Reklama

Siły zbrojne

TOS-2 Tosoczka. Nowe wcielenie rosyjskiej broni termobarycznej [ANALIZA]

Wyrzutnia TOS-2 na ulicach Moskwy. Fot. mil.ru
Wyrzutnia TOS-2 na ulicach Moskwy. Fot. mil.ru

Cztery niepozornie wyglądające ciężarówki z kanciastymi kontenerami wyrzutni były jedną z najciekawszych nowości, zaprezentowanych podczas spóźnionej defilady na Placu Czerwonym. TOS-2 Tosoczka, to całkiem nowe wcielenie wieloprowadnicowej wyrzutni pocisków termobarycznych, której salwa w przeciągu kilku sekund jest w stanie zabić absolutnie każdy przejaw życia na obszarze około 40 000 m2. Wcześniejsze warianty używały podwozia czołgu T-72A, jednak doświadczenia z Syrii i Ukrainy skłoniły Rosjan do zmiany koncepcji i poświęcenia pancerza na korzyść mobilności.

Oznaczenie systemu TOS pochodzi od rosyjskiego skrótu „Tяжелая Oгнеметная Cистема”, czyli dosłownie „Ciężki Miotacz Ognia”, jednak jest to nazwa nieco zwodnicza. Nie chodzi bowiem o urządzenie strzelające strumieniem napalmu ale wyrzutnie rakiet z głowicami zapalającymi lub termobarycznymi. Pierwszy rodzaj pocisków, to klasyczne ładunki z napalmem, jednak to ładunki termobaryczne są tu znacznie częściej używaną i ciekawszą amunicja. Po raz pierwszy zostały wykorzystane przez USA podczas wojny wietnamskiej a ich działanie polega na rozpyleniu w powietrzu i zapaleniu mieszanki, która gwałtownie spala tlen z powietrza, co powoduje nie tylko powstanie wysokiej temperatury ale też fala uderzeniowa, za którą idzie kolejna zabójcza fala podciśnienia.

Efekt często porównywany jest do ognistego podmuchu generowanego przez ładunki jądrowe. W tym przypadku, odmiennie niż w przypadku konwencjonalnej bomby rażącej odłamkami, przed działaniem ładunków termobarycznych nie chronią żadne okopy, osłony czy bunkry. Fala ognia i gwałtowna zmiana ciśnienia są nawet skuteczniejsze w pomieszczeniach, dlatego ładunki termobaryczne często stosowane są do atakowania umocnień, bunkrów czy np. jaskiń. Również system TOS-1, umieszczony na podwoziu czołgu T-72 i strzelający na dystans kilkuset metrów był w tym celu stosowany m. in. w Afganistanie i podczas kaukaski konfliktów, gdzie przeszedł chrzest bojowy i był udoskonalany.  

image
W defiladzie na placu czerwonym wzięły też udział wyrzutnie TOS-1A. Dobrze widoczne pociski termobaryczne z charakterystycznym wysuniętym zapalnikiem, któremu TOS-1 zawdzięczał nazwę "Buratino". Jest to imię rosyjskiego odpowiednika Pinokia z bajki A. N. Tołstoja. Fot. mil.ru

Ewolucja systemu

W toku eksploatacji opracowano wersję TOS-1A w którym ilość pocisków w wyrzutni zredukowano z 30 do 24, ale zwiększono zasięg i precyzje ognia. To pozwala razić cel bez narażania się na bezpośredni ostrzał przeciwnika i zwiększyło mobilność systemu. Donośność rakiet, dzięki udoskonaleniu amunicji ale też systemu kierowania ogniem, wzrósł z kilkuset metrów do ponad 3000 metrów. Jest to niewiele w przypadku artyleryjskiego systemu rakietowego, ale stosowane w systemie TOS rakiety, pomimo dużego kalibru 220 mm mają relatywnie ciężką głowicę i niewielki ładunek miotający, podobnie jak pociski moździerzowe.

