Reklama

Technologie

Jak rosyjski MiG zestrzelił rosyjskiego MiG-a [ANALIZA]

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Ministerstwo obrony Rosji próbowało ukryć, że katastrofa samolotu MiG-31 w Buriacji w kwietniu 2017 r. była efektem samobójczego ostrzału rakietą przeciwlotniczą R-33 wystrzeloną z innego rosyjskiego myśliwca tego typu. Po dwóch latach sprawa ostatecznie ujrzała światło dzienne jednak bez definitywnej odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?”.

Podejrzenie wzbudził już pierwszy komunikat przekazany przez agencję TASS 26 kwietnia 2017 r. informujący, że myśliwiec przechwytujący MiG-31 BM ze Wschodniego Okręgu Wojskowego podczas lotu szkoleniowego rozbił się na poligonie Tielemba w Buriacji. Z danych przekazanych przez rosyjskie ministerstwo obrony wynikało jeszcze tylko, że obaj piloci zdołali się katapultować, a na miejscu wypadku nie odnotowano żadnych strat (samolot upadł na terenie niezamieszkałym).

Komunikat od razu wzbudził zainteresowanie dziennikarzy, ponieważ nie informowano w nim: ani o możliwych przyczynach wypadku, ani o toczącym się postępowaniu wyjaśniającym. Tymczasem wcześniej rosyjskie służby działały według dwóch schematów. Jeżeli katastrofa statku powietrznego była spowodowana przyczynami technicznymi to od razu wstrzymywano loty na wszystkich maszynach tego typu. Tak zresztą zadziałano we wrześniu 2014 r. i w październiku 2015 r. po utraceniu dwóch myśliwców MiG-31. Jeżeli natomiast w wypadku zawinił pilot, to było to praktycznie od razu ogłaszane jako najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy.

Ostatecznie w kwietniu 2019 r. rosyjscy dziennikarze dotarli do raportu opracowanego przez spółkę lotniczą OAO „Awiaprom”, wskazującego na trzy prawdopodobne przyczyny wypadku myśliwca MiG-31. Pierwszą była zła organizacja ćwiczenia taktycznego. Wojskowi planiści doprowadzili bowiem do sytuacji, że dwa samoloty niszcząc ten sam cel znalazły się we wzajemnych strefach dozwolonego użycia rakiet „powietrze-powietrze” dalekiego zasięgu typu R-33. Pociski te były na uzbrojeniu obu ćwiczących w Buriacji myśliwców MiG-31, co oznacza, że doszło do „bratobójczej walki”, w której jeden z samolotów został zestrzelony.

image
Fot. mil.ru

Jak się okazało, wina leżała nie tylko po stronie wojskowych planistów ale również załogi samolotu atakującego (w MiG-31 składa się ona z dwóch osób: pilota oraz operatora systemów uzbrojenia), która zbyt wcześnie włączyła radar kierowania uzbrojeniem oraz bez autoryzacji wystrzeliła rakiety przeciwlotnicze R-33 w kierunku znajdującego się w rezerwie drugiego myśliwca. Taka hipoteza świadczyłoby jednak o słabym wyszkoleniu pilotów, którzy przed odpaleniem pocisku musieliby pominąć kilka procedur bezpieczeństwa. Atak rakietami R-33 przeprowadza się bowiem wykonując szereg czynności wymagających współdziałania samej załogi oraz załogi z naziemnymi (lub powietrznymi centrami naprowadzania).

Do tego jednak jest potrzebny prawidłowo pracujący system bojowy na pokładzie samolotu MiG-31, a ten jak się okazało był „nie w pełni sprawny”. I to był trzeci czynnik, który spowodował utratę myśliwca.

Jak wygląda standardowy atak samolotu MiG-31?

W skład systemu bojowego MiG-31 wchodzi przede wszystkim radar RP-31 H007 „Zasłon-M” wykorzystujący płaską, pasywną antenę ścianową umieszczoną w nosie samolotu. Według danych rosyjskich stacja ta może wykrywać cele powietrzne do odległości 320 km, a naprowadzać na nie rakiety do 280 km. Są to jednak dane czysto teoretyczne i niektórzy rosyjscy specjaliści twierdzą nawet, że ten zasięg nie wynosi więcej niż 90 km.

Kolejnym ograniczeniem są możliwości jednostki centralnej „Argon-M” radaru „Zasłon-M”, która teoretycznie pozwala na śledzenie do 24 obiektów i jednoczesne atakowanie aż ośmiu z nich. W rzeczywistości ten prymitywny komputer pokładowy pozwala maksymalnie na równoczesne naprowadzanie „tylko” czterech rakiet R-33 będących na uzbrojeniu myśliwców MG-31 (i to też przy drastycznym zmniejszeniu się zasięgu ze względu na straty energii).

„Argon-M” był dodatkowo urządzeniem wykonanym w tak starej technologii, że od około siedmiu lat zastępuje się go już cyfrowym komputerem pokładowym „Bagiet-55”. Stworzono w ten sposób system oznaczony jako „Zasłon-AM”, nie wymieniając jednak głównych komponentów radaru (przeciążających jednostkę centralną) oraz przestarzałego termowizora 8TK (określanego jeszcze jako tzw. „tiepłopelengator”).

image
Fot. mil.ru

Drugim sensorem zwiększającym świadomość sytuacyjną załogi jest bowiem umieszczony pod nosem i wysuwany spod kadłuba ponad dwudziestoletni system obserwacji termowizyjnej 8TP teoretycznie wykrywający cele na odległości do 56 km. Pozwala on na w pełni pasywne przeszukiwanie przestrzeni powietrznej oraz wskazywanie celów dla rakiet „powietrze-powietrze” R-40TD i R-60.

