Reklama

Technologie

J-20 / Fot.  Sunson Guo (Public Domain)

J-20 bezkarnie "kosi" przeciwników. Indie bez szans?

Chińskie media informują szeroko o doskonałych wynikach osiągniętych w czasie symulowanych walk przez myśliwiec 5. generacji Chengdu J-20. Stosunkowo mało doświadczony pilot miał na nim osiągnąć w kolejnych walkach stosunek zwycięstw do strat w wysokości 17 do zera…

Informacja na ten temat pochodzi z portalu chińskich sił zbrojnych People’s Liberation Army Daily, jednak tam informuje się tylko o „nowym samolocie” który osiągnął wspomnianą przewagę nad maszynami "starszego typu". Wysoki stosunek zwycięstw do strat przypomina jednak sukcesy jakie ponosiły w symulowanych walkach przeciwko samolotom 4. generacji amerykańskie F-22 i F-35.

W przypadku F-35 zdarzało się w ostatnim czasie często, że młodzi, świeżo upieczeni piloci tych maszyn zwyciężali w walkach przeciwko doświadczonym kolegom, siedzącym za sterami F-16, F-15 czy F/A-18. Chińskie doniesienia nie muszą więc być wyssane z palca i wskazywałyby na osiągnięcie na J-20 bardzo wysokiego poziomu zdolności bojowych, umożliwiającego mu równorzędną walkę z najnowszymi maszynami amerykańskimi.

O tym, że zwycięską maszyną, o której informowała Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza, był J-20 świadczy fakt, że jest to jedyny tak zaawansowany samolot bojowy w chińskim arsenale. Drugie miejsce zajmuje tam zakupiony w 24 egzemplarzach Su-35, ale informacja wyraźnie mówi o sukcesie rodzimej konstrukcji. Wątpliwe zresztą, aby Su-35 osiągnął tak wysoką przewagę nad innego typu samolotami bojowymi będącymi obecnie w służbie ChRL. Podobnie jak najnowszy wariant „dziarskiego smoka” – J-10C. 

O tym ostatnim media chińskie rozpisują się jako o „najbardziej manewrowym” samolocie na świecie. Jest oczywiście prztyczkiem w nos Indii, które właśnie odbierają zwinne francuskie myśliwce Rafale - zdaniem Hindusów lepsze niż J-20". Zostały one, podobnie jak J-10 i J-20 zbudowane, w zapewniającym wysoką manewrowość układzie kaczka, czyli z przednimi powierzchniami sterowymi.

Cała informacja może oczywiście być zręcznie sporządzoną propagandą, skierowaną zarówno na zastraszenie Indii jak i zniechęcenie do odważnych działań Stanów Zjednoczonych. Nie bez znaczenia jest fakt, że publikację na temat miażdżących wyników „nowego myślwica” ilustrowano zdjęciem chińskiego samolotu S-30MKK. Jest on odpowiednikiem indyjskiego Su-30MKI, który stanowi podstawę (i dumę) lotnictwa bojowego tego państwa. Sugeruje to pośrednio, że J-20 mogą bez dużego problemu pokonać dziesiątki indyjskich maszyn tego typu i wywalczyć przewagę w powietrzu. Co ciekawe maszyny te widziano niedawno w bazie Hotan, nieopodal granicy z Indiami.

Jeżeli prowadzono próby walki za pomocą J-20 przeciwko samolotom zbliżonym do indyjskich wówczas w ich roli mogły występować maszyny wywodzące się z rodziny Su-27 (chińskie Su-27, Su-30, J-11 i J-16) a Rafale i MiGi-29 mogły podgrywać J-10B i C.

image
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama