Wśród ofiar są także policjanci. Przestępcy próbowali zdetonować bomby ukryte w podkładach kolejowych ale ich plany zostały udaremnione przez indyjskie służby specjalne. To pierwszy zamach w zamieszkałym głównie przez Sikhów stanie od 2007 roku.
Kilku terrorystów porwało samochód osobowy, a następnie dokonało ataku na przystanek autobusowy i posterunek policji w mieście Dinanagar w indyjskim stanie Pendżab w poniedziałek, 27 lipca. Do zamachu doszło zaledwie 15 km od granicy z Pakistanem i 25 km od granicy ze stanem Dżammu i Kaszmir, gdzie działa wspierany przez Islamabad, anty-indyjski ruch separatystyczny.
Według niepotwierdzonych przekazywanych przez główne indyjskie media w wyniku ataku miało zginąć od 7 do 13 osób, w tym dwóch policjantów i kilku cywilów. Walki trwały przez cały dzień od 5:30 rano lokalnego czasu, aż do 5 popołudniu i zakończyły się śmiercią wszystkich terrorystów, których miało być trzech lub czterech. Przestępcy mieli dostać się do Pendżabu od północy czyli od granicy ze stanem Dżammu i Kaszmir. Ich uzbrojenie stanowiły karabinki AK-47 i granaty produkcji chińskiej.
Według przedstawicieli indyjskiej policji, których cytuje Times of India na obecnym etapie nie można jednak wykluczyć, że za zamachem mogą stać zwolennicy tzw. ruchu Khalistanu zmierzającego do utworzenia niezależnego państwa Sikhów. Opcja jednak wydaję się mało prawdopodobna zwłaszcza, że władze nie potwierdzają by wśród zamachowców mieli być Sikhowie.
Władze indyjskie donoszą z kolei, ze terroryści planowali także wysadzenie linii kolejowej łączącej Amristar i Pathankot. Na torach niedaleko Dinanagar znaleziono kilka ładunków wybuchowych.
W odpowiedzi na zamachy zamknięto szkoły i inne instytucje w mieście Dinanagar, a Minister Spraw Wewnętrznych Indii Rajnath Singh zapowiedział wzmocnienie dozoru granicy z Pakistanem, a także kluczowych obiektów w New Delhi m.in. budynku parlamentu i stołecznego lotniska międzynarodowego im. Indiry Gandhi. Media donoszą również o wzmocnionych środkach bezpieczeństwa w innych miastach Indii.
Wczorajszy zamach był pierwszym atakiem terrorystycznym w Pendżabie od 2007 roku. Stan, zamieszkały głównie przez wyznawców sikhizmu uznawany jest za względnie spokojny w porównaniu do sąsiadującego z nim spornego stanu Dżammu i Kaszmiru.
(AH)