Trzecim elementem pokładowego systemu obserwacji technicznej myśliwca MiG-31 jest współpracujący z radarem „Zasłon” interrogator (urządzenie zapytujące) systemu identyfikacji radiolokacyjnej (IFF) typu „Parol”. Jest on wykorzystywany do sprawdzenia: czy atakowany obiekt jest „swój”, czy „nie swój” (eliminuje się w ten sposób straty „bratobójcze”).

Standardowy atak z wykorzystaniem samolotów MiG-31 polega w pierwszej kolejności na ich doprowadzaniu do celu na odległość rażenia uzbrojenia pokładowego przez systemy powietrznego lub naziemnego naprowadzania bez włączania swojego własnego radaru pokładowego (co zapewnia skrytość działania). Myśliwce nie szukają więc przeciwnika samodzielnie, ale wiedzą konkretnie, gdzie on powinien się znajdować.

Dopiero mając atakowany obiekt w zasięgu uzbrojenia załoga samolotu MiG-31 odszukuje cel za pomocą własnych systemów obserwacji technicznej. Najpierw wykorzystuje się system obserwacji termowizyjnej lub jeżeli to jest niemożliwe (np. z powodu odległości większej niż 70 km lub niesprzyjających warunków pogodowych) – radar „Zasłon”. Po wyznaczeniu obiektu ataku i podjęciu decyzji o użyciu rakiet R-33 konieczne jest podświetlenie celu i dlatego operator systemów uzbrojenia włącza tryb naprowadzania w pokładowej stacji radiolokacyjnej.

Przy naprowadzaniu zewnętrznym to stanowisko dowodzenia na ziemi podejmuje decyzję o odpaleniu rakiety. W przypadku lotu samodzielnego komendę ataku wydaje dowódca myśliwca. By jednak nie ostrzelać „własnych” samolotów przed startem rakiety włącza się na chwilę interrogator systemu IFF, który od razu ostrzega, że oświetlamy radarem obiekt, który ma aktualne kody identyfikacji (jest „swój”) lub ich nie posiada (może więc być „wrogi”).

Procedury ataku samolotu MiG-31 dają więc możliwość sprawdzenia, co się atakuje, a więc zabezpieczenia się przed ogniem „bratobójczym”. W Buriacji te procedury jednak zawiodły.

image
Fot. mil.ru

 Co poszło nie tak w rosyjskiej „machinie wojennej”?

Ujawniony fragment raportu komisji powypadkowej nie wskazuje wprost, co spowodowało, że procedury wykonywania strzelań rakietami R-33 zawiodły. Zaznaczono jedynie, że nieprawidłowo zadziałały:

  • system uzbrojenia „S-800” (prawdopodobnie kryptonim radaru „Zasłon”) - przechwytując znajdującego się w pobliżu rezerwowego myśliwca MiG-31 zamiast celu…
  • oraz system identyfikacji - nie informując, że obiekt jest „swój”, przez co załoga kontynuowała wykonanie zadania.

Nie analizowano jednak, dlaczego radar i interrogator źle zadziałały i dlaczego załoga popełniła takie błędy. Sytuacja była tym trudniejsza do wyjaśnienia, że strzelanie odbyło się w czasie pokoju, bez stresu związanego np. z zagrożeniem własnego życia lub walki z przeciwnikiem, który inteligentnie przeciwdziała. Głównym „podejrzanym” w tej sprawie stał się system identyfikacji „swój-obcy”. W ćwiczeniach z faktycznym użyciem uzbrojenia jest on o tyle ważny, że brak odpowiedzi na wysłany sygnał zapytania jest jednoznaczny ze wskazaniem, iż ma się do czynienia z obiektem ataku.

Rosjanie nie montują bowiem transponderów (urządzeń odpowiadających) systemu IFF na wykorzystywanych przez nich celach powietrznych. I nawet gdy jako ćwiczebne obiekty ataku były używane zdalnie sterowane, wycofane ze służby myśliwce MiG-17, były one wcześniej pozbawiane systemu „swój-obcy”. Nie montuje się go także na bezzałogowych statkach powietrznych - obecnie używanych do szkolenia pilotów.

Jeżeli więc w trakcie manewrów zapytany obiekt nie odpowiadał, to dla załogi myśliwca było jednoznaczne ze wskazaniem, że ma się do czynienia z wysłanym w ich kierunku celem ćwiczebnym. W normalnych działaniach bojowych brak odpowiedzi nie jest już tak jednoznacznym wskazaniem, ponieważ zawsze wtedy trzeba uwzględnić, że może to być np. samolot cywilny lub własny samolot wojskowy z wyłączonym albo uszkodzonym transponderem. W rejonie ćwiczeń takich obiektów powietrznych być jednak nie powinno, ponieważ rejon manewrów jest zamykany dla normalnego ruchu lotniczego.

