Reklama

Technologie

Francuskie okręty podwodne z polskich stoczni

Fot. Naval Group.
Fot. Naval Group.

Polskie stocznie mogą budować okręty podwodne w ramach 15-letniego programu współpracy przemysłowej. To możliwy efekt porozumienia podpisanego przez francuski koncern stoczniowy Naval Group z Polską Grupą Zbrojeniową, dotyczącego m.in. transferu technologii i współpracy w zakresie budowy okrętów podwodnych. – Biorąc pod uwagę gotowość naszą i polskich zakładów, prace będą mogły się rozpocząć w ciągu roku od podpisania umowy – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes François Dupont, wiceprezes Naval Group.

– Kraj o tak długiej tradycji stoczniowej jak Polska nie może nie być w stanie zbudować okrętów podwodnych. Nasze plany przewidują budowę kadłubów mocnych w Szczecinie i dalsze prace montażowe okrętów w Gdyni. Dzięki wsparciu Naval Group polskie stocznie będą w stanie zbudować trzy okręty podwodne światowej klasy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes François Dupont, wiceprezes Naval Group.

Francuski Naval Group to największy w Europie koncern zajmujący się projektowaniem i budową okrętów wojennych. Pod koniec ubiegłego roku podpisał z Polską Grupą Zbrojeniową porozumienie dotyczące transferu technologii i współpracy w zakresie budowy okrętów podwodnych. Francuzi deklarują, że w polskich firmach z branży stoczniowej może powstać około 2 tys. nowych miejsc pracy. Zakłada się włączenie do globalnego łańcucha dostaw koncernu oraz transfer technologii i kompetencji.

– Przeprowadziliśmy analizę stu polskich przedsiębiorstw i podpisaliśmy umowę z Polską Grupą Zbrojeniową, która gwarantuje nasze wsparcie przez 15 lat od daty jej zawarcia. W gronie tych stu przedsiębiorstw znaleźli się reprezentanci przemysłu okrętowego i elektronicznego, jak np. Enamor, oraz producenci urządzeń okrętowych, jak np. Towimor. Udzielimy polskiemu przemysłowi wsparcia m.in. w budowie trzech okrętów podwodnych. Wypada również wspomnieć, że nasze wsparcie oznacza utworzenie 2 tys. miejsc pracy na okres 15 lat – podkreśla François Dupont.

Współpraca spółek z grupy PGZ i Naval Group ma przede wszystkim wzmocnić polski przemysł stoczniowy. Projekty w podobnej formule francuski koncern realizuje również w kilku innych krajach.

 W Indiach, gdzie istniały już odpowiednie stocznie, budujemy sześć okrętów. Trzy z nich zostały już przekazane tamtejszej marynarce wojennej. W Brazylii, gdzie nie było istniejącej infrastruktury przemysłowej, budujemy dziś cztery okręty. Jeden z nich zostanie zwodowany pod koniec tego roku – mówi François Dupont.

Naval Group – obok szwedzkiego koncernu Saab oraz niemieckiego holdingu stoczniowego TKMS – jest jednym z trzech podmiotów, które chcą dostarczyć polskiej Marynarce Wojennej nowe okręty podwodne w ramach programu „Orka”. Jednostki mają być wyposażone w rakiety manewrujące, zdolne razić cele w odległości wielu setek kilometrów oraz zapewnić polskiej flocie realną zdolność do odstraszania. To konieczność, bo znajdujące się obecnie na jej wyposażeniu stare okręty podwodne mają w większości ponad 50 lat i są powoli wycofywane.

 Chcę jednocześnie zaznaczyć, że nie zawarlibyśmy umowy z Polską Grupą Zbrojeniową, gdybyśmy nie byli przekonani, że wywiąże się ona ze swoich zobowiązań. Naszym zdaniem to wiarygodny partner. Biorąc pod uwagę gotowość naszą i polskich zakładów, prace będą mogły się rozpocząć w ciągu roku od podpisania umowy – mówi François Dupont.

„Orka” to jeden z największych programów modernizacyjnych polskiej armii. W ostatnich miesiącach MON zapowiadało przyspieszenie w tej sprawie. Oferta francuskiego Naval Group w ramach programu obejmuje okręty podwodne typu Scorpène, najpotężniejsze konwencjonalne okręty podwodne w NATO, wyposażone w wystrzeliwane spod wody pociski manewrujące do rażenia celów na lądzie opracowane we współpracy z MBDA, jak i torpedy F21 i pociski rakietowe Exocet trzeciej generacji. Oprócz okrętów koncern proponuje również szeroką współpracę przemysłową w sektorze wojskowym i cywilnym. Dotyczy to m.in. budowy i serwisowania okrętów w Polsce oraz wspólnych prac badawczo-rozwojowych.

 Naval Group to jedyna stocznia, która zajmuje się budową okrętów podwodnych zarówno z napędem konwencjonalnym, jak i atomowym. Zgłębiliśmy techniki umożliwiające budowę dyskretnych i cichych okrętów z napędem atomowym. Zdobytą w ten sposób wiedzę wykorzystujemy także przy budowie okrętów z napędem konwencjonalnym, które dzięki temu są niezwykle ciche, szybkie i bezpieczne – dodaje François Dupont.

Newseria

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Moskito

    Wiceprezes może sobie tak mówić dalej. To właśnie jego praca: piękne słowa nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, byle tylko złapać rybkę na haczyk. Najlepszą ofertą jest oferta szwedzka, ponieważ gwarantuje najnowocześniejszy okręt, NAJCICHSZY i z realnym udziałem polskiego przemysłu. Dodatkowo niesie ze sobą najmniejsze ryzyko polityczne, a nawet daje wartość dodaną pod ewentualną współpracę wojskową na Bałtyku. Więc nie wiem nad czym MON jeszcze się zastanawia.

  2. Napoleon

    Jeśli to jest preludium do umowy z NG to dobrze jakby bez napalania zaczeli od Andrastów lub naprzemiennie budowy AndrastaScorpene. Szkoda oferty niemieckiej i szwedzkiej, ale cóż taka polityka krajowa. Powinniśmy równolegle pomyśleć o budowie chociaż Czapli (możliwe projekty do uruchomienia 250-300mln), gdyż po umowie nawet na 3 Scorpene flota nawodna nie będzie miała kompletnie środków na jakiekolwiek okręty. Powinien powstać oddzielny fundusz oparty o obligacje i próbować w ten sposób pozyskać tanie kredytowanie dla sił powietrznych. Niezbędne jest pozyskanie 2-3 eskadr F-16V, żeby kupić czas na pozyskanie F-35 i tu przykład Tajwanu powinien nam podpowiedzieć jak to zrobić. MW dodatkowo powinna dostać wsparcie od artylerii rakietowej kilka Homarów dostępnych dla wsparcia NDR i Orkanów. No i najważniejsze rozpoznanie drony latające, pływające i nurkujące - świat pędzi w tym kierunku, tworzy się rynek, a my odstajemy (smutne to).

  3. CriCri

    Francuzi muszą poczekać. Pieniądze są potrzebne na budowę obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej i budowy wojsk lądowych. Jak Polska będzie jak quot;lotniskowiecquot; , wtedy pomyślimy o tych trzech quot;okręcikachquot; , które gdzieś tam w quot;sadzawkachquot; będą sobie pływać.

Reklama