Wojsko rozpoczęło przygotowania do tegorocznej defilady z okazji Święta Wojska Polskiego. Żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej już dziś przystąpili do załadunku czołgów na wagony kolejowe, które następnie zostaną przetransportowane do Opola.
Załadunek, transport, trenowanie przejazdu i powrót to kolejne przedsięwzięcie szkoleniowe – podkreślił zastępca dowódcy stacjonującej w warszawskiej Wesołej brygady płk Dariusz Czekaj.
"Całość sprzętu zostanie przetransportowana koleją, dzięki czemu kolejny raz będziemy mieli możliwość przećwiczenia transportów operacyjnych i przemieszczenia pododdziałów na dużą odległość" – powiedział PAP Czekaj. "To nie tylko defilada, nie tylko uroczystość, ale i przedsięwzięcie szkoleniowe, które wykorzystujemy, by doskonalić naszych żołnierzy” – dodał.
Załadunek odbył się w sobotę, w poniedziałek zaczyna się przemieszczenie żołnierzy i sprzętu. "Od początku załadunku zaczyna się dla nas szkolenie" – powiedział Czekaj. "Po raz kolejny możemy ćwiczyć załadunek ciężkiego sprzętu na transport kolejowy, istotny z punktu widzenia funkcjonowania wojska, ponieważ przemieszczenie na duże odległości to coś, do czego zawsze musimy być gotowi" – zaznaczył. Na defiladę brygada wydzieliła 14 czołgów. "Ale oczywiście przy takiej uroczystości trzeba wziąć dodatkowe czołgi, które będą rezerwą w razie jakiejkolwiek usterki czy awarii. "Wydzielamy też sprzęt na pokaz statyczny, który będzie się odbywał równolegle z defiladą" - powiedział pułkownik.
Brygada zaprezentuje czołgi Leopard 2A5, a na wystawie statycznej także samobieżny zestaw przeciwlotniczy Biała. "Ze sprzętem pojedzie kilkudziesięciu żołnierzy. Poza załogami czołgów, które biorą udział w defiladzie, są to żołnierze, którzy zabezpieczają technicznie sprzęt, oraz dowódcy, którzy będą przygotowywać część dynamiczną pokazu" – zaznaczył Czekaj.
Zwrócił uwagę na nowe elementy związane z innym niż zwykle miejscem sierpniowej defilady. "To 200 jednostek sprzętu i całkowicie dla nas nowy teren – gęsto zaludnione miasto, drogi publiczne. Do tej pory ćwiczyliśmy na miejscu u siebie, teraz będziemy ćwiczyć w Opolu, w zupełnie nowych obiektach, których tak dobrze nie znamy. Nowa będzie także sama organizacja defilady – to zupełnie inne miejsce, inne szlaki komunikacyjne; żołnierze będą musieli poznać każdy centymetr drogi, żeby się właściwie zaprezentować" – dodał. "Dla nas to nowe możliwości, nowe środowisko, nowe drogi – te warszawskie już znamy. Cieszymy się, że będziemy mogli realizować to przedsięwzięcie" – powiedział.
"Transport i załadunek to czynności, które trenujemy na bieżąco. Niedawno w ramach ćwiczenia Dragon przemieszczaliśmy cały batalion czołgów do Żagania. Nasi żołnierze, którzy szkolili się w Żaganiu, mieli okazję używać wozów w ramach zajęć z taktyki wspólnie z kolegami z innych krajów, teraz będą mogli zaprezentować się społeczeństwu na defiladzie w Katowicach" – powiedział płk Czekaj.
Podkreślił, że defilada to nie koniec przedsięwzięcia. "Sama defilada nie kończy szkolenia. Czeka nas jeszcze powrót do Opola, gdzie było zawiązane zgrupowanie, i przerzut sprzętu do garnizonu, do Wesołej - kolejny transport kolejowy, kolejne czynności związane z załadunkiem i transportem. Po powrocie żołnierze muszą obsłużyć sprzęt, uzupełnić płyny eksploatacyjne, odstawić do miejsc przechowywania, dopiero wtedy będą mogli odpocząć, a niektórzy z nich skorzystać z urlopu" – powiedział.
