Reklama

Siły zbrojne

Szatkowski: SPO kluczowy dla oceny potrzeb armii

Fot.MON
Fot.MON

Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski ocenił, że warunkiem decyzji o kolejności i ilościach zakupów sprzętu dla wojska jest rzetelna ocena jego potrzeb. Ma w niej pomóc Strategiczny Przegląd Obronny, nad którym pracuje MON. 

Według podsekretarza resortu obrony także po odzyskaniu niepodległości, a potem wejściu do NATO, w Polsce brakowało systemu planowania danej zdolności czy typu uzbrojenia i oceny relacji kosztów do efektów, czyli np. strat, jakie może zadać ewentualnemu przeciwnikowi.

Dlatego na przykład – zaznaczył Szatkowski – mimo udowodnionej przydatności śmigłowców na misjach zagranicznych nie było podstawy do rzetelnej oceny, że śmigłowce transportowe są istotniejsze z punktu widzenia obrony kraju, niż inna zdolność pozyskana za te same pieniądze. Podkreślił zarazem, że powodem rezygnacji z umowy dostawy śmigłowców Caracal było niespełnienie przez potencjalnego dostawcę wymogów ustawy offsetowej.

Za zasadne uznał przygotowywane jeszcze przez poprzedników, a sfinalizowane przez obecny rząd, transakcje na samobieżne armatohaubice Krab i moździerze Rak. "Artyleria niewątpliwie potrzebuje dużego wzmocnienia. Tę ocenę potwierdzają prace Strategicznego Przeglądu Obronnego. W trakcie naszych prac finalizujemy szczegółowy zakres tych potrzeb" - powiedział.

Strategiczny Przegląd Obronny ma dać odpowiedź na pytanie o potrzeby wojska - nie tylko w kwestii uzbrojenia, ale i np. sposobu ćwiczeń. "To bardzo skomplikowany proces. Do tej pory nie prowadzono podobnych prac z takim rozmachem. Problem nie był tak szczegółowo, przy użyciu różnych metod, badany. To dziesiątki gier wojennych, symulacje cyfrowe, ćwiczenia dowódczo-sztabowe wspomagane komputerowo, takie jak i tradycyjne gry wojenne, w tym ćwiczenie Zima-17" – wyliczył Szatkowski.

Czytaj więcej: Polska chce kupić więcej Leopardów. Szatkowski dla Defence24.pl o wzmocnieniu Wesołej, dodatkowej dywizji i resecie systemu dowodzenia

Jednym z zagadnień, których dotyczy przegląd jest też zapowiedziana przez obecne kierownictwo MON zmiana systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. "Przeprowadziliśmy cały proces testowania tego rozwiązania przed wprowadzeniem go w życie, tak jak się powinno to robić. Przy obecnie obowiązującym systemie test jego działania w warunkach wojennych odbył się dopiero na ćwiczeniu Jesień-15 – półtora roku po wprowadzeniu w życie rozwiązania - i przyniósł wiele wniosków wskazujących, że system nie działa jak powinien" – powiedział Szatkowski.

W poprzednim systemie najpierw zaprojektowano założenia pokojowe, potem doprojektowano wojenne. My postępujemy odwrotnie – najpierw prowadzimy ćwiczenia. Chcemy wiedzieć, że system na czas wojny i kryzysu działa, do niego dostosowujemy rozwiązania pokojowe, które będą zgodne z porządkiem prawnym i będą umożliwiały łatwe przejście ze stopnia pokojowego na wojenny czy kryzysowy.

Tomasz Szatkowski, podsekretarz stanu w MON

Przegląd, którego zakończenie przewidywano na koniec marca, ma być gotowy w ciągu najbliższych tygodni, zostaną też wtedy przedstawione jawne ustalenia SPO. Strategiczny przegląd obronny rozpoczął się w MON w połowie lipca ub. roku; raport miał być gotowy do końca marca.

Dotychczas MON przeprowadziło dwa strategiczne przeglądy obronne. Pierwszy, zainicjowany za rządów SLD, został przeprowadzony w latach 2004-06. Dokumentu nie opublikowano, ale - jak mówił autor SPO, ówczesny wiceminister obrony Andrzej Karkoszka - pewne wskazówki zostały przyjęte przez MON.

