Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Sobotni przegląd prasy: Poroszenko rozmawia z Putinem o pokoju; Ministrów nagrywał „Patriota". Co jeszcze opublikuje „Wprost"; Ekolodzy na rosyjskiej liście płac?; Kijów planuje pokój, Moskwa koncentruje wojska, Biernacki: ABW jak Straż Miejska
Weekendowy przegląd prasy
Polska, Poroszenko rozmawia z Putinem o pokoju, Anna Przybył: Prezydenci Ukrainy i Rosji przeprowadzili drugą już w tym tygodniu rozmowę telefoniczną na temat zakończenia konfliktu. Podczas przeprowadzonej w nocy rozmowy telefonicznej Petro Poroszenko miał powiedzieć, że liczy na poparcie swojego planu przez Moskwę. Prezydent zwrócił uwagę na konieczność efektywnej kontroli na ukraińsko-rosyjskiej granicy. Plan ukraińskiego prezydenta został przedstawiony w piątek, jednak już w czwartek w mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że pierwszym krokiem mająbyć rozmowy pokojowe. Nie sprecyzowano jednak, kto ma wziąć w nich udział. Iryna Heraszczenko z administracji prezydenckiej zapewnia, że nie będą to uzbrojeni separatyści z samozwańczych Bonieckiej czy Ługańskiej Republiki Ludowej. - Bo nie prowadzi się rozmów z organizacjami, które zestrzeliwują ukraińskie samoloty z najlepszymi naszymi wojskowymi i mordują cywilów - zaznaczyła.
Gazeta wyborcza, Kijów planuje pokój, Moskwa koncentruje wojska, Wacław Radziwinowicz: Armia ukraińska zawiesza ofensywę na tydzień. Przez ten czas rebelianci mają złożyć broń albo specjalnymi korytarzami odejść do Rosji. Kto tego nie zrobi, zostanie zlikwidowany - zapowiada prezydent Retro Poroszenko. Kijów zapowiedział, że proces przywracania pokoju będzie mógł się rozpocząć, kiedy siły zbrojne Ukrainy przejmą kontrolę nad całą granicą z Rosją, skąd separatyści otrzymują posiłki, broń i sprzęt. Wczoraj Ołeksander Turczynów, marszałek Rady Najwyższej, ogłosił, że żołnierze ukraińscy już wypełnili to zadanie i panują nad całą linią graniczną. - Ministerstwo obrony informuje, że nasze jednostki doszły do punktu Izwarino w obwodzie ługańskim i zakończyły tym samym operację zamykania granicy - powiedział Turczynów, otwierając posiedzenie parlamentu. (...) Niepokojące informacje napływają z drugiej, rosyjskiej strony granicy. Tam Moskwa znów koncentruje swoje oddziały, w tym doborowe szturmowe bataliony desantu i sił specjalnych zwiadu wojskowego. Rosjanie w kwietniu i maju trzymali w pobliżu granicy około 40 tys. żołnierzy, którzy rzekomo mieli tam brać udział w manewrach. Potem jednak, co potwierdziło NATO, znaczną część tych sil wycofali. Teraz, jak w czwartek poinformował sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen, Rosjanie znów przerzucili na granicę z Ukrainą kilka tysięcy żołnierzy.
GW, Ministrów nagrywał „Patriota". Co jeszcze opublikuje „Wprost", Wojciech Czuchnowski: Tygodnik „Wprost" dostał w czwartek nagrania rozmów b. rzecznika rządu Pawia Grasia, szefa MSZ Radosława Sikorskiego, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego i ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego. Nie wiadomo, co jest na nagraniach. Pliki z podsłuchami za każdym razem podpisane są innym pseudonimem. Ostatni przysłał ktoś podpisujący się jako „Patriota". Prokuratura odmawia potwierdzenia podstawowych informacji o śledztwie w sprawie nielegalnego nagrywania spotkań najważniejszych urzędników w państwie. Na pewno wiadomo tylko, że jedynym na razie podejrzanym jest Łukasz N., menedżer VIP-roomu restauracji Sowa & Przyjaciele na warszawskim Mokotowie, gdzie spotykali się m.in. ministrowie i politycy. (...) Z naszych źródeł wynika, że w śledztwie badane są trzy wątki.
1. Na pomysł nagrywania wpadł sam. Łukasz N., zależało mu jednak głównie na rozmowach biznesmenów, których chciał szantażować. Gdy okazało się, że politycy goszczą u Sowy coraz częściej, „przerzucił" się na nich. Rozmowy sprzedał komuś, kto skontaktował się z mediami.
