Reklama

Siły zbrojne

Włoskie Eurofightery w Malborku. Czy brakuje nam samolotów bojowych?

Włoskie Eurofighter Typhoon w Malborku.
Włoskie Eurofighter Typhoon w Malborku.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Wizyta w stacjonującym czasowo, na lotnisku w Malborku, włoskim kontyngencie lotniczym jest dobrym momentem, aby zadać pytanie. Czy Polska ma wystarczającą liczbę samolotów bojowych? Obecnie Włosi wspierają nas 4 samolotami wielozadaniowymi Eurofighter Typhoon. Razem jesteśmy silniejsi (NATO stronger together)!

Stan liczebny samolotów bojowych pod koniec istnienia Układu Warszawskiego był imponujący. Do tego stopnia, aby zmniejszyć liczbę samolotów, które trzeba było zniszczyć zgodnie z wymogami traktatu CFE, z Wojsk Obrony Powietrznej Kraju do Marynarki Wojennej przeniesiono cały 34. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego. Latał on co prawda na myśliwskich MiG-21bis, ale przez to, że trafił do Marynarki Wojennej, nie był uwzględniany w przyznanym Polsce limicie. A limit ten wyniósł 460 maszyn.

Eurofighter Typhoon wykołowuje z hangaru.
Eurofighter Typhoon wykołowuje z hangaru.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Włoski Eurofighter Typhoon startuje z lotniska w Malborku.
Włoski Eurofighter Typhoon startuje z lotniska w Malborku.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Na przełomie lat 80-tych i 90-tych wraz z rozpadem Układu Warszawskiego Polska masowo rozpoczęła likwidację najstarszych i pozbawionych jakichkolwiek walorów bojowych maszyn. Wg stanu na dzień 1 stycznia 1993 roku nasze lotnictwo miało:

  • 9 samolotów myśliwskich MiG-29;
  • 3 samoloty szkolno-bojowych MiG-29UB;
  • 31 samolotów myśliwskich MiG-23MF;
  • 6 samolotów szkolno-bojowych MiG-23UB;
  • 64 samolotów myśliwskich MiG-21bis;
  • 198 samolotów myśliwskich MiG-21 starszych wersji;
  • 31 samolotów rozpoznawczych MiG-21R;
  • 48 samolotów szkolno-bojowych MiG-21U, MiG-21US, MiG-21UM;
  • 85 samolotów myśliwsko-bombowych Su-22M4;
  • 19 samolotów szkolno-bojowych Su-22UM3K;
  • 20 samolotów myśliwsko-bombowych Su-20;
  • 30 samolotów myśliwsko-bombowych Lim-6;
  • 1 samolot szkolno-bojowy SBLim-2.

Łącznie dawało to 551 maszyn, ale objętych traktatem CFE spośród nich było 514, ponieważ pozostałe 37 wchodziło organizacyjnie w skład Marynarki Wojennej. Należy zaznaczyć, iż radzieckie samoloty szkolno-bojowe nie miały zdolności bojowych. Miejsce dla drugiego pilota powstawało kosztem podstawowego wyposażenia maszyny, co drastycznie odbijało się na ich możliwościach. Zupełnie inaczej niż w przypadku 2-miejscowych F-16, które zachowują cechy bojowe, a mają ograniczone tylko niektóre parametry lotne. Dlatego w czasach Układu Warszawskiego w pułku lotnictwa było etatowo 36 samolotów bojowych (2 eskadry po 18 lub 3 eskadry po 12 maszyn), a samoloty szkolno-bojowe były ponad tę liczbę. Podobnie jak samoloty szkolno-treningowe TS-11 Iskra, które znajdowały się praktycznie w każdym pułku bojowym.

Dyżurny Eurofighter Typhoon w hangarze polowym.
Dyżurny Eurofighter Typhoon w hangarze polowym.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Kabina pilota włoskiego samolotu Eurofighter Typhoon.
Kabina pilota włoskiego samolotu Eurofighter Typhoon.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Następne lata to powolne wycinanie kolejnych samolotów z lotnictwa. Spowodowane to było wieloma czynnikami. Najważniejszymi było wyczerpanie resursów, brak środków finansowych i opłacalności przeprowadzania kolejnych remontów głównych, katastrofy i wypadki oraz wielka chęć przejścia na samoloty NATO-owskie. W międzyczasie Polska pozyskała trochę używanych MiG-29 drogą wymiany z Czechami (za śmigłowce W-3 Sokół) oraz jako darowizna z Niemiec (spadek po NRD). Już w latach 90-tych ubiegłego wieku, w polskiej drodze do NATO, określono nasze potrzeby na 160 nowych, zachodnich samolotów bojowych. Liczba ta, z różnymi małymi korektami, funkcjonuje w obiegu publicznych do dzisiaj.

Tymczasem przez ponad 30 lat (od powyżej podanego stanu liczebnego) Polska kupiła zaledwie 32 samoloty myśliwskie F-16C, 12 samolotów F-16D (2-osobowych), 16 samolotów szkolno-bojowych M-346 Bielik oraz 12 szkolno-bojowych FA-50GF. Zdecydowaną większość samolotów produkcji radzieckiej wycofano, zostawiając tylko ostatnie pojedyncze MiG-29 i Su-22.

Według oficjalnych danych obecnie mamy do dyspozycji:

  • 2 eskadry po 16 samolotów myśliwskich F-16C/D w Poznaniu;
  • 1 eskadrę 16 samolotów myśliwskich F-16C/D w Łasku;
  • 1 eskadrę 16 samolotów myśliwskich MiG-29/MiG-29UB w Malborku;
  • 1 eskadrę 16 samolotów myśliwsko-bombowych Su-22 w Świdwinie;
  • 1 eskadrę 12 samolotów szkolno-bojowych FA-50GF w Mińsku Mazowieckim;
  • 1 eskadrę 16 samolotów szkolno-bojowych M-346 Bielik w Dęblinie.

Polska zakupiła w USA 32 samoloty bojowe F-35A, które będziemy przejmować już od jesieni tego roku. Jednak pierwsze kilka odebranych F-35A na razie będzie stacjonować w USA i służyć do szkolenia polskich pilotów. W kraju tymczasem trwają intensywne prace budowlane na lotnisku Świdwin, które przyjmie F-35A. Pierwsze F-35A, które przylecą do kraju, będą stacjonować w Łasku. Wyraźnie trzeba zaznaczyć, iż do całkowitego skompletowania w Polsce obu eskadr tych maszyn upłynie jeszcze kilka lat.

Włoski Eurofighter Typhoon kołuje na pas startowy.
Włoski Eurofighter Typhoon kołuje na pas startowy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Para włoskich Eurofighter Typhoon na pasie startowym gotowa do startu.
Para włoskich Eurofighter Typhoon na pasie startowym gotowa do startu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Polska zakupiła w Korei Południowej również samoloty FA-50. Ten jeden z najbardziej kontrowersyjnych zakupów „interwencyjnych” obejmuje 12 samolotów szkolno-bojowych w wersji FA-50GF i 36 samolotów w bliżej na razie nieokreślonej wersji FA-50PL. Cała dwunastka FA-50FG jest już w Polsce, ale na razie można się na nich tylko szkolić lub używać działek. Przyszłość uzbrojenia rakietowego FA-50GF i FA-50PL jest nadal mglista, choć już zapowiedziano, że w odległej przyszłości maszyny FA-50GF zostaną zmodernizowane do wersji FA-50PL, cokolwiek miałoby to znaczyć.

Reasumując, dzisiaj w obronie polskiego nieba możemy wstawić zdolnych do walki powietrznej tylko 48 samolotów F-16 i kilkanaście bojowych MiG-29 (MiG-29UB do tego się nie nadają). Do uderzeń na cele naziemne i nawodne możemy użyć wspomniane F-16 i w bardzo już ograniczonych zdolnościach 16 samolotów Su-22 (i ewentualnie drugą szesnastkę Su-22, które mają jeszcze resursy). Do zadań patrolowych, ale nie bojowych, można użyć 12 FA-50 i 16 M-346.

Jak widać, jesteśmy bardzo, bardzo odlegli od wspomnianej liczby 160 samolotów bojowych potrzebnych Polsce. Po 2030 roku będziemy mieć ich łącznie 80 (w tym 48 F-16 i 32 F-35A), czyli zaledwie połowę. Samoloty MiG-29 i Su-22 zostaną wycofane, a FA-50 nawet w jakiejś docelowej wersji nigdy nie staną się maszynami czysto bojowymi).

Przewoźny hangar z dyżurnym włoskim Eurofighter Typhoon.
Przewoźny hangar z dyżurnym włoskim Eurofighter Typhoon.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Włoski pilot pozdrawia Czytelników Defence24.pl.
Włoski pilot pozdrawia Czytelników Defence24.pl.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Właśnie teraz minister obrony narodowej Władysław Kosinak-Kamysz w swoim przemówieniu sejmowym wskazał na 2024 rok jako czas na podpisanie umowy na modernizację naszych F-16, które są już w środku swojego cyklu eksploatacji. Minister nie wspomniał nic o zakupie nowych samolotów myśliwskich. A przecież są one niezbędne i trzeba pamiętać, iż zamówione nawet dzisiaj fabrycznie nowe maszyny trafią do nas za 6, 8 czy 10 lat. Szczególnie długa jest kolejka po nowe F-35, a Polska zamówiła ich tylko 32 sztuki.

Nie wszystkie państwa NATO dysponują lotnictwem bojowym. Wiele niewielkich państw prawdopodobnie nigdy ich nie będzie miało i będą one korzystać z pomocy sojuszników. Przykładem tego są państwa bałtyckie, w których permanentnie prowadzone są rotacyjne dyżury poszczególnych sojuszników. Bierze w nich udział również Polska, okresowo wysyłając tam Polski Kontyngent Wojskowy Orlik, składający się każdorazowo z 4 samolotów bojowych. Polska stanowi również przejściową obronę powietrzną dla Słowacji, w tym przypadku bez przebazowania do tego kraju. Będzie ona trwała do czasu dostarczenia Słowakom fabrycznie nowych F-16 w miejsce MiG-29, które wszystkie zostały przekazane Ukrainie.

Jako że północno-wschodnia część Polski graniczy z Obwodem Królewieckim i z jednym z państw bałtyckich, czyli Litwą, już jakiś czas temu NATO zdecydowało o wzmocnieniu lotniczym tego rejonu. Wybór padł na bazę lotniczą w Malborku ze względu na dobrą infrastrukturę, a przede wszystkim odległości. Z Malborka do granicy z Rosją jest 70 km, do granicy z Litwą 280 km, a do granicy z Białorusią 300 km. W Malborku rotacyjnie przebywają klucze samolotów bojowych innych państw. Obecnie są to Włosi razem z 4 samolotami Eurofighter Typhoon.

Dwa włoskie Eurofighter Typhoon opuszczają swoje hangary.
Dwa włoskie Eurofighter Typhoon opuszczają swoje hangary.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Eurofighter Typhoon kołuje na pas startowy.
Eurofighter Typhoon kołuje na pas startowy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Włosi oprócz obrony swojego terytorium ochraniają również przestrzeń powietrzną niektórych państw bałkańskich, które nie mają takich zdolności. Są to Słowenia, Albania, Czarnogóra i Macedonia Północna. Poza tym rotacyjnie biorą udział w dyżurach Air Policing obejmujących Polskę, państwa bałtyckie, Islandię, Rumunię czy Bułgarię. Ale Włochy mogą sobie na to pozwolić, ponieważ włoskie lotnictwo dysponuje obecnie:

  • 93 samolotami Eurofighter Typhoon (w 5 dywizjonach);
  • 20 samolotami F-35A i 2 samolotami F-35B (w 2 dywizjonach) w Siłach Powietrznych
  • 4 samolotami F-35B (w 1 dywizjonie) w lotnictwie Marynarki Wojennej;
  • 34 samolotami Tornado IDS (w 1 dywizjonie);
  • 15 samolotami Tornado ECR (w 1 dywizjonie).

Łącznie daje to 162 samoloty bojowe. Włosi oczekują na dostawę w najbliższych latach jeszcze 40 F-35A i 24 F-35B, ponieważ do tej pory zamówili łącznie 60 F-35A i 30 F-35B.

Obecne zgrupowanie w Malborku (Task Force Air) pod dowództwem pułkownika (OF-5) Gianluigi Colucci wystawia włoskie 4. Skrzydło Lotnicze. Zgrupowanie po linii operacyjnej NATO podlega Allied Command Operation, poprzez kolejno Allied Air Command (AIRCOM) w Ramstein w Niemczech, Combined Air Operations Centre (CAOC) w Udem w Niemczech, a bezpośrednio Centrum Operacji Powietrznych w Warszawie. Oczywiście po linii narodowej podlega włoskiemu Sztabowi Obrony, poprzez włoskie Połączone Dowództwo Operacyjne (Comando Operativo di Vertice Interforze, COVI).