Jest to więc bardzo specjalistyczna broń, wymagająca odpowiedniej taktyki. Rosjanie w toku eksploatacji udoskonalili metody użycia, ale ujawnili też problemy związane przede wszystkim z mobilnością w warunkach operacji w Syrii czy na Wschodzie Ukrainy. Efektem tych doświadczeń jest najnowszy wariant wyrzutni, oznaczony TOS-2 „Tosoczka”. Pierwsze informacje o pracach nad tym projektem pojawiły się w 2016 roku.

Siła rażenia w lżejszym opakowaniu

Podczas opóźnionej z powodu pandemii Defilady Zwycięstwa z okazji 75. rocznicy pokonania III Rzeczy przez  ZSRR odbywającej się 24 czerwca 2020 roku na Placu Czerwonym pojawiły się cztery pierwsze pojazdy typu TOS-2 „Tosoczka”. Co ciekawe, pomimo pierwszych sugestii, że wyrzutnia może zostać posadowiona na podwoziu nowego czołgu Armata, zastosowano podwozie kołowe. Jest to ciężarowych samochód podwyższonej mobilności w układzie 6x6 Ural-63706 należącej do rodziny pojazdów Tornado-U. Już w 2018 roku pojawiły się pierwsze przecieki o zastosowaniu tego właśnie podwozia, zapewniającego wysoką mobilnością i możliwość transportu droga powietrzną. Jest to prawdopodobnie jeden z wniosków wynikających z eksploatacji w Syrii. Większość konfliktów odbywa się dziś na obszarach z mniej lub bardziej rozwiniętą siecią dróg a zalety mobilności i zasięgu ognia przeważają nad silnym opancerzeniem jakie zapewniało podwozie gąsienicowe. Jak wynikało z działań bojowych, nawet wyrzutnia na podwoziu czołgu jest narażona na zniszczenie a większa prędkość i mobilność ułatwiają uniknięcie ognia kontrbateryjnego czy kontrataku przeciwnika uzbrojonego w broń przeciwpancerną.

image
Na wspólnym zdjęciu wyrzutni TOS-1A (po lewej) i TOS-2 widać wyraźnie, że w tej drugiej zmniejszono liczbę rakiet o 2 w każdym z trzech poziomych rzędów. Jest to pewien stały trend. TOS-1 Buratino był uzbrojony w 30 rakiet, TOS-1A w 24 pociski a TOS-2 w 16. Fot. mil.ru/Youtube

Ciężarówka Tornado-U nie zapewnia takiej ochrony jak podwozie T-72 czy T-90, ale posiada opancerzona kabinę, chroniącą przed ogniem broni ręcznej i odłamkami. Dzięki silnikowi o mocy 440 KM pozwala osiągnąć prędkość ponad 100 km/h na drodze.

Wyrzutnia TOS-2 zgodnie z oficjalnymi informacjami ma mieścić 24 pociski umieszczone w 3 rzędach po 8 rakiet kalibru 220 mm, podobnie jak TOS-1A. Jednak widząc oba pojazdy ustawione obok siebie widać, że blok wyrzutni TOS-2 jest węższy niż TOS-1A i mieści 3 rzędy po 6 pocisków, a więc łącznie nie 24 a 18 pocisków. Potwierdzają to nieliczne zdjęcia na których widać przednią część wyrzutni. Jest to zmiana podyktowana prawdopodobnie zarówno wymiarami (szerokością) nośnika i ładowni maszyn transportowych którymi TOS-2 będzie przewożony, jak też masą systemu.

Wyrzutnia wyposażona jest w rozkładane podpory i uchylny panel odchylający strumień wylotowy pocisków. Najważniejsze jest jednak zainstalowanie na pojeździe żurawia, umożliwiającego samodzielny załadunek. Dzięki temu można zrezygnować ze specjalistycznych wozów amunicyjnych. Każdy TOS-1A, tworzył zespół z co najmniej dwoma pojazdami amunicyjnymi TZM-T również na podwoziu czołgowym. Każdy z nich przewoził 24 pociski i wyposażony był w dźwig do ich załadunku. Znacznie komplikowało to użycie sytemu i podnosiło koszty eksploatacji. TOS-2 jest pod tym względem znacznie bardziej autonomiczny.

