Reklama

Technologie

"Lekki" czołg podstawowy z Japonii [ANALIZA]

Fot. 防衛省 - 出典:防衛省ホームページ (CC BY 4.0)
Fot. 防衛省 - 出典:防衛省ホームページ (CC BY 4.0)

Japoński czołg Typ 10 (10-shiki sensha) to bardzo ciekawa, choć i mało znana na świecie konstrukcja. Jest to jeden z najnowszych wozów, najlżejszy z nich, najdroższy i w zasadzie produkowany w śladowych ilościach. 

Japońskie Lądowe Siły Samoobrony – Rikujõ Jieitai (Ground Self Defence Force – GSDF) wprowadziły dość szybko do eksploatacji nowy Typ 10 z powodu tego, że dotychczasowy Typ 90 (90-shiki sensha) okazał się zbyt ciężki. Tak naprawdę ten ostatni operuje tylko na Hokkaido z powodu ograniczeń nośności dróg i mostów w innych obszarach Japonii. 84% z japońskich 17 920 mostów jest przejezdnych dla Typ 10, w porównaniu z  65% dla Typ 90. Co więcej, zaledwie 40% dla najnowszych podstawowych czołgów zachodnich jak M1 Abrams czy Leopard 2. Typ 10 można transportować z wykorzystaniem cywilnych naczep i przyczep a w wypadku transportu morskiego specjalistyczne okręty są w stanie zabrać więcej tych maszyn niż wozów Typ 90. Oba czołgi oprócz rozwiązań technologicznych różni ponad 6000 kg masy.

Krótka historia rozwoju broni pancernej w Japonii

Czołgi tak naprawdę nigdy nie były traktowane w Kraju Kwitnącej Wiśni priorytetowo. Armia Cesarska stawiała w pierwszej kolejności na marynarkę wojenną i lotnictwo, czemu tak naprawdę nie trudno się dziwić jeśli spojrzymy na położenie geograficzne i planowane/realizowane kierunki  ekspansji militarno-ekonomicznej tego kraju.  Ale kilka typów maszyn opracowanych i eksploatowanych w Japonii należało naprawdę do ciekawych konstrukcji.

image
Typ 10 hamuje Fot. Z3144228 (CC BY-SA 4.0)
image
Typ 10 Fot. Los688 (public domain)

Wnioski z operacji prowadzonej w Mandżurii doprowadziły do powstania czołgu wsparcia kawalerii Typ 2596 Ha-Go. Gdy się pojawił był jednym z najnowocześniejszych czołgów lekkich na świecie, ale produkcja rozwijała się powoli i do 1939 roku powstało ich zaledwie 167 sztuk a już w chwili przystąpienia Japonii do wojny z USA był to wóz całkowicie przestarzały. W tym samym mniej więcej czasie opracowano średnią maszynę Typ 2597 Chi-Ha, która przez cała wojnę zapewniała podstawową siłę uderzeniową dla Cesarskiej Armii Lądowej. Czołg ten oczywiście nie stanowił odpowiedniego przeciwnika dla sowieckich T-34 oraz amerykańskich M4, ale należy pamiętać o specyficznych warunkach terenowych działań prowadzonych w Azji oraz o tym, że obaj głowni przeciwnicy też eksploatowali tam sporą liczbę lekkich maszyn takich jak np. T-26 czy M3 - aż do końca wojny. Jeszcze jedną dość ciekawą japońską konstrukcją z tego okresu jest pływający Typ 2 Ka-Mi, który przez wielu specjalistów uważany jest za najlepszy czołg pływający tego okresu.

Po II wojnie światowej Japońskie Siły Samoobrony eksploatowały amerykańskie wozy M4 Sherman, M24 Chaffee i M47. Żołnierze nie byli zadowoleni z tego sprzętu bo przede wszystkim drobniejsi Japończycy nie mieli zapewnionego pełnego komfortu ich eksploatacji a ponadto wspomniane już specyficzne warunki terenowe i niedostosowana infrastruktura komunikacyjna sprawiały wiele problemów z wozami pochodzącymi z USA i konstruowanymi z myślą o zupełnie innym teatrze prowadzenia walki. Dlatego po dłuższym okresie badań i prowadzonych prac rozwojowych w 1962 roku uruchomiono produkcję własnego czołgu średniego Typ 61. Coroczna skala jego wytwarzania była jednak niewielka. W 1975 roku do eksploatacji wszedł Typ 74 uzbrojony w 105 mm armatę bruzdowaną L7A3. Co jest bardzo charakterystyczne oba te czołgi nie przekraczały 40 000 kg masy bojowej (odpowiednio 36 t i 38 t kg) co dzisiaj dawało by wielu miłośnikom militariów powód do uznania ich za czołgi lekkie.

image
Typ 10 Fot. Rikujojieitai Boueisho (CC BY-SA 3.0)
Typ 10image
Typ 10 Fot. Rikujojieitai Boueisho (CC BY-SA 3.0)

Kolejny japoński czołg Typ 90  to wóz o masie bojowej przekraczającej 50 ton, uzbrojony w 120 mm armatę gładkolufową, wyposażony zautomatyzowany system jej zasilania w amunicję i - co bardzo charakterystyczne - stosunkowo drogi w procesie pozyskania i eksploatacji. Warto zauważyć, że Typ 10 jest od poprzednika lżejszy, co na warunki zachodnie jest ewenementem.   

