Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Środa z Defence24.pl: Iskandery na Białorusi odwetem za Fort Trump?; Szef BBN o nowych zagrożeniach; Ruszyły manewry BALTOPS; Spór o dostawę zespołów polowej placówki medycznej dla wojska
Środowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Rusłan Szoszyn, Rzeczpospolita, „Kreml straszy Iskanderami w odwecie za Fort Trump”: Rosyjscy przedstawiciele ostrzegają przed zwiększeniem amerykańskiego kontyngentu w Polsce. Eksperci wojskowi sugerują, że następnym ruchem Moskwy będzie rozmieszczenie systemu rakietowego Iskander na Białorusi przy granicy z Polską. „Prezydent Władimir Putin osobiście się przygląda polsko-amerykańskiej współpracy militarnej, a w szczególności planom zwiększenia obecności sił USA nad Wisłą. Wynika to z wypowiedzi szefa komisji ds. obrony i bezpieczeństwa Rady Federacji (wyższa izba parlamentu) Wiktora Bondarewa, cytowanego przez rosyjskie media.”
Paweł Soloch, Rzeczpospolita, „Szansa dla całej Europy”: Felieton szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Pawła Solocha. „Stajemy wobec zagrożeń spowodowanych ofensywnymi zbrojeniami Moskwy: budowa zdolności antydostępowych w okręgu kaliningradzkim, militaryzacja Krymu i basenu Morza Czarnego. Mamy do czynienia z nowymi technologiami i technikami prowadzenia agresji: działania hybrydowe, ataki na systemy informatyczne, czy praktycznie już trwająca wojna informacyjna, której spektakularnym przejawem jest wpływanie na wyniki wyborów.”
Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „47. edycja największych manewrów na Bałtyku”: W manewrach na Bałtyku weźmie udział ok. 50 okrętów różnych klas i typów, a także 36 śmigłowców i samolotów oraz 8600 marynarzy oraz żołnierzy piechoty morskiej. „Na Morzu Bałtyckim już od kilku dni trwają manewry BALTOPS z udziałem 18 państw członkowskich NATO oraz ich sojuszników z Finlandii i Szwecji, będących członkami programu <<Partnerstwo dla pokoju>>. Za ćwiczenia z udziałem kilkudziesięciu okrętów oraz śmigłowców, jak również samolotów oraz 8600 wojskowych, odpowiada dowódca 2. Floty Stanów Zjednoczonych wiceadmirał Andrew Lewis. [...] Obszar ćwiczeń obejmuje południowy oraz środkowy Bałtyk, poczynając od Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Szwecji, a kończąc na Litwie, Łotwie i Estonii. Manewry zostały podzielone na kilka faz.”
Parkiet, „Walka o sprzęt polowy”: Spór sądowy o dostarczenie niezgodnego z umową sprzętu wojskowego. Kwota sporna między Wojskowym Ośrodkiem Farmacji i Techniki Medycznej oraz spółką Lubawą to blisko 7 milionów złotych. „Lubawa ma wypłacić ponad 6,92 mln zł z odsetkami za opóźnienia w transakcjach handlowych, z czego prawie 0,6 mln zł to kara umowna. [...] Na podstawie umowy z lipca 2016 r. wykonawca zobowiązał się do dostawy od trzech do siedmiu zespołów polowej placówki medycznej (PPMPi - przyp. red.). Po spełnieniu świadczenia przez wykonawcę wyszło na jaw, że dostarczony sprzęt nie spełnia standardów określonych w dokumentacji technicznej.”
asd
Czyli pora kupić coś co dosięgnie Mińsk i Moskwę i po każdych takich rewelacjach oznajmiać sposobem Łgarowa, że "w odpowiedzi przesuwamy nasze wyrzutnie dalej na wschód, lub bierzemy na cel wasze miasta itd itp.". Nic to nie zmienia, ale można dać prztyczek w nos ichniej propagandzie.