Zwrócił uwagę, że defilada zaplanowana w tym roku z okazji Święta Wojska Polskiego w Katowicach to "olbrzymia operacja logistyczna - to nie tylko kwestia przejazdu czołgów z Warszawy; pododdziały będą się zjeżdżać z wielu kierunków do jednego miejsca, a później wracać stamtąd do swoich garnizonów".
"Defilada to zwieńczenie szkolenia i możliwość prezentacji, pokazania społeczeństwu, na co idą środki finansowe. To do niego należą czołgi, z których korzystamy" – podkreślił płk Czekaj.
Defilada "Wierni Polsce" rozpocznie się 15 sierpnia o 14:00, w 99. rocznicę Bitwy Warszawskiej i 100. rocznicę wybuchu powstań śląskich. Przedefilują pododdziały piesze, żołnierze zaprezentują sprzęt, nad Katowicami przelecą samoloty i śmigłowce. Oprócz żołnierzy Wojska Polskiego w paradzie wezmą udział stacjonujący w Polsce żołnierze z USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji.
Miguel
Taką dyskusję mamy w robocie: czy żołnierze w defiladzie mają ostrą amunicję czy ślepaki?
ursus
Moim zdaniem, by organizować defilady, to trzeba zaszczepić w społeczeństwie choć minimum przekonania co do skuteczności posiadanego/pozyskiwanego sprzętu. Do tego przede wszystkim konieczne jest zbudowanie zdolności do zwalczania większych ilości celów opancerzonych - najlepiej przez zamontowanie pocisków ppanc, takich jak np. Spike, na większości pojazdów WP. Wyjdzie to taniej i szybciej niż oczekiwanie na nowe MBT przez 20 lat. Swoją drogą uważam, że należy raczej opracować robota o otwartej architekturze na podwoziu gąsienicowym z armatą kal. 140 mm, który powinien cechować się niewielkim rozmiarem, niską sylwetką, odpornością na miny, wysoką celnością i co najmniej pół-autonomicznością (chodzi o to by ograniczyć udział człowieka do zdalnego sterowania ruchem robota z wozu operatora plus ew. zatwierdzania celów - taki hunter-killer on approve, bo zakładam, że z uwagi na działalność obcych agentur nasilą się głosy żądające podpisania jakiejś konwencji eliminującej tryb kill on detection z powszechnego użycia). Piraty w ilościach ok. 20-40 tys. także powinny czym prędzej znaleźć się na wyposażeniu WP, podobnie jak granatniki ppanc. Kolejnym krokiem mogłyby być samoloty F-35 lub ich alternatywa jako element odstraszania tj. jako nośnik taktycznych ładunków nuklearnych z Nato Nuclear Sharing, bo to być może kupiło by nam czas na budowę tarczy przeciwrakietowej na którą przyjdzie jeszcze sporo poczekać. Martwią też słuchy dot. planowanego tempa wprowadzania nowego BWP, bo ok. 50 wozów rocznie to bardzo niewiele jak na ilość potrzebnych Borsuków. Gdzieś tą modernizację trzeba zacząć, ale trzeba też myśleć przyszłościowo, a nie tylko pod kątem istniejących rozwiązań, czy defilad. MON się stara, ale czasem wydaje się, że powinien zrobić więcej, a może raczej podejść do tematu modernizacji bardziej odważnie.
Wawiak
Kiedy właśnie także temu służą defilady - podatnik widzi, na co idą pieniądze z budżetu.
ursus
Z jednej strony tak, a z drugiej to one sporą część społeczeństwa w jakimś stopniu też gorszą - przynajmniej ja sporo takich osób spotkałem.
