Reklama

Technologie

Francuski bojowy dron dla Rafale

Rafale i nEUROn
Rafale i nEUROn
Autor. Dassault Aviation

Francja rozpoczęła prace nad stworzeniem bezzałogowego skrzydłowego, który ma współpracować z samolotami wielozadaniowymi Rafale.

Reklama

Prace ruszyły w firmie produkującej Rafale, czyli Dassault Aviation w odpowiedzi na wezwanie do stworzenia „lojalnego skrzydłowego” dla tej maszyny jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Celem jest stworzenie dużego, trudnowykrywalnego drona bojowego, który będzie mógł współpracować z Dasault Rafale kolejnej planowanej wersji, czyli F5. Jest to wersja, który dopiero znajduje się w fazie projektowania i najwcześniej pojawi się w służbie w latach 30. Jak na razie najnowszą wersją tej francuskiej maszyny jest Rafale F4, który do służby zaczął trafiać na początku ubiegłego roku.

Reklama

Nowy dron bojowy ma bazować na doświadczeniach francuskiego, a w zasadzie europejskiego programu nEUROn, który w ubiegłej dekadzie zaowocował powstaniem latającego skrzydła z cechami stealth i wewnętrzną komorą uzbrojenia. Dassault Aviation był tutaj głównym integratorem programu, ale zaangażowane w niego były także Airbus, Leonardo i Saab.

To, że w dobie wojny we wschodniej Europie Francja decyduje się na stworzenie lojalnego skrzydłowego dla Rafale, a nie zadowala się oczekiwaniem na owoce programu FCAS/SCAF (ang. Future Combat Air System, fr. Système de combat aérien futur) jest znamienne z dwóch powodów. Po pierwsze program sytuacja „europejskiego” systemu bojowego przyszłości jest dzisiaj skomplikowana i nie wiadomo kiedy i czy zakończy się on stworzeniem zamierzonych efektów. Nie wiadomo więc kiedy pojawi się nowy europejski myśliwiec „6. generacji”, rodzina współpracujących z nim dronów, ani inteligentnej amunicji nowej generacji.

Reklama

A nawet jeżeli ktoś zakłada jeszcze, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, to efekty programu miały, zgodnie z pierwotnymi planami, zacząć wchodzić do służby około roku 2040. To może być za późno biorąc pod uwagę obecną sytuację w Europie i, groźbę, mniej lub bardziej realną wybuchu wojny.

Czytaj też

Program stworzenia Rafale F5 ze współpracującym z nim ciężkim bezzałogowcem bojowym oraz nowym typem pocisku wielogłowicowego ASN4G z bronią atomową, do roku 2033 ma zapewnić Francji przewagę techniczną nad potencjalnym przeciwnikiem, czyli Rosją. Przewagę w czasie, który dzisiaj jest traktowany jako potencjalny moment wybuchu kolejnej wielkiej wojny.

Co ciekawe, podobne podejście do stworzenia bojowego bezzałogowca zanim pojawi się FCAS/SCAF, prezentują Niemcy i firma Airbus, która na tegorocznym salonie ILA również pokazała wizję bojowego bezzałogowca zdolnego do współpracy  z Eurofighter Typhoonem.

Wizja bojowego bezzałogowca Airbusa
Wizja bojowego bezzałogowca Airbusa
Autor. Maciej Szopa/Defence24
Reklama

Komentarze (3)

  1. Observer22

    Przyszłość lotnictwa to raczej takie samoloty bezzałogowe jak francuski Neuron lub amerykański B-21, pilotowany zdalnie z innego samolotu, helikoptera lub np. kontenera gdzieś daleko na ziemi, wspomaganego przez SI - sztuczną inteligencję. To co my będziemy kupować, to rozwiązanie na najbliższe 20 lat, a później raczej to będą bezzałogowce, bo brak pilota to daje dużo nowych możliwości - większą prędkość i przyspieszenie, mniejsza waga, większy pułap, brak systemów ochrony pilota i podtrzymywania jego życia i zdrowia - oddychanie, temperatura itd.

  2. JDM$

    Podoba mi się ten samolot i jego koncepcja. Szkoda, że nie da się go tanio połączyć z systemami uzbrojenia z USA :) 32 takie maszyny byłyby fajnym uzupełnieniem F35, F16 i FA50 (które moim zdaniem są dobrym zakupem bo mogą przechwytywać drony np.) . Atutem tej maszyny jest możliwość właczenia jej do euoprjskiego systemu odstraszania jądrowego i silniki :D

  3. Monkey

    FCAS/SCAF zajmie im lata. Także znając wysoki poziom techniczny Niemców, ale zwłaszcza Francuzów uważam, iż rozwój Typhoon i Rafale oraz dostosowanie ich do współpracy z „lojalnymi skrzydłowymi” to dobry pomysł w obecnej sytuacji politycznej.

Reklama