Reklama

Technologie

Drony Syriusz dla rosyjskiej floty. Wystartują z okrętów?

Rosyjski Dron Syriusz
Bezzałogowiec Syriusz firmy Kronsztad podczas wystawy Armia 2021.
Autor. Kronsztad

Jak poinformowała firma Kronsztad z Petersburga, współpracuje ona obecnie z lotnictwem Rosyjskiej Marynarki Wojennej w kwestii dostosowania ciężkich bezzałogowców Syriusz (Inochodiec-RU) do specyficznych potrzeb eksploatacji morskiej a nawet operowania z pokładu okrętów. Maszyny mogą być przydatne m. in. w wykrywaniu i zwalczaniu okrętów podwodnych oraz nawodnych czy misjach SAR.

Reklama

Syriusz to dwusilnikowa maszyna klasy MALE, która pierwotnie powstawała jako powiększony projekt wprowadzonego już na uzbrojenie rosyjskiego lotnictwa bezzałogowca taktycznego Orion. Ostatecznie powstała dwukrotnie większa maszyna o znacznie większych możliwościach operacyjnych. Jednak dzięki oparciu się na sprawdzonej koncepcji i konstrukcji udało się znacznie przyspieszyć pracę. Prototyp ma zostać oblatany w pierwszej połowie bieżącego roku a do służby w siłach zbrojnych Rosji egzemplarze seryjne mają wejść od 2023 roku.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Wspólnie z lotnictwem morskim Marynarki Wojennej Rosji prowadzone są badania mające na celu określenie technicznego wyposażenia zmodernizowanego Syriusza, zaprojektowanego do rozwiązywania problemów w interesie floty. Powstać ma wersja przeciw okrętom podwodnym, wersja rozpoznania celu- spodziewany jest desygnator, sprzęt poszukiwawczo-ratowniczy oraz przemiennik" – podała firma. Maszyny Syriusz mają przenosić uzbrojenie i wyposażenie o masie od 300 do 500 kg, posiadać satelitarny system sterowania oraz mają pozostawać w powietrzu około 40 godzin. Tego typu maszyna znacznie usprawniłaby działania rosyjskiej marynarki.

Bayraktar TB3
Wizja bsl Bayraktar TB2 na pokładzie tureckiego śmigłowcowca.
Autor. Baykar Makina

Co jeszcze ciekawsze, rozważane jest również wykorzystanie bsl Syriusz w wariancie pokładowym. Zarówno na pokładzie jednostek takich jak lotniskowiec Admirał Kuzniecow jak też budowanych obecnie przez stocznię w Kerczu dla rosyjskiej marynarki wojennej okrętów desantowych-śmigłowcowców. Powstają one w miejsce słynnych francuskich Mistrali, które zamiast do Rosji trafiły ostatecznie do sił zbrojnych Egiptu. Nie jest to szczególnie nowy pomysł. Również Turcja myśli o wykorzystaniu okrętów zaprojektowanych jako śmigłowcowce jako platform startowych dla nowych maszyn Bayraktar TB3.

Czytaj też

Otwarta kwestią pozostaje to, czy Orion przy masie startowej ponad 2 ton i dwóch silnikach będzie w stanie wystartować z relatywnie niewielkiej platformy jaką jest śmigłowcowiec. Jeśli tak, to Rosjanie zyskają ciekawe możliwości operacyjne. Pozostając przez 30-40 godzin w powietrzu bezzałogowiec może np. zostać wyposażony w stację radiolokacyjną do wykrywania i wskazywania celów dla pocisków przeciwokrętowych realnie znacznie zwiększając dystans na jaki rosyjskie jednostki będą mogły zwalczać cele powierzchniowe. Maszyny mogą też prowadzić patrole przeciw okrętom podwodnym czy poszukiwać rozbitków.

Reklama

Komentarze (5)

  1. ito

    W okresie międzywojennym samoloty rozpoznawcze były w stanie startować z platform na wieżach pancerników- długość takiej platformy nie przekraczała 30 m (dach wieży+lufy dział). Przyspieszacze rakietowe nie były stosowane, katapult tam nie montowali- więc taki "Syriusz" funkcjonujący na prędkościach z końca Wielkiej Wojny ze startem z pokładu śmigłowcowca powinien spokojnie sobie poradzić. Tak naprawdę przy pewnym dostosowaniu okrętu do roli nosiciela powinien być w stanie wystartować z pokładu niszczyciela (i nie mówimy tu o "Izumo", raczej o AB). Trudniejszą kwestią jest powrót na okręt, ale to też się pewnie da zorganizować.

  2. ito

    Później zaczęto króciutkie przecież katapulty dla wodnosamolotów montować na ciężkich krążownikach, co doskonale działało, a samoloty urosły i stały się bardziej wymagające jeśli chodzi o prędkość startu.

  3. ito

    W okresie międzywojennym samoloty rozpoznawcze były w stanie startować z platform na wieżach pancerników- długość takiej platformy nie przekraczała 30 m (dach wieży+lufy dział). Przyspieszacze rakietowe nie były stosowane, katapult tam nie montowali- więc taki "Syriusz" funkcjonujący na prędkościach z końca Wielkiej Wojny ze startem z pokładu śmigłowcowca powinien spokojnie wystartować. Tak naprawdę przy pewnym dostosowaniu okrętu do roli nosiciela powinien być w stanie wystartować z pokładu niszczyciela (i nie mówimy tu o "Izumo", raczej o AB). Trudniejszą kwestią jest powrót na okręt, ale to też się pewnie da zorganizować.

  4. Tani35

    Kuzniecow lotniskowcem? On nigdy lotniskowcem nie był . To okręt lotniczy i tak go ruscy kwalifikują.

    1. TrollPutina

      Chyba "klasyfikują". Jako "ciężki krążownik lotniczy". Nie był lotniskowcem żeby mógł przepływać przez Bosfor i Dardanele nie naruszając wprost konwencji z Montreux.

    2. Tani35

      Nie to nie ma samolotow AEW i samoloty pokładowe nie zabierają rakiet p-w. Czyli one tylko bronia okretu. Cale uzbrojenie ofensywne jest na okrecie. To ekwiwalent japonskich pancerniko-lotniskowcow i nic wiecej.

  5. TrollPutina

    "Pozostając przez 30-40 godzin w powietrzu bezzałogowiec może np. zostać wyposażony w stację radiolokacyjną do wykrywania i wskazywania celów dla pocisków przeciwokrętowych" Pozostając w powietrzu raczej nie może zostać w nic wyposażony.

    1. Tani35

      Ja bym się do tego zdania nie czepiał. Wiadomo o co chodzi.

Reklama