image
Wyrzutnia TOS-2 Tosoczka podczas nocnej próby defilady. Fot. mil.ru

Unowocześniono też system kierowania ogniem, który został zautomatyzowany i wyposażony w czujniki wiatru, dalmierz oraz czujniki mierzące m. in. prędkość pocisków i ich tor lotu. Rosjanie utrzymują, że system ten jest kompatybilny z nowym cyfrowym systemem wsparcia dowodzenia artylerią, opartym na sztucznej inteligencji. Jak by nie było, z pewnością komputerowy układ kierowania ogniem, dysponujący precyzyjnymi namiarami GLONASS/INS i danymi meteorologicznymi znacznie podnosi precyzję ognia, który może być prowadzony na dystansie ponad 6 km z doraźnie zajętych pozycji, przy odchyleniu punktu trafienia szacowanym na około 10 metrów. Pozwala to skutecznie razić cel i uniknąć bezpośredniego ognia przeciwnika.

Podsumowując można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że wraz ze zmianą platformy ulegnie też modyfikacji taktyka użycia wyrzutni pocisków termobarycznych TOS-2. Zyskały one na mobilności i elastyczności użycia, zarówno na poziomie taktycznym jak i strategicznym, gdyż będzie możliwy ich szybki przerzut na teatr działań drogą powietrzną. Ze względu na zastąpienie podwozia czołgowego samochodem ciężarowym łatwiejsza będzie też eksploatacja i spadną jej koszty. Może się to przełożyć na zamówienia zagraniczne. Jeśli plan wdrożenia systemu TOS-2 nie ulegnie istotnym opóźnieniom to do końca roku powinny zakończyć się testy i możliwe będzie wdrożenie do produkcji seryjnej.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (33)

  1. Marzyciel

    Broń jak broń. Powtórzę kilka pomysłów dla WP, potencjalnie niwelujących nie tylko te "termobaryki", ale przede wszystkim przewagę liczebna w sprzęcie u potencjalnego wroga. 1. Po pierwsze m u s i m y mieć rozpoznanie na co najmniej 25--50km. Zatem nasycamy siły zbrojne dronami: PGZ19, FlyEye, Łoś, itp. Mamy też opracowane elektryczne "multicoptery" na uwięzi czyli tzw "wirtualne maszty". Jest już kilka takich projektów (nie mniej niż 3, w tym jeden wynoszący głowicę obserwacyjną nawet na 300m w górę). 2. Hellfire lub Brimstone lub Spike NLOS na Jelczu. Tak ze 24-30 szt. na pace. Wsparte dronami obserwacyjnymi "wymiatają" wszystko na 25-32 km. 3. Najprościej, bo nie trzeba horroru pt. dialog/przetarg, na Jelcza wsadzić ze 30-40 gotowych do natychmiastowego odpalenia Warmate TL, plus kilku operatorów. Mamy do Jelcza dużą opancerzoną kabinę, więc Jelcz da radę. 4. Modernizujemy też w r e s z c i e naszych 100 starych BM21 i Rm70 do standardu Langusta2. Wracamy do produkcji głowic kasetowych do Langusty, oraz w r e s z c i e zamawiamy nasze głowice termobaryczne z WITU! Na koniec "robimy... łaskę" Izraelowi i kupujemy dla Mesko licencję na Acculary 122mm (do naszych Langust) te z CEP poniżej 10m. 5. Zamawiamy w r e s z c i e w Mesko 70mm rakiety- te "lotnicze", laserowe APR. Z WB bierzemy gotowy projekt samochodowej wyrzutni z Topazem, ten zrobiony z Ukrainą dla ich rakiet 80mm. 6. Do Raków dokupujemy 500-600 Strixów. 7. Do Krabów będzie w tym roku laserowa APR. Jaki skutek? Na głębokość 40km, to co wykryją nasze drony, zalewamy "ognistym deszczem". Co ważniejsze poza licencją na te precyzyjne Acculary, zakupem ppk i Strixów, to 90% reszty de facto już mamy, produkowane w Polsce, dostępne, w swojej masie już działajace sieciocentrycznie pod Topazem. Potem zostaje tylko ćwiczyć, ćwiczyc i ćwiczyć, współdziałanie, by móc "powitać" stosownie gorąco niechcianych "gości". Każda wymieniona przez mnie broń czy amunicja, będzie sztukowo tańsza, niż każdy zniszczony pojazd wroga.

    1. hej

      Od kiedy zaciągnęliśmy kilkadziesiąt miliardów długów na zakupy gotowego sprzętu z USA, co gwarantuje bankructwo resztce polskiej zbrojeniówki; nie stać nas na żadną z tych rzeczy. To jak brednie bezdomnego, o tym jaką to willę planuje sobie kupić.

    2. Daruj sobie

      Odkąd dziecko umie czytać i liczyć w zakresie prostych liczb, bo chodziło do podstawówki to śmieje się z takiego komentarza. A jak ktoś nie umie liczyć, a jego główna motywacja to dokopac obecnemu rządowi, to "płodzi" takie płytkie, bezpodstawne wpisy.

    3. Wuc Naczelny

      30 brimstonów na jelczu... i nagle jelcz robi się w cenie rosomaka bo brimstone kosztuje jak 2 domy, czyli ok 900.000PLN.

  2. Niuniu

    Davien Chłopcze i reszta Kolegów tobie podobnych - skąd Wam przyszedł pomysł o zasięgu ognia TOS-1 maks 3 km? Już w 2015 roku def24 opublikowało artykuł o tym systemie (10 maja 2015r godz 10:17} pisząc między innymi "Maksymalny zasięg systemu TOS-1A wynosi 6 km, przy zasięgu minimalnym 400-600 m". I są to dane podawane publicznie - czyli zapewne zasięg faktyczny jest większy. Tak samo podają wszystkie inne poważne źródła. Wystarczy włączyć internet. No ale oczywiście łatwiej jest wyssać jakąś bzdurę z brudnego palucha a później wyśmiewać się jacy to ci ruscy durni, 100 lat za cywilizacją. Pisząc banialuki najgorszą opinię wystawiacie sobie sami. I edukacji której byliście poddani.

    1. Urko

      3km a w zasadzie 2800m to zasięg starej wersji pocisku termobarycznego. Nowy pocisk tego typu ma oficjalny zasięg maksymalny 6000m ale ten najlepszy efekt równomiernego "wypalenia" terenu uzyskuje się przy strzelaniu na odległość zaledwie 1800 metrów z powodu znacznego rozrzutu rakiet. Poza tym TOS ma jeszcze jeden pocisk na wyposażeniu, o którym rzadko się mówi, czyli zwykły pocisk z kasetową głowicą zapalającą, czyli nic spektakularnego wolno palące i nie dające się ugasić się świece ze sproszkowanym tytanem... Taki pocisk ma deklarowany maksymalny zasięg to 6800 metrów. Czyli można by powiedzieć, że zasięg wyrzutni TOS-1A jest właśnie taki, chociaż z efektywnym zasięgiem dla ataku na efekt "burzy ognia" nie ma to nic wspólnego. Dlatego właśnie od początku mówi się o zwiększeniu zasięgu dla TOS-2 w jakiejś niedalekiej przyszłości, gdy powstanie nowa rakieta. Poza tym, wadą obecnego systemu jest stosowanie prymitywnego zapalnika uderzeniowego, gdy wiadomo, że najlepszy efekt można uzyskać przy wybuchu kilkanaście metrów nad ziemią...

    2. "czyli zwykły pocisk z kasetową głowicą zapalającą, czyli nic spektakularnego wolno palące i nie dające się ugasić się świece ze sproszkowanym tytanem"

    3. Davien

      Niuniu, skończ zmyslac. Zasięg TOS-1 wynosił do 3km a TOS-1A do 6km i tak podawałem. Ale jak widać na Syberii edukacja lezy i kwiczy ze takie brednie wypisujesz.

  3. Cóż

    I tak wygląda nowoczesne podejście do uzbrojenia, produkowane własnymi siłami, nieskomplikowane, a dodