Reklama

Geopolityka

Soloch: Polska gotowa wesprzeć G5 Sahelu

  • photo
    photo
  • photo
    photo

Po powrocie z wizyty we Włoszech, szef BBN powiedział PAP, że Polska, NATO i UE powinny się angażować zgodnie z zasadą 360 stopni, o czym przekonani są zarówno rząd jak i prezydent. Stąd wynika polskie zainteresowanie kierunkiem południowym. Paweł Soloch podkreślił, że mimo różnej perspektywy Polska i Włochy mają podobne poglądy na NATO, PESCO i współpracę obronną w Europie.

Szef BBN podkreślił, że mimo różnej perspektywy Polska i Włochy mają podobne poglądy na NATO, PESCO i współpracę obronną w Europie. Soloch powiedział także, iż oba kraje są zgodne, że stała współpraca UE w sprawach obronności nie może dublować ani zastępować struktur NATO, a regulacje dotyczące przemysłów zbrojeniowych nie mogą faworyzować największych graczy.

Prezydent i rząd są przekonani, że Polska, NATO i UE powinny się angażować zgodnie z zasadą 360 stopni, dlatego podkreślaliśmy nasze zainteresowanie kierunkiem południowym.

Paweł Soloch, szef BBN

Soloch zaznaczył, że w trakcie swojej kilkudniowej wizyty we Włoszech zadeklarował gotowość do zaangażowania się we wsparcie działań na terenie Libii oraz w pomoc w budowaniu zdolności państw G5 Sahelu – Mauretanii, Mali, Burkina Faso, Nigru i Czadu. W Rzymie szef BBN spotkał się m. in. z koordynującym służby specjalne Alessandro Pansą, swoim odpowiednikiem - doradcą prezydenta Włoch ds. bezpieczeństwa Ricardo Corsinim i przedstawicielami ministerstwa obrony Włoch. Odwiedził także Sojusznicze Dowództwo Sił Połączonych w Neapolu, gdzie rozmawiał również z oficerami stacjonującej tam amerykańskiej 6. Floty.

Fot. BBN

Wizyta była wynikiem zainteresowania prezydenta włoskimi ocenami sytuacji w regionie Morza Śródziemnego, dotyczyła zarówno relacji bilateralnych, współpracy w ramach NATO i PESCO, jak i planowanej reformy struktury dowodzenia NATO.

Paweł Soloch

Szef BBN przypomniał, że Włosi wydzielili wojska do batalionowej grupy bojowej NATO stacjonującej na Łotwie. "Chcielibyśmy widzieć ich zaangażowanie także w inne przedsięwzięcia związane z północno-wschodnimi obrzeżami NATO, jak choćby platformy NATO-Ukraina poświęconej zagrożeniom hybrydowym. Chcielibyśmy, by włoscy oficerowie weszli do wielonarodowego dowództwa dywizyjnego w Elblągu i Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Podkreśliliśmy obecność naszych oficerów w strukturach NATO na terenie Włoch" – powiedział.

"Odrębną kwestią – dodał szef BBN - był mechanizm współpracy strukturalnej w sprawach obronności – PESCO. W naszych i włoskich oczekiwaniach widać dużą zbieżność, choć wydawałoby się, że mamy odmienną perspektywę" – powiedział Soloch. "Włoscy rozmówcy, choć oczywiście mają wizję południową, podkreślali, że PESCO nie może dublować ani zastępować struktur natowskich. Byliśmy pod tym względem zgodni" – powiedział. Zaznaczył, że włoscy rozmówcy zgadzali się także, iż nie należy umniejszać zagrożeń ze strony Rosji ani o nich zapominać.

W kwestii koordynacji współpracy przemysłów zbrojeniowych, z którą Włosi wiążą duże nadzieje, obie strony wyraziły stanowisko, że jakiekolwiek ustanawiane w tej dziedzinie mechanizmy nie mogą faworyzować najsilniejszych państw ani najsilniejszych przedsiębiorstw. Włoski przemysł obronny też jest dość rozproszony, jest więc pewna wspólnota interesów.

Paweł Soloch

"Jeśli chodzi o wizytę w dowództwie Neapolu, chcieliśmy się zorientować, jakie kwestie – z poziomu operacyjnego i z perspektywy Południa – wiążą się z trwająca reformą systemu dowodzenia NATO" – powiedział szef BBN. Dodał, że zdaniem polskich władz "najgorszym scenariuszem, z punktu widzenia Europy byłoby konkurowanie o zasoby i zdolności między państwami flanki wschodniej i krajami Południa".

"Nasi rozmówcy podkreślali też konieczność wymiany doświadczeń, obecności, wspólnych przedsięwzięć z udziałem państw Południa na Północy i Wschodzie i vice versa; by budować wspólną świadomość strategiczną, co powinno wybrzmieć podczas przyszłorocznego szczytu NATO" – podkreślił szef BBN.

Czytaj też: Francusko - niemieckie wsparcie dla G5 Sahelu. "Przerwać szlak migracyjny"

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. mat Eusz

    Mnie to dość bulwersuje... Politycznie i wojskowo angażować się w rejon o którym (de facto) nie wie się wiele to strata pieniędzy i obniżanie naszego potencjału na kierunkach dla nas rzeczywiście istotnych (wsch. Europa i Bliski Wschód). Rozmumiem że są na nas naciski krajów decydujących w UE/NATO, ale przeciw nim mamy konkretne argumenty (zagrożenie z Rosji), które nasze naczelne władze RAZEM powinny reprezentować.

    1. Roy

      Nie rozumiem tego typu komentarzy. Sami chcemy wsparcia od innych ale tym innym to go nie udzielimy. Nawet symbolicznie.

  2. CB

    No tak, jeszcze nam tylko "działań na terenie Libii" brakuje... Gdzie my się znowu pakujemy...

  3. Popo

    Tiiiaaa niech kupią noktowizory i sprzęt na granice wschodnią a nie będą się angażować w nie nasze strefy wpływów: G5 Sahelu – Mauretanii, Mali, Burkina Faso, Nigru i Czadu. To nie nasza piaskownica. Pomogli Kadafiemu ustąpić to niech teraz pilnują porządku.

Reklama