Reklama

Geopolityka

Szybki przerzut wojsk na wschodnią flankę? Lista wyzwań przed NATO [RAPORT]

Fot. US Army
Fot. US Army

Zniesienie barier proceduralnych i prawnych, poprawa infrastruktury i lepsza koordynacja działań są czynnikami kluczowymi dla zapewnienia swobodnego przerzutu wojsk po Europie – wynika z raportu opublikowanego przez estoński think-tank International Centre for Defence and Security we współpracy z Center for European Policy Analysis.

Estoński think-tank International Centre for Defence and Security we współpracy z Center for European Policy Analysis opublikowały właśnie raport zatyutułowany “Until Something Moves. Reinforcing the Baltic Region in Crisis and War”, z którym redakcja Defence24.pl miała możliwość zapoznania się jeszcze przed jego publikacją. Dokument dotyczy mobilności sił Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie, a dokładnie jego zdolności do skutecznego przerzucenia posiłków i rozwinięcia sił na swoją wschodnią flankę.

image

Fot. Maciej Szopa/Defence24

Autorzy raportu przyznają, że w obliczu zmiany geopolitycznej w Europie jaką była rosyjska agresja na Ukrainę w roku 2014, Sojusz Północnoatlantycki podjął szereg inicjatyw, które miały na celu zwiększenie możliwości obrony jego wschodnich członków.

W tym celu zadecydowano m.in. o wzmocnionej wysuniętej obecności sojuszu na wschodniej flance, w której ramach w Polsce i krajach bałtyckich znalazły się międzynarodowe batalionowe grupy bojowe. To jednak nie wszystko, kluczowa w pełnoskalowym konflikcie zbrojnym będzie bowiem zdolność do szybkiego przerzucenia w rejon nieprzyjacielskiej agresji znaczących sił. To ważne nie tylko w razie ewentualnej wojny, ale także jako czynnik odstraszania. W tym celu jak precyzuje raport Sojusz musi mieć zdolności do sprawnego przemieszczania na wschód Europy dużych i ciężkich jednostek wojskowych.

image
Fot. Maciej Szopa/Defence24

Autorzy wymieniają serię inicjatyw, które NATO podjęło w celu poprawy swoich zdolności obronnych począwszy od roku 2014. Wśród nich jest stworzenie Wspólnego Dowództwa Wsparcia (Joint Support and Enabling Command - JSEC), które ma “zapewnić swobodę operowania i utrzymywania zaplecza, jeśli chodzi o wsparcie szybkich ruchów wojsk i wyposażenia do i poprzez Europę”. To dowództwo powstało na bazie ustaleń spotkania ministrów obrony NATO w 2018 roku, a jego siedzibą są Niemcy.

Pomocne są większe ćwiczenia wiążące się z przemieszczaniem dużych sił, takie jak zorganizowany w 2018 roku Trident Juncture 2018 - w którym wzięło udział łącznie 50 tys. ludzi, przetransportowanych w ramach 180 samolotolotów i na 60 jednostkach pływających - czy tegoroczne ćwiczenia Defender-Europe 20 (choć zakres tych ostatnich został ograniczony przez pandemię koronawirusa). Chwalą też fakt, że mobilność militarna na terenie Europy stanowi dzisiaj „okręt flagowy” współpracy dwóch kluczowych międzynarodowych organizacji: Unii Europejskiej i NATO. Mimo to w sprawie mobilności wojskowej nadal wiele jeszcze można zrobić.

Raport wskazuje trzy obszary, na które powinno się położyć nacisk. Problemy leżą nadal w trzech obszarach:

- Przeszkodach prawnych i proceduralnych;

- Ograniczonych zdolnościach, jeśli chodzi o przepustowość infrastruktury;

- kwestiach koordynacji, dowodzeniu i kontroli

Stopnień zagrożeń wiążących się z niedostatkami w tych zakresach jest różny w zależności od tego, z jakim zagrożeniem przyszłoby się sojuszowi zmierzyć. W przypadku wojny na pełną skalę, w której NATO miałoby nawet odbijać terytoria części państw sprzymierzonych problemy z przerzutem mogłyby się okazać ogromne, być może nie do rozwiązania bez prewencyjnego rozmieszczenia sił przed rozpoczęciem się konfliktu.

Prawo i procedury

Jeśli chodzi o przeszkody proceduralne i prawne, to NATO i Unia Europejska rozpoczęły już prace nad złagodzeniem tych problemów, niemniej ilość procesów legalizacji takiego przemieszczenia nadal pozostaje duża i są to zagadnienia niezwykle złożone. Kwestie te wydają się najłatwiejsze do rozwiązania dzisiaj, wymagają pracy, ale nie wielkich nakładów finansowych. Mimo to – jak wskazuje raport – w przypadku wielkich przemieszczeń dużych sił podczas konfliktu zbrojnego nawet ta „robota papierkowa” może skutkować opóźnieniami. Choć  niektóre państwa, jak kraje bałtyckie, znacząco przyspieszyły procedury w ciągu ostatnich lat, to w niektórych krajach zachodnich wciąż mogą one trwać nawet tygodniami.

