażby wzmocnienie zabezpieczenia infrastruktury krytycznej. Jednym z przejawów mozolnego wypracowywania nowych rozwiązań były manewry „anty-dronowe" pk. Red Sands 23.2. W oficjalnym komunikacie amerykańskiego dowództwa geograficznego US CENTCOM (jego obszar odpowiedzialności obejmuje m.in. Bliski Wschód), podkreślono, iż ćwiczenia pozwoliły na przeprowadzenie szkoleń, ale też demonstracje i testowanie dziewięciu systemów do zwalczania wrogich bezzałogowców. Zauważono, że amerykańsko-saudyjskie działania miały na celu sprawdzenie efektywności operacyjnej systemów wykorzystujących różne metody działania, od kinetycznego niszczenia celów bsp, do rozwiązań niekinetycznych.
Integracja sił amerykańsko-saudyjskich w zwalczaniu dronów Red Sands 23.2. są o tyle interesujące, gdyż są one przejawem aktywności Red Sands Integrated Experimentation Center. Zaś, jak sama nazwa wskazuje daje to szansę na integrację aktywności dwóch podmiotów państwowych oraz szeregu partnerów komercyjnych. Zauważmy też, że faza poligonowa była nader rozbudowana i obejmowała działania na poligonie Shamal-2 w północnowschodniej części Królestwa Arabii Saudyjskiej. Wspomniane już US CENTCOM zaznaczyło, że ze strony amerykańskiej udział brali żołnierze nalężący do US Army Central Task Force, ale np. kanały informacyjne US Marine Corps również informowały o pojawieniu się żołnierzy oraz sprzętu podlegającego pod piechotę morską, a dokładniej 26. MEU. To właśnie marines pokazali, że w działaniu sprawdzany był Light Marine Air Defense Integrated System- lekkie pojazdy kołowe, na których umieszczono system antydronowy.
Czytaj też
Arabska Al-Arabiya zauważyła, że były to największe tego rodzaju manewry na całym Bliskim Wschodzie. Zaś cytowani przez to źródło amerykańscy dowódcy mieli zaznaczyć, że obecna, druga edycja była znacznie bardziej rozwinięta oraz skomplikowana, niż pierwsza odsłona tych manewrów. W sumie, ćwiczenie w zwalczaniu zróżnicowanej gamy systemów bezzałogowych (wykrywanie, obserwacja i neutralizacja) zaangażować miało ok. 300 żołnierzy, po 150 z każdego państwa. Al-Arabiya wymieniła przy tym, że w ćwiczeniach wykorzystywano m.in. Mobile-Low, Slow, Small Unmanned Aircraft System Integrated Defeat System (M-LIDS), testowano też zdolności śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache, zwalczano cele bezzałogowe za pomocą systemów R400 Remote Weapon Station (RWS) na wyposażeniu, których znajdują się działka XM914 30mm. Potwierdzono też obecność, wspomnianych wcześniej, Light Marine Air Defense Integrated System (LMADIS).
Bliski Wschód poligonem doświadczalnym w zakresie walki z dronami
W momencie, gdy większość obserwatorów skupia się na rozwoju działań za pomocą bezzałogowych systemów latających w Ukrainie, to w innych regionach świata zmiany w zakresie działań dronowych i jednocześnie antydronowych ulegają widocznemu przyspieszeniu. Dzieje się tak, szczególnie w właśnie w wymiarze bliskowschodnim, który już wcześniej inicjował wiele ze zmian w wykorzystywaniu zróżnicowanych platform bezzałogowych w domenie powietrznej. Od wręcz rewolucyjnej już zmiany w zastosowaniu taktycznych bezzałogowców przez Izraelskie Siły Obronne (IDF) na froncie libańskim oraz wcześniej względem Egipcjan na Synaju w XX w., poprzez bliższe nam czasowo działania podmiotów niepaństwowych za pomocą zmodyfikowanych bsl pozyskiwanych z rynku cywilnego. W tym ostatnim przypadku odnosimy się do chociażby działań za pomocą dronów przez takie organizacje terrorystyczne, jak Hamas czy też tzw. Państwo Islamskie.
