Jak informuje MON, w Warszawie przy Skwerze Wołyńskim odbyły się centralne uroczystości, w których udział wzięli przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP, Kancelarii Sejmu i Senatu, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz instytucji i władz samorządowych, organizacji kombatanckich, a także mieszkańcy Warszawy. Obecne były także rodziny ofiar zbrodni na ludności cywilnej Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. W obchodach udział wziął także Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Organizatorem obchodów jest Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z Instytutem Pamięci Narodowej, Stowarzyszeniem Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów oraz Zarządem Okręgu Wołyńskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Mówimy o tym z perspektywy 70 lat, bo każde ludobójstwo wymaga od nas pamięci, a od spadkobierców tych, którzy tego dokonali, zadośćuczynienia przez przyznanie prawdy, przez wspólną pokutę za to, co się zdarzyło. Dzisiaj stoimy tutaj po to, by powiedzieć, że Polacy nigdy tego czasu nie zapomną, że ludobójstwo to miało swój pierwowzór i to było ludobójstwo niemieckie, hitlerowskie i miało swoje następstwo i było to ludobójstwo sowieckie, rosyjskie, którego doświadczyła Polska.
Jak podkreślał Antoni Macierewicz, "ludobójstwo, które wówczas się dokonało, miało swój straszliwy kształt, którego nie do końca wciąż jesteśmy świadomi, którego potworność i okrucieństwo sprawia, że wciąż cofamy się przed tym, by dzisiaj, po tylu latach zobaczyć, co oni w tych straszliwych chwilach przeżywali. Ale to ludobójstwo miało też swój plan, miało swój cel, miało swój zbrodniczy kształt. Bo nie było odruchem zemsty, było długofalowym planem, którego celem z jednej strony było wytrzebienie ludności polskiej żyjącej tam od setek lat, ale z drugiej strony celem było podzielenie narodów, odseparowanie i rzucenie nieprzebytej - wydawałoby się - smugi nienawiści i cierpienia między pobratymczymi narodami".
Trzeba pamiętać, że już w tamtym czasie byli ludzie zdolni przekroczyć krwawą rzekę nienawiści - było kilkuset Ukraińców, którzy ratowali Polaków. Byli żołnierze AK, którzy w 1945 i 1946 r. podejmowali wspólne działania bojowe z ukraińskimi żołnierzami przeciw bolszewikom. Konieczne jest spełnienie warunku pamięci, zrozumienia, uzyskania przebaczenia, byśmy mogli powiedzieć – przebaczamy, razem będziemy działali na rzecz przyszłości, pokoju ,wspólnego działania przeciw wspólnym wrogom. Dziś mówimy o krwi męczenników, która woła o naszą pamięć.
Podczas uroczystości została odsłonięta tablica informacyjna przy Pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej w województwach południowo-wschodnich w latach 1942-1947. Zostały też złożone kwiaty przy pomnikach Ofiar Ludobójstwa i 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
jan
dzisiaj, to już nikogo to nie obchodzi.
olo305
@jan Obchodzi zwykłych obywateli, polityków walczących o miejsca w parlamencie już nie
Cleo
Niepokojąca jest ignorancja tej rocznicy przez prezydenta i premiera. Ciekawi mnie czy jest na świecie drugie państwo, które tak lekceważąco odnosi się do tragedii własnego narodu? Dzięki Antoniemu, że był obecny.
Geoffrey
Dobrze mówi. Naprawdę mądry i wyważony tekst. "Konieczne jest spełnienie warunku pamięci, zrozumienia", "Byli żołnierze AK, którzy w 1945 i 1946 r. podejmowali wspólne działania bojowe z ukraińskimi żołnierzami przeciw bolszewikom."
Podpułkownik Wareda
Przy okazji wypowiedzi Ministra Obrony Narodowej, Antoniego Macierewicza - w Dniu Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu, jeden z internautów pozwolił sobie na tej stronie, na m.in. dość osobliwe stwierdzenie z jednoczesnym, właściwym tylko sobie uzasadnieniem, a mianowicie, cyt.: (...). " ... określenie <Rosja/Rosjanin> nie istniało do XIX w, ZOSTAŁO WYNALEZIONE (podkreśl. moje) w celu zaakcentowania jakoby <odwiecznych praw> Moskwy do wszystkich ziem ruskich". (...). Przyznaję, że czytając i następnie cytując na forum powyższe słowa, byłem autentycznie zdumiony i zażenowany. Wobec powyższego, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podać niezbędne minimum informacji dot. określenia: "ROSJA". Otóż, zgodnie z ogólnie dostępną nam wiedzą, nazwa "ROSJA" pochodzi od greckiej nazwy Rusi (Rhossia), użytej po raz pierwszy przez Konstantyna VII Porfirogenetę w dziele "O ceremoniach" z X wieku n.e. W ruskich źródłach pisanych, nazwa "ROSJA" pojawia się od 1387 roku i oznacza tyle samo co RUŚ". Przy okazji, zgadzam się z opinią innego internauty, który w swoim komentarzu na forum stwierdził jednoznacznie m.in., że cyt.: (...). " ... nie Ukraina, ale zbrodniarze narodowości ukraińskiej, dopuszczali się ludobójstwa".
Geoffrey
@Podpułkownik Wareda Mam Pan rację wyłącznie co do wątpliwości, kiedy określenie Rosji zostało "wynalezione". Faktycznie CCC pomylił się tu o prawie sto lat. Nie w XIX, a w XVIII wieku car Piotr I zmienił nazwę Carstwa Moskiewskiego na Carstwo Rosyjskie. I faktycznie tym krokiem chciał nadać pozory "dziedziczenia" praw po Rusi Kijowskiej i polityce "zbierania ziem ruskich". Z faktu, ze nazwa "Rosja" pochodzi od nazwy "Ruś", wcale nie wynika, że Rosja jest spadkobiercą Rusi. Proszę sobie otworzyć atlas historyczny i zerknąć, gdzie w Koronie znajdowało się "Województwo Ruskie". Zdziwi się Pan. Rosja z Rusią ma mniej więcej tyle wspólnego, co Rumunia z Rzymem. ( Romania i Rome)
ccc
.. na Ukrainę nigdy nie "weszliśmy" . Zachodnią część (Małopolska Wsch/Galicja Wsch) Kazimierz Wlk odziedziczył po Księciu Halickim Bolesławie Jerzym II w 1340r a po krótkim panowaniu węgierskim została formalnie przyłączona do Korony przez Jadwigę w 1387r. Region ten NIGDY nie był częścią Moskwy/Rosji aż do 1945r (okupowany przez Rosjan 1914-15 i 1939-1941). Wschodnia Ukraina od 1320r zależna od Litwy a od 1369r część Wlk Ks Litewskiego, przyłączona do Korony w efekcie Unii Lubelskiej 1569 jako część prowincji małopolskiej do 1793r. Prawdopodobnie źródłem różnicy pomiędzy Ukraińcami i Rosjanami jest fakt iż Rusini od XIV w byli w europejskiej sferze kulturowo-politycznej natomiast Moskwa po uzyskaniu niepodległości w 1490r utrzymała system rządów odziedziczony po Mongołach, w wielu aspektach do dziś. Na marginesie określenie "Rosja/Rosjanin" nie istniało do XIXw, zostało wynalezione w celu zaakcentowania jakoby "odwiecznych praw" Moskwy do wszystkich ziem ruskich. Napoleon prowadził wojnę nie z "Rosją" lecz z Moskwą (Moscovie), w powstaniu listopadowym "Chłopicki na przedzie na Moskala nas wiedzie", alianci walczyli z Moskwą/Moskalami (Muscovy/Muscovites) podczas wojny krymskiej 1853 r i jeszcze podczas I w.ś. Legioniści "tłukli Moskali".
tak tylko...piszę
@ccc Szanowny Panie a co Twój wywód ma wspólnego z ludobójstwem jakiego dopuścili się ukraińcy na Polakach na terenach wschodnich Rzeczypospolitej a więc na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej a także poza jej granicami ?? Ta budząca "zachwyt" u niektórych piszacych na tym forum Ukraina a w zasadzie opcja polityczna, jaka tam obecnie rzadzi, czci sprawców tego ludobójstwa, a "barwy" zbrodniczych organizacji ukraińskich, które dopuszczały sie ludobójstwa na Polakach na obecnej Ukrainie, są wskazywale jako barwy organizacji niepodległościowych ! I żeby nie było nieporozumień: nie Ukraina ale zbrodniarze narodowości ukraińskiej dopuszczali się ludobójstwa. To nie jest tożsame.
Tom
Nareszcie.
gegroza
W końcu Antek coś dobrego zrobił !