Najnowszy Typ 10 miał początkowo zastąpić Typ 74 a nawet docelowo Typ 90. Jeszcze w 2012 roku w linii było 341 Typ 90, 4 Typ 10 (z 13 zamówionych w pierwszej partii) a reszta – ponad 600  - to stare Typ 74. Według danych z 2013 roku na ok. 780 eksploatowanych czołgów 26 to były Typ 10 a 341 Typ 90. W latach 2014-2018 pozyskano ok. 44 egzemplarze Typ 10, a w planach na lata 2019-2023 mówi się o kolejnych 30. Co ciekawe, równolegle kołowy wóz Typ 16 jest pozyskiwany odpowiednio w ilościach 99 i 134 egzemplarzy.

Również zaskakujące jest to, że ten ostatni napotkał krytykę co do zastosowanego głównego uzbrojenia. Specjaliści w Japonii uważają bowiem, że zamiast 105 mm armaty wystarczyłaby bardziej uniwersalna i szybkostrzelna armata 90 a nawet 76 mm. Takie uzbrojenie z powodzeniem wystarczy przeciw wozom desantowym chińskich marines a ponadto jednostki wyposażone w Typ 16 dzięki transportowi lotniczemu są skokowo mobilniejsze niż ich odpowiedniki eksploatujące czołgi średnie.

Według tzw. Wytycznych Programu Obrony Narodowej liczba eksploatowanych w GSDF czołgów ma spaść z ok. 600 (na koniec roku fiskalnego 2018) do zaledwie 300 sztuk.

Typ 10

Ten najnowszy czołg podstawowy GSDF powstał w ramach projektu TK-X (MBT-X) zainicjowanego przez Instytut Badań i Rozwoju Technicznego (TRDI) i jest produkowany przez koncern Mitsubishi Heavy Industries.  W ramach realizowanych prac rozwojowych rozpoczętych jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku miał powstać wóz o wysokich  zdolnościach z zakresu C4I (Command, Control, Communication, Computer & Intelligence), dużej sile ognia i mobilności oraz efektywnemu poziomowi zapewnianej ochrony. Koszt rozwoju czołgu został  oszacowany na 48,4 mld jenów (ok. 447 mln USD) a zakupu na ok. 7-8.5 mln USD. Pierwsze egzemplarze trafiły do służby w styczniu 2012 roku.

Czołg Typ 10 zaprojektowano w klasycznym układzie konstrukcyjnym. Tak więc z przodu znajduje się przedział kierowania, w środku bojowy z wieżą i uzbrojeniem głównym a z tyłu napędowy. Załoga jest trzyosobowa – dowódca, działonowy i kierowca.

Długość wozu to 9485 mm, szerokość 3240 mm a wysokość 2300 mm (dla porównania M1 Abrams ma odpowiednio 9770 mm, 3660 mm i 2440 mm). Pełna masa bojowa to ok. 48 000 kg (normalna 43 250 kg). Dla porównania, uważany za również lżejszy od konstrukcji zachodnich K2 ma ok. 55 000 kg).

image
Zbliżenie na opancerzenie wieży czołgu Typ 10 Fot. hoge asdf (CC BY 2.0)
image
Zbliżenie na opancerzenie wieży czołgu Typ 10 Fot. Los688 (public domain)

Czołg napędza czterosuwowy, ośmiocylindrowy  wysokoprężny silnik o mocy 1200 KM przy 2300 obr/min, sprzężony z przekładnią bezstopniową MT1200 (CVT). To zapewnia na drodze utwardzonej osiągnie prędkość do 70 km/h (przód/tył) a zasięg jazdy wynosi 440-500 km. Wysoką mobilność w rożnym terenie osiągnięto dzięki obniżeniu masy, zastosowaniu przekładni bezstopniowej, aktywnego zawieszenia hydropneumatycznego oraz wysokiemu współczynnikowi moc/masa – 27 KM/t. Czołg może pokonywać wzniesienia o nachylenia do 60%, poruszać się po zboczu o pochyleniu do 30%, przekroczyć rowy o szerokości do 2700 mm i  ściany o wysokości do 1000 mm.

Jest on uzbrojony w 120 mm armatę gładkolufową L44 (produkcji Japan Steel Works) wyposażoną w izolację termiczną i przedmuchiwacz. Armata może być wymieniona na L55. Poza lokalną amunicja JM33 APFSDS (licencyjny DM33) czy najnowszymi APFSDS-T produkowanymi w Japonii  jest dostosowana do wystrzeliwania całej gamy amunicji produkowanej i eksploatowanej w krajach-członkach NATO. Zautomatyzowany system zasilania w amunicję ulokowano w niszy wieży. Poza armatą uzbrojenie dodatkowe to sprzężony z nią 7,62 mm km Typ 74 oraz 12,7 wkm M2HB na wieży. Po każdej stronie wieży znajduje się zestaw czterech sterowanych wyrzutni granatów dymnych sprzęgniętych z ostrzegawczym systemem detekcji podświetlenia wozu wiązką laserową.

Nowoczesny i rozbudowany jest SKO czołgu, zaprojektowany i budowany samodzielnie przez Japończyków. Zarówno działonowy jak i dowódca dysponują przyrządami obserwacyjno-celowniczymi wyposażonymi w dalmierze laserowe, kamery TV i termowizyjne a ponadto do ich dyspozycji są czujniki i sensory zbierające takie parametry jak prędkość i kierunek wiatru, temperaturę czy ciśnienie. Wszystko to pozwala  na automatyczne śledzenie i zwalczanie potencjalnych, stałych i ruchomych celów z dużą dokładnością. Panoramiczny celownik dowódcy został przesunięty w prawo i znajduje się w wyższej pozycji niż odpowiednik w Typ 90, co zapewnia jemu większy zakres pola widzenia. Wóz wyposażono w BMS zapewniający zwiększoną świadomość sytuacyjną załodze.

Rozbudowane wyposażenie z zakresu  C4I  pozwala na bezproblemowe włączenie maszyn  do sieci GSDF w celu wymiany danych, a także  do zewnętrznej sieci informatycznej żołnierzy piechoty (Regiment Command Control System -  ReCS).

Opancerzenie wozu stanowi kombinacja specjalnie dobranych sekcji modułowych pancerza tzw. czwartej generacji (stal nanokrystaliczna i moduły ceramiczne), zapewniając możliwość dalszej rozbudowy poziomu zapewnianej osłony czy dostosowania jej do specyfiki prowadzonych na danym obszarze działań. Ze względu na ograniczenia masowe zasadniczą ochronę zapewniono przodowi kadłuba i wieży. Burty są chronione płytami wykonanymi z jednorodnej stali pancernej o szacowanej grubości do ok. 60-80 mm oraz fartuchami balistycznymi. Maksymalna grubość opancerza tyłu kadłuba to ok. 30-40 mm, stropu wieży ok. 30 mm a dna ok. 25 mm. Dodatkowe wyposażenie to układy przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy.

Czołgi Typ 10 znajdują się m.in. w 4 kompanii 2 pułku czołgów – Dai-2 Sensha Rentai (pozostałe wozy to Typ 90) wchodzącego w skład 2 Dywizji, 1 kompanii 1 batalionu czołgów należącego do 1 Dywizji oraz 1 i 2 kompanii 8 batalionu czołgów 8 Dywizji.

Japońskie pułki pancerne składają się z kompanii dowodzenia i pięciu kompanii czołgów. Poza wozami Typ 90 lub Typ 10 w ich skład wchodzą gąsienicowe transportery opancerzone Typ 73, kołowe opancerzone wozy rozpoznawcze Typ 87 oraz różne samochody terenowe.

Na bazie kadłuba tego czołgu opracowano wóz zabezpieczenia technicznego Typ 11. Turcja to jedyne jak na razie państwo, które było zainteresowane rozwojem własnego czołgu na bazie Typ 10. Do podpisania umowy jednak nie doszło i wygrała tam firma koreańska.

Podsumowanie

Typ 10 to efekt kompromisu i przemyślanych decyzji. Maszyna nowoczesna, wyposażona w pewnych obszarach (np. systemy elektroniczne czy przekazywania danych) na wysokim światowym poziomie. Ale zapewniany przez czołg poziom ochrony jest niższy niż w najnowszych maszynach zachodnich czy rosyjskich. Cóż, prawo ograniczonej masy ma tu swoje znaczenie. Typ 10 przejdzie również do historii jako jedna z najdroższych maszyn.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (24)

  1. user_1060230

    Artykuł ciekawy, lecz jest w nim pewien drobny błąd. Poprawne oznaczenia czołgów japońskich to Type 95 Ha-Go oraz Type 97 Chi-Ha. Podane w tekście oznaczenie odnoszą się do czołgów zdobytych przez Chińczyków.

  2. Transformers

    Jałowe rozmowy. Gepard w powijakach nie dojdzie do skutku podobnie jak i nowe MBT a dlaczego to tlumacze. Otóż najbliższy realizacji jest ottokar brzoza a to dlatego że najtaniej. Pamiętajmy o Wiśle a jest również Homar. Harpia. Nadchodzi Borsuk. Gdzieś tam Orka. Tu chodzi o pieniądze. Bądźmy realistami

  3. g444

    a co z ANDERSEM??

  4. Realista

    MBT w Polsce to odległa przyszłość. A będą to albo Leo wycofywane z bundeswehry, do moderki albo coś robione na licencji w Polsce np. K2pl. Trzecia opcja to platformy takie jak kołowy centauro czy type 15

    1. dO REALISTY

      Kołowe centauro to raczej nie nadaje się do naszych warunków klimatyczno-geograficznych mamy błoto i snieg ---- Leo wiecznie skupywany złom do modernizacji czy to dobry pomysł a K2 na licencji to koszty czy damy radę je ponieść ? uwzględniając potrzeby modernizacyjne wszystkich rodzajów wojsk ? Centauro ale na gąsienicach był by chyba najlepszym rozwiązaniem i tu kłania się ANDERS

    2. Marek

      Jeśli już kłania się coś lżejszego, to prędzej Gepard. W ostatniej odsłonie wymagania MONu wyglądały już znacznie rozsądniej niż było na początku programu. W zasadzie to, co co potrzebne dałoby się do niego znaleźć.