Pułkownik Gianluigi Colucci, włoski dowódca zgrupowania w Malborku.
Pułkownik Gianluigi Colucci, włoski dowódca zgrupowania w Malborku.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
System dowodzenia włoskim zgrupowaniem lotniczym w Malborku.
System dowodzenia włoskim zgrupowaniem lotniczym w Malborku.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Zgrupowanie składa się z trzech części dowództwa, grupy bojowej (samoloty i piloci) oraz grupy zabezpieczenia technicznego. Włosi są samowystarczalni sprzętowo, choć korzystają z polskiego zaopatrzenia. Mieszkają w Malborku czyli tylko około 10 km od lotniska w Królewie Malborskim, co jest bardzo wygodne i praktyczne, ponieważ dojazd samochodem do bazy jest bardzo szybki. Włoskie samoloty Eurofighter Typhoon korzystają z włoskiego zabezpieczenia technicznego, jak generatory prądu. Również lotniskowe hangary są składane i należą do armii włoskiej. Z zasady są one transportowane pomiędzy obcymi lotniskami, gdzie na dłużej stacjonują włoskie samoloty.

Eurofighter Typhoon często klasyfikowany jest jako myśliwiec przewagi powietrznej, ponieważ posiada zdolność do działań na bardzo dużych wysokościach, powyżej 15.000 m. Takimi zdolnościami mogą poszczycić się jedynie F-15 Eagle i F-22 Raptor. Samolot ma duży udźwig i 13 zewnętrznych punktów podwieszeń. Maszyny w Malborku uzbrojone są w rakiety powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM 120 AMRAAM oraz małego zasięgu IRIS-T (tych pierwszych używają również nasze F-16). Dysponują także optoelektronicznymi zasobnikami obserwacyjno-celowniczymi Litening III.

Ale to oczywiście nie cała dostępna gama uzbrojenia Eurofighterów. Jako maszyny wielozadaniowe przeznaczone są one do walk powietrznych, jak również do niszczenia celów naziemnych i nawodnych. Mogą one również przenosić rakiety powietrze-powietrze dalekiego zasięgu Meteor, małego zasięgu, jak ASRAAM czy AIM-9L Sidewinder, rakiety powietrze-ziemia Storm Shadow, KEPD-350, Brimstone lub rakiety powietrze-woda Marte ER. W zależności od potrzebnej konfiguracji mogą mieć również podczepione bomby naprowadzane laserowo o wagomiarach 500, 1000 lub 2000 funtów lub działko kalibru 27 mm BK-27. Samolot może zabierać dodatkowe podskrzydłowe zbiorniki paliwa, co zdecydowanie wydłuża jego zasięg i czas operacji bez potrzeby dodatkowego tankowania.

Eurofighter Typhoon tuż po starcie.
Eurofighter Typhoon tuż po starcie.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Eurofighter Typhoon w hangarze polowym.
Eurofighter Typhoon w hangarze polowym.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Typhoon stał się popularnym samolotem nie tylko w państwach go montujących, czyli w Hiszpanii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech, ale również wszedł na uzbrojenie Austrii, Arabii Saudyjskiej, Kataru, Kuwejtu i Omanu. Dotychczas zbudowano około 597 maszyn z 681 zamówionych (w czterech transzach). Niedługo będą montowane samoloty piątej transzy.

Na koniec pozostaje wątek polski. Czy potrzeba nam kolejnych samolotów bojowych? Na pewno potrzeba i w obecnej sytuacji jak najszybciej. Bo walczy się zawsze tym, co się ma na własnym stanie, a nie w zamówieniu lub jeszcze bardziej tylko planach. Na pewno ze wszech miar celowy byłby zakup kolejnych F-35. Ale, jak widać, w 2024 roku ich nie zamówimy. A kolejka po nie się wydłuża. Co jakiś czas pojawiają się głosy o potrzebie posiadania drugiego podstawowego typu samolotu w postaci wielozadaniowej maszyny przewagi powietrznej. Z polskiej perspektywy taką możliwość daje zakup F-15 lub Eurofightera (F-22 nie są eksportowane przez USA). Przy ewentualnym wybraniu takiej opcji zakupu obok parametrów technicznych duże znaczenie miałby czas dostawy. Wydaje się, że Eurofighter miałby w tej dziedzinie dobrą ofertę dla Polski.

Zbiornik paliwa podczepiony pod włoski Eurofighter.
Zbiornik paliwa podczepiony pod włoski Eurofighter.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Kabina pilota dyżurnego włoskiego samolotu Eurofighter Typhoon.
Kabina pilota dyżurnego włoskiego samolotu Eurofighter Typhoon.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Ostateczna decyzja czy nawet dalsza droga postępowania MON przy zakupie bardzo potrzebnych samolotów wielozadaniowych jest na razie nieznana. Ważne, aby Polska wybrała najlepszą drogę rozwoju lotnictwa i najlepszą ofertę przemysłową. Nie warto po raz drugi iść na skróty i kupować samoloty w postaci FA-50, z którymi teraz chyba nie wiadomo, co zrobić. Nie wiadomo również czy oprócz już dostarczonych 12 maszyn w wersji FA-50GF nie ma drogi ucieczki od kontynuacji zakupów zamówionych już 36 samolotów FA-50PL. Może za środki jeszcze niewydane na nie można by kupić, nawet w mniejszej liczbie, ale prawdziwe samoloty bojowe. Tylko czy F-35 czy F-15 czy właśnie Typhoony?

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (31)

  1. Ryszard56

    potrzebujemy jak najszybciej samolotow przewagi powietrzenej i to w duzej ilości plus dodatkowe F35 W TYM TYP B

    1. Rusmongol

      Coraz lepiej. Jak miło poczytać fachowców. Trzeba nam f35 b 🤣

    2. Jkseweryn

      a lotniskowiec już mamy?

    3. Essex

      W punkt, oni maja wyobrazenie ze te samoloty beda poukrywane w stogach siana, w remizach, w namiotach. Obslugiwane przez WOT i tankowane na poblidkiej stacji a najlepiej ropa od traktora.

  2. Autor Komentarza

    Czy ktoś mógłby wyjaśnić prawdziwy powód nienawiści wielu dziennikarzy do FA-50? Problemem nie jest uzbrojenie, bo poza AGM88, 154 i 158 już teraz wozi wszystko co mamy przeciw celom naziemnym, a docelowo wszystko co mamy przeciw samolotom. Może i ma mniejsze osiągi, za to ma Link-16, lata za pół ceny i będzie ich pół setki. Ponieważ to wszystko jest powszechnie znane, to widzę tylko dwa wyjścia: albo te informacje są kłamstwem, albo ktoś pilnie potrzebuje sprzedać kilkanaście sztuk EF Typhoon.

    1. Davien3

      Doprawdy? A może zabrać AIM-9X czy AIM-120? Chyba nie Może zabrać JSOW, JASSM nowsze GBU czy Mavericki ? Chyba jednak nie. Obecnie masz samolot bez uzbrojenia poza bombami grawitacyjnymi i starymi Paveway II Więc jak widac zupełnie nie masz racji.

    2. Nial

      Link-16 się w warunkach bojowych nie używa bo zdradza pozycję emisją.

    3. Autor Komentarza

      Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem. FA-50 może, lub będzie mógł, zabierać wszystkie typy uzbrojenia, jakie używa nasze lotnictwo, poza JASSM i JSOW. Tak samo jak Typhoon, który też nie może zabrać JASSM i JSOW.

  3. Al.S.

    „FA-50, z którymi teraz CHYBA nie wiadomo, co zrobić". Zdanie, ze szczególnym wskazaniem na "chyba", nie świadczy o tym, iż pan redaktor ma w tym temacie jakąkolwiek wiedzę. Generałowie SP już się wypowiadali czemu ma służyć- w czasie pokoju misjom air policing, lotom na rozpoznanie dla PAŻP, tańszemu pozyskiwaniu nalotu przez pilotów F16 i F35. W razie W być samolotem OPK do zwalczania cruise, bsl i misji niskiego pułapu. Jako taki wpisuje się w ideę mixed air force, więc rezygnacja z zakupu FA50PL nie jest celowa. Czy zyskiem byłoby pozyskanie EF2000? To całkiem inny typoszereg, różniący się wszystkim od dotychczasowych samolotów, dla którego trzeba byłoby od nowa stworzyć logistykę i wyszkolić mechaników. F16 i FA50 są podobne logistycznie, korzystając z tych samych siłowników, agregatów, hydrauliki i elektryki. Z tego punktu widzenia, korzystniejsze byłoby przyjęcie F15EX, który z F16 również dzieli wiele podzespołów, będąc nazywany przez mechaników USAF „F16 razy dwa”.

    1. Davien3

      AIS Air Policing bez rakiet? A jak chcesz zmusic takiego Su-27 nawet by ci się podporządkoował? I jakie podtrzymanie nalotu dla pilotów F-16 i F-35 jak FA-50 zupełnie się do tego nie nadaje? A juz najlepsze te zwalczanie CM przy jego mikrym zasięgu i tym samym problemie co z Air Policing Pomijając już taki fakt że FA-50 i F-16 to zupełnie rózne maszyny zbudowane z różnych podzespołów gdzie FA_50 ma wspólny z F-16 jedynie rozkłąd kokpitu i to ze starszymi F-16C bl 30 a nie z F-16 Advanced. Podobnie F-15EX z F-16 ma wspólne jedynie silniki całą reszta jest zupełnie inna zaczynając od radaru a kończąc na śrubkach bo to nie jest wersja F-16 i LM nie ma nic z nią wspólnego.

    2. P9

      AIS., a ja mam wrażenie, że wskazanie na "chyba" to jakaś forma alibi. To hasło że FA-50 ma zastępować F-16 to prawda medialna dementowana już dawno przez np. gen. pilota Nowaka. On wyraźnie powiedział że FA-50 ma odciążyć F-16 od części zadań oraz zapobiec odejściu pilotów z migów oraz su do cywila, bo w 2025r. kończą się tym samolotom resursy. Pisanie o EF, to samolot który może atakować cele naziemne to taka sama prawda, bo to zależy od wersji EF.

  4. DiDD

    Włochy dysponujące 160 samolotami bojowym (po zrealizowaniu zakupów ponad 220), w tym maszynami przewagi powietrznej oraz maszynami klasy stealth, są zdolne do obrony swojej przestrzeni powietrznej i jednocześnie do projekcji siły. Posiadanie silnego lotnictwa bojowego wymusza na potencjalnym przeciwniku trzymanie swoich sił "na dystans" w celu uniknięcia ich porażenia środkami napadu powietrznego.. Polska powinna takowe lotnictwo posiadać, gdyż różne uwarunkowania mogą sprawić, że nie będziemy mogli liczyć na stosowną pomoc sojuszników w oczekiwanym zakresie.

    1. LOUT

      DiDD - Włochy po zrealizowaniu zakupów będą nadal posiadać 160 samolotów, ponieważ te zakupy F35 zastępują Tornado, dlatego będzie status quo!

  5. Ależ

    A dlaczego nie wymieniono francuskiego pogromcy suchoi Dassault RAFALE?!

    1. Davien3

      Bo Rafale nie jest mysliwcem przewagi powietrznej, Powstawał jako mysliwiec wielozadaniowy z naciskiem na funkce uderzeniowe.

    2. LOUT

      Davien3 - Na dodatek używa(oprócz Meteorów) wyłącznie strikte francuskich efektorów, których prawie nikt inny w NATO, nie mówiąc już nawet o Polsce, nie używa. Rafale to europejski, ale zarazem egzotyczny wybór, ze względu właśnie na tą "francuskość" i brak kompatybilności z najbardziej rozpowszechnionymi efektorami w NATO.

  6. osoba31

    Chciałbym zwrócic uwagę na pewną sprzeczność w tekscie... ... Włosi mają aż 161 samolotów. ... My z zamówionymi F-35 tylko 80. I musimy mieć 160. ... Tylko że Włochy to jest kraj o 1.5x większej liczbie ludności, Nieco większym terytorium (ale bardzo wydłużonym = większ długość granic) i prawie 4x 'większym' PKB Więc albo oni tez mają za mało - alby my przesadzamy z tą liczbą 160 samolotó

    1. Essex

      4x wieksze PKB cos ci w ogole mowi?????

    2. Essex

      Wypisujesz przydlugi tekst w ktorym sam wsponinasz ze Wlosi maja 4x wieksze PKB a potem die zalisz ze my nie mamy tych 160 samolotow....podpowiem ci bo chyba sam na to jednak nie wpadniesz.....tu jest klucz do tej zagadki: 4 x PKB.....to bedzie rowniez odnosilo sie do okretow, nie ma za co.

    3. LOUT

      osoba31 - PKB Włoch jest 2,5 razy taki jak Polski a nie 4 razy! Polska to kraj frontowy NATO a takowe zawsze mają inne proporcje wyposażenia względem PKB czy ludności niż kraje "na tyłach". Nie wiem czy to musi być w przypadku Polski aż 160 samolotów, ale myślę jednak, że 120 to już powinno być i będzie OK.

  7. Granat

    W tym samym czasie kiedy w Korei mordowano polski przemysł zbrojeniowy i pisano za kotarą na kolanie cyrografy, Bułgaria starała się pozyskać samoloty wielozadaniowe. Saab oferował Bułgari 10 samolotów wielozadaniowych Gripen C za 700 mln z dostawą w ciągu dwóch lat. Dlaczego nasz minister wojny nie prowadził rozmów ze Szwedami? Dlaczego nie ogłoszono przetargu na samoloty tak jak to należało wykonać? Dlaczego nie zakupiono używanych F-16 tak jak to zrobiła Rumunia?