Nie zaskakuje więc, że Amerykanie właśnie we współpracy z Saudyjczykami poszukują efektywnych środków przeciwdziałania systemom bezzałogowym. Po pierwsze, dlatego, że oba państwa stykają się z aktorami niepaństwowymi posiadającymi i wykorzystującymi bsp (komercyjne) przeciwko nim. Po drugie, oba państwa muszą zakładać w swoich planach, że tego rodzaju zagrożenia będą ewoluowały wraz z rozwojem kompetencji przemysłu dronowego w Iranie. To ostanie państwo nie tylko zaopatruje Rosjan w systemy bezzałogowe, ale zbroi również jemeńskich Huti. Pamiętać należy, że właśnie operacje Huti przeciwko celom saudyjskim, w tym infrastrukturze krytycznej, były czymś w rodzaju zapowiedzi rosyjskich działań wobec Ukrainy i jej miast. Co więcej, należy zakładać, że obecna kooperacja wojskowa z Rosjanami pozwala na udoskonalanie systemów bezzałogowych, które przecież słyną z dobrych relacji koszt-efekt. Iran jest więc najważniejszym czynnikiem przyspieszającym poszukiwania efektywnych rozwiązań antydronowych w siłach zbrojnych USA i Królestwa Arabii Saudyjskiej.
W kontekście Red Sands 23.2. widać rosnące potrzeby, ale i rosnącą skalę zaangażowania sił zbrojnych we współpracy z przemysłem jeśli chodzi o nowoczesne technologie antydronowe. Bez tej skali i synergii trudno jest mówić o uzyskaniu niezbędnej wiedzy o swoich możliwościach, ale też słabościach w zwalczaniu zagrożeń dronowych. Szczególnie, że te są wysoce zróżnicowane, albowiem obejmują współcześnie całą gamę systemów bezzałogowych – od mało skomplikowanych cywilnych rozwiązań, aż po bardziej zaawansowane konstrukcje czysto wojskowe. Jednakże, myśląc o osłonie własnych sił idea ćwiczeń antydronowych wydaje się być bardzo interesująca. Warto więc spoglądać, na to co robią obecnie Amerykanie i Saudyjczycy, a w lutym warto będzie dokładnie przyglądać się rozwiązaniom antydronowym, które będą prezentowane na jednym z najważniejszych światowych salonów przemysłu obronnego właśnie w Królestwie Arabii Saudyjskiej, a więc drugiej edycji World Defense Show.
Czytaj też
Co interesujące, niemal w tym samym czasie, ale w Europie odbywały się również ćwiczenia z zastosowania technologii antydronowych. Miały one miejsce w Holandii,wzięło w nich udział 15 państw NATO, reprezentanci UE oraz sektora prywatnego. W NATO's Counter Unmanned Aircraft System Technical Interoperability Exercise (C-UAS TIE23) wzięło udział ok. 300 uczestników. Jak podano w oficjalnym komunikacie testowano prawie 70 różnych systemów oraz rozwiązań technologicznych. Starano się uzyskać odpowiedź co do możliwości zarówno sensorów efektorów, czy też różnych jammerów. Za sferę organizacyjną odpowiadały NATO Communications and Information Agency (NCI Agency) oraz gospodarz, a więc C-UAS Joint Nucleus przy niderlandzkim Ministerstwie Obrony.
Sorien
System gatlinga zapas amunicji i nic się nie przeciśnie
Chyżwar
Się przeciśnie. Zależy od ilości. Ale jest wysoce sprawny i nie kosztuje zbyt drogo. Idioci, którzy krytykowali Tarnów za to, że amunicja z WLKM może spaść cywilom na głowy powinni ładnie przeprosić.