To właśnie dlatego system IFF powinien być sprawny - szczególnie na myśliwcach wynoszących w powietrze rakiety bojowe. Procedury przed takimi, faktycznymi strzelaniami nakazują, by personel naziemny dokładnie sprawdził urządzenia pokładowe statku powietrznego. W czasie pokoju jest to nawet kilkudniowa procedura, w której dopuszczenie (w tym także załogi) odbywa się pod nadzorem specjalistów wyższego szczebla. Należy pamiętać, że rakiety R-33 nie strzela się na co dzień, a więc przygotowanie sprawdzenia trwa jeszcze dłużej (jest to wpisywane do planu przedsięwzięć zatwierdzanych z wielomiesięcznym wyprzedzeniem).

image
Fot. mil.ru

Badania rosyjskiej komisji wykazały, że system kontroli uzbrojenia „S-800” samolotu nie był w pełni sprawny i to również podczas wcześniejszych lotów. Niezarejestrowanie tego mogło być spowodowane notorycznym pomijaniem pewnych czynności i procedur podczas pracy naziemnej obsługi technicznej. Co gorsze – mogło to być również efektem niemożności wykrycia nienormalnego działania systemu „S-800” z wykorzystaniem obecnie istniejących metod i urządzeń testujących.

W pierwszym przypadku pozostaje pytanie, dlaczego ignorowano niesprawność systemu nie tylko przez obsługę techniczną jednostki, ale również zewnętrzne kontrole (np. podczas dopuszczenia do strzelań rakietowych). Drugi przypadek wymagałby wstrzymania lotów na samolotach MiG-31 do czasu wprowadzenia odpowiednich procedur oraz dostarczenia nowych i skutecznych urządzeń testujących. Rosyjskie myśliwce nie zostały jednak uziemione, a wiec ktoś musiałby się godzić na niesprawność ich systemów pokładowych, ukrywając rzeczywisty stan techniczny bojowych MiG-ów.

Dlaczego właśnie w Buriacji?

Dużą niewiadomą dla rosyjskich obserwatorów jest fakt, że do problemów doszło jedynie w Buriacji, podczas gdy strzelania rakietowe samolotów MiG-31 były realizowane wielokrotnie wcześniej – i później. Może to być jednak wskazówką ograniczającą liczbę hipotez do konkretnego samolotu i konkretnego systemu obsługi technicznej.

Przy okazji na jaw zaczęły wychodzić także inne, ukrywane wcześniej problemy myśliwców MiG-31. Okazało się m.in., że piloci narzekają na złe działanie „tiepłopelengatorów” 8TK, które są przestarzałe i niekompatybilne z pokładowym systemem uzbrojenia (w tym przede wszystkim z komputerem „Bagiet-55”). Ich wykorzystanie jest więc możliwe tylko w trybie ręcznym, co w czasie walki powietrznej jest bardzo utrudnione.

Pretensje są również do niepewnego systemu IFF. System ten musi gwarantować skuteczność działania, której w przypadku samolotów MiG-31 nie uzyskano. Do bratobójczego ostrzelania własnych statków powietrznych w Rosji dochodziło wcześniej już kilkakrotnie, co zostało odnotowano szczególnie w odniesieniu do szturmowców Su-25 w 2008 roku podczas działań w Południowej Osetii. Wtedy jednak przyczyną problemów był zamęt wojenny i nieterminowe dostarczanie aktualnych kodów do zestawów przeciwlotniczych na ziemi i do samolotów.

Teraz działano w czasie pokoju, a na przygotowanie lotu dużo czasu miały zarówno załoga samolotu, jak i obsługa naziemna. I to właśnie dlatego rosyjscy dziennikarze się zastanawiają, co by było, gdyby samoloty MiG-31 działały zespołowo w warunkach zagrożenia, w odniesieniu do realnego przeciwnika, a więc mówiąc krótko: "do kogo tak naprawdę by strzelały?".

Być może powinien to być sygnał, i to nie tylko dla Rosjan, że modernizowanie starych, nawet pozornie sprawnych technicznie samolotów, zawsze powinno mieć swoje granice.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (34)

  1. xd

    ludzi nie brakuje

  2. Andrettoni

    Z całym szacunkiem, ale wniosek końcowy jest nieuzasadniony. Stare sprawnie techniczne samoloty można modernizować i w wielu wypadkach należy to robić, ale trzeba to robić w sposób przemyślany i kompleksowy. Przykładem mogą być B-52. Zasadniczo F-16 to tez są bardzo stare maszyny, a jednak to dzięki modernizacjom są dalej względnie nowoczesne (w porównaniu do np. F-35), funkcjonalne i przydatne. Migi 31 mają unikatowe osiągi wiec ich użycie jest uzasadnione, a modernizacje wskazane, ale powinny być kompleksowe. Nie są, bo pewnie brakuje pieniędzy. Armia rosyjska posiada wiele unikatowych rozwiązań, które nie są szeroko rozpowszechnione bo brakuje pieniędzy. Co zaś do oceny czy radar jest dobry czy zły - nie jest tak dobry jak mógłby być i są inne lepsze, ale to nie oznacza, że jest zły, bo wiele samolotów ma gorsze. Na świecie lata wiele dziesiątków typów samolotów różnych wersji i nie można ciągle porównywać "latających dziadków" z nowinką techniczną jak F-35. Nawet amerykanie mają wiele samolotów z gorszymi radarami niż rosyjskie, a zostają jeszcze Chiny i Indie oraz inne kraje. Każdy typ uzbrojenia powinien być porównywany z wieloma innymi typami uzbrojenia i wtedy się okazuje, że sprzęt rosyjski może nie jest na pierwszym miejscu, ale w pierwszej 10. Przykładowo moździerz X jest gorszy od USA, porównywalny z Chinami i lepszy niż np. egipski czy syryjski. Nie można ciągle stwierdzać, że jest gorszy od USA i dlatego do niczego, skoro dziesiątki krajów chciały by mieć podobny, a nie mają. Wiele krajów nie ma czołgów porównywalnych chociaż z T-55, a ktoś twierdzi, że T-72 są do niczego. Niedaleki przykład to Łotwa - zagrożona przez Rosję, a posiada 3 czołgi T-55. A takich państw są dziesiątki.

    1. Obiektywny

      Twierdzenie, że w jakimś dalekim kraju nie mają T72 ale mają T55 i to nic nie znaczy, jest niestety błędne. Mamy potencjalnie dwóch przeciwników Rosję i NATO ( przynajmniej Rosjanie twierdzą, że USA to ich wróg) i liczy się uzbrojenie tych dwóch krajów i ich sojuszników. To, że np. ludy na Saharze walczą kijami , dla tych potęg militarnych nie ma znaczenia. Dla Polski jest istotne co mamy, ile tego mamy i czy jesteśmy w stanie zadać potężny cios. Inaczej lepiej ogłosić neutralność i uzbroić się w kije bambusowe, a nie narażać się na atak jądrowy czy choćby konwencjonalny.

    2. hipo

      lepiej mieć T55 w przypadkowym starciu z lekką kolumną wroga niż nic, problem, w tym, że utrzymanie T55 kosztowało, a wojsko ma ważniejsze potrzeby jak wypłacanie emerytur

  3. Ucho Grójca

    Nasi też są tacy zdolni,na ćwiczeniach w rejonie Ustki rakietówka zestrzeliła Su-22, dość dawno temu...

  4. Zegartowski

    Panowie - "samobójczym" możnaby określić ten strzał kiedy pocisk wystrzelony z samolotu A, z jakiegoś powodu raziłby ów samolot A. Jeśli samolot A wystrzeliwuje pocisk, który razi samolot B będący samolotem sojuszniczym, to jest to klasyczny incydent "friendly fire", a nie "strzał samobójczy".

  5. BUBA

    Dużo wody wylano a zgadnijcie z jakiej odległości R-33 poraził cel...to nie było ok. 20 km jak z Su-22 na Wicku Morskim gdzie św. pamięci pilot moczył się w Bałtyku (Zginął potem w CASA)...i tu jest problem bo pocisk leciał kilka minut więc był czas na prawidłowe rozpoznanie celu i dezaktywację.............................................. ...................................................................................................................................................................................... Do takiej sytuacji mogło by dojść gdy inny MiG wynosił cel, lub gdy cel pokrył się na radarze z innym MiGiem-31a głowica półaktywnej R-33 wybrała silniejsze echo jak w wypadku 5W28 i Tu-154 czy Iła-20 co nie najlepiej świadczyło by o jej zaawansowaniu...albo użyciu do ćwiczeń starych pocisków z lat 80...I ewentualnie gdy MiG zgubił cel a widział tylko innego MiGa...i tu się robi ciekawie bo w tej sytuacji prawdy się nie dowiemy gdyż operator uzbrojenia powinien mieć i cel i samolot współpracujący na wyświetlaczu a nie mając rozpoznanej sytuacji taktycznej nie powinien odpalić pocisku........................................................................... ..................................................................................................................................................................................... Tak czy owak mają kolejne zestrzelenie w BVR :) nie osiągalne dla F-16 i F-35 z AIM-120 C-5/C-7...Davienowi się to nie spodoba...szkoda tylko ze SPO było takie duże...

  6. BB

    Proszę im nie przeszkadzać!!! Niech dalej ćwiczą :)

  7. hym108

    Faktem jest ze jak ostanio f16 z Holandii postrzelil drugiego f16, czy Super Hornet spadl do morza wczraj to nie ma takich tonow przesmiewczych. Mozna tylko sie zastanowic czy Ironia, sarkazm itp w razie ewetualnego konfiktu pomagaja? Ostatnio czytam sporo na Indyjskich stronach wojskowych i widze ze tam tez strasznie ironizuja na temat Pakistanu. Domyslam sie ze to pomaga.

    1. Anty 50 C-cali przed 500+

      wystarcza Malezji - przetransferowanie - z Brunei (tak jak wycofane "cywilne Caracale"-termin z Def. PL - z Statoil dla Gwardii Ukrainy). I ani dudu o kolejnych H225 z wielkim -M dla tej Malezji. Po dastawach 6!? egzemplarzy. 60 Ani tyle

    2. bender

      Primo to ten holenderski F-16 ponoć sam się postrzelił (trudne, ale przy nurkowaniu możliwe). Secundo to różnica przywalić w coś z działka, a zestrzelić kolegę sterowaną radarowo rakieta i to tak, że ani kolega nie miał pojęcia, że jest namierzany, ani strzelec, że wali do kolegi. To jest dość zabawne. Na koniec powyższy artykuł jest o incydencie z 2017 roku, który próbowano ukryć i dopiero teraz dziennikarze w Rosji dotarli do prawdy. Jakby Holandia przez kilka lat usiłowała ukrywać prawdę, to wtedy ciężar gatunkowy byłby podobny. Ale nie jest.

