Reklama

Siły zbrojne

Wojsko kupuje cele dla obrony przeciwlotniczej

Pocisk SRCP-WR. Fot. Wikipedia/Magnus Manske (CC-BY-SA-2.0)
Pocisk SRCP-WR. Fot. Wikipedia/Magnus Manske (CC-BY-SA-2.0)

Inspektorat Uzbrojenia MON wszczął negocjacje zakupowe na rzecz uzupełnienia zasobów pocisków ćwiczebnych na potrzeby szkolenia ogniowego zgrupowań obrony przeciwlotniczej. Wykonawcą zamówienia na dodatkowe Sterowane Rakietowe Cele Powietrzne SRCP-WR dla Sił Zbrojnych RP ma pozostać ich dotychczasowy dostawca, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych. Realizacja dostaw ma przypaść na lata 2018-2019.

O uruchomieniu negocjacji dotyczących zamówienia z wolnej ręki na dodatkowe rakietowe pociski lotnicze pozorujące cel powiadomiono 27 lutego br. w ogłoszeniu zamieszczonym w internetowej bazie europejskich zamówień publicznych. Jako przedmiot kontraktu wskazano wykonanie na przestrzeni lat 2018-2019 dostawy 64 sztuk Sterowanych Rakietowych Celów Powietrznych (SRCP-WR), z których pierwsze 18 egzemplarzy spodziewane jest przed końcem roku bieżącego. Ilość ta obejmuje 8 sztuk z głowicami ciężkimi i 10 ze średnimi. Z kolei na 2019 rok zaplanowany jest odbiór 46 egzemplarzy pocisków, obejmujących 20 sztuk z głowicami ciężkimi i 26 ze średnimi.

Docelowym miejscem przyjęcia dostaw ma być Baza Lotnicza w Świdwinie, dysponująca parkiem samolotów przystosowanych do przenoszenia tego typu sprzętu, czyli myśliwsko-bombowymi Su-22M4. Rakiety-cele posłużą do kontynuowania ćwiczeń zgrupowań obrony przeciwlotniczej, m.in. tych realizowanych na poligonie w Ustce.

Dostawy SRCP-WR na potrzeby Sił Zbrojnych RP są przedmiotem kontynuacji w ramach umowy zawartej w 2012 roku. Pierwsze wznowienie dostaw uruchomiono w 2015 roku, po zawarciu stosownego porozumienia rok wcześniej. Dodatkowe zamówienie na lata 2018-19 uzasadniane jest potrzebą odtworzenia zasobów sprzętowych, które są zużywane corocznie podczas szkolenia specjalistycznego oddziałów i pododdziałów Wojsk Obrony Przeciwlotniczej, uzbrojonych w zestawy rakietowe krótkiego zasięgu.

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych został wskazany jako jedyny na rynku kontrahent odpowiadający potrzebom realizacji zamówienia w zakresie dostaw SRCP-WR. Wśród warunków koniecznych do spełnienia wskazano kompatybilność i potwierdzone dopuszczenie do eksploatacji na samolotach-nosicielach w posiadaniu Sił Zbrojnych RP. Wskazano również, że wybór innej oferty oznaczałby poniesienie dodatkowych, niesprecyzowanych kosztów związanych z pozyskaniem i utrzymaniem zaplecza technicznego, wyposażenia oraz zasobów eksploatacyjnych. Odbiór sprzętu od dotychczasowego wykonawcy ma też zapobiec wydostaniu się wrażliwych informacji i dokumentacji technicznej do niepowołanych podmiotów gospodarczych oraz umożliwić kontynuowanie unifikacji zastosowanych rozwiązań użytkowych.

Rakietowy cel powietrzny SRCP-WR zbudowany jest w oparciu o elementy pocisków RS-2US pochodzących z zasobów sprzętowych Sił Zbrojnych RP. Pocisk imituje rzeczywisty obiekt o skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego odpowiadającej z założenia samolotowi myśliwskiemu. Odpalany jest w locie poziomym, po czym wykonuje przelot sterowany programowo po kursie w zasięgu śledzenia i przechwytywania przeciwlotniczych zestawów rakietowych klasy „ziemia-powietrze”. Sam pocisk-cel charakteryzuje się długością 2,5 m i masą ok. 75 kg. W locie zdolny jest do pokonania dystansu rzędu 20-23 km, na pułapie dochodzącym do 10.000 m.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. okiem laika

    W sumie moze to tez sluzyc jako bron ofensywna, odpalenie takiego wabika w celu zmuszenia do reakcji wrogiej OPL ktora ujawni swoje pozycje. Podobnie jak w Dolinie Bekaa Izraelczycy zrobili z dronami.

  2. Marek1

    Kolejny medialny ruch pozorujący działanie MON w kierunku pozyskania syst. oplot średniego/krótkiego zasięgu. Naszym monowskim \"orłom\" NIE przeszkadza zbytnio, że poćwiczą sobie syst. MANPADS(Grom), bo innych WP ... NIE POSIADA. Ale cele kupujemy, żeby elektorat zobaczył, ze działamy z rozmachem. I smieszno i straszno ...

    1. Wawiak

      Siedzi ciotka na kanapie i ma za złe. To co, mają nie ćwiczyć? Czy wisła jest, czy jej nie ma - manpadsy też muszą ćwiczyć. Muszą!

  3. Sat00

    Wojskowi sceptycznie wypowiadają się o tych imitatorach choć moim zdaniem cel jest średnio ale wymagający, manewruje, udaje samolot itp. Kiedyś imitatorami celów były także przeciwokrętowe P15 i P21 woda-woda oraz Kolibry 122mm udające pociski przeciwradiolokacyjne wymagające znajomości czasu i miejsca odpalenia. Polscy przeciwlotnicy potrafili zestrzeliwać rakiety Grad-a Newami ! Co do SRCP-WR to miejsce odpalenia celu jest znane do tego procedura zrzutu z myśliwca jest kosztowna to mankamenty tego imitatora. Rosjanie przerobili efektor Osy na dobry imitator celu (pewnie rakiety przeciwradiolokacyjnej) Szaman może Grudziądz by się tym zainteresował.

  4. nsz

    No dobrze kupujemy cele dla OPL a kiedy kupimy OPL??? bo ten szrot który posiadamy typu Newa i Osa nie można nazwać obroną przeciwlotniczą z prawdziwego zdarzenia.

  5. Lucjan 4

    Ciekawe czy istnieje obrona przeciwlotnicza Gazoportu i Naftoportu itp. Oczywiście obrona na przynajmniej średnim poziomie NATO.

  6. Rakle

    SUUUPER, a kiedy kupimy obronę przeciwlotniczą ?

  7. attikus

    w końcu znalezli idealne zastosowanie dla su-22 -brawoo ,Przynajmniej jeszcze przez kilka lat będzie podtrzymywał naszą STATYSTYKĘ na temat ilości samolotów.na papierze będzie fajnie wyglądało

  8. As

    uff, udało się bez dialogu. Jest postęp.

  9. Dachowy

    Może niech najpierw kupi obronę przeciwlotniczą...

  10. bolek

    Czym chcą te cele niszczyć?

  11. Polak

    A to my mamy takową ?

Reklama