  5. dropik

    sądząc po położeniu celownika celowniczego to boczny pancerz wieży to dość mizerny jest

  6. ANDERS JEDYNYM ROZWIĄZANIEM

    Biorąc pod uwagę potrzby modernizacyjne naszej armii MARYNARKA - LOTNICTWO - SIŁY LĄDOWE to nie stać nas na kilkaset nowych MBT jedynym racjonalnym rozwiazaniem jest wprowadzenie do produkcji seryjnej Andersa JEŚLI TO NIE ZOSTANIE WYKONANE NIE ŚĄDZĘ ABY CO KOLWIEK NOWEGO POJAWIŁO SIĘ W POLSKIM PARKU PANCERNYM

    1. asdf

      Andersy to za darmo WP dostanie? Czy raczej znowu bedzie to syrenka w cenie mercedesa? Na wozy wsparcia to i stare T72 sie nadaja, albo rasowy MBT albo nic Anders to tylko marnotrawstwo srodkow.

    2. Marek

      Bzdura. Anders, dziś UMPG, to dobry materiał wyjściowy na ciężki BWP i nie tylko.

    3. Kazik :)

      Nie za 500+!!!

  7. Ryszard 56

    A co z Naszym PL-01 Concept?świetny wóz tylko go dokończyć plus obrona aktywna i amunicją precyzyjną plus PPK

    1. Extern

      Nie ma co dokańczać bo nikt nawet nie zaczął. To był tylko tani sklejkowy test koncepcji, aby sprawdzić reakcję u decydentów od których finansowanie takich projektów zależy. Całkiem jak sklejkowa makieta samolotu pola walki Skorpion do dziś stojąca w hangarze na Okęciu. Nikt nie był zainteresowany, koniec kropka, koszty były znikome, sklejka poszła na opał.

    2. Nope

      PL01 to była niestety tylko makieta na obcym podwoziu. Świetnie wyglądała i nic poza tym. Sorry, ale to tylko balon. Piękny, lecz pusty.

    3. SOWA

      Gdyby było finansowe zapewne byłby finalny produkt. Tym bardziej, że byli zagraniczni partnerzy. Problemem podstawowym poza finansowaniem takiego projektu są małe możliwości absorpcji nowych technologii przez nasz przemysł. Kupowanie zagranicą silników, przykładni, elektroniki, dział, nawet gąsienic nakazuje zapytać jaka jest opłacalność produkcji takiego składaka na potrzeby armii i klientów zagranicznych. Moim zdaniem zerowa.

  8. GŁOS Z KLONOWEJ

    Polska na propozycje Niemiec włączyła procedowanie na zakup lekkiego gąsienicowego pojazdu Wiesel ..Niemcy zaproponowali sprzedaż ok 200 sztuk w wersji Mortal Combat tj opcja w wersji ppanc ( Jawelin ,Spike ) a w przyszłości polski Pirat , w wersji z moździerzem ma być zamontowany polski moździerz 98 mm, wersji plot ma być zamontowany polski system Kusza, wersja wsparcia ogniowego z zamontowanym polskim WLKM 12,7 mm z Tarnowa ,wersja rozpoznawcza ...co istotne zakup ma się odbyć szybką ścieżką legislacyjną bez dialogową dla wojsk OT a po nasyceniu scedowanych następnych systemów do Wojsk Operacyjnych i co istotne ma to się odbyć z zakupem linii produkcyjnej na w/w systemy a realizowane mają być w Poznaniu (Cegielskiego)...tak więc i Polska będzie mieć swoje lekkie czołgi

    1. Figa z makiem

      Jakis polski Wiesel nie byłby złym pomysłem choc ja wolałbym polski wariant Ripsaw2. Zakup u Niemców? Miło nam, ale stanowczo dziekujemy. Nie chcemy mieć z a d n y c h kłopotów z serwisów iem tej linii, częściami zamiennymi, prawami do zmian, ani finansowaniem niemieckiego biznesu. Chyba, że coś równie kosztownego kupią u nas!

    2. asf

      To prawdziwa informacja, czy fantazje autora postu? Poproszę o link do źródła tej informacji. Zważywszy, że MON zlecił opracowanie Geparda, to raczej wątpliwe, żeby jeszcze kupowali coś innego co ma być "lekkim czołgiem".

    3. Transformers

      Serio? Nie lepiej by tak Tureckiego Kaplana?