  8. Igor

    Coś dla fanów sowieckiej/putinowskiej myśli technicznej. Zachód dysponuje technologią GaN, Rosja - GaAs. Załóżmy, że MiG-31 i Su-57 dysponują radarami AESA. Załóżmy, że radary te mają taką samą masę i wielkość jak w F-22. Który lepszy? Aby udzielić odpowiedzi, wystarczy sprawdzić parametr JFM (Johnson's Figure of Merit). Parametr JFM decyduje o możliwości wykorzystania materiału półprzewodnikowego do produkcji półprzewodników pracujących w zakresie wysokich mocy i wielkich częstotliwości. W przypadku GaAs wynosi on 62,5, a w przypadku GaN wynosi 15670, czyli jest ok 250 razy większy (niż GaAs). Dzięki temu przyrządy z GaN mogą pracować przy wysokich napięciach (>1 kV), z prądami o dużej gęstości (ok 100 A/cm2) oraz z nanosekundowymi czasami przełączania. Poza tym GaN jest materiałem charakteryzującym się znaczną odpornością na napromieniowanie oraz działanie agresywnego środowiska. Innymi słowy, Putin jak chce radar o parametrach jak w F-22 to musi zrobić radar cięższy i większy, a to oznacza mniej paliwa i uzbrojenia, albo większy samolot (cięższy, większy cel) by mieć podobne parametry. Fizyki nie przeskoczysz :-) Teraz wiecie jak patrzeć na rosyjskie "cuda techniki".

    1. bailly

      Podobno rosjanie chcieli polozyc "lape" na upadajce AMONO - polskego producenta krysztalow GaN , ...ale w odpowiednim czasie przejete zostalo przez polska instytucje panstwowa.

    2. tylko Dopytuję...

      @Igor Wszystko fajnie, ale ostatnio Davien twierdził, że to nie problem (Rosyjskiego) radaru, ale komputera do niego, który podobno się "nie wyrabia", a więc z całym szacunkiem Twoje założenia są do "bani"... :) ps. a jakież to parametry ma radar F-22 ?? :) poważnie znasz parametry i możliwości "radaru" F-22 ??

    3. Marek

      To i problem radaru i problem komputera i problem starej awioniki i PKB, jednym słowem nowoczesnej technologii i dopóki moskwicz nie będzie się ścigać w F1 wszelkie dyskusje są śmieszne i niepoważne, traktowane jak rozrywka z ruskimi trollami :P

  9. anda

    A co w tym dziwnego, wszystkie armie tak robią.

    1. Davien

      Rozumiem że panei anda wszystkie armie zestzreliwują sobie mysliwce podczas ćwiczeń?? No teraz to pan pojechał:)

    2. anda

      Oj Davienku oczywiście wszystkie armie które maja lotnictwo to robią amerykańska też, poszukaj i poczytaj, już nie mówiąc, że mało brakowało a własny lotniskowiec by zatopili.

    3. Davien

      Wowo anda to moze jakis przykład tych bratobójczych zestzreleń poza Rosja która juz dwa MiG-31 tak sobie zdjeła: teraz i w latach 80-tych:) Aha co do tego zatopienia lotniskowca to kiedy to sie niby zdarzyło, bo w Rosji niedawno, ale nie tylko załatwili lotniskowiec ale i dok:)

  10. halny

    Wrzucam tu bo nie ma gdzie, to już ofcjalna informacja, kiedyś d24 pisał, że Rosjanie nie zamawiają Mi28MN, otóż to się okazało dezinformacją, bo Mi28 zostały zamówione, dodatkowo dziś ogłoszono oficjalne zamówienie na dodatkowe 100 Mi28. Info do odnalezienia do M nie puści.

    1. Stirlitz

      Wiemy, wiemy :) to ten sam typ kontraktu co kontrakt na 2300 czołgów T-14 do 2020 roku? ;) To wiele wyjaśnia ;)

    2. suawek

      wrzucasz tu aby przykryć informację, że mig zestrzelił miga i ukrywano ten fakt?

  11. degradując Daviena

    S 400 dla Turcji ewentualnie również Su 57, S 400 dla Iraku, być może Su 35 dla Egiptu! Robi się coraz ciekawiej.

    1. ... zdegradowałeś się sam

      może to, być może tamto, ewentualnie S400... a migi zestrzeliwują się same... ale nie mówmy o tym.

  12. Davienowe info

    Prezydent Putin zapowiedział kontrakt na zakup do 2028 roku 76 myśliwców 5 generacji Su-57, czyli wyposażenie 3 pułków. Co ciekawsze to ostatni lot Prezydenta FR do Abchazji eskortowało 6 Su-57. Jest zresztą fim z tego lotu a następnie spotkanie Prezydenta z ich pilotami. Davien jak to jest przecież tego samolotu nie ma i nie ma być. Skąd zapowiedź produkcji 76 myśliwców ?

