Reklama

Geopolityka

Szczerski: Naszym głównym zadaniem jest informowanie świata o tym, dzieje się po białoruskiej stronie

Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana/Twitter
Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana/Twitter

Naszym głównym zadaniem jest informowanie świata o tym, co naprawdę dzieje się po białoruskiej stronie granicy i apelowanie, by społeczność międzynarodowa się temu solidarnie sprzeciwiała - powiedział PAP ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski. Jak dodał, świat nie może pozwolić, by działania Mińska stały się wzorem dla innych reżimów.

"Nie możemy jako społeczność międzynarodowa pozwolić na to, by działania takie, jakie stosuje dziś Białoruś stały się standardem. Dziś ofiarami są kraje bałtyckie i Polska, ale każde inne państwo może sprowadzić uchodźców i w podobny sposób destabilizować swoich sąsiadów" - powiedział Szczerski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Polski ambasador wygłosił we wtorek na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ przemówienie poświęcone sytuacji na Białorusi i przeciwdziałaniu podobnym agresjom destabilizującym pokój. Jak stwierdził, powstrzymanie Mińska jest możliwe.

"Tę sytuację można zatrzymać, ale to będzie wymagać solidarnego sprzeciwu społeczności międzynarodowej. Do tego trzeba zrozumienia, że tu nie chodzi tylko o partykularny interes Polski, Litwy, czy Łotwy, ale że ofiarą takich działań może być każde państwo" - zaznaczył ambasador. Dlatego, dodał, właśnie zadaniem numer jeden dla polskiej dyplomacji jest "informowanie społeczności międzynarodowej o tym, co naprawdę dzieje się po białoruskiej stronie granicy" i w jaki sposób działa reżim Łukaszenki.

"Musimy informować i apelować, by świat razem się temu sprzeciwiał" - powiedział Szczerski. Dyplomata zwrócił uwagę, że w ciągu minionych kilku dni sprawa kryzysu na granicy dwukrotnie była tematem dyskusji na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Problem ten poruszano w ubiegłym tygodniu podczas zamkniętej sesji. Wówczas, po spotkaniu, Stany Zjednoczone i europejscy członkowie Rady opublikowali wspólne oświadczenie potępiające działania Białorusi.

Wtorkowa debata otwarta, w której udział mogły wziąć także państwa, które nie są obecnie członkami Rady, była poświęcona dyplomacji prewencyjnej.

"Polska uważa, że właśnie nadszedł czas na dyplomację prewencyjną. Musimy działać zanim sytuacja wymknie się spod kontroli, a bezpieczeństwo i stabilność całego regionu jeszcze się pogorszy" - mówił Szczerski.

Polska nie była jedynym krajem, który podczas wtorkowej wielogodzinnej debaty poruszył problem sytuacji na granicy unijno-białoruskiej. Podobne apele wystosowały Estonia oraz Ukraina. W odpowiedzi na poruszenie tematu przez Estonię, która jest obecnie jednym z członków Rady Bezpieczeństwa, ostro zareagowała Rosja, oskarżając "niektóre kraje" o wykorzystywania debaty na temat prewencji konfliktów do załatwiania własnych interesów i wysuwania "fałszywych oskarżeń".

image
Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (5)

  1. Palmel

    w którym studiu będzie kręcił te filmy

  2. dropik

    really ? a nie jest podstawowym zadaniem rozwiązać ten problem ? cóż wiadomo , że te rządy nie potrafią rozwiązywać problemów i patrza jedynie na sondaże co udowadniają wiadome maile

  3. Szymon

    Naszym głównym zadaniem jest informowanie świata, i dlatego zakazaliśmy wstępu dziennikarzom. Brawo.

  4. Jozef

    Doskonala dyplomacja, wywiad i technologia pomogly SG, WP, SOK i Policji w obronie wschodniej granicy. Pan ambasador Szczerski robi dobra robote na forum Rady Bezpieczenstwa ONZ. Pozdrawiam.

  5. say69mat

    @defence24.pl: Szczerski: Naszym głównym zadaniem jest informowanie świata o tym, dzieje się po białoruskiej stronie ... pojawiają się medialne doniesienia, że nasza logistyka ma problemy z dostarczeniem żołnierzom na granicy aprowizacji. Czyli popularnych w armiach tego świata porcji MRE. W efekcie MON jest - w tej drażliwej dla obrony Ojczyzny kwestii - wyręczany przez miejscową ludność. Ludność, która przejęła obowiązek dokarmiania wygłodniałego i wymarźniętego wojska. Tak na marginesie, jeżeli jest to prawda, to niezły komunikat idzie w świat, tym samym do naszych sojuszników. Na temat zdolności Ministerstwa ON do budowania zaplecza logistycznego dla oddziałów operacyjnych pełniących służbę w warunkach stricte bojowych. Może potrzebna jest narodowa ściepa na chińskie zupki za zeta z B-dronki???

    1. Maki

      Nie siej propagandy. To była oddolna inicjatywa lokalnej społeczności, wyraz szacunku i uznania dla naszych mundurowych.

Reklama