  9. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    Szanowne gremium ..polskie siły pancerne będą li tylko rewitalizowane do stanu by uzyskać niezbędne wartości bojowe ( optyka ,łączność ,sterowanie,ppoż, kosmetyka power packa ) czołgi typu t-72 zostaną scedowane jak systemy pomocnicze dla pełnowartościowych systemów pancernych (taktyka trzech czołgów dwa pomocnicze jako wsparcie i będą to t-72 i jeden pełnowartościowy system pancerny typu LEO ,Abrams ,itp) , nie jesteśmy samodzielnie wykonać pełnosprawnego systemu pancernego na teatr Europa a realizując to z partnerem który posiada te możliwości i chciałby sprzedać na swoje technologie stworzenie pierwszych czołgów licząc tzw przychylność i tzw pogodę ekonomiczno-polityczną i stosując go jako program priorytetowy licząc od dnia dzisiejszego ...nasze pierwsze "polskie czołgi " mielibyśmy za lat 15-mówiąc to w formie hurraoptymizmu i "dobrej pogodzie" ...jedyną naszą możliwością by móc konfrontować się z siłami pancernymi npla jest zwiększenie potencjału tego co mamy najlepsze a mianowicie KRABY zwiększone zapotrzebowanie co najmniej trzykrotnie do 350-400 sztuk , modernizacja Goździków ,i rewitalzacja nieczynnych tak aby czynnych bojowo było co najmniej 200 sztuk mówię o nich bo jako lekkie systemy o dużej dzielności terenowej w tym pływające świetnie nadawałyby się do czyszczenia przedpola naszym symbolicznym kohortom pancernym to jeśli chodzi o systemy na gąsienicach ....Sprawa Polskiego czołgu ...jeśli Polska chciałaby zaistnieć w czołówce producentów czołgów i stworzyć system niszczący każdy pancerz ..można byłoby ominąć pewne idee budowy czołgu i stworzyć własne novum a mianowicie opierając się ideą budowy szwedzkiego czołgu Stridsvagn 103 i naszej armaty 155mm ( zaczerpniętej z Kraba plus amunicja ) można byłoby stworzyć niszczyciela czołgów ,umocnień , wsparcia ..stworzono by swoistego Jagdpanthera naszych czasów co swoim kalibrem niszczy każdy pancerz każdego czołgu i nie musi wyszukiwać czułych miejsc czołgu ...i co istotne zniknąłbym nam największy i najbardziej pracochłonny najbardziej czuły i najbardziej trudny technologicznie i finansowo problem każdego czołgu wieża ...i co istotne taki system nie musiałby się konfrontować wzrokowo z nieprzyjacielskim czołgiem by go zniszczyć ...zerowałby je już z odległości 15-10 km .tak bym widział przyszłe polskie czołgi ...podwozie zaczerpnąć z Kraba ,lufę ,amunicję z Kraba i zbudować go w konwencji bez wieżowej jak szwedzki Stridsvagn 103...zapewniam was każde trafienie takim systemem w najlepszy czołg rozpoławia/rozrywa go .....czas obudzić Polskie.. Jagdpanthery gdzie opcja koszt/efekt do budowy nowego czołgu jest niewspółmierna niższa a jakże skuteczna i ma uniwersalne zastosowanie

    1. gnago

      Jesteśmy na razie żaden wróg rzeczywisty czy domniemany nie zamierza napadać na Polskę, osiągają swoje cele politycznie i ekonomicznie bez trudu. A to daje czas na budowę silnej armii i wymianę elit na prawdziwe

    2. Można zrobić coś na wzór koparki, czyli podwozie jest niezależne od korpusu, wtedy stoi się obr

    3. Nope

      155mm Jagdpanther "ala" Strdvg103? Zero celności w ruchu, śladowe zdolności do manewru ogniem ze względu na nieruchomą wieżę? "Każde trafienie", no to bracie weź i traf bez stabilizacji i dynamicznego SKO?? I do tego samobójcze skłonności w walce bezpośredniej? Fantazji ci nie brakuje, gratuluję dobrego humoru i śmiałosci koncepcyjnej. Ale science fiction to inny portal, sorry...

  10. Aaa

    Tylko Andersa dla Polski ale jak zwykle nasza armia powie że jest zły i kupi od innych bo generałowie dostaną kasę od innego państwa

    1. asdf

      a ten kto mowi ze jest dobry to od kogo dostal kase?

    2. Z perspektywy lat

      Anders był bardzo dobry jak na tamte czasy, na tamte fundusze wydane na niego, oraz ówczesną dysponowaną w Polsce technologię. Świadczyło o tym m.in. duże zainteresowanie tą konstrukcją ze strony specjalistów z.. USA oraz Izraela! Myślę, że gdyby wtedy nie zablokowano go i nie zniszczono zespołu projektowego, to dzisiaj mielibyśmy solidne zdolności projektowe, doświadczenie, ludzi, technologie, łańcuchy kooperacyjne i być może już ze 200szt niezłego WWO z pancerzem reaktywnym, porządnym SKO, dopracowaną stabilizacją działa z autoladerem, wyprobowanym ASOP, dopracowanym zawieszeniem i amunicją programowalną oraz kierowaną ppanc wystrzeliwaną z działa.

    3. Hehe

      A ten kto mówi, że jest inaczej to brał kasę od producenta CV90 ordynarnie "na chama" promowanego wtedy dla WP? Te wycieczki "bumarowców" do Szwecji były za "free", bankiety i wspólne konferencje?

  11. Polski czołg PT-20 !!!

    Jesteśmy w stanie sami zrobić czołg do 55 ton PT-20 mamy wiele przydatnych technologi - z K9, modernizacja Leo do PL, Borsuk, pancerze ceramiczne, pancerze reaktywne, optoelektronika, termowizja i wiele innych trzeba tylko chcieć.