    1. GB

      Wow... W pierwotnym planie GPW 2020 Rosjanie zapowiadali zakup 52 seryjnych Su-57 (wtedy T-50) do 2020 roku. Może będzie ich 2... Pierwsze seryjne 12 sztuk miano odebrać w 2017 roku, a tu klops. Poza tym co z silnikami, bo te docelowe są nadal projektowane i testowane i pewnie nie wejdą do seryjnej produkcji przed 2025 rokiem. Te niby 76 samolotów zamówią ze starymi silnikami i samolot nie osiągnie zakładanych parametrów?

    2. Stirlitz

      da, da, da... putin zapowiedział też 2300 czołgów T-14 do 2020 roku. Tyle zapowiedzi a jak na razie to nie starcza ich nawet na defilady ;)

    3. Fanklub Daviena

      Te silniki co Rosjanie mają obecnie, wcale nie są gorsze od tych z F-22... Co prawda Davien bredzi, że te z F-22 są "piątej generacji" ale za wyjątkiem swojego ględzenia nie potrafi podać co w nich jest z "piątej generacji" a parametrami (uwzględniając amerykańskie normy pomiarowe, czyli podawanie mocy silników "gołych" a nie po zabudowanych w pojeździe, co zawyża moc względem rzeczywistej) wcale nad rosyjskimi nie górują. Zresztą właśnie ostatnio zdemaskowano kolejną brednię Davienka, jakoby F-22 w supercruise wyciągał 1,8 Macha - wyciąga jedynie 1,4 Macha bez dopalania, czyli nie lepiej niż Su-57 na obecnych silnikach.

  13. Davienowe info

    Drugi atomowy okręt podwodny nosiciel aparatów „Posejdon” „Chabarowsk” (proj.09851) będzie zwodowany wiosną 2020 roku. Wprowadzenie do służby planowane jest na rok 2022. Okręt będzie mógł przenosić 6 „Posejdonów”.

    1. Davien

      A jaki to ma zwiazek z Mig-31??? Bo tego chyba nikt nie wie włącznie z toba samym:)

    2. Wasilij

      Może mieć po wnikliwej długotrwałej analizie postów

  14. zyg

    Jak na razie wynika że samoloty rosyjskiej/sowieckiej produkcji sprawdzają się w boju przeciw samolotom rosyjskiej/sowieckiej produkcji. Najlepszym przykładem etiopskie Su-27 zestrzeliwujące 4 Mig-29 w Erytrei (wszystkie maszyny pilotowane przez Rosjan) Od początków lotnictwa (przyjmijmy rok 1914) bilans walk dla Rosjan/sowieciarzy to 10 tys samolotów zestrzelonych do ponad 125 tys straconych. Główna zasługa Luftwaffe lecz "osiągi" pilotów sowieckich w Korei czy Egipcie również nie zachwycają?

    1. bryxx

      Czy przypadkiem Erytrejskie migi nie były pilotowane prze Ukraińskich pilotów?

    2. Davien

      Obie strony uzywały rosyjskich i ukraińskich najemników jako pilotów. Do tego panei bryxx to akurat nie ma znaczenia i Rosjanie i Ukraińcy byli szkoleni wg tego samego programu i uzywali uzbrojenia produkcji rosyjskiej.

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      niema się co dziwić że Su27 zmiotły Mig 29 to zupełnie inna klasa, ale 125 tys. straconych to chyba gruba przesada wątpię żeby ich przemysł mógł wyprodukować choćby 1/4 tych maszyn co do zestrzelonych to też kompletnie niewiarygodne szczególnie że nie mieli wywalczonej przewagi w powietrzu aż do ostatnich dni WW2

  15. Urko

    Ciekawi mnie czy i kiedy ten fake zostanie sprostowany i okaże się: Że rakieta nic nie trafiła, a samolot spadł, bo te samoloty tak po prostu mają...

    1. Gb

      No od 2000 roku spadło ich kilkanaście..

    2. Davien

      Urko, fake.em to była poprzednia informacja, ta dla Rosjan na nieszczeście to prawda:)

    3. GB

      W sumie to od 2000 roku spadło tych MiGow kilkanaście.

  16. pytajnik

    "Być może powinien to być sygnał, i to nie tylko dla Rosjan, że modernizowanie starych, nawet pozornie sprawnych technicznie samolotów, zawsze powinno mieć swoje granice." - czyli nie modernizujemy F16,F15,F18,B52 tak Panie autorze ?

  17. JÓZEK mądry

    MiG-31 może razić 8 celów a co może formacja np czterech MIG-31 ...po 60 minutowej konfrontacji z polskimi F-16.. znając gotowość bojową naszych latających F-16 ( nie uwzględniam polskich SU-22 bo jest ślepe a MIG-29 po polskim resursie nieobliczalne ) .... rzec można ze następne 60 minut będzie ciszą ze strony polskich latadełek ...zostaje etos patos...i słynna "GLORIA VICTIS" w wydaniu polskim........uzupełniając na własne życzenie

    1. Paweł

      Tradycyjne myślenie życzeniowe polegające na tym, że zakładasz 100% efektywność i skuteczność MiG-31 i jego uzbrojenia - i to pod artykułem opisującym wady, dziury i archaiczne rozwiązania wciąż stosowane na tym samolocie. Jednocześnie zakładasz, że polskie F-16 będą przez 60 minut biernie przyglądać się działaniom spoconych rosyjskich lotników. Oczywiście polska obrona przeciwlotnicza wobec takiego cudu techniki jak opisywany Mig-31 będzie również całkowicie bierna. Zdrowia życzę.