    1. Davien3

      Granat czyli Bułgarii oferowano przestarzałe Gripeny C w cenie jak za najnowsze F-16 bl 70/72? I to ma byc okazja?? Chyba dla Szwedów ze chcieli znaleźć naiwnych.

    2. Essex

      Dlatego że Korea chojną ręką dała kredyty, propaganda sukeceu, zakupów i niesamowitych transferów technologii ruszyła. Teraz nagle okazało się ze nic z tego, zakupy z półki, jakiś transfer technologii się odbył? nie. Za inne samoloty trzeba by płacić twardą walutą. Ludzie myślcie trochę. Dorabianie teraz teorii do czego to można użyć FA50 z działkiem 20mm jest żałosne. Nikt takiego badziewia nie używa. NIKT. Inne państwa poszłuy w używki F16, tam te samoloty są ok, u nas nie.....no ludzie.

    3. Granat

      Davien3 okazją były używane F-16 po 12 mln za sztukę które Polska powinna kupić. Ostatecznie Bułgarzy zakupili 16 samolotów F-16 block 70 za 2,5 mld czyli 156 mln za sztukę, więc nie w tej samej cenie co Gripen. Dostawa miała się zacząć w 2023 r. ale jak zwykle L.Martini nie wywiązał się z obietnic.

  8. Zam Bruder

    Co z tego że po zmianie systemowej na papierze dysponowaliśmy znaczną liczbą (bo nie siłą) maszyn, skoro ich sprawność bojowa na ten przykład dla MiGa21 bis w moim dawnym pułku wyliczona została raptem na półtora samolotowylotu (pewnie dla szturmowego Su22 to byłaby już tylko jednorazowa przygoda a niewiele lepiej wypadłby MiG23) I taki był wtedy realny potencjał naszych sił powietrznych - nie prxetrwałyby nawet tygodnia. Na dzisiaj nie mam aktualnych danych ;)) ale z pewnością trzeba oprócz F35 poszerzyć stan SP o kolejne eskadry i to brakujących maszyn przewagi powietrznej - tu naturalnym wyborem powinien być F15ex

    1. Davien3

      tylko że F-15EX to maszyna której nawet USAF/ANG nie będą używac jako maszyny przewagi powietrznej ale jako latajacej baterii plot do obrony kontynentu amerykańskiego A my mając Rosje pod nosem nie możemy sobie pozwolic na półśrodki jak te F-15EX czy EF-2000 Wybralismy F-16+ F-35 i tego sie trzymajmy zwłaszcza że F-15EX nie jest maszyną stealth a RCS ma większe od F-16.

    2. Zam Bruder

      No i co z tego,skoro jego pokładowe WRE będzie w stanie relatywnie skutecznie go zasłonić/obronić przed atakiem? F35 n i e jest samolotem przewagi powietrznej - to platforma pierwszego kontaktu i transmisji danych o przeciwniku na inne statki powietrzne i systemy naziemne. Drugą linię pełni F16 eliminując naziemne stanowiska dowodzenia i systemy obrony powietrznej w bliskości frontu oraz ważne cele poza nim a F15 korzystając ze splywających informacji o sytuacji powietrznej będzie czyścił dalekie niebo z tych maszyn wroga które będą chciały oddziaływać na operujące F16 czy nawet FA50PL wspierające bliski front wraz z Apaczami. Tak to mniej więcej ma działać.

    3. Davien3

      Zam system EPAWSS nie zapewni ci niewykrywalności bo jedynie przeciwnik nie będzie wiedział co leci Dlatego w USA F-15EX mają trafić głównie do ANG i słuzyć do obrony USA F-35 jest mysliwcem wielozadaniowym więc moize też i wykonywac zadania z przewagi powietrznej do tego znacznie efektywniej od takiego F-15EX co wynika z stealth czyli przeciwnik wykryje go znacznie później i nie ma ryzyka że jakis rosyjski pocisk z naprowadzaniem na żródło zakłóceń go trafi W USAF F-15 są zastępowane przez F-35 albo będą przez NGAD podobnie jak F-22 F-16 bedą latać minimum do 2047r A u nas F-15EX nie dość że będzie znacznie gorszy od F-35 nie dość że będzie wykrywalny przez rosyjskie systemy, to jeszcze moze paść ofiarą pocisków rosyjskiej OPL czy mysliwców znacznie łatwiej od F-35 A o FA-50PL nie ma nawet sensu dyskutowac to wielka pomyłka Błaszczaka .

  9. Anka

    Przez ostatnie 30 lat "odbudowy" WP można się było zastanawiać czy transporter ma pływać, jaki kształt ma mieć hełm i czy kupujemy haubice na kołach czy gąsienicach. Ale to, że potrzebujemy samolotów i to jakich nie powinno było podlegać żadnej dyskusji. Co 3 lata należało zamawiać kolejne 16 samolotów - najpierw F16 później F35 i stosowną amunicję. Skoro tego nie robiono, to należałoby postawić MON we wszystkich kolejnych rządach pod sąd - za działanie na rzecz wroga. Obecny MON też kolejnych F35 nie zamawia. Na co my czekamy? Na ruski mir?

    1. Rusmongol

      @anka. Kiedy zrozumiesz że aby zatrzymać lotnictwo Rosji 1300 samolotów to trzeba by mieć ich z 500. Taniej nakupić opl która jak widać na UA uziemiła rosyjskie lotnictwo dość dobrze i odpiera rosyjskie ataki rakietowe i dronowe. Lotnictwo to atut Sojuszu i najszybciej dostaniemy takie wsparcie od NATO. A ile czasu by trzeba na pomoc w czołgach czy opl od NATO ? Myślę że było by już za późno.

    2. Essex

      To trzeba bylo kupowac a nie teraz sie tu zalic. Jaka byla wtedy sytuacja na Swiecie??? Poczytaj, doucz sie, popatrz na nasz budzet etc. To proste, dasz rade.

  10. MC775

    Wiecie czemu nie mamy nowych samolotów i w ogóle wojska na miarę potrzeb? 12 lat temu podczas Euro2012 gdy Polska grała mecz z Rosją, kibice rosyjscy zorganizowali w Warszawie pochód z okazji rocznicy wypędzenia Polaków z Moskwy. Znalazła się wtedy mała grupa osób z Polski, którym się to nie podobało i postanowili zareagować - niestety w większości skończyli na dołkach i aresztach a cała Polska mówiła o nich „rasiści, rusofobii”. TVN biadolił o „wstydzie na cały świat”. Tak bardzo uwierzyliśmy jako naród w to, że Rosja już nigdy nam nie zagrozi, że tylko nieliczni pamiętali o historii i postanowili wyciągać z niej wnioski. A reszta mówiła: „po co nam wojsko, przecież Rosjanie to nasi przyjaciele, są lepsze sposoby na wydanie pieniędzy”. No i teraz mamy tych przyjaciół. Gdzie są teraz ci co tak lubili wyzywać innych od rosofobów? Nie ma ich… tak jak nie ma nowych samolotów.