    1. Polonez

      Jakoś przycichła sprawa naszego czołgu, a czas leci nieubłaganie. Nasze zakłady mają doświadczenie w produkcji broni pancernej więc... czas zacząć Poloneza.

    2. HanSolo

      Nie ma na to szans. Nie łudz ludzi tą bzdurą. Koszty sa ponad dwukrotnie wyzsze niz przy zakupie nowych czołgów typu Leclerc, Leopard 2A7V, czy K2. W naszej skali te koszty nic się nie obniża ponieważ nim powstanie polowa, poerwsze maszyny musialyby juz być modernizowane. Wlosi zainwestowali w Ariete i do dzis maja przeciętny czołg problem z częściami i potężne długi. Z tym ze Wlochy maja i pieniądze, i technologie, i przemysl. Szwecja która ma ogromna tradycję w budowie wlasnych czołgow oraz nieporównywalny z naszym potencjał przemyslowy, uznala że budowa własnego czołgu jest zbyt droga. Ta sama Szwecja, ktora za modernizację swoich Leopardów płaciła 3x tyle (plus, lata temu, zakup wozów 2A4 jako nowe lub prawie nowe) co Polska za Leo 2PL per 1szt.

    3. Extern

      Tyle że Szwedzi czy Włosi dzięki swojej geografii potrzebują góra ze 200 czołgów, a my też przez geografię i płaski wjazd do centrum kraju minimum z 800. Tak więc to jest znacznie większa skala potrzeb. Może na opracowanie własnej konstrukcji nie ma co się rzucać, ale przy takiej ilości zakup licencji wydaje się (trzeba policzyć konkretny przykład) ekonomicznie już uzasadniony a politycznie tym bardziej.

  12. Lord Godar

    Typ 10 to pojazd pośredni między czołgami lekkimi a rasowymi MBT . Na niezłą ruchliwość , dobrej jakości systemy optyczne i celownicze , sieciocentrykę , za to słabe opancerzenie . Jest skalkulowany jak pisze w artykule pod japońskie potrzeby i je spełnia , a że drogo wyszedł to dla nich nie problem . Tylko że jak dla mnie ten czołg nie wyróżnia się niczym ekstra , a mógł by się wyróżniać , gdyby jak autor napisał ( co z resztą jest możliwe) został przezbrojony w działo L 55 co czyniło by go niezłym myśliwym .

    1. Davien

      Godar, typ 10 to MBT ale opracowany pod specyficzne przeznaczenie do walk na wyspach japońskich. Nie kazdy MBT ma 60 + ton.

    2. No

    3. SimonTemplar

      Ale każdy MBT jest skonfigurowany do walki z innymi MBT wroga a ten co prawda ma takie zdolności ale nie do końca. Brakuje mu pancerza i to czyni go podanym na zniszczenie. Jednak nie czyni to złym pojazdem, zamysł Japończyków do zastosowania to jako obrony przed silami desantowymi na.pewno jest słuszny. Ta konstrukcja jest idealna do tego.

  13. R

    Fajnie bylo je ogladac na pokazie, wygldaja bardzo malutko, jak duze tankietki :)

  14. ANDERS jedyną mozliwością wprowadzenia nowego sprzętu pancernego w szeregi WP

    Anders byłby odpowiednikiem opisanej konstrukcji ---- biorąc pod uwagę potrzeby wymianę OPL (WISŁA,NAREW) - marynarki (ORKA, MIECZNIK, MEDUZA) - BOJOWYCH WOZÓW PIECHOTY (BORSUK) - lotnictwa (HARPIA) - śmigłowców (KRUK) itd itd --- ile jest osób sadzących że stać POLSKĘ na kilkaset nowych czołgów MBT typu K2/ARIETA/LEOPARD jest ktoś ?????? Ja sądzę że jeśli ANDERS/GEPARD nie wejdzie do produkcji serjnej żaden nowy czołg nie zasili szeregów POLSKIEJ ARMII będziemy bazowali na rozwiązaniach przejściowych (skupowali użwywki tak jak w marynarce) bądz rolę wycofywanych czołgów będą przejmowały inne środki bojowe typu artyleria. (po wycofaniu Orkanów ich zadania mają przejąć nabrzeżne NSM) --- MY NAWET ŚMIGŁOWCÓW NIE POSIADAMY ZE ZDOLNOŚCIAMI PRZECIWPANCERNYMI A TU ludzie piszą o nowych MBT. Zwinność, niezależność, siła ognia Andersa KONTRA ciężkie MBT (niema twardych są tylko źle trafieni)

    1. bobo

      Jedyną szansą na zatrzymanie rosyjskiej armii pancernej jest rozbudowa artylerii osłanianej oczywiście przez silną obronę plot. Czołgi są potrzebne bo jednak trzeba byłoby czymś oczyścić teren z niedobitków. Ale do tego wystarczy to co mamy zwłaszcza te ponad 200 leopardów.