    2. voodoo

      Mig-i nie są do walki z "ciężarówkami" (F16)...on wleci w polską przestrzeń powietrzną strąci E3 czy innego KC10 z nad Niemiec wejdzie na pułap 30-33 km i odleci z prędkością 3-3.2 Ma i żaden F16 czy Patriot go nie sięgnie..to wysoko specjalistyczny samolot

    3. Davien

      Voodoo zanim ta krowa zblizy sie do AWACS-a to dawno bedzie miąła na karku F-15AE z eskorty i jedynie co zostanie jego załodze to katapultowanie sie o ile biedacy zdarzą.

  18. analizator

    Znów zmanipulowany obraz wydarzenia które miało całkiem inny przebieg. Jest opis tego incydentu wystarczy dobrze poszukać. Winę ponoszą pilot Mig'31 który strzelał oraz obsługa naziemna i tu artykuł ma racje to chcą Rosjanie ukryć. Oba Migi ćwiczyły nowe reżimy pracy zmodyfikowanego radaru zasłon który pracował nie w trybie impulsowym a w trybie ciągłym oraz zmodyfikowane rakiety pow-pow. Rosyjscy piloci skarżą się, że zmodyfikowane rakiety mają problemy z integracją ze starszą elektroniką Mig-31 w trybie automatycznym i operator często musi wiele operacji robić ręcznie. Właśnie ćwiczono poprawione oprogramowanie wraz ze zmodyfikowanym radarem zasłon, Pilot pospieszył się z odpaleniem rakiety nie czekając aż ten Mig-31 się oddali a obsługa naziemna zawaliła jedną z procedur dlatego też tak się stało. Można dotrzeć do opisu tego zdarzenia tu tego nie podam bo nie puszczają tego admini. Większą sensacją jest zwalone oprogramowanie w najnowszych "Beingach" czy rozpadnięcie się w locie japońskiego F35 z którego nic nie zostało niż całe to zajście ...

    1. GB

      Co nie zmienia faktu że nawalił też system IFF strzelającego MiG-31, oraz system ostrzegania MiGa-31, który został strącony.

    2. Davien

      No biorąc pod uwage ze jak widac głowny i jedyny rosyjski mysliwiec przechwytujący ma zwalony system uzbrojenia to tzreba zaraz wybielac to Boeingiem czy F-35:)) Tyle ze tak to nie działa, a w porównaniu z SSJ to Boeingi są super bezpieczne, natomiast F-35 nie spadają regularnie jak miG-i 31:))

    3. Smuteczek

      Super bezpieczne? To znaczy ze dopuszczone je juz do lotów w przestrzeni EU czy jeszcze nie? Bo SSJ jakos nie mial problemow z taka zgoda, ktorej brak w przypadku maszyny Boeinga był podyktowany własnie wzgledami bezpieczenstwa

  19. adleR

    Najważniejsze jest ostatnie zdanie ...i chyba to jest przesłaniem autora

  20. Gregor

    Nie, no ja jednak czegoś nie rozumiem. R-33 to pocisk naprowadzany radarowo - półaktywnie. Cel powinien - dostać ostrzeżenie od RWR o oświetleniu radarem - dostać ostrzeżenie od RWR o odpaleniu rakiety, gdy radar napastnika zawęził wiązkę by podświetlić cel dla rakiety. Był czas żeby zareagować - napastnik mógł choćby wyłączyć swój radar, ofiarą mogła manewrowac, to jest stara i wielka rakieta zaprojektowana do niszczenia nisko manewrowych celów. Nawet jeśli MIG31 ma odpowiednik amerykańskiego trybu TWS (Track While Scan) I może nie oświetlać celu pełną mocą by uniknąć ostrzegania - to nadal pierwszy punkt jest w mocy. Zaś co do możliwości rosyjskich radarów - wynika z tego, że MIG31 może razić 8 celów jednocześnie, gdy F15C jedynie 4 w trybie TWS

    1. Davien

      MiG-31 nie może razic 8 celów naraz bo nie pozwala mu na to komputer pokładowy. Teoretycznie radar może na tyle naprowadzic ale komputer nie wyrabia. A co do F-15C, to który F-15C: ten z 1984r czy ten z 2019r? Bo róznicaw wyposażeniu jest gigantyczna.

    2. GB

      MiG-31 przenosi tylko 4 R-33, więc nie może zwalczać 8 celów...

    3. Stirlitz

      Owszem MiG-31 może razić 8 celów jednocześnie pod warunkiem, że tymi celami jest 8 innych Mig-31 ;)

  21. Patyk Jaki Taki

    czyli co w końcu ? Jak zestrzelił Miga czy Mig Jaka. A może Mig Mig-a Jakiem.

  22. AWU

    Nic nowego.. "dać małpie brzytwę" Zarówno lotnictwo jak i Marynarka Wojenna nie tolerują byle jakości, i stąd wszechobecny tradycyjny rosyjski "bardak" powoduje nieustanne klęski tego kraju w powietrzu i na morzu. U-2 Powersa, zniszczony salwą wcześniej zidentyfikowanej baterii SA-2/S-75 . Przy okazji zestrzelono ścigającego go rosyjskiego Mig-19 zabijając pilota. Pod koniec wojny wietnamskiej skuteczność SA-2 obsługiwanych często przez Rosjan wymagała 55 pocisków odpalonych aby uzyskać trafienie, wyjątkiem salwa 5 pocisków która nie tylko zniszczyła amerykańskiego drona ale również 2 ścigające go komunistyczne Mig-21.

