Amerykanie przyznali się po raz pierwszy, że w atakach na pozycje islamistów z tzw. państwa islamskiego w okolicach miasta Syrta w Libii wykorzystywane są należące do piechoty morskiej śmigłowce bojowe AH-1W Cobra.
Amerykańskie Cobry miały w tych nalotach za zadanie przede wszystkim bezpośrednio wspierać działania bojowe miejscowej milicji, która jest przez Amerykanów uważana za sojusznika. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez dowództwo U.S. Africa Command (AFRICOM), dzięki atakom z powietrza prowadzonym pomiędzy piątkiem i niedzielą (19-21 sierpnia br.) udało się zniszczyć 25 stanowisk bojowych wykorzystywanych przez islamistów oraz dwie ciężarówki.
Śmigłowce Cobra wykorzystywane w nalotach nie startują z lądu, ale bezpośrednio z okrętu desantowego-doku USS „Wasp” (należącego do 22. Zespołu ekspedycyjnego amerykańskiej piechoty morskiej). Jednostka ta od kilku tygodni przebywa w południowo-centralnej części Morza Śródziemnego i jest wykorzystywana jako mobilna baza amerykańska do działań przeciwko tzw. państwu islamskiemu w ramach operacji „Operation Odyssey Lightning”. Amerykanie działają wiec tak samo jak Francuzi z okrętem śmigłowcowym-dokiem typu Mistral w 2011 r.
Wcześniej nie informowano o możliwości wykorzystywanie helikopterów Cobra przeciwko islamistom w Libii, a reportaże i zdjęcia z desantowca USS „Wasp” wskazywały jedynie na intensywne prowadzenie lotów przez samoloty pokładowe skróconego startu i pionowego lądowania AV-8B Harrier. Od momentu rozpoczęcia operacji (1 sierpnia 2016 r.) myśliwce te wykonały ponad 75 ataków na pozycje Daesh w okolicach Syrty.
Teraz sytuacja się zmieniła, co znacznie zwiększa możliwości działania miejscowych sił walczących z islamistami. Śmigłowce bojowe Cobra są bowiem systemem uzbrojenia zdolnym do wykonywania bardzo precyzyjnych uderzeń przy bezpośrednim wsparciu jednostek lądowych, co jest szczególnie ważne w terenie zurbanizowanym.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem AFRICOM, działania lotnictwa piechoty morskiej są prowadzone na prośbę i w pełnej koordynacji z Libijskim rządem zgody narodowej, który jest jedynym ciałem politycznym mającym jak na razie szansę zakończyć wojnę domową trwającą dwa lata.
Amerykanie nie ujawnili w jaki sposób koordynują działania własnych śmigłowców z operacjami prowadzonymi na lądzie przez miejscową policję. Przypuszcza się jednak, że zadanie naprowadzania własnego lotnictwa zlecono amerykańskim żołnierzom wojsk specjalnych, którzy zostali najprawdopodobniej przerzuceni w rejon Syrty. Ułatwia to wyznaczanie celów ataku oraz przyśpiesza reakcję na pojawiające się zagrożenia.
Jest to również gwarancja szybkiej ewakuacji pilotów, którzy ewentualnie mogliby zostać zestrzeleni na terytorium zajętym przez islamistów. Operacja Combat SAR realizowana jedynie z pokładu USS „Wasp” bez natychmiastowego wsparcia z lądu miałaby na pewno mniejsze szanse powodzenia.
Qba
Oj ostatnio w prasie branżowej dużo o Kobrze. Czyżby w zaciszu gabinetów wybór na śmigłowiec bojowy dla Polski już zapadł?
nic nowego
Jak myślisz, dlaczego Ameryka nagle stwierdziła że jednak będziemy częścią tarczy antyrakietowej i jeszcze rozmieszcza u nas batalion zmechanizowany? Śmigłowce i resztę potrzebnego sprzętu już wybraliśmy, teraz tylko trzeba przetarg ułożyć
Marek
I dobrze by było, gdyby to wypadło na AH-1 Z.
QVX
Niekoniecznie. Zauważmy, że pokazują przydatność do ganiania partyzantów, a nie walki.
Willgraf
no ale ale..no ale... ale pensje dla nowych generałów i kadry.... ten systemik wojska bez broni tylko z notesem zabiera 75% budżetu MON reszta idzie na dialogi techniczne
Qba
Oczywiście AH-1 Z Viper!
Davien
Piszą o wersji AH-1W Super Cobra nie AH-1Z Viper.
Polish blues
A u nas w temacie helikopterów nadal cisza. Ktoś coś wie, co jest grane? Tyle było obietnic wyrwania przetargu z impasu.
Grzegorz
A ponoć program Kruk otrzymał priorytet przed śmigłowcami transportowymi. Teraz nie ma ani jednego ani drugiego. Za to będziemy mieli do wykorzystania szybowce z aeroklubów.