Autorzy raportu sugerują tutaj kontynuację prac w celu redukcji wszelkich potencjalnych barier, które mogłyby się pojawić zarówno podczas przekraczania granic, jak i wewnątrz poszczególnych państw. Chodzi tu o np. o takie zagadnienia jak przepisy drogowe, kwestie ceł i podatków. W tym celu powinny zostać wykorzystane istniejące organy i fora, jak: NATO Movement and Transport Working Group, EU Permanent Structured Cooperation military mobility project czy Management Committee for Optimizing Cross Border Movement Permissions in Europe. Z ich pomocą powinno się szukać najlepszych rozwiązań i dokonywać ich standaryzacji. Powinno też się działać na rzecz uwidaczniania problemów prawnych i proceduralnych i wywierać polityczną presję na ich likwidację.

Infrastruktura

Niedostatki w infrastrukturze także są przedmiotem współpracy euroatlantyckiej. Zaangażowane są tu także i UE i NATO, które starają się zapewnić, aby infrastruktura transportowa była dopasowana do potrzeb transportu wojskowego. Problemy stanowią tu ograniczenia dopuszczalnej masy dla niektórych dróg, mostów itp. oraz limity, jeżeli chodzi o ruch kolejowy – najbardziej optymalny z punktu widzenia dokonywania dużych przerzutów sił. Występują też problemy proceduralne i własnościowe jeżeli chodzi o możliwość wykorzystania części infrastruktury cywilnej. Autorzy raportu oceniają, że obecnie ilość cywilnych środków transportowych do przeprowadzania przemieszczeń militarnych w czasie pokoju i przeprowadzonych ćwiczeń jest wystarczająca, ale trudno byłoby sprostać sytuacji, w której trzeba byłoby przeprowadzić naprawdę wielkie przemieszczenia „kryzysowe”. W raporcie podkreśla się też, że region nadbałtycki nie ma infrastruktury wspierającej logistykę, służącej do odbierania i utrzymania przez dłuższy czas sił, które pojawiłyby się w regionie.

Raport wyraźnie sugeruje położenie dużego nacisku na sieć kolejową, która powinna mieć pierwszorzędne znaczenie przy przemieszczaniu wojsk, a z pewnością ciężkiego sprzętu wojskowego – od miejsca jego załadunku (zaraz po wyruszeniu z jednostek i magazynów w Europie bądź po rozładunku w porcie) do obszaru operacyjnego gdzie powinno nastąpić rozwinięcie sił. Dodatkowym utrudnieniem mogą okazać się różnice w rozstawie torów w sieci kolejowej (w krajach bałtyckich na zdecydowanej większości sieci wykorzystuje się tory standardu rosyjskiego o rozstawie 1520 mm, podczas gdy w Polsce i innych krajach NATO – 1435 mm).

image
Fot. Maciej Szopa/Defence24

Sieć drogowa nadal powinna być udoskonalana, tak aby spełniała standardy, jeśli chodzi o przerzut sprzętu wojskowego. Chodzi tu między innymi o zwiększenie nośności mostów, tak aby mogły je bez przeszkód wykorzystwać najcięższe wozy bojowe, w tym ponad 60-tonowe czołgi M1A2 Abrams i przewożące je zestawy niskopodwoziowe. Przerzut za jej pomocą ma być jednak tylko dodatkową opcją, zwiększającą pewność dokonania przemieszczenia. Wykorzystanie sieci drogowej równolegle z kolejową pozwala też zwiększać wolumen sił, które mogą być przemieszczane jednocześnie. Wreszcie, sieć drogowa ma też znaczenie w samym rejonie działań bojowych, dla sprawnego ruchu wojsk po obszarze operacji. Wykorzystanie sieci drogowej będzie szczególnie trudne w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia), ze względu na jej niską jakość. Nawet w stosunku do sieci istniejącej/rozbudowywanej w Polsce, która i tak jest uznawana za niewystarczającą do wsparcia przerzutu wojsk na większą skalę (problemy mogą występować nawet na niektórych odcinkach autostrad).

