Technologie
„Pancyry” strzelają do ptaków zamiast do dronów. Rosja odpowiada cenzurą

Jeden z niezależnych, rosyjskich ekspertów wojskowych opublikował informację o problemach ze skutecznością rakietowo-artyleryjskiego systemu przeciwlotniczego „Pancyr-S1” w Syrii. Informacja została jednak bardzo szybko usunięta – prawdopodobnie pod naciskiem służb bezpieczeństwa Rosji.
Wiadomość opublikowana na Facebooku o bezużyteczności zestawów przeciwlotniczych „Pancyr-S1” została potraktowana o tyle poważnie, że zamieścił ją znany rosyjski ekspert wojskowy Wiktor Murachowski, redaktor naczelny czasopisma „Arsenał Ojczyzny”. Nie była to jednak ocena własna, ale opinia zaczerpnięta z publikacji umieszczonej w kanale informacyjnym „Wojennyje żurnalisty” („Korespondenci wojenni”).
To właśnie tam umieszczono wypowiedzi rosyjskich, wojskowych specjalistów obrony przeciwlotniczej w bazie Chmiejmim w Syrii, którzy ocenili, że system „Pancyr-S1” nie sprawdza się w warunkach bojowych. Według ich opinii radar zastosowany w systemie „nie widzi” celów o małej prędkości i małych rozmiarach (drony), a jednocześnie regularnie alarmuje operatorów o dużych ptakach, często pojawiających się w przestrzeni powietrznej wokół bazy, co dezorganizuje pracę i „usypia” czujność. To właśnie z tego powodu o wartości systemów przeciwlotniczych nie decyduje tylko duże prawdopodobieństwo wykrycia, ale również niskie prawdopodobieństwa fałszywego alarmu.
Rosjanie musieli być tego świadomi, ponieważ zdecydowali się zmienić sposób ochrony bezpośredniej bazy Chmiejmim wcześniej zabezpieczonej głównie zestawami „Pancyr-S1”. Sposób w jaki to zrobili stał się jasny w kwietniu 2018 r., gdy ujawniono że do Syrii przerzucono samobieżne, rakietowe zestawy przeciwlotnicze „Tor-M2U”. To, że posunięcie to było słuszne okazało się już dwa miesiące później podczas ataku dronów na bazę Chmiejmim 1 lipca 2018 r. System „Pancyr-S1” trafił bowiem wtedy tylko trzy drony wystrzeliwując 12 rakiet przeciwlotniczych, natomiast „Tor-M2U” trafił cztery bezzałogowce (na wysokości 2,5-3 km) używając w sumie pięć rakiet. Taka niska skuteczność w przypadku „Pancyrów” spowodowała, że trzy bezzałogowce wleciały na teren bazy i udało im się zrzucić dziewięć improwizowanych ładunków wybuchowych.

Ocena opublikowana w kanale „Wojennyje żurnalisty”, pomimo swojej wagi prawdopodobnie zostałaby zignorowana, gdyby nie post opublikowany na Facebooku przez Wiktora Murachowskiego. O tym, że zostało to wtedy zauważone może świadczyć fakt, że wpis o wadach „Pancyrów” został już dzień później usunięty. Ta „cenzura” jednak również została dostrzeżona i wywołała efekt odwrotny od zamierzonego – uruchamiając w rosyjskich mediach internetowych dyskusję, już nie tylko na temat prawdziwych możliwości rosyjskiego uzbrojenia, ale również prawa do jego oceniania.
Sprawa jest dla Rosjan bardzo trudna, ponieważ mobilne zestawy przeciwlotnicze „Pancyr-S1” były wcześniej przez nich reklamowane jako niezawodne i nowoczesne właśnie w odniesieniu do niewielkich celów powietrznych, takich jak drony. O skuteczności tej reklamy może świadczyć fakt, że pierwszy, eksportowy nabywca tego systemu (Zjednoczone Emiraty Arabskie) zamówił w listopadzie 2012 r. partię aż 50 sztuk tych zestawów. Są one również powszechnie wprowadzane do rosyjskich sił zbrojnych, gdzie w pierwszej kolejności są wykorzystywane do osłony ważnych „strategicznie” baterii przeciwlotniczych i przeciwrakietowych dalekiego zasięgu S-400 „Triumf”.
Czytaj też: Omyłkowe zestrzelenie saudyjskiego Black Hawka?
Teraz może się okazać, że system „Pancyr-S1” nie radzi sobie z celami powietrznymi charakterystycznymi dla asymetrycznych konfliktów zbrojnych. Sprawa staje się pilna, ponieważ ataki dronów stały się codziennością dla rosyjskich żołnierzy w konflikcie syryjskim. O ich intensywności może świadczyć fakt ujawniony przez Minoboronę w sierpniu 2018 r., że w przeciągu ostatniego miesiąca udało się zniszczyć aż 45 uzbrojonych dronów wypuszczonych przez terrorystów.
Władze wojskowe nie ujawniły jednak do dzisiaj, co dokładnie i z jaką skutecznością zostało użyte do obrony. Prawdopodobnie okazało się jednak, że zestawy przeciwlotnicze „Pancyr-S1” mają ponad czterokrotnie mniejszą skuteczność niż teoretycznie starsze zestawy „Tor-M2U”.

