Reklama

Technologie

LongShot zmieni zasady walki powietrznej [KOMENTARZ]

LongShot / Rys. DARPA
LongShot / Rys. DARPA

Amerykańska agencja zaawansowanych projektów DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) przyznała kontrakty trzem firmom w programie bezzałogowego statku powietrznego LongShot. Rozwiązanie to wiąże się z rewolucyjnym podejściem do wykorzystania samolotów bojowych w walce powietrze-powietrze.

W zasadzie idea programu LongShot sprowadza się do modyfikacji przysłowia: „gdzie diabeł nie może tam drona pośle”. Bezzałogowiec powstały w wyniku programu LongShot ma bowiem być przenoszony przez samoloty załogowe, wystrzeliwany z bezpiecznej odległości, a następnie samodzielnie wykonywać misję – przenoszenie i wystrzeliwanie pocisków powietrze-powietrze. Dlaczego akurat tej klasy? Ponieważ rakiety powietrze-powietrze mają mniejszą masę niż pociski powietrze-ziemia i powietrze-woda. Bezzałogowiec może je zatem przenosić w większej liczbie. Poza tym pociski pozostałych klas same z siebie cechują się bardzo dużym zasięgiem i nie ma potrzeby jego dalszego wydłużenia.

Zastosowanie bezzałogowca LongShot, który będzie kontrolowany "przed w trakcie i po wystrzeleniu uzbrojenia", umożliwi samolotom bojowym zwalczanie celów latających spoza zasięgu nieprzyjacielskich samolotów, ale także zaawansowanych systemów antydostępowych. Innymi słowy ma umożliwić bezkarne zwalczanie aktywności w powietrzu za liniami wroga pomimo rozwiniętej przez niego obrony, albo wywalczanie przewagi powietrznej w spornym rejonie.

Reklama
Reklama

Jeżeli program zakończy się sukcesem, wówczas nastąpi swego rodzaju przewartościowanie roli samolotów bojowych i myśliwców w szczególności. Dotąd rozwijano je tak aby były w stanie samodzielnie spenetrować systemy obronne i wystrzelić rakiety. Stąd myśliwce generacji 5. i nadane im kosztownych cech trudnowykrywalnych. W ubiegłej dekadzie udało się zredukować potrzeby penetracji systemów antydostępowych przy wykonywaniu ataków na cele naziemne i nawodne. Np. już teraz pociski manewrujące JASSM-ER przenoszone przez polskie F-16 mogłyby być wystrzeliwane znad terytorium Polski i mimo to razić cele położone w Rosji, np. zaplecze szykujących się do ataku wojsk.

Tymczasem bezzałogowiec LongShot pozwoli na uzyskanie podobnych możliwości, a w dodatku będzie mógł podejść do celu bliżej niż myśliwiec załogowy i odpalić pociski z bliska uzyskując efekt zaskoczenia i oszczędzając do ostatniej chwili energię rakiet. Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi być może kolejna generacja myśliwców będzie sprowadzała się do ciężkich, trudnowykrywalnych platform po prostu odpalających pociski z dużej odległości. Byłaby to wizja zbieżna z wizjami przyszłości Northrop Grummana.

Rozwiązanie to wydaje się efektywniejsze niż kosztowne projektowania nowego typu pocisków bardzo dalekiego zasięgu, które z uwagi na paliwożerny napęd rakietowy musiałyby być drogie i duże. Albo myśliwca o wyśrubowanych parametrach umożliwiających wejście w strefę oddziaływania przeciwnika.

Niewielki, trudnowykrywalny LongShot tymczasem będzie miał napęd odrzutowy (choć mówi się o napędzie działającym w wielu trybach) i zintegrowane z nim mają zostać różne typy rakiet – zarówno używane obecnie jak i te które pojawią się w przyszłości. Nie będzie to też raczej środek drogi, chociaż trudno powiedzieć czy przewiduje się dla niego jakąkolwiek możliwość odzyskania po odpaleniu przez samolot.

Trudno dzisiaj powiedzieć ile pocisków będzie przenosił LongShot, chociaż opublikowana grafika sugeruje, że przynajmniej dwa. Dodajmy, że tyle „zwyczajowo” odpala się przeciwko pojedynczemu celowi, tak aby mieć wysoką szansę jego zniszczenia. LongShota z kolei mają przenosić zarówno samoloty wielozadaniowe i myśliwce jak i bombowce. Te ostatnie zapewne po wiele sztuk jednocześnie.

Do pierwszej wstępnej fazy programu zostały zaproszone trzy amerykańskie firmy: General Atomics, Lockheed Martin i Northrop Grumman. Nie poinformowano na temat tego jakie środki otrzymały na przeprowadzenie prac. Budżet na program LongShot w tym roku to jednak łącznie 22 mln USD, co oznacza że jest to faza projektowa.

Amerykanie, którzy w ostatnich dekadach zaniedbali rozwój niektórych rodzajów uzbrojenia, w przypadku bezzałogowców i inteligentnej broni osiągnęli akurat znaczne postępy. Obecnie starają się maksymalnie wykorzystać posiadana na tym polu przewagę tworząc całe rodziny bezzałogowcych środków bojowych zdolne do sieciocentrycznej współpracy, penetracji systemów antydostepowych i zniwelowania ewentualnej przewagi liczebnej nieprzyjaciela. Wśród podobnych do LongShota programów znajduje się dzisiaj program działających w roju bomb Golden Horde czy projekt „strzelającego pocisku” Gunslinger. Wcześniej istniał podobny w założeniach do LongShota program Gray Wolf.

image
Fot. Public Domain via Wikipedi
image
B-36 Peacemaker i F-84 / Fot. USAF
image
Boeing 737 i mikromyśliwce / Rys. USAF

Programu LongShot nie sposób nie skojarzyć z dawnymi projektami przenoszenia samolotów myśliwskich przez bombowce bądź duże maszyny transportowe. Pierwsze takie projekty z bombowcami Tupolew TB i myśliwcami Polikarpowa prowadzili Sowieci jeszcze przed drugą wojną światową. Amerykanie mieli natomiast koncepcję wykorzystania Boeinga 747, a także przenoszenie myśliwców "pasożytów", pod kadłubami bombowców. Projekty te okazały się zbyt karkołomne, ale miały na celu podobną rzecz, co przeniesienie w rejon walk LongShota – umożliwienie mu dotarcia w rejon walk bez utraty paliwa. Zastosowanie bezzałogowych myśliwców "pasożytów" wydaje się mieć jednak większa rację bytu.

Reklama
Reklama

Komentarze