Autorzy uważają też za niezbędne: zagwarantowanie środków potrzebnych do przerzutu sił takich jak platformy kolejowe, czy zestawy niskopodwoziowe to przerzutu ciężkiej techniki. Chodzi tu nie tylko o zdolność do przerzucenia przez nie sił szybkiego reagowania NATO ale także kolejnych posiłków, w tym sił głównych (tzw. follow-on-forces). Może to zostać osiągnięte poprzez zcentralizowane międzynarodowe finansowanie tych środków. Pomocne może też być uwzględnienie cywilnych i wojskowych potrzeb przy budowie czy modernizacji europejskiej infrastruktury finansowanej obecnie ze środków UE czy tworzonej w kooperacji między grupami państw.

Problemy z przepustowością infrastruktury ma rozwiązać też ujednolicenie procedur jeżeli chodzi o eskortowanie konwojów wojskowych i zapewnienie odpowiedniej liczby wykwalifikowanego personelu, który mógłby przeprowadzać takie konwoje. Pod dyskusję powinien też być poddany pomysł, zgodnie z którym budowa infrastruktury podwójnego użycia i poniesione w ten sposób koszty, mogłyby być zaliczane przez NATO do wydatków danego państwa na obronność, choć takie podejście ma zarówno zalety, jak i wady.

image
Fot. Maciej Szopa/Defence24

Jeśli chodzi o infrastrukturę do magazynowania sprzętu wojskowego, autorzy raportu przedstawiają pomysł aby inwestować w infrastrukturę do przechowywania sprzętu ciężkiego państw NATO w rejonie wschodniej flanki NATO – być może na terenie zmodernizowanych starych obiektów wojskowych z czasów Układu Warszawskiego. Przechowywanie sprzętu na miejscu na większą skalę - co zresztą już jest praktykowane np. w Powidzu gdzie przechowywany będzie sprzęt dla brygady zmechanizowanej US Army - zdecydowanie powinno ułatwić przerzut na wypadek konfliktu zbrojnego.

Koordynacja działań

Wyzwaniem jest też koordynacja między licznymi agencjami, które w ten czy inny sposób są związane z przeprowadzaniem przemieszczeń wojsk. Obecnie nie ma jasnego podziału odpowiedzialności, na bazie którego miałyby ze sobą współpracować. Powszechnie uważa się, też to zadanie dla Joint Support and Enabling Command, ale jak twierdzą autorzy raportu rola tego dowództwa nie jest do końca rozumiana.

W tej sferze powinno się nadal inwestować w rozwój JSEC, a także zaopatrzyć to dowództwo w środki dzięki którym będzie mogło ono dysponować czytelnym obrazem sytuacji jeżeli chodzi o sytuację logistyczną i status przemieszczania się sił. Raport zaleca też przeprowadzanie gier, opartych na różnych scenariuszach, które umożliwią zdanie sobie sprawy z ewentualnych problemów i zagadnień związanych z tymi kwestiami. Powinna zostać tez poddana rewizji rola jaką mają obecnie jednostki NATO Force Integration Units (NFIU) po stworzeniu JSEC.

Host Nation Support i Ćwiczenia

Istotnym zagadnieniem jest też zapewnienie efektywności wsparcia kraju-gospodarza (Host Nation Support-HNS). Chociaż kraje bałtyckie twierdzą, że są w stanie wywiązać się z tej roli, to ich możliwości wg raportu nie zostały jeszcze w pełni przetestowane, a jedynie częściowo podczas przeprowadzania różnych ćwiczeń.

Dla zwiększenia tej efektywności, raport postuluje poprawienie planowania jeśli chodzi o przerzut sił NATO i amerykańskich do państw-gospodarzy. Tak aby mogły one optymalnie priorytetyzować inwestycje w infrastrukturę dla planowanych do przybycia sił i realizować je w taki sposób, aby były one dostosowane do specyficznych wymagań związanych z przyjmowaniem sił sojuszniczego wzmocnienia. Wymagania wobec państw-gospodarzy względem sił szybkiego reagowania NATO (Very High Readiness Joint Task Force - VJTF) powinny też zostać możliwie maksymalnie ustandaryzowane.

image
Fot. Maciej Szopa/Defence24

Autorzy raportu zalecają ponadto testowanie istniejącego systemu przerzutu sił przez organizowanie wielkich ćwiczeń z udziałem dużej ilości ludzi i sprzętu, tak aby maksymalnie obciążać system i „ćwiczyć tak jak się prowadzi wojnę”, nie zaniedbując jednocześnie mniejszych przedsięwzięć szkoleniowych. Zalecają też aby być gotowym na to, że plany w tego rodzaju ćwiczeniach mogą okazać się nieefektywne, i w takiej sytuacji ćwiczenia należy szukać rozwiązań doraźnych, ale jednocześnie nie należy udawać, że odbyły się bezproblemowo. Przeciwnie,  zagadnienia logistyczne na ćwiczeniach powinny być bardzo dokładnie analizowane, a wyciągane w ten sposób wnioski implementowane do praktyki działań w przyszłości.