    1. Komentator

      Panie AWU, fakt zestrzelenia Miga 19 przy okazji spuszczenia Powersa to Urban legend nie potwierdzony wiarygodnymi źródłami. I jakie to bezzalogowce były używane do ataków na cele w Wietnamie?

    2. Ryszard53

      myślę , że krytykując system wołchow czy dwine najeży wsiąść pod uwagę to , że były one modernizowane czasem w sposób prymitywny ( gołębnik) ale dość szybko dostosowywane do realiów pola walki u nas takich zabiegów próżno szukać!!! dlaczego???

    3. Davien

      Panie komentator, w Wietnamie uzywano Ryan 147, Ryan AQM-91 firefly i D-21 wiec jak widać... AWU nic nie pisał o dronach atakujących wiec znowu wpadka. Przy zestzreleniu Powersa pocisk z S-75 trafił MiG-19P pilotowany przez Siergieja Safronowa wiec jak widac znowu nie masz racji jak zwykle zreszta.

  23. BUBA

    Jeżeli strzelanie odbyło się tak starymi pociskami pow-pow R-33/R33S było obarczone dużym niebezpieczeństwem błędu podobnie jak strzelanie niezmodernizowanymi pociskami S-200WE czyli 5W28E........................................................................................................................................................................ .................................................................................................................................................................................... Uzbrojenie pierwszej wersji MiGa-31 składało się z póaktywnej R-33/R-33S, R-40TD i R-60M. W zaprezentowanym MiGu-31M wprowadzono aktywne K-37M(R-37M) czyli rozwiniecie K-37, R-33/R-33S, aktywne K-77-I, R-73 ................................................................................................................................................. ..................................................................................................................................................................................... Generalnie opróżniają magazyny z starego pokolenia amunicji. I to ostro...................................................... ..................................................................................................................................................................................... Każdy starszy samolot warto modernizować tylko dobrze a nie po łebkach. MiG-29 9.12 z nowoczesnym IRST spokojnie spuści na ziemie F-35 byle by tylko wykrył go system kontroli powietrznej i naprowadził na niego MiGa np za pomocą P-18PL.

    1. Davien

      Strzelano jak pisze z R-33. Natomiast z tym MiG-29 i F-35 panei BUBA to pokazał pan totalne zero wiedzy:) No ale wyjasnię: Najlepsze rosyjski OLS czyli OLS 35UE widzi maszyne rozmiarów Su-35 z 40-50km, F-35 zobaczy może z 20. W tym czasie MiG dawno będzie martwy podobnie jak ten nieistniejący jeszcze P-18PL czyli radar wczesnego wykrywania, Ateraz F-35: widzi ten radar z ponad 400km z dokładnością nie obarczoną błedem kilkunastu kilometrów jak P-18PL ale punktową, dzięki WRE barracuda. MiG-a widzi z ponad 100km dzieki EOTS/DAS i spokojnie może go wyeliminowąc wiec znowu anie BUBA osmieszyłeś sie na całego.

    2. voodoo

      to Ty się ośmieszasz Davien.... "oficjalnie" czyli (nic nie wiadomo) OLS 35 "widzi" przeciwnika na 120 km gdy "goni" w bezchmurnym niebie 60-70 gdy są chmury 30-40 w burzowej pogodzie analogicznie na kursie spotkaniowym to jest 70/40/20................Twój ukochany AN/AAQ-37 jak goni widzi 110/50/40.....ale na kursie spotkaniowym uuuuuuu 60/35/15 (duński portal lotniczy...a zdaje się ,że tam już na F35 latają).... pytanie czy na chińskich czy na jankeskich podzespołach bo Texas Instr podnosi tą kwestię

    3. Davien

      voodoo, to parę danych z NIIP: OLS 35 zasieg przód 35km, tył 90km, dla OLS 35UE, powiększony zasieg z przodu do 40-50km i tyle z twoich kłamstw. Zasieg EOTS/DAS to oficjalnie ponad 100km, duże obiekty na ponad 1000km i to na tyle:) Aha na wycofanych , przestarzałych elementach texas instruments to Rosjanie robia swoje R-77-1 bo dla nich są supernowoczesne:)

  24. Urko

    Nawiasem mówiąc, oba MiG-i wersji 31BS które brały udział w tym smutnym zdarzeniu pochodziły z 22 pułku "chałchingolskiego"(...) 303-ciej smoleńskiej dywizji (...) 11-tej armii lotniczej... (nazwy skróciłem) Obecnie na stanie tego pułku pozostaje podobno 22 samolotów MiG-31, ale tylko 3 z nich zmodernizowanych do wersji BSM o numerach "93" "94" i "95" są widywane w powietrzu.

    1. GB

      Nawiasem mówiąc Rosjanie podają iż na samolocie był Zasłon-AM, co wskazuje że przynajmniej ten co strzelał był w wersji BM.

  25. Rafal

    Pierwsze "bojowe" zwyciestwo i strata Mig-31 :))

Reklama