    2. HanSolo

      Anders oddal 2strzały i nie mial nawet tak podstawowych systemów jak napęd wieży. Nie bylo i nie ma nadal odpowiedniego silnika, skrzyni ani napędów. Nawet nie ruszano pancerza kompozytowego, podczas gdy wóz z podstawową skorupą sięgał niemal swojej maksymalnej masy. O Systemie Kierowania Ogniem czy stabilizacji nie ma co wspominac. To byla wanna ze starym dzialem i zastępczym silnikiem na wiotkim zawieszeniu pod co najwyzej budowę bwp. I tak też ten wóz skończył. Jako propozycja 25t bwp. Nawet tej nazwy Anders nie bylo tak na prawde.

    3. .

      HanSolo więc nie będziemy mieli nic nowego

  15. Indian

    NAWET Indonezja nie chciała go za darmo Bagno go pokonało ca taki lekki

    1. Tomek

      Jak Indonezja mogła go chcieć skoro Japonia nie może sprzedawać czołgów

    2. Marek

      Indonezja chciała lekki i niedrogi stosunkowo nowoczesny pojazd. Typ10 nie zalicza się do tej kategorii. gdybyśmy nie zniszczyli Andersa, byłaby odpowiednia wieża na UMPG. Dla nas taki pojazd byłby tak samo przydatny jak dla Turków czołgowa wieża na Kaplanie. Ale można by było zawalczyć o ten kontrakt i nie wykluczone, że znalazłoby się kilka podobnych.

    3. asdf

      kto zniszczyl Andersa? trzeba bylo go dalej opracowywac na rynki zagraniczne w koncu taki rarytas powinien sie sprzedawac jak buleczki.

  16. HanSolo

    Pierwszy raz słyszę o "lekkim" 40 tonowym MBT! Nawet argentyński MBTnazywany jest czołgiem średnim. A jest oparty o Mardera.

  17. Ok bajdur

    Może teraz zrozumiecie dlaczego pt-91M w wersji o jakiej mogą pomarzyć nasi czołgisci wygrał w Malezji przetarg. Czołg trzeba dostosować do teatru na którym ma być użyty. Polscy producenci daliby radę, tylko trzeba za to zapłacić.

    1. PT-20

      Dokładnie wszak jest koncepcja PT-16 - PT-17 trochę czasu minęło i Bumar mógłby coś zaimplementować do nowego np: PT-20 z podwozia np: K9 hydroterapeutyczne zawieszenie, aramata natowska jak w Leopardzie itd.. wiele innych technologi dostępnych w tym czasie. Mamy doświadczenie z K9, Borsuk, modernizacja Leopardów 2a4.

    2. asf

      Też uważam, że polski przemysł dałby radę opracować nowy czołg dla polskich sił zbrojnych, tylko trzeba dać mu szansę.

    3. Kazik :)

      No ale my zapłacimy 2 mld USD za Powidz choć już mamy min. Żagań (dowództwo elementu ABCT), Skwierzyna, Świętoszów, Bolesławiec - element ABCT oraz inne komponenty łącznie ok. 4500 żołnierzy USA. Więc o co caman, jak stać na obce wojska to nie stać na swoje bo kołdra jest za krótka? Że co w temacie?

  18. Extern

    Pod względami zarówno politycznymi jaki i technicznymi byłby to dla nas idealny czołg. Japonia nie za bardzo lubi się z Rosją więc raczej na pewno się z nią nie dogada przeciwko nam. Japonia zawsze politycznie była nam przyjaznym krajem (są w podobnej do nas sytuacji geopolitycznej jako korek odcinający Rosjan od oceanu światowego, więc od dawna tak samo jak my są na drodze ich ekspansji), pomagała nam np. odzyskać niepodległość. Japonia ma wiele innych ciekawych projektów militarnych które moglibyśmy w przyszłości od nich kupić, (jak np. projekt samolotu V generacji). Type-10 jest to czołg zupełnie niezależny technicznie od naszych konkurentów geopolitycznych (cały jest Japoński) więc nikt nie będzie wpływał na nasze decyzję groźbą np. zablokowania sprzedaży silnika (co spotkało Turków opierających ich czołg na K2). Potrzebujemy w miarę lekkiego czołgu głównie na nasz wschodni teren aby nim zastąpić T-72 i tu Type-10 wpisuje się wagowo idealnie na nasze słabe wschodnie mosty. Czołg ten był projektowany do działań na północy Japonii, czyli właściwie dla tej samej strefy klimatycznej na której leży Polska, jest więc dostosowany i do śnieżnych, mokrych zim, jak i do suchego lata. Cena wcale nie jest jakaś strasznie wielka, niecałe 9 milionów dolarów, a pewno by spadła przy naszej bardziej masowej produkcji. Z dostępnych dla nas czołgów, to tańszy jest tylko Ukraiński Oplot lub jakieś używki. Japonia od dawna rozwija czołgi i rozwijać będzie, nie zostaniemy więc sami z tym czołgiem. Mam jedynie dwie wątpliwości: Czy ten czołg pomieści większych niż Japończycy europejczyków (łatwo sprawdzić)? Na dalekim wschodzie pachnie ostatnio wojną, więc mogą zostać zakłócone stamtąd łańcuchy dostaw (dotyczy też Koreańskiego K2 a nawet bardziej niż Japońskiego Type-10).