Palmel
tylko jaka jest odległość od granicy do Warszawy i do Moskwy ile czasu będą mieć kraje na odpowiedź
Palmel
Kreml straszy Iskanderami w odwecie za Fort Trump - przecież to było do przewidzenia nic nowego
Romeo
Fortu nie będzie więc po co Iskandery? Zresztą jaka to różnica czy w Kaliningradzie czy Białorusi. Pokrywają już swoim zasięgiem całą Polskę a zestrzelić nie ma czym.
dim
Owszem, jest parę różnic. (1) Atakując OK, atakujesz ludność rosyjską i to nie autochtoniczną, a specyficznie tam dobieraną. Gdy atakując Białoruś, narażasz ludność naszą swojacką - polską i zachodniobiałoruską. A Iskandery najlepiej jest niszczyć, zanim wystartują. (2) Z Białorusi Iskandery obejmują zasięgiem nie tylko całą Polskę, także Słowację i Ukrainę (3) Jest to całkowicie obojętne, s Fordem Trump, czy bez niego, Rosjanie zrobiliby to i tak. Gdyż wymieniają stare systemy na nowoczesne wszędzie na granicach państwa. Czyli po pierwsze od naszej strony.
dim
@Romeo re: A zestrzelić nie ma czym... - ale widziałem, że taka kolumna zawiera wielkie, powolne pojazdy. Poruszające się bardzo ostrożnie, wychodzące ze schronów i kierujące się z nich na pozycje bojowe. Środki zwiadu winny to zauważyć. Z kolei Chińczycy uważają, że przemysłowo wytwarzany rój dronów bojowych kosztowałby taniej niż jedna, amerykańska rakieta, a o ileż trudniej się przed nim obronić - całym rojem ! Czyli to nieprawda, że musimy być bezbronni, ani że Iskandery bezpieczne. Ponadto Rosjanie nie są w stanie ukryć pozycji swych Iskanderów, ani swych brygad wojsk pancernych i zmech. Gdy my moglibyśmy spokojnie ukryć i 100% dyskretnie, "po cywilnemu", przemieszczać między magazynami setki rojów dronów bojowych... Których na moment przed wybuchem wojny nie zniszczy żaden specnaz, skoro nie wie gdzie. Owszem, rojami małych dronów nie zaatakujemy Moskwy, ani Uralwagonzawodu. Ale wygubić możemy bardzo szybko i zawsze z zaskoczenia dziesiątki tysięcy pojazdów nacierających zgrupowań.
Fanklub Daviena
"ale widziałem, że taka kolumna zawiera wielkie, powolne pojazdy. Poruszające się bardzo ostrożnie, wychodzące ze schronów i kierujące się z nich na pozycje bojowe." - ale bredzisz. W Iraku USA miało 100% panowanie w powietrzu na każdym pułapie i tyle samolotów rozpoznawczych i dronów ile chciało i... nie wykryło i nie zniszczyło żadnej wyrzutni SCUDów przed ich odpaleniem a nad Rosją i Białorusią nie będziesz miał żadnego panowania w powietrzu i możesz tylko pomarzyć o takim rozpoznaniu jak w Iraku i Iskander nie wymaga godzinnego przygotowania do odpalenia jak SCUD. "Roje dronów" to na razie sci-fi: nie mają stosownego zasięgu i są uzależnione od GPS i zewnętrznego sterowania (w czego zakłócaniu Rosja jest znakomita) i zapewne są bardzo podatne na EMP a Rosjanie mają amunicję małego kalibru (wchodzi w wyrzutniki flar na myśliwcach) emitującą EMP o zasięgu 200-400m (zależnie od podatności celu). Laicy jak ty nie wiedzą, że te smartfony ze "sztuczną inteligencją" żadnej sztucznej inteligencji nie mają, tylko via internet łączą się z superkomputerami i to te superkomputery rozpoznają mowę czy obrazy a bez łącza internetowego taki "smart"fon natychmiast głupieje i przestaje rozpoznawać obrazy i mowę. Dlatego to, że "smartfon potrafi" nie jest argumentem, że mały dron z roja będzie potrafił. Do tego sztuczna inteligencja działa dziwnie, Rosja zna te algorytmy (jest jednym z ich głównych dostawców, FBI od Rosji kupowało...) i wie jak je zmylić i często jest np. tak, że jak np. obok czołgów postawisz np... dmuchanego różowego słonia, to nagle "sztuczna inteligencja" przestaje na obrazie dostrzegać czołgi (poczytaj coś na ten temat)... Oczywiście nikt się nie chwali skutecznymi metodami oszukiwania systemów AI, ale możesz być pewny, że czołowe mocarstwa nad tym skutecznie pracują.