Do Muzeum Powstania Warszawskiego trafił unikatowy na skalę światową karabin samopowtarzalny wz. 38M, skonstruowany przez polskiego inżyniera Józefa Maroszka tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Karabin samopowtarzalny wz. 38M został dostarczony do Muzeum Powstania Warszawskiego na skutek ugody sądowej pomiędzy Ambasadą RP w Waszyngtonie a Christopherem Gąsiorem, kolekcjonerem broni w rękach którego karabin znajdował się od 1993 roku. Na początku ubiegłego roku karabin „Maroszek” o numerze seryjnym 1019 został wystawiony na aukcji internetowej, po czym na mocy porozumienia został przekazany Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Dotychczasowy właściciel karabinu otrzymał rekompensatę ze środków Muzeum Historii Polski.
Karabin samopowtarzalny wz. 38M był opracowywany przez inżyniera Józefa Maroszka w latach 1934 – 1938. Na swoje czasy był konstrukcją awangardową i wyprzedzał osiągnięcia niemieckie w tej dziedzinie. Karabin kalibru 7,92 mm był wyposażony w magazynek mieszczący 10 naboi i charakteryzował się wysoką celnością, dużą niezawodnością oraz prostotą obsługi. Do wybuchu II wojny światowej zdołano wyprodukować według różnych źródeł od 55 do kilkuset karabinów wz. 38M.
Do chwili obecnej zachowało się jedynie pięć karabinów samopowtarzalnych wz. 38M – dwa w Stanach Zjednoczonych, jeden w Niemczech i 2 w Polsce (jeden znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego). Umieszczenie karabinu „Maroszek” o numerze seryjnym 1019 w Muzeum Powstania Warszawskiego było częścią ugody sądowej z dotychczasowym właścicielem, na podstawie której został on sprowadzony do Polski.
(JP)
ito
Konstrukcje niemieckie to wyprzedzali też i Amerykanie i Rosjanie. Tak naprawdę Niemcy wpędzili się w ślepy zaułek ze swoimi waltherami, dopiero Sturmgewehr to przełamał. A jaki był karabin Maroszka nie wiadomo. Nigdy nie miał okazji się sprawdzić w prawdziwym użytkowaniu. Po konfrontacji z rzeczywistością mogłoby się łatwo okazać, że jest z nim jak z Morsem- legenda piękna, prawda bardzo przeciętna.
Lupus
Podobno Maroszek za pomocą tego karabinu zestrzelił Sztukasa atakującego pociąg w którym jechał Maroszek. Ponoć zabił pilota i ranił strzelca, a samolot roztrzaskał się o ziemię. Jak było naprawdę, nie mam pojęcia.
szyper
A co rzeczony karabin ma wspólnego z powstaniem?
M
nic;)