Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Sudan: co najmniej 20 osób zginęło po ataku na jedną z osad w Darfurze

Fot. Nite Owl/CC BY-SA 4.0
Fot. Nite Owl/CC BY-SA 4.0

Co najmniej 20 osób zostało zastrzelonych przez uzbrojoną bojówkę w Darfurze — poinformowały agencję AFP władze plemienne. Ludzie ci powrócili po latach do Darfuru w ramach prowadzonej przez rząd Sudanu akcji repatriacyjnej, by uprawiać należące do nich ziemie.

Wśród zastrzelonych z broni maszynowej są dwie kobiety i ich dzieci. "Bilans ofiar śmiertelnych może się jeszcze zwiększyć, stan niektórych jest bardzo ciężki" - powiedział w rozmowie telefonicznej z korespondentem AFP, przywódca plemienia Ibrahim Ahmad. Przypomniał on, że porozumienie sygnowane przez rząd, a dotyczące powrotu prawowitych właścicieli na swe ziemie w Darfurze było podpisane zaledwie dwa miesiące temu. Do masakry doszło w pobliżu miejscowości Aboudos, oddalonej 90 km od stolicy regionu — Nijali.

Darfur zamieszkiwany jest przez liczne grupy etniczne, w tym przez Arabów, którzy byli faworyzowani przez b. prezydenta Omara el-Baszira i zachęcani do czystek etnicznych w regionie. Były dyktator 21 lipca stanął przed sądem Chartumie m.in. w związku ze zbrodnią ludobójstwa w Darfurze. Darfur zamieszkują oprócz Arabów także rozmaite plemiona czarnej ludności Afryki oraz wiele pomniejszych grup wyznaniowych. Od blisko stu lat toczą się tam wojny religijne oraz walka o dostęp do źródeł wody pitnej.

W 2003 roku doszło do eskalacji zadawnionego konfliktu, co pociągnęło za sobą wiele ofiar i konieczność emigracji części mieszkańców. Konflikt ten jest określany przez ONZ jako największy kryzys humanitarny na świecie. Liczba jego ofiar po 2003 r. jest szacowana na ponad 200 tys. zabitych, a łączny bilans ofiar śmiertelnych w trwającej ponad 50 lat konfrontacji przekracza już 2 mln. Dwa razy tyle ludzi zostało zmuszonych do ucieczki. W ostatnich latach — przypomina AFP — konflikt osłabł i od wielu miesięcy w prowincji z trudem kontrolowanej przez władze w Chartumie nie doszło do poważniejszych starć czy aktów terroru.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama