Reklama

Siły zbrojne

US Army wzmocni obecność w Bułgarii i Rumunii

Fot. Sgt. AM LaVey, 173rd Airborne Brigade/US Army.
Fot. Sgt. AM LaVey, 173rd Airborne Brigade/US Army.

Stany Zjednoczone planują rozmieszczenie dodatkowych jednostek lądowych w Bułgarii i Rumunii, w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO w związku z kryzysem na Ukrainie.

Jak donosi Army Times, obecność rotacyjna niewielkich jednostek amerykańskich wojsk lądowych, ustanowiona w Polsce oraz w krajach bałtyckich w ramach operacji Atlantic Resolve zostanie rozszerzona na Bułgarię i Rumunię. W działaniach będą uczestniczyć żołnierze 173. Brygady Powietrznodesantowej oraz jednostek zmechanizowanych i zmotoryzowanych.

Według wypowiedzi pułkownika Michaela Fostera dla Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych cytowanej przez serwis Breaking Defense nie jest również wykluczone ustanowienie amerykańskiej obecności w Czechach, na Węgrzech oraz w Gruzji (niebędącej członkiem NATO). Operacja Atlantic Resolve ma zostać podzielona na dwa obszary – północny (Polska i państwa bałtyckie) oraz południowy.

Amerykanie rozlokowali w Polsce i w krajach bałtyckich pododdziały US Army w świetle kryzysu na Ukrainie. Jak wiadomo, do Europy Środkowo-Wschodniej trafiły w ubiegłym roku elementy 173. Brygady Powietrznodesantowej oraz 1. Brygady 1. Dywizji Kawalerii, stacjonującej na stałe w USA i stanowiącej część zestawu Sił Odpowiedzi na 2014 rok.

Obecnie w Polsce przebywa wydzielony pododdział 2 Pułku Kawalerii stacjonującego na stałe w niemieckim Vilseck. Podobne jednostki rozlokowane są na Litwie, Łotwie i w Estonii. W ubiegłym roku w ćwiczeniach w Rumunii brały udział m.in. jednostki amerykańskiej piechoty morskiej i USAF. W Bułgarii szkolili się z kolei piloci myśliwców F-15, stacjonujących na stałe w Wielkiej Brytanii. Na Morzu Czarnym okresowe działania prowadziły okręty US Navy, w tym jednostki wyposażone w system Aegis.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. FK

    Słowa klluczowe: "obecność rotacyjna niewielkich jednostek " "wydzielony pododdział " Nie spodziewajcie się wiele... Akurat można spodziewać się tyle, aby minimalnym kosztem przekonywać społeczeństwa i rządy państw Europy-Wschodniej i Centralnej by kupowały amerykańskie uzbrojenie....

    1. patriota

      Już Amerykanie wycofali się ze szkolenia Ukraińców - ale by zaszaleli mieli wysłać 10 żołnierzy . Za nimi wycofali się Brytyjczycy , czyli pozostali na placu boju tylko Polacy do szkolenia Ukraińców chyba , że też się wycofamy ??? Razem z Ukrainą mogibyśmy stworzyć niezłą siłę - setki lat sojuszu i Rzeczypospolita liczyła się w świecie .

  2. Laik

    Może polskie firmy informatyczne wypuściłyby grę, coś jak "Snajper", w której każdy gracz teoretycznie ćwiczyłby strzelanie do czołgów z PPK "Spike". Wtedy w razie wojny wystarczy krótki kurs na trenażerze i przeciętny cywil zagra w grę, tylko w realu - nawyki wyrobi sobie wcześniej. Podobnie można zrobić w przypadku innego zinformatyzowanego i zautomatyzowanego sprzętu. Najłatwiej człowiek uczy się przez zabawę.

    1. realista

      Prawdziwe życie to nie gra w której ma się drugą szansę . Przed czołgami wysyła się zwiadowców , snajperów , lekkie jednostki rozpoznawcze i dopiero czołgi które ściśle współpracują z piechotą .Wszystko zależy od taktyki . Inaczej się strzela do nieruchomego celu inaczej do ruchomego itd.

    2. say69mat

      To intrygujące, że nie jesteś w stanie odróżnić realu od matrixa??? Wojna, niestety nie jest matrixem, i nie wydaje się, że umiejętności wyniesione z 'pykania' w RPG. Przełożą się na praktyczny survival na polu walki. Chyba, że jesteś w stanie, w trakcie zmagań z klawiaturą wyciskać 'seiken' na suficie.

    3. Zen

      Keybord Fighter...

  3. pytanie

    Czy to jest to o czym mówiono około 2 miesiące temu, o tym rozlokowaniu sprzętu na wschodnie flance? Bo też jakoś tam w marcu mieli chyba ogłosić gdzie go rozlokują. Czy się mylę?

    1. jarek

      Wzmocnienie będzie jak zwiększą ilość żołnierzy zawodowych do 110 tys . narazie jest 100 tys. Pod koniec marca mieli to ogłosić . Czyli 110tys zawodowych i 10 tys NSR ale czy mają na to fundusze ???

  4. Scrapp

    Ja trochę z innej beczki muszę zauważyć, że wciąż istnieje przepaść między indywidualnym wyposażeniem żołnierzy Wojsk Lądowych i US Army. Mam nadzieję, że wszyscy żołnierze WL, niezależnie od ilości wprowadzonych w przyszłości "pełnych kompletów TYTAN", zostaną wyposażeni w nowe kamizelki taktyczne (w systemie MOLLE) z wkładami balistycznymi zapewniającymi przyzwoitą ochronę oraz hełmy o lepiej przemyślanym kształcie (komfort żołnierza i współpraca z akcesoriami) z fabrycznymi mocowaniami na noktowizor, oświetlenie itd. To powinien być standard. Oczywiste jest, że takie elementy TYTAN-a jak komputer osobisty, moduły kontroli funkcji życiowych czy celowniki Rubin zostaną wprowadzone najpierw wyłącznie do jednostek o najwyższej gotowości, ale nowoczesne i jednakowe oporządzenie taktyczne powinno trafić do wszystkich jednostek. Zdecydowanie zwiększy ono "wagę" piechoty na polu walki oraz pozytywnie wpłynie na morale żołnierzy. Polski przemysł spokojnie może dostarczyć porządne kamizelki (http://www.defence24.pl/news_polski-sprzet-dla-sil-ukrainskich-w-donbasie-wideo) oraz nowoczesne hełmy, np. takie jak nowe hełmy dla spadochroniarzy produkcji Makspolu. To samo dotyczy noktowizorów nahełmowych MU-3M i nowoczesnych radiostacji indywidualnych, które powinny trafić do armii w jak największej ilości. Te 14 tys. gotowych kompletów, na które została podpisana umowa nie powinno wykluczać dostaw poszczególnych elementów systemu w większej ilości. Jestem zdania, że powinniśmy wprowadzać elementy TYTAN-a po kolei zamiast czekać aż wszystko będzie ukończone. Według mnie elementy, które są już gotowe i przeszły testy powinny być wdrażane do armii od razu. Będzie to i tak skok jakościowy w wyposażeniu naszych żołnierzy.

  5. ola

    Lekkie formacje na przykładzie Ukrainy nie mają większych szans . Białoruski kierunek jest bez jednostek pancernych - uważam to za duży błąd . Powinno się prowadzić działania wojenne nie na przedpolach Warszawy , tylko jak najbliżej granic związać walką jak największe siły przeciwnika . Dodatkowo przynajmniej 2 bat . czołgów - kierunek Białoruski .

  6. michał

    BiałystoK i Biała Podlaska aż się proszą o jednoski pancerne . To główne drogi z białoruskiego kierunku na Warszawę . Powinni wzmocnić jednostki rozpoznawcze przynajmniej batalionami czołgów . Ze strony Ukraińskiej mamy jeden batalion T 72 w Żurawicy . Czołgów T 72 mamy jeszcze pod dostatkiem , nawet te z Braniewa kwesta tylko stworzenia nowych batalionów na wschodzie .

  7. patriota

    Przydało by się wzmocnienie jednostek rozpoznawczych od strony Białorusi - bo to może być potencjany kierunek rosyjskiego ataku . Przynajmniej po 1 batalionie czołgów w okolicach Białystoku i Białapodlaska . Chodzi o Polskie Wojsko a nie chwilowe rotacyjne .

  8. analityk

    Naszą siłą jest 11 batalionów czołgów : Braniewo 2bat; Morąg 1bat ; Orzysz 1bat; Wesoła 1bat; Żurawica 1bat; Złocieniec 1bat; Świętoszów 2bat; Żagań 2bat; Oraz 17 batalionów zmechanizowanych , które musimy wyposarzyć w nowoczesne bwp-y.

  9. tadek

    bez obaw...CZY 100 CZY obecnośc 5000 AMERYKAŃSKICH żółnierzy to zmusza potencjalnego agresora do analizy czy ATAK mu się opłaca...

  10. Bociek

    To raczej forma policyjnego bezpiecznika niz jakiejkolwiek wartosci bojowej tych jednostek, nawet jak ci zolnierze potrafiliby skakac z orbity i bez szwanku ladowac w okreslonym punkcie Ziemi. Zreszta rozdrobnienie tych sil dodatkowo na Gruzje moze spowodowac reakcje Rosji. Ci zolnierze dzialaja jak tania polisa niz zapora.

    1. msud

      Przecież w tym przypadku nie chodzi o operacyjne prężenie muskułów tylko o strategiczne podniesienie progu ryzyka, na wypadek gdyby rosyjska Stavka chciała przetestować funkcjonowanie art. 5 traktatu NATO.

Reklama