Don Pedro
Przynajmniej wiadomo że mamy 16 sprawnych leosiów.
ursus
W pierwszej kolejności to powinny te nasze ponad 30-letnie T-72 przejechać, bo temat ich remontu jest świeży. Szkoda, że tak biednie je potraktowano.
ppor
a gawiedź się cieszy........bo jesteśmy "silni, zwarci i gotowi"
dim
Napisałem, że bardzo przypomina mi to sytuację sprzed września'39, lecz nie widzę by pojawiała się taka opinia. Przemyślałem, że jest faktycznie znacznie gorzej z dbałością o obronność niż było przed wrześniem 1939, niemniej sytuacja ze wzrostem liczby defilad jest podobna.
wasyl
Defilada pokaże, że coś sprawnego /na chodzie/ w armii jest. Brawo MON.
Ryszard 56
Jaja sobie robicie gdzie prawdziwa modernizacja Wszystkich Leopardow 4 i 5 do wersji 2A7 z obroną aktywną i amunicją nowoczesną
SimonTemplar
Polska nie posiada i nie będzie posiadać skutecznej amunicji do Leo2 w każdej wersji z armatą L44. Wiemy to my, wiedzą to Niemcy i wiedzą Rosjanie. Każdy, kto twierdzi inaczej jest albo niedoinformowany albo ma coś z głową. Jeśli ktoś zna konkretny typ amunicji ppanc do tego typu armaty w posiadaniu Polskich SIł Zbrojnych to słucham, jaki? Tylko nie piszcie mi o Mesco bo padnę ze śmiechu.
Marek1
OK. To może napisz nam jeszcze dlaczego np. US Army NIE przewiduje wymiany armat w Abramsach z L44 na L55 ?? Z nowoczesną amunicją p.panc i APR po prostu NIE ma takiej potrzeby. "Polskie" A4/5 niestety takowej NIE mają, a 2/3 naszych MBT(PT-91/T-72M) maja nie tylko beznadziejną amunicję, ale i b. kiepską, przestarzałą armatę. Skansen w WP ma się świetnie ...
aaa
Co to jest, robicie wielką aferę propagandową że koleją przebazujecie 17 czołgów na połowę Polski. Po co tak dużo ,trzeba było wysłać 4 sztuki i jeden zapasowy do oglądania.
Marek1
No tak, w czym jak w czym, ale w defiladach, to jesteśmy potęgą. Mamy też największą w Europie orkiestrę wojskową i PUŁK reprezentacyjny z fabrycznie pozbawionymi możliwości strzelania ostrą amunicją karabinkami Grot(czego się boją oficjele?). A rozmach i tempo przerzutu wojska wręcz "zwala z nóg" - "Załadunek odbył się w sobotę, w poniedziałek zaczyna się przemieszczenie żołnierzy i sprzętu. Wydelegowano 14 czołgów." No wszak weekend rzecz święta w armii ...
Zniesmaczony
Kolejne marnowanie pieniędzy....
No way
Ostatnia rzecz do jakiej nadaje się WP a tymczasem"nasze" elyty pakują nas w wojnę z Iranem.
Ja
W defiladach jesteśmy rzeczywiście potęgą! :-(
SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU
defilada powinna oprzeć o całokształt tj sprzęt jakie posiada Wojsko Polskie o technikę zachodnią i poradziecką pokaz bez poradzieckiego sprzętu ..to zakłamywanie społeczeństwa .. władza wie że 80% uzbrojenia to sprzęt poradziecki lub zbudowany w oparciu o radzieckie licencje i to on chroni dzisiejszy byt i granice RP na co najmniej następne 25 lat .bo tylko pokazywana prawda pokaże narodowi prawdę o Wojsku Polskim bo propagandowe kłamstwo nigdy nie stanie się prawdą ktoś kiedyś zobaczy je nagie ..i polonizacja jak niektórzy mówią poradzieckiego złomu jest jak najbardziej zasadna bo pycha decydentów to "kompleksy małych ludzi"