Wiosną 2011 r., gdy ministrem obrony był Bogdan Klich, zostały przedstawione wyniki drugiego SPO. Zalecał on równowagę między obroną terytorium, udziałem w misjach sojuszniczych i zadaniami dodatkowymi, jak wsparcie cywilnych służb w razie klęsk. Konkluzje tego SPO zostały uwzględnione w Strategicznym Przeglądzie Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN), przeprowadzonym na polecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego w latach 2010-13.

SPBN w jawnej wersji wskazywał zagrożenia i wyzwania nie tylko w sferze obronności. Za znikome uznawał zagrożenie wojną na pełną skalę, dostrzegał natomiast ryzyko prób wywarcia presji wojskowej lub uderzeń punktowych, a także prób wykorzystania dostaw energii do wywierania nacisku. Wskazywał na niekorzystne trendy demograficzne, ryzyko niepokojów społecznych i wyzwania związane z dewastacją środowiska. Zalecał aktywność w NATO i UE.

Konkluzje SPBN, szczególnie wniosek o braku zagrożenia wojną na dużą skalę, wielokrotnie krytykował obecny szef MON Antoni Macierewicz.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Ekspert z wieloletnim doświadczeniem

    Po dwu poprzednich SPO i tego jak modernizowano SZ przez ostatnie 20 lat, to co prezentuje minister Szatkowski wskazuje, że w dalszym ciągu przełomu w modernizacji i transformacji naszej armii nie będzie. Obydwa przeglądy definiowały jaki konflikt może być najbardziej prawdopodobny. Na tej bazie formułowano rekomendacje. Stan wojska logicznie prowadził do tego, że rekomendacji trzeba było sformułować kilkaset. Rywalizacja różnych punktów widzenia (głównie rodzajów wojsk) spowodowała, że modernizacja szła szeroka ławą i z tego powodu coroczne przyrosty zdolności były niewielkie i cały proces rozciągał się w czasie. Co więcej podjęte działania najczęściej nie „domykały” całości , tzn. pozyskiwano system, ale bez środków rozpoznania, dowodzenia i nowoczesnej amunicji, a więc rezultat końcowy był zredukowany w stosunku do możliwego do osiągnięcia. W drugim SPO poprzez zdefiniowanie najbardziej prawdopodobnych wariantów zagrożeń i towarzyszącego im ryzyka, uzyskano obraz „przestrzeni” – w sensie czasu w jakim zmiany mogą być i powinny być zrealizowane oraz jak najsensowniej byłoby te zmiany przeprowadzić. Przegląd ten w istocie wyraźnie sugerował potrzebę wskazania priorytetów i zaprogramowania rozwoju w formule przyzwoita jakość w rozsądnym czasie. Tak więc namawiał do odejścia od formuły „szerokiej ławy” na rzecz prymatu jakości nad ilością aby uzyskać istotny przyrost zdolności w kluczowych obszarach. Tym bardziej rysowało się to jako racjonalny sposób postępowania jeśli uwzględniało się fakt profesjonalizacji (kroku kosztownego), to znaczy oddawania do dyspozycji zawodowców wysoce zaawansowanego sprzętu aby go profesjonalnie, najbardziej efektywnie wykorzystywali. Niestety w de facto w planowaniu obronnym i zakupach ponownie wzięła górę idea „szerokiej ławy” (vide ilość programów zbrojeniowych), aby wszyscy zainteresowani mieli satysfakcję, co oczywiście ponownie prowadziło do niewielkiego przyrosty zdolności. I co najbardziej „tragikomiczne” obsadzania zawodowcami przestarzałego, wręcz bezużytecznego sprzętu. Jeśli w obecnym SPO nie określi się „ile mamy czasu” i jakie priorytety w tym oknie czasowym winny być zrealizowane, to skutek będzie jak przed laty. Kluczowym założeniem winno być nie dać się zaskoczyć i uchronić nasze potencjał uderzeniowy przed zniszczeniem (w tym do wykonania kontrataku). A więc rozpoznanie i wczesne ostrzeganie, wysokie ukompletowanie i zdolność do szybkiej reakcji wojsk operacyjnych (na co pozwala ich zawodowa obsada) . Muszą to być siły nowoczesne, mające narzędzia pozwalające tworzyć najpełniejszą świadomość sytuacyjną, wskazywać precyzyjnie cele w czasie rzeczywistym i w szerokim spectrum dystansu rażenia, z systemami dowodzenia bazującymi na wsparciu informatycznym aby to dowodzenie było najbardziej efektywne, realizujące zadania w formule działań połączonych i w pełni kompatybilne z siłami sojuszniczymi. Czyli w dalszym ciągu orientacja na jakość, bo ilość o nędznej jakości tylko tworzy iluzję, że potencjalny przeciwnik się tego przestraszy.