    1. Essex

      Rety ale brednie

  11. Oxi

    Musze przyznać, że nie rozumiem krytyki FA 50. Na Ukrainie Raszyści podlatują na ok. 30 km od linii frontu i odpalają rakieta p-z lub zrzucają bomby szybujące. Używają do tego najstarszego sprzętu jaki mają, bo obawiają się ukraińskiej opl, niespecjalnie rozbudowanej i na pewno nie systemowej. Ni diabła nie rozumiem dlaczego do takich zadań nie można używać FA 50? Jeszcze mniej rozumiem dlaczego do tego potrzebne są Eurifightery, które są samolotami przewagi powietrznej operujące na b. dużych wysokościach. A autor sugeruje właśnie żeby zamiast FA 50 kupić np. te samoloty, skądinąd maksymalnie drogie w utrzymaniu (droższe są tylko Raptory)..

    1. Davien3

      Oxi ale wiesz że maksymalny zasięg uzbrojenia FA-50 to 28km z wysokiego pułapu( JDAM) Bo KGGB Polska nie uzywa ani ich nie ma. AGM-65 w starszej wersji( też Polska ich nie ma bo posiada je w nowocześniejszej wersji maja zasieg 27km maks Więc z tych 30km działąjąc w zasiegu nawet Pancyrów o Bukach czy S-350 nie mówiąc trafisz we własne oddziały. Za to co do EF-2000 to owszem sa to maszyny koszmarnie drogie w zakupie i utrzymaniu ale zarazem znacznie lepsze od FA-50 i naszych F-16 Advanced.

    2. Essex

      Ano dlatego że my nie mamy kasy jak lodu aby do każdego zadania używać innego typu maszyny, trudno to zrozumieć? moze jeszcze napisz ze jak pada deszcz to leci SU22, słońce MIGi.....zima F16....itd. FA50 teraz to moze sobnie co najwyzęj polatać rekreacyjnie na defiladzie.

    3. spamer

      EF2000 T1 - (bo tu chodzi o "przekonanie opinii publicznej do szybkiego zakupu - a szybko to używki ) na pewno nie są lepsze od F-16 bl 52+

  12. Dudley

    Panowie nie martwcie się, nie po to płacimy Amerykanom dziesiątki mld $, byśmy musieli się bronić. Kupujemy AH64, bo jeszcze komuś przyszło by do głowy kupić za te pieniądze Rafale lub Typhony.

    1. Podszeregowy

      I bardzo dobrze. Sprzęt wojskowy kupuje się u siebie lub u sojuszników, nie u wrogów. Na wrogach się go co najwyżej zdobywa.

    2. Aiden

      Jeżeli chodzi o Ah-64 to zamiast się w nie pakować powinniśmy cały zaplanowane na ich zakup środki przeznaczyć na 48 F15 EX. do tego kupić kolejne 32 F35. Jeżeli mamy ograniczone środki finansowe to samoloty dużo bardziej przydadzą nam się od śmigłowców. Bez silnego lotnictwa nie ma mowy o wygraniu jakiegokolwiek pełnoskalowego konfliktu zbrojnego, i nie ważne czy do walki wystawimy nawet milion żołnierzy. Ja czytałem już wiele komentarzy tutaj, że Rosjan nie da się pokonać w powietrzu, bo mają za dużo maszyn, tylko, że połowa ich lotnictwa to migi 29, Su 24, 25 i 27 które już teraz nie mają prawie żadnych szans z naszymi f16.. Żaden ich samolot dysponuje chociaż systemem walki elektronicznej zbliżonym do EWPASS z Ex nie wspominając o ASQ 239 Barracuda z F35. więc walka z nimi byłaby jednostronna

    3. Rusmongol

      Rafale i typhony dolecą szybko od sojuszników z NATO. To samo f15 i f35. Apache raczej nie przylecą lub nie szybko. To samo opl i czołgi. Kiedy w końcu to zrozumiesz człowieku....

  13. rwd

    Tylko współczuć tym pilotom, którzy lecą do Korei uczyć się latać na FA-50, gdy ich koledzy lecą do USA latać na F-35.

    1. Rusmongol

      Współczuć trzeba też tym którzy latają na f16 a nie na f22, lub na su25 a nie na su57. Też łzę uroniłem.

  14. Archie51

    "Nie warto po raz drugi iść na skróty i kupować samoloty w postaci FA-50, z którymi teraz chyba nie wiadomo, co zrobić. Nie wiadomo również czy oprócz już dostarczonych 12 maszyn w wersji FA-50GF nie ma drogi ucieczki od kontynuacji zakupów zamówionych już 36 samolotów FA-50PL. Może za środki jeszcze niewydane na nie można by kupić, nawet w mniejszej liczbie, ale prawdziwe samoloty bojowe. Tylko czy F-35 czy F-15 czy właśnie Typhoony?" Jakże trafne słowa. FA-50 to 3,5 miliarda dolarów wyrz7conych w błoto. Jedyna do czego się przydadzą to do celów szkoleniowych. Błaszczak zafundował nam największą flotę samotów szkoleniowych na Świecie. A kolejki po prawdziwe myśliwce stale rosną, i nie wiem na co my czekamy.

    1. kukurydza

      Te dla lobbysty "nieprawdziwe" FA50PL będą miały lepsze radary aniżeli dostępne w podobnych terminach EF2000 block 1 które usiłują sprzedać Włosi, czy nawet nasze F16 Blk50/52. I będą używały tego samego uzbrojenia, co F16. Ale rozumiem, że lobbyści, patrząc na terminy dostaw od znienawidzonej koreańskiej konkurencji, oraz na zabetonowanie pozycji USA (bo integracja sensora i uzbrojenie na FA50PL będzie Raytheona, i czysto made in USA), rozumiem wściekłość i gorzkie łzy. Stosownego mema wszyscy znamy.

    2. radziomb

      to że Ty nie wiesz to nie znaczy że nie wiadomo, obejżyj wywiad na Youtube z gen Nowakiem i kamizelą a potem dyskutuj. Co od 10 lat robią F16 i teraz te Europhitery. Robią Air Policing.!. Nie walczyły ani razu ! Jakie sa głowne koszta sprzetu? eksploatacja. Eksploatacja FA50 jest dużooo tańsza niz Europhitera i F16 dlatego USA teraz kupuja FA50 lub podobne bo potrafią liczyć pieniązki...

    3. Davien3

      kukurydza i co ci z lepszego radaru jak uzbrojenie jest znacznie gorsze? I nie będą uzywac tego samoego uzbrojenia co F-16 bo na razie nie ma mowy ani o AIM-120 ani o nowszych wersjach GBU czy Mavericków nie mówiąc już o takich JSOW czy JASSM( te to wo ogóle sa za cięzkie dla FA-50PL) Ale jak widac frustracja sięgneła zenitu.

  15. szczebelek

    Przecież można było kupić od razu 96 F16 lub więcej F35 w 2020 roku lub dekadę temu pozyskać inną platformę ... Głównym problemem było finansowanie zakupów sprzętu wojskowego oraz myślenie, że bycie w NATO wystarczy. Na temat FA50 powiedziano sporo i każdy na temat pierwszych 12 samolotów ma zdanie wyrobione na temat FA50PL trzeba czekać co zostanie w końcu pokazane.

    1. Davien3

      szczebelek tyle że co będzie miał FA_50PL to juz w zasadzie wiadomo bo mówił o tym prezes KAI i nasz MON za Błaszczaka. A to wtedy podpisano umowe na te maszyny

  16. Wlad

    Zdaniem ekspertów powinniśmy dysponować minimum 10 eskadrami sam. BOJOWYCH tj. 160 egz. De facto mamy ich 48 (nie liczę już Migów 29 i SU 22). Zamówionych mamy 68 (32 F35 i 36 FA50PL), czyli ok. 2030 będziemy mieli 116 maszyn, brakuje 54 (3 eskadry). Dylemat, czy dokupić F35 czy któryś z dwojga: F15 i Tajfun (może trzeci KF21?). Z potrzebne potrzebne nam są samoloty przewagi powietrznej, a F35 nim nie jest! O ile gotowość do lotu F15, F16 czy Tajfunów to 60-70% to F35 nie przekracza 40%. Te nieszczęsne powłoki antyradarowe, które należy skrobać co kilka, kilkanaście lotów i pokrywać na nowo. Godzinny koszt lotu F15 jest dwa razy mniejszy niż F35 czy Tajfuna.

    1. GB

      FA-50PL trudno nazwać bojowym. Bo to co za samolocik, który na współczesnym polu walki będzie miał rakiety AIM-9 i w zasadzie bomby kierowane, ale nie szybujące. Takie są deklaracje Koreańczyków.

    2. Essex

      To niech sie eksperci jeszcze zastanowią skad wziąść kase na te dodatkoe eskadry i jsk je potem utrxymac....co za trudne??? Lepiej wypisywac bajki o zakupach, piloci roxumiem die sami wyszkolą na nosym typie w sklepie z pilotami

    3. Davien3

      GB FA-50 jest zintegrowany z bombami KGGB czyli własnie szybującymi i JDAM. Ale tych pierwszych Polska nie ma i nie używa a drugich mamy za mało nawet dla F-16

  17. RAF

    Te 12 FA50 GF to samoloty szkolno-bojowe, a co za tym idzie mozna ich uzyc do celow bojowych, Stawianie ich w jednym szeregu z Bielikami, ktore nie przenosza zadnego uzbrojenia, a ich osiagi sa gorsze od FA50 to zupelne nieporozumienie i swiadczy o braku obiektywizmu autora.

    1. Davien3

      RAF FA-50GF to kiepski lekki samolot uderzeniowy a nie szkolny, skończ je w końcu mylić z T-50 Golden Eagle. I istotnie w jednym szerego z doskonałymi maszynami szkolnymi jak bieliki ich stawiac nie można to dwie różne klasy maszyn.

  18. StrateG

    Żadnych myśliwców generacji 4 (bez stealth). Wchodzi w grę tylko F-35 lub KF-21. M.in. z racji tego, że kolejka na te pierwsze jest długa, zamówić 64 szt. KF-21. 32 szt. w wersji pierwszej, następne 32 szt. w nowszej. Umówić się na produkcje jakiś części w Polsce.

    1. Davien3

      KF-21 to tez mysliwiec gen 4 jak pozostałę. Więc pozostaje jedynie F-35 A jak uważasz ze kolejka na F-35 produkowane w liczbie 130+ rocznie jest duza to jak nazwiesz kolejke na KF-21 który nawet nie wyszedł ze stadium prototypu?

  19. radziomb

    autor artykułu sam sobie zaprzecza. Pisze ze FA 50 są niepotrzebne. ale równocześnie że potrzebujemy dodatkowych pilotów F16, F35 "na zapas" . Jak ich wyszkolić? potrzeba chyba właśnie więcej samolotów szkolno- bojowych tak ? Dęblin jest zatkany. Obejrzyjcie na youtube wywiad z gen Nowakiem z Wolskim, bo to laikom tłumaczy. Po drugie co robią obecnie te Eurofitery z włoch??? No właśnie Air policing robią ! Do tego idealnie nadaje się FA50 i robi to za 1/3 ceny . A za zaoszczędzone pieniądze można kupić.. dodatkowe F16, F35. Do CAS, co robią na Ukrainie SU 25, Su22, mig 29 FA50 jest też bardzo dobry. Naprawdę aby zrzucić głupiego JDAMA nie potrzeba wysyłać F16... Zołnierz też ma bagnet i karabin. Każda broń jest do czego innego. Shaheda też nie będziemy strącać Patriotem za 3 mln $ tylko Cammem lub pilicą 10 razy taniej, tak?

    1. Stefan1

      "Shaheda też nie będziemy strącać Patriotem za 3 mln $ tylko Cammem lub pilicą 10 razy taniej, tak?" Albo 20mm działkiem FA50.

    2. pablopic

      @Stefan1 Zestrzelenia Shaheda działkiem z FA50 biorąc pod uwagę konieczność wyszkolenia pilota, koszt paliwa i serwisu samolotu, dodając do tego różnicę w prędkościach 1:10 obydwu statków powietrznych powodującyh minimalne prawdopodobieństwo trafienia z działka samolotu w drona, to jedna z najdroższych opcji strącania turbośmigłowych Shadedów.

    3. Davien3

      Stefan1 Jak w końcu kupimy do tego działka amunicje bo PiS nawet o to nie zadbał. I jak wyszkolimy w końcu pilotów do tej koreańskiej wunderwaffe.

  20. Artarmar

    Nie róbmy z igieł widel... Wojny nie będzie przez kilka lat (front ru utknal więc nie znajdą się przy granicy a przy dzisiejszym wysilku gospodarki zdolni do następnej wojny to czas 10 lat około.. Widzę że panuje szal zakupów, gdy jeszcze nawet nie zaadoptowalismy nie znamy jak używać to co już kupiliśmy.. Tak potrzebujemy "konia roboczego" ale czy to będzie f15 czy EF czy f35 z 16 aby nie komplikować. Nawet nie mamy infrastruktury aby sojusznicze samoloty przewagi pow. Trzymać w drugiej linii to gdzie nasze kolejne. Tak Putler będzie gnil na kremlu nie odpuści i taki typ nie odpuści tylko zaatakuje dalej, a EU tez wewnetrznie z imigrantami przy redukcji socjalu będzie miała... Ale miejmy jakiś plan. Poradzmy sobie z madrym zagospodarowaniej tego co już czyli 2-2,5 % pkb i tak to jest olbrzymi wzrost wydatku nawet u nas. Armia musi być jakosciowa i wystarczajaco liczna aby dalo się rozwinac zwiekszyc skadrowanie o 80%

    1. Wuc Naczelny

      @Artamar "Wojny nie będzie przez kilka lat (front ru utknal więc nie znajdą się przy granicy a przy dzisiejszym wysilku gospodarki zdolni do następnej wojny to czas 10 lat około" To jest g prawda. Produkcja czołgów w RU jest wyższa niż w całym zafajdanym NATO. W momencie rozejmu odbudują się po uszy.

    2. pablopic

      @Wuc Naczelny Odbudują t-34 czy gorzej? No chyba że czipy i procesory z chińskich zabawek i odkurzaczy są równorzędne z zachodnią elektroniką stosowaną w przemyśle obronnym. Btw może Ci umknęło, ze czołgi nic nie wnoszą do tej wojny, ani z jednej ani z drugiej strony?

    3. Stefan1

      Artamar, 10 lat bez wojny, to myślenie życzeniowe. Rosja nie jest państwem obliczalnym. Tam się wszystko dzieje na ukaz. Sposób myślenia jest zupełnie inny i na inne cele obliczony niż w państwach kultury zachodniej.

  21. Podszeregowy

    Przyszłościowo należy zamówić więcej F-35 albo F-16, a nie żadne niemieckie wynalazki. FA-50 to bardzo dobry zakup do szkolenia i misji w czasie pokoju, żeby oszczędzać resursy eFek. Bo bieliki czyli włoskie nieloty, drogie w zakupie, obsłudze, eksploatacji i mega awaryjne, do niczego się nie nadają. Najlepiej było znaleźć naiwnego, który to od nas odkupi.

    1. Davien3

      A niby od kiedy FA-50 to maszyna szkolna?? I do jakich misji chcesz uzywac nielota z Korei do którego nie ma ani uzbrojenia ani co gorsza pilotów i logistyki? A te " Bieliki" są zawadne i awaryjne WYŁĄCZNIE w Polsce w reszcie państw latają bez najmniejszych problemów. No ale jak się nie dba o serwis co zrobił PiS.....

    2. Zagłoba

      Albo samoloty albo polityka śmieszni ludzie

    3. Wuc Naczelny

      @Podsze Nie znasz się na niczym. FA-50 będzie samolotem treningowym i lekkim uderzeniowym Bielik jest samolotem szkolnym. Różnica pomiędzy obydwoma jest taka że szkolny jest szkoleniem bez uzbrojenia, treningowy ma też uzbrojenie i jest do podtrzymania nawyków. FA-50 i Bielik to genialne zakupy. Jak będą piloci z 5-letnim doświadczeniem, dostaną mocniejszy sprzęt.

  22. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    Jeżeli mielibyśmy kupić myśliwce przewagi powietrznej, to trzeba znać odpowiedzi na kilka pytań. 1. Jakie zasięgi będą miały radary przyszłych wersji? 2. Jakie rakiety opracowuje się do nich - jaki będą miały zasięg? 3. Na kiedy planowane są te rzeczy do zaimplementowania? 4. Jaki jest koszt godziny lotu? Jaki jest termin dotaw takich samolotów? Jaki jest koszt integracji dalszych nowych rakiet, które zostaną dopiero opracowane? Czy mogą zostać dostosowane do przenoszenia głowic A?

  23. Odyseus

    Nie wiemy jaki będzie FA 50 ale ja bym na nim krzyżyka jeszcze nie stawiał , Koreańczykom zależy na jego rozwoju bo chcą własną jego flotę zmodernizować a gdzieś już tam się przewijały informacje o jego przebudowie do jednoosobowej wersji , poprawie osiągów , radaru czy zwiększeniu gamy uzbrojenia także pożyjemy zobaczymy tym bardziej że pamiętajmy tylko Korea nam kredytuje zakupy więc lepszy i ten wróbel w garści niż nic , jak się ma kasę to bierze co się lubi a jak jej się nie ma to trzeba już lubić co daję na krechę ...

    1. Dudley

      Nie ma co stawiać na niego krzyżyk, skoro już jest, to trzeba z tej maszyny wycisnąć tyle ile może dać. Nie można jednak z niej na siłę robić samolot wielozadaniowy. Choć jeśli policzyć że może robić jako maszyna szkolna, air policing, zwalczanie rakiet skrzydlatych i dronów. To faktycznie może wykonać więcej jak 1 zadanie .🤣

    2. Essex

      Bzdura...lepiej wydac kase na badziew bez znaczenua i udawac ze jest ok???? No nuezle. Gdzie ucza takiego podejscia? Tyle masz kasy na przepalenie???? To moze swoimi tak szastaj.

    3. Davien3

      Wersja jednoosobowa miała już powstać dawno, ale zamiast niej Koreańczycy poszli po rozum do głowy i stworzyli KF-21 Korei tak zależy na ich rozwoju że ledwo modernizuja swoje 60 FA-50 bl 10 do bl20 , nie kupując żadnych nowych maszyn A co do zakupów czyli wg ciebie jak np Chiny bedą dawac kredyt na kupno u nich J-7 to też mamy brac??

  24. Prezes Polski

    Nie mogę w tym kontekście nie przypomnieć, że historia lubi się powtarzać, a my Polacy nie uczymy się na błędach. W 1939r. też było za mało maszyn, też je zamówiono i też za późno, więc nawet nie zdążyły dopłynąć. W tej chwili trzeba kupić cokolwiek, co wniesie się w powietrze i będzie zdolne do odpalenia uzbrojenia kierowanego. Kolejne f35, które dotrą po 2030r. nie są nam do niczego potrzebne. Jeśli nie uda się kupić, trzeba przynajmniej szkolić pilotów. W razie W zawsze będzie można dostać dostawę od sojuszników, ale piloci muszą być.

    1. Essex

      To nie 1939 i szkolenie nie trwa miediac historykuz neta

  25. kopacz033

    tylko i wylacznie 1 eskadra f35 w wersji A i 1 eskadra w wersji B. 2 eskadry to minimum i na doczepka drony mq28 ghost tak ze 15 sztuk. FA 50 nie nadaje sie prawie do niczego procz do szkolnictwa . KF 21 nadalby sie (zalezy w jakim zakresie Amerykanie przekaza silniki i awionike do nich ) bo jesli nie bedzie silnik te co sa do f35 to lepiej nie zawracac se dupy niestety tylko od USA to zalezy.

Reklama