Reklama

Siły zbrojne

Fot. Turkish Air Force

Turcja walczy z IS. Nalot na cele w Syrii

W odpowiedzi na ataki bojowników IS działających z terytorium Syrii tureckie siły zbrojne odpowiedziały ogniem artylerii i atakami lotniczymi. Podczas gdy tureckie F-16 bombardowały cele w Syrii, w Stambule przeprowadzono rewizję w domniemanych kryjówkach IS, ale też u osób związanych z Partią Pracujących Kurdystanu (PPK). W ostatnich dniach członkowie organizacji zabili trzech tureckich policjantów, jak podano w oficjalnym komunikacie „w odwecie za współpracę policji z islamskimi bandytami”.

Od wielu miesięcy rząd w Stambule był oskarżany o, co najmniej bierne, wspieranie islamistów i utrudnianie życia walczącym z IS Kurdom. Obecnie, zwłaszcza po ataku terrorystycznym w Suruc, rząd Erdogana kategorycznie odcina się od wszelkich działań na korzyść organizacji. Przy tym tureckie służby bezpieczeństwa zarejestrowały rosnącą aktywność tej organizacji na terytorium tego kraju. Ostatnie wydarzenia zdają się to potwierdzać.

W czwartek jeden turecki żołnierz zginął a dwaj zostali ranni w prowincji Kilis od transgranicznego ostrzału posterunku wojskowego z terytorium Syrii. W odpowiedzi wezwano myśliwce, a artyleria i czołgi należące do tureckiej Piątej Brygady Zmechanizowanej ostrzelały oddziały IS. W piątek w godzinach rannych tureckie myśliwce przeprowadziły ataki na cztery cele należące do terrorystów przy granicy syryjsko-tureckiej.

W oficjalnym komunikacie potwierdzono zniszczenie co najmniej trzech pojazdów, a władze w Istambule podkreśliły, że „są zdecydowane podjąć wszelkie działania niezbędne dla ochrony bezpieczeństwa kraju”. Jednocześnie zaznaczono, że nie będzie w tej kwestii rozróżnienia na islamskich ekstremistów i kurdyjskich bojowników.

Potwierdza to akcja tureckiej policji antyterrorystycznej, która w piątek aresztowała 251 osób podczas rajdu i rewizji 100 lokacji w Istambule. Były wśród nich zarówno domniemane kryjówki Państwa Islamskiego jak i Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). W operacji wzięło udział ponad 5 tys. funkcjonariuszy. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. skafit

    Fakty wbrew demokratycznej popagandzie. "Ignacy Efrem II: Nie opuścimy Syrii: [...] Wiele osób na Zachodzie powtarza, że trzeba coś zrobić dla bliskowschodnich chrześcijan. Czy konieczna jest zbrojna interwencja? Nie prosimy Zachodu o interwencję militarną w obronie chrześcijan i innych. Prosimy, by przestał zbroić i wspierać grupy terrorystyczne, które niszczą nasze kraje i mordują nasze narody. Jeśli Zachód chce pomóc, niech wspiera lokalne rządy, które potrzebują silnych armii by utrzymać bezpieczeństwo i obronić ludność przed atakami. Instytucje państwowe winny być wzmacniane i stabilizowane. Zamiast tego, widzimy ich osłabianie przez siły zewnętrzne. Przed podróżą do Europy Wasza Świątobliwość razem z biskupami Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego spotkał się z prezydentem Asadem. Co powiedział prezydent? Prezydent Asad nalegał, abyśmy zrobili wszystko co w naszej mocy, by zapobiec eksodusowi chrześcijan z Syrii. „Wiem, że cierpicie” powiedział „ale proszę, nie opuszczajcie tej ziemi która była waszym domem od tysięcy lat, jeszcze przed nadejściem islamu„. Powiedział też, że chrześcijanie będą potrzebni, gdy nadejdzie czas odbudowy zniszczonego kraju. [...] Na Zachodzie, niektóre kręgi oskarżają chrześcijan wschodnich o podporządkowywanie się autorytarnym reżimom. Nie jesteśmy podporządkowani Asadowi ani tak zwanym rządom autorytarnym. Uznajemy po prostu rządy prawowite. Większość obywateli Syrii popiera rząd i prezydenta Asada od samego początku. Uznajemy prawowite władze i modlimy się w ich intencji, zgodnie za nauczaniem Nowego Testamentu. Widzimy też, że po drugiej stronie nie ma opozycji demokratycznej, a jedynie ekstremiści. Przede wszystkim, przez ostatnie kilka lat można było zauważyć, że grupy te opierają swoje działania na ideologii pochodzącej z zewnątrz, którą przynieśli tu głosiciele nienawiści przybyli i wspierani przez takie kraje jak Arabia Saudyjska, Katar i Egipt. Grupy te otrzymują również broń z Turcji, co wykazały media. [...]" Tłumaczenie: Redakcja Xportal.pl Źródło: La Stampa

  2. Ed

    Turcja to jest bańdzior który przy okazji waki z IS chce wykończyć Kurdów. Tam walczy każdy z każdym...

  3. Bond, James Bond

    Tak Kurdów jest szkoda, biedny naród bez Państwa i tutaj faktycznie można coś zarzucić Amerykanom, że wykorzystują ich już od Pustynnej Burzy bardzo instrumentalnie, nie pomijając jak ważne są relacje z Turcją.

  4. vvv

    czyli Turcja chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zrownac kurdow z brudasami isis. turcja to jednak jest perfidnym krajem

  5. kzet69

    Dranie zrównują walczących o wolność i życie swoich najbliższych Kurdów z tym średniowiecznym pomiotem, Erdogan to kawał drania, taki putinek w wersji mini...

  6. MW80

    No i stało się. Zrzucili parę bomb na Bóg wie jakie pozycje. A teraz jawnie mogą pacyfikować Kurdów pod przykrywką walki z ISIS...

  7. mahon

    Ojej, kolejna destynacja na wczasy typu "olinklusiw" będzie zamknięta!

  8. tree

    Czyżby Turcja wkońcu się obudziła z zimowego snu ??

Reklama