Raport wskazuje też na dalszy rozwój współpracy między NATO i UE, również ze zwróceniem uwagi na większą wymianę informacji, unikanie duplikowania zadań i procedur oraz konkurencji. Jak piszą autorzy „przemieszczanie wojsk i tak jest wystarczająco złożonym zagadnieniem”. Niewątpliwe budowa zdolności sprawnego przerzutu wojsk, także w sytuacjach kryzysowych, jest kluczowym elementem systemu kolektywnej obrony.

Raport powstał na podstawie dostępnej literatury, a także serii rozmów prowadzonych z osobami zaangażowanymi w kwestie związane z przemieszczaniem sił zbrojnych, m.in. w kwaterze głównej NATO, US European Command (EUCOM); US Army Europe (USAREUR); Joint Support and Enabling Command (JSEC); przedstawicielami ministerstw obrony oraz sztabów wojskowych Polski i państw bałtyckich, estońskich i litewskich kolei, a także ministerstwa spraw gospodarczych i komunikacji Estonii. Co warto podkreślić, jednym z autorów raportu jest praktyk: Generał Broni w stanie spoczynku Frederick Benjamin “Ben” Hodges, dowódca US Army Europe w latach 2014-2017.

Raport dostępny jest pod tym linkiem.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (8)

  1. ito

    O ile ćwiczenia transportowe owszem miały sens- ujawniły niedostatki samych ćwiczących oraz istnienie barier przestrzennych, o tyle "masowe ćwiczenia" w przerzucie wojsk na wschodnią flankę niczemu specjalnemu nie służą i MUSZĄ zostać odczytane jako wstęp do ataku NATO na wschód. Gdybym był np. Grekiem albo Włochem miałbym to gdzieś, ale nie jestem i, w odróżnieniu do części forumowiczów mam pełną świadomość, że w razie czego to mój kraj, moja okolica, stanie się rejonem powstrzymywania NATOwskich kolumn i niszczenia NATOwskich tyłów. A ponieważ mam świadomość, że Rosjanie za dobrzy w precyzyjnych uderzeniach nie są, a nader chętnie używają głowic o wagomiarze rzędu set kilogramów zdecydowanie wolałbym żeby Amerykanie swoja wojnę z Rosją prowadzili na ich wspólnej granicy, a nie u nas.

  2. medd

    Rosja im sprzet medyczny daje, a oni dalej beda "przerzucać jakieś wojska" juz sami nie wiedza na jaka "flanke". lItości, weźcie się za logistykę, bo to całe nato to tylko stroszy piórka.

    1. Zbigniew

      Nie trafiłeś, to Putinowskie wojsko stroszy piórka i śle zawoalowane groźby i przechwałki, w takich gierkach ruscy byli dobrzy zawsze, a za władzy pułkownika KGB Putina jeszcze bardziej się starają.

  3. korn

    Rosja miała ponad 10 lat temu wg Pana Daviena upaść a tu Rosja lata sobie po świecie , dostarcza sprzęt medyczny dla umierającego na potęgę społeczeństwa amerykańskiego i włoskiego.... A NATO ma teraz za to przerzucać sprzęt wojskowy na granicę z Rosją , aby powstrzymać pomoc rosyjską dla niektórych państw NATO aby ich mieszkańcy całkiem nie poumierali...

    1. mark

      ...sprzęt medyczny, który przeważnie nie działa..., i nie Rosja, ale Związek Sowiecki

  4. citizen

    Najważniejsze to aby nie pomylić "flanek".

  5. Herr Wolf

    Najszybciej i najbezpieczniej dla Polski i Europy będzie przerzut przez Alaskę! Tam mogą sobie prowadzić swoje wojenki..

    1. chateaux

      Myslisz że bedą chcieli wyzwalac Polskę via Syberia?

  6. Pentagram

    Defender 2020 udowodnił Amerykanom że tylko Stock Umieszczony w,Polsce jest najskuteczniejsza linią obrony Cywilne Bariery sa zbyt wielkie

    1. Co masz na mysli cywilne

    2. BUBA

      Wojsko tkz. Cywilne Bariery powinno byc pojeciem obcym. Wojsko bez Barier albo wogole ...

  7. Perla Lubelska

    SZAMBO ? To nie nowość Ameryka wybierze zachodnią Polskę magazyny lotniska bazy itd

  8. Navigator

    Nareszcie Ameryka zrozumiala ze potrzebuje 2 dodatkowych lotnisk w Polsce a to zbiega,sie zF35 Jest szansa na kasę NATO

Reklama