    1. SimonTemplar

      Niestety ale jesteś w błędzie. Type 10 jest niewątpliwie nowoczesną i - jak wszystko wskazuje - bardzo udaną konstrukcją, ale zaprojektowaną i zbudowaną na japoński teren działań: góry i wzgórza, liczne potoki i rzeki poprzecinane mostami o niskiej nośności. Praktyczny brak opancerzenie pojazdu za wyjątkiem frontu kadłuba i wieży czyni go bardzo podatnym na atak wszelką bronią w terenie otwartym i równym, a to jest akurat teren działań polskich jednostek. Można by wejść do współpracy z Japończykami, tu pełna zgoda, ale na przykład przy rozwinięciu takiej konstrukcji do czołgu podstawowego spełniającego nasze realia walki. Czyli de facto w tym konkretnym przypadku na pewno lepsze opancerzenie całości oraz armata L55 w standardzie wraz z najnowszą amunicją. Japończycy bardzo rozsądnie kalkulują: armata 105 a nawet 90mm w ich wozach jest bronią całkowicie wystarczającą, ma ona bowiem za zadanie walkę z celami średnio lub słabo opancerzonymi (w domyśle lekkie jednostki desantowe), które takim kalibrem można skutecznie i szybko niszczyć. W naszych realiach nawet 120mm L44 jest nie do końca skuteczna z uwagi na brak amunicji. Wspominałem o tym kilka razy i powtórzę ponownie: sama wymiana mechanizmów armaty w Leo2PL nie jest wystarczająco skuteczną modernizacją, ponieważ nawet nowe typy amunicji są konstruowane pod długość L55 i ich skuteczność jest sprawdzana na tym typie. Wszystkie wskaźniki oparte na próbach są jednoznaczne: ten sam typ amunicji na L44 charakteryzuje się niższą prędkością i przebijalnością. To nie są pociski z rdzeniem uranowym jak u Jankesów. Takich nie mamy i mieć nie będziemy. Tak więc - można rozwijać taką konstrukcję zwiększając opancerzenie i siłę ognia, ale to z kolei wymusza zapewne zmianę konstrukcji podwozia, mocniejszy silnik itp. Wg mnie K2 w wersji PL od podstaw jest dla nas jedynym słusznym kierunkiem rozwoju wojsk pancernych. Oczywiście nie będzie tej współpracy, przez następne 15-20 lat nie zobaczymy żadnego nowego czołgu tylko kolejne modernizacje Leo i remonty T72 i PT91.

    2. 10/10

    3. Tomek

      Japonia naszym przyjacielem? Przecież to jest 51 stan USA. Poza tym w 1939 Polska wypowiedziała Japonii wojnę, nasi żołnierze wcieleni do SZ na Zachodzie brali udział w wyzwalaniu wysp spod japońskiego panowania. Obecnie z roku na rok to jest co raz mocniej upadłe państwo, w którym tylko co dziesiąty mężczyzna w wieku 25 lat odbył przynajmniej jedno zbliżenie z kobietą. Prognozy są takie, że do 2050 roku teren wysp japońskich może stać się chińską kolonią.

  19. Japonesa

    155mm zamiast tej zabaweczki

    1. SimonTemplar

      to chyba do podwozia haubicy ten kaliber? żaden czołg nie ma i nie będzie mieć nigdy armaty o kalibrze większym niż 140mm a i to wątpliwe.

  20. Aaa

    A my kiedy zbudujemy?

    1. asf

      Dobre pytanie. Na razie wojsko zamówiło opracowanie wozu wsparcia bezpośredniego Gepard (reaktywacja programu w marcu 2019), którym podobno wcale nie są zainteresowani, natomiast w ogóle nie robią nic w sprawie czołgu, którym podobno zainteresowani są. Ot logika polskiego MON.

    2. Ładnie

      Doskonale podsumowanie indolencji naszego "moniku", bo nazywanie ich MONem, to szczyt absurdu.

    3. SimonTemplar

      Nigdy. Decyzja już zapadła. Na razie uznali za w pełni wytaczającą modernizację Leo do wersji PL oraz odremontowanie T72. Za kilka lat może będą modernizować Leo2A5 do wersji PL+ oraz remont PT91... Przez najbliższe 15-20 lat nie ruszy budowa żadnej polskiej konstrukcji na licencji (np. K2) A o w pełni polskim, nowoczesnym czołgu to zapomnij na wieki.

  21. Ech

    Ciekawy jestem porownania z chinskimi lekkimi

    1. Davien

      Lepszy chyba pod kazdym wzgledem bo to nie jest czołg lekki ale MBT.

  22. michalspajder

    Japonia buduje czolgi do obrony wlasnego terytorium a nie do agresji na kontynent.Typ10 pod wzgledem parametrow wydaje sie idealny:silna armata z mozliwoscia wymiany na jeszcze silniejsza,lekka waga,nowoczesna amunicja i elektronika,co wazne wlasnej produkcji.A i tak Japonczycy w razie wojny beda stawiac glownie na sily powietrzne i marynarke wojenna.Tylko ta cena ich sprzetu...

    1. Potwornie drogi sprzęt

      Do strzelania do Godzilli jest idealny.

  23. Zawisza_Zielony

    Ale I tak ochrona większa niż w rodzimych t72

  24. Leopardzik

    Zadnej tu erwy nie widzę

Reklama