Reklama
  • Wiadomości

Nowy moździerz wieżowy dla US Army


Fot. U.S. Army, Sgt. William A. Tanner
Fot. U.S. Army, Sgt. William A. Tanner

Procedurę badania rynku (informację  RFI) rozpoczęło Dowództwo Zamówień US Army z Picatinny Arsenal w New Jersey (US Army Contracting Command, ACC), a jej celem będzie uzyskanie wszelkich niezbędnych informacji co do sposobu pozyskania i ewentualnego wprowadzenia na wyposażenie FIFT. Zgodnie z przyjętym harmonogramem rozpoczęcie produkcji i pierwsze dostawy mogłyby nastąpić w 2021 roku.

Co warte jest odnotowania, w dość ciekawy sposób uzasadniono potrzebę wprowadzenia nowych wież z 81 i 120 mm gładkolufowymi moździerzami. Otóż miały by one chronić obsługę tej broni przed hałasem i ciśnieniem podmuchu oraz tzw. ogniem kontr bateryjnym. Są to dość dyskusyjne argumenty, zwłaszcza ostatni (wieża i sam nośnik powinny by wówczas zapewniać wysoki stopień ochrony balistycznej porównywalny z tym jakie mają obecnie najnowsze MBT).

Możliwe jest jednak, że za przyjęciem takiego rozwiązania stanęły i inne czynniki, a mianowicie konieczność użycia nowej amunicji, której rozmiary i masa nie pozwolą obsłudze na tak efektowne użycie jak w starszych/klasycznych rozwiązaniach ładowanych odprzodowo. Inny czynnik jest związany z koniecznością większej redukcji odrzutu (i zarazem oddziaływania na nośnik) nowej amunicji co może już być konstrukcyjnie i ergonomicznie kłopotliwe do rozwiązania. Do tego dochodzi chęć prowadzenia ognia dookólnego, bezpośredniego i z wykorzystaniem dłuższej lufy niż obecnie (ten ostatni czynnik wpłynie też na zasięg ognia).

Zgodnie z założeniami taktyczno-technicznymi, nowy system powinien być zdolny do strzelania pociskami cięższymi niż obecne M121 BMS czy RMS6-L, a samo prowadzenie ognia miałoby być również bardziej intensywne (w tym zakłada się możliwość prowadzenia ognia bezpośredniego). Ponadto musiałby on być przystosowany do wykonywania strzelań za pomocą nowoczesnej amunicji o większym zasięgu, zwiększonej (m.in. dzięki naprowadzaniu z wykorzystaniem systemów pozycjonowania GPS i inercyjnego) precyzji oraz większej skuteczności rażenia.

Co do samych rozwiązań technicznych to muszą one zachować pewien poziom automatyzacji z jednoczesnym brakiem wpływu na efektywność procesu prowadzenia ognia tak by zmniejszyć fizyczne obciążenie obsługi moździerza. System musi też być wyposażony w zmechanizowany magazyn amunicji, automatyczny programator zapalników, cyfrowy system kierowania ogniem i zapewniać prowadzenie strzelań dookólnych.

Wymagany czas reakcji powinien wynosić od 30 do 60 sekund (w zależności od tego czy pojazd jest gotowy do otwarcia ognia czy ma ją dopiero osiągnąć), a przemieszczenie na odległość 750 m po zakończeniu strzelań powinno trwać 90 sekund.

Na obecnym etapie nowy system może być zarówno rozwiązaniem załogowym, jak i bezzałogowym (czyli w pełni autonomicznym).

Podstawowe założenia dla samego moździerza to zasięg minimalny 200 metrów (100 dla moździerza kalibru 81 mm) ognia pośredniego (50 metrów dla bezpośredniego dla obu kalibrów) i zasięg maksymalny 8000 (minimalnie) do 20 000 metrów (docelowo; 6000 minimalnie i 15 000 docelowo dla 81 mm).

Ponadto wymagana jest zdolność do strzelania w trybie MRSI tj. 6 pociskami w 4 sekundy (minimum) i 12 pociskami (docelowo) w 4 sekundy (licząc od upadku pierwszego do upadku ostatniego pocisku). Również do prowadzenia ognia w tempie co najmniej 16 pocisków przez pierwszą minutę, długotrwała szybkostrzelność na poziomie 6 pocisków na minutę (docelowo 24 pocisków na minutę utrzymywane przez 2 minuty i długotrwałe 12 pocisków minutę).

Rażenie celów opancerzonych stacjonarnych i ruchomych ogniem bezpośrednim ma być prowadzone na odległości od 500 do 4 000 metrów.

Natomiast sama amunicja ma docelowo mieć masę do 18,14 kg i długość do 1016 mm. Dodatkowo ma istnieć możliwość stosowania amunicji LMAMS (Lethal Miniature Aerial Missile System) czy SMAMS (Single Multi-missile Attack Munition).

Jako nośniki dla tego systemu przewidywane są wozy gąsienicowe wywodzące się z rodziny AMPV i NGCV oraz KTO Stryker. Dodatkowo cały moduł powinien w przyszłości mieć możliwość modyfikacji, tak by mógł być użyty na wybranej platformie bezzałogowej.

Obecnie na świecie wykorzystywanych jest kilka uniwersalnych modułów wieżowych z 120 mm moździerzami. Należą do nich takie systemy jak polski Rak, fińskie AMOS/NEMO, nowe szwedzkie rozwiązanie Mjölner, AMS koncernu BAE, ale i rosyjska Nona, 2A80-1 Wiena czy jej wersja Chosta-K. Jednak żadne z tych rozwiązań w obecnej postaci nie spełnia wymagań amerykańskich.

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama