Reklama

Siły zbrojne

Turecki okręt lotniskowcem dla dronów bojowych

Fot. baykardefence.com
Fot. baykardefence.com

Turcy planują stworzenie lotniskowca dronowego, przystosowując do tej roli swój śmigłowcowiec-dok „Anadolu”. Ma to być sposób na zastąpienie na tych okrętach wcześniej planowanych samolotów F-35B, których przekazanie zostało zablokowane przez Amerykanów.

Śmigłowcowiec desantowy „Anadolu” klasy LHD (landing helicopter dock) to pierwszy budowany w Turcji okręt, który miał być zdolny do przenoszenia samolotów bojowych. W tym celu jego konstrukcja została oparta na projekcie hiszpańskiego, lekkiego lotniskowca typu Juan Carlos I i była przygotowana na wykorzystanie samolotów skróconego startu i pionowego lądowania F-35B (m.in. poprzez zastosowanie skoczni Sky Jump i wzmocnienie pokładu).

Jednak sankcje Amerykanów za zbyt bliskie kontakty Turcji z Federacją Rosyjską i zakup systemu przeciwlotniczego dalekiego zasięgu S-400 zmieniły wcześniejsze plany. Przede wszystkim opóźniło się oddanie okrętu. Jego budowa rozpoczęła się 7 lutego 2018 roku, wodowanie było 20 kwietnia 2019 roku, a przekazanie było wstępnie planowane na 2020 rok. Teraz ten termin przesunięto co najmniej o rok, a dodatkowo okazało się, że Amerykanie na pewno nie przekażą Turcji docelowych samolotów F-35B.

Turkom pozostało więc jedynie wykorzystanie grupy lotniczej składającej się ze śmigłowców, w tym uderzeniowych typu T-129 Atak. Zdecydowano się również sprawdzić, czy okręt będzie w stanie pełnić rolę bazy dla szturmowych, bezzałogowych statków powietrznych. Dużym ułatwieniem będzie niewątpliwie zdolność przemysłu tureckiego do samodzielnej produkcji dronów bojowych wraz z uzbrojeniem, które dodatkowo sprawdziły się w działaniach bojowych.

Szczególnie znaną konstrukcją jest bezzałogowiec Bayraktar TB2, który jest jednak jedynie przygotowany do startu z lądu, a nie z tak niestabilnej platformy jak okręt. Dlatego Turcy zdecydowali się opracować nową wersję tych dronów, która miałaby mieć wzmocnioną konstrukcję i być przystosowana do wykorzystania systemów nawigacyjnych stosowanych w tureckiej marynarce wojennej.

„Aby bezzałogowe samoloty mogły startować i lądować na lotniskowcach, ich konstrukcja musi być wytrzymała, ponieważ są poddawane bardzo dużym wstrząsom przeciążeniowym. Naszym celem jest opracowanie nowego, bojowego bezzałogowego statku powietrznego bojowego, który z powodzeniem wyląduje i wystartuje na LHD „Anadolu” w ciągu jednego roku”.

Haluk Bayraktar - dyrektor generalny firmy Baykar

Turcy zakładają, że centrum dowodzenia i kontroli na okręcie „Anadolu” będzie miało zdolność do jednoczesnego kontrolowania działań dziesięciu uzbrojonych bezzałogowców Bayraktar TB3. Jednak cała grupa lotnicza ma się składać z 30-50 dronów. Z ich pomieszczeniem na pokładzie nie powinno być żadnych problemów, ponieważ jednym z celów prac modernizacyjnych ma być odpowiednie składanie skrzydeł, które już w przypadku wersji TB2 mają rozpiętość 12 m (przy długości kadłuba około 6,5 m). Tymczasem z wstępnych zapowiedzi wiadomo, że wersja Bayraktar TB3 ma być jeszcze większa i ma mieć możliwość przenoszenia większego zapasu uzbrojenia.

image
Fot. baykardefence.com

Problemem jest także sama konstrukcja okrętu. „Anadolu” to jednostka przystosowana jedynie do przyjmowania statków powietrznych klasy VTOL (vertical take-off and landing) i STVOL (short take-off and vertical landing). Świadczy o tym m.in. obecność rampy na dziobie, która jest mało przydatna przy starcie dronów turbośmigłowych. Chcąc to zmienić Turcy zamierzają wprowadzić różnego rodzaju zmiany konstrukcyjne na okręcie, co może jeszcze bardziej opóźnić jego przekazanie.

Docelowy efekt jest jednak warty wysiłków. Turecka marynarka wojenna może się bowiem stać pierwszą na świecie, która będzie wykorzystywała lotniskowiec dronowy. Będzie to wymagało nie tylko wprowadzenia zmian technicznych, ale również opracowania ogólnej koncepcji operacyjnego wykorzystania „Anadolu”. Dzięki dronom okręt ten będzie można bowiem wykorzystywać nie tylko do rozpoznania i wykonywania uderzeń, ale również do zwalczania okrętów podwodnych (wyposażając bezzałogowce w sonoboje). Jest to dodatkowo szansa dla tureckiego przemysłu, ponieważ zainteresowanie tego rodzaju okrętem na świecie może być bardzo duże.

Reklama
Reklama

Komentarze