  2. Marek1

    ... "Podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski ocenił, że warunkiem decyzji o kolejności i ilościach zakupów sprzętu dla wojska jest rzetelna ocena jego potrzeb. Ma w niej pomóc Strategiczny Przegląd Obronny, nad którym pracuje MON ... Ciekawe, że przez 19 juz m-cy od przejęcia MON nowa ekipa NIE dała rady nawet ... "ocenić potrzeb"?!?! Wszyscy czytelnicy tego Portalu jednym tchem WYLICZĄ panu Szatkowskiemu 5-6 największych i KONIECZNYCH do szybkiego załatania "dziur" w zdolnościach WP, ale panowie z MON ... nadal po 1,5 roku NIE wiedzą CO jest naprawdę najpotrzebniejsze !! Żarty, kpina, czy po prostu traktowanie rodaków jak mocno upośledzonych umysłowo matołów ...

  3. eraw

    No nie mogę. Idąc tym torem rozumowania mimo udowodnionej przydatności samolotów wielozadaniowych przy całkowitym braku obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej kraju a tym bardziej lotnisk nie ma podstawy do rzetelnej oceny czy samoloty F16 są istotne z punktu widzenia obronności kraju. Są to drogie zabawki i tyle należy je sprzedać np. Rumunii a już na pewno nie należy dokupywać kolejnych. Lepiej kasę przeznaczyć na OT. Dobrze że nie będzie śmigłowców ufff, to też zbyteczny sprzęt. Czołgi są też zbyteczne bo wróg ma ich więcej poza tym są podatne na broń przeciwapncerną przeciwnika. Lepiej dać kasę na OT. Dobrze też że zrezygnowaliśmy z posiadania Marynarki Wojennej....w żaden sposób nie udowodniono że jest do czegokolwiek przydatna. Kasa pójdzie na OT. Trafił się specjalista nie ma co.

    1. mirek

      Polska armia żyje dalej w 1939 roku F-16 Leopardy 2 Patrioty zostaną zniszczone błyskawicznie rosyjskie czołgi nas rozjadą S-400 S-500 Postawione W Kaliningradzie mają na oku całą polskie nasze samoloty znikną błyskawicznie nawet rakiety 1000km dla F-16 nie dają rady marynarka zniknie tak jak w 2 wojnie światowej oprócz okrętów podwodnych te jest trudno zniszczyć to broń dla polski najlepsza obrona dla polski to wojsko OT uzbrojona w rakiety grom . piorun granatniki przeciw pancerne na przykład Carl Gustaw i broń snajperska i drony na przykład MQ-9 Reaper . f-16 leopardy 2 patrioty okręty nawodne znikną szkoda na to pieniędzy .

  4. say69mat

    @def24.pl: Dlatego na przykład – zaznaczył Szatkowski – mimo udowodnionej przydatności śmigłowców na misjach zagranicznych nie było podstawy do rzetelnej oceny, że śmigłowce transportowe są istotniejsze z punktu widzenia obrony kraju, niż inna zdolność pozyskana za te same pieniądze. Podkreślił zarazem, że powodem rezygnacji z umowy dostawy śmigłowców Caracal było niespełnienie przez potencjalnego dostawcę wymogów ustawy offsetowej. say69mat: To znaczy nie rozumiem??? Jaki typ jednostek jest w stanie w trybie alarmowym podnieść się w powietrze i wyjść spod potencjalnego uderzenia??? Zachowując przy okazji całkowitą zdolność bojową, po to aby wykonać efektywne kontruderzenie oraz wsparcie jednostek naziemnych??? Dalej, jaki typ transportu jest w stanie zabezpieczyć jednostki operacyjne pozostające w kontakcie bojowym, w sferze zaopatrzenia i ewakuacji rannych??? Po drugie, zdaniem komisji obrony francuskiego Zgromadzenia Narodowego, w oparciu o wnioski płynące z operacji Serval w Mali. Wskazano, że śmigłowcem, który najlepiej zabezpiecza potrzeby francuskich sił zbrojnych jest amerykański CH47 Chinook ;)))

Reklama