Sprawa dotyczy też rywalizacji między rosyjskimi producentami uzbrojenia. Za dostawę „Pancyrów” odpowiada bowiem „Konstrukcyjne biuro projektowe” w Tule wchodzące w skład koncernu „Rostiech”, natomiast zestawy „Tor” są dostarczane przez koncern „Ałmaz-Antiej”.
„Tak więc do kwietnia 2018 r. do obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu pokrywającej bazę Chmiejmim rosyjskie wojsko używało kompleksów „Pancyr-S1” (za dostawą tych kompleksów do Syrii stało i stoi potężne lobby „Rostiech”). Jednak w prawdziwej sytuacji bojowej „Pancyr” nie spełnia pokładanych w nim nadziei. I o tym zeznawali sami oficerowie obrony przeciwlotniczej, pełniący bojowe dyżury w Latakii. W Syrii okazało się, że „Pancyr” praktycznie „nie widzi” wolnych i małych celów, do których zaliczają się bezzałogowe aparaty latające (BPŁA). W tym samym czasie kompleks regularnie rejestrował fałszywe cele - duże ptaki latające wokół bazy, co dezorientowało operatorów. W kwietniu decyzją Mioborony do Syrii została przeniesione iżewskie (zakład IEMZ „Kupoł”) kompleksy „Tor-M2U”. Szybko stało się jasne, że drony terrorystów dosłownie „ryglują” bazę - zresztą w pierwszych tygodniach „monitorowania” nieba za pomocą kompleksów „Tor-M2U”, informacja otrzymywana z jego radarów o obecności małych celów nie była postrzegana obiektywnie - nigdy nie było wiadomo, czy zarówno „Tory”, jak i „Pancyry” reaguje na lokalne ptaki? Wszystko zmieniło się po 1-7 lipca, kiedy w ciągu tygodnia zostało przeprowadzonych kilka zmasowanych nalotów z kierunku prowincji Idlip. 1 lipca odbył się pierwszy nalot BPŁA, przy czym trzy drony z grupy BPŁA zdołały wlecieć na terytorium rosyjskiej bazy i zrzucić 9 improwizowanych ładunków wybuchowych. Natychmiast po rozpoczęciu ataku pododdział „Tor-M2U” wykrył cele i trafił 4 BPŁA pięcioma przeciwlotniczymi, kierowanymi rakietami na wysokościach 2,5-3 km. Dodatkowo, jeszcze 3 bezzałogowce zestrzelił zestaw przeciwlotniczy „Pancyr-S1”, jednak zużył na to aż 13 (!) rakiet. Począwszy od 1 lipca, w ciągu tygodnia, kompleksy „Tor-M2U” były w stanie wyeliminować 7 wrogich bezzałogowych statków powietrznych, tracąc na to 9 rakiet. Z kolei „Pancyr-S1” w tym okresie nie zestrzelił ani jednego BPŁA terrorystów. W drugiej połowie lipca „Tory” zniszczyły 7 BPŁA, wykorzystując do tego 9 pocisków. W sierpniu iżewskie zestawy wykryły i zestrzeliły kolejne 8 BPŁA, tracąc na to w sumie 9 rakiet. W okresie od kwietnia do października 2018 r. kompleksy „Tor-M2U” w Syrii zestrzeliły 80 celów powietrznych, osiągając około 80-procentową efektywność. Z kolei skuteczność wykorzystania „Pancyr-S1” w tym samym okresie wyniosła tylko 19 procent”.
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.