2. Menedżer działał w grupie, która. nagrywała nie tylko u Sowy. Coraz mniej prawdopodobnyjest udział w procederze obcych służb. Bardziej realne wydaje się, że za podsłuchiwaniem stoi biznes, któremu rząd po-krzyżowałjałtieś plany.
3. Łukasz N. miał zeznać, że sprzęt. do nagrywania dostarczył mu Piotr Nisztor, współautor artykułu we „Wprost" - napisała wczoraj sza „Rzeczpospolita". Takie informacje docierały też do „Wyborczej" zaraz po zatrzymaniu menedżera, ale nikt nie chciał ich potwierdzić.
Gazeta Polska Codziennie, Ekolodzy na rosyjskiej liście płac?, Aleksander Kłos: Rasmussen w Chatham House m.in. zarzucił Greenpeace'owi współpracę z Moskwą. Rosja robi wszystko, by powstrzymać eksploatację złóż gazu łupkowego w Europie i posługuje się w tym celu ekologami - mocne słowa sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena mogą się okazać zapowiedzią kolejnego uderzenia w ekonomiczne interesy Kremla. Eksperci są zgodni: jeśli Stary Kontynent pójdzie drogą USA i zainwestuje w łupki, Gazprom może zapomnieć o energetycznym monopolu, a Rosję czeka upadek gospodarczy (...) Dlatego też wystąpienie w Chatham House, jednym z ważniejszych na świecie think tanków, sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego, na pewno zostało przyjęte na Kremlu z niepokojem. Rasmussen ostro zaatakował Moskwę. Oskarżył, że jej agenci poprzez tajną współpracę z zachodnimi organizacjami ekologicznymi prowadzą "wyrafinowaną akcję informacyjną i dezinformacyjną", mającą na celu sabotowanie prac nad eksploatacją złóż gazu łupkowego. Rasmussen zwracał uwagę, że podczas rozmów z przedstawicielami państw Sojuszu otrzymał wiele sygnałów na ten temat. Nie chciał jednak wchodzić w szczegóły i nie odpowiedział, czy ekolodzy świadomie realizują rosyjskie cele. Jego zdaniem energetyczne bezpieczeństwo Europy, które określił jako sprawę o "najważniejszym znaczeniu", nie może być uzależnione od nieobliczalnej Rosji, która dokonując agresji na Ukrainę, sama wykluczyła się z grona państw przewidywalnych (...) Słowa Rasmussena spotkały się z gniewem największych organizacji ekologicznych, które odrzuciły jego zarzuty o współpracę z Moskwą.
Fakt, ABW wyjaśnia: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęta swoją wtasną wewnętrzną kontrolę działań funkcjonariuszy w siedzibie tygodnika „Wprost". Podczas stynnej już akcji w siedzibie tygodnika „Wprost" działało aż ośmioro funkcjonariuszy ABW. Teraz ich praca w siedzibie tygodnika zostanie poddana skrupulatnej kontroli. - Szef ABW zapowiedział wewnętrzną kontrolę - ujawnił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Marek Biernacki
Polska, ABW jak Straż Miejska, Witold Głowacki: (...) Według min. sprawiedliwości próba kopiowania zawartości komputerów w tygodniku „Wprost" była niezgodna z prawem nie mógł działać w trybie nadzoru czy kontroli - stąd właśnie formuła „informacji". Ale „informując" Biernacki nie zostawił suchej nitki na prokuraturze. - Działania prokuratury w redakcji „Wprost" były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej -mówił minister sprawiedliwości. Biernacki stwierdził też, że prokuratura mogła naruszyć zasady Konstytucji i Kodeksu postępowania karnego. W informacji dotyczącej próby siłowego odebrania laptopa z nagraniem podsłuchów polityków, które opublikował „Wprost", szef resortu ocenił, że brakowało scenariusza działań na wypadek zgłoszenia, że materiały, które prokuratura chce przejąć, zawierają tajemnicę dziennikarską. Błędem było też podjęcie działań w godzinach wieczornych i w przeddzień dnia wolnego, co utrudniało skierowanie nośnika do sądu z wnioskiem o zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej.
z prawej flanki
b/ciekawy artykuł prezentuje "GPC" ; ale dzisiaj dla odmiany tylko moje ulubione GieWu i ulubiony ostatnio temat rozmów nocnych i dziennych Polaków. W wielkim skrócie spuentuję tarapaty obecnego rządu modnym w ostatnim czasie powiedzeniem ; "tak ,czy owak - zawsze Nowak". Niestety ,zgodnie z innym a bardziej znanym starożytnym polskim przysłowiem ,które mówi tak ; "do trzech razy sztuka" - możliwości związane z kapitacja owej głowy już się wyczerpały. Tak ,jak możliwości operacyjne posmoleńskiego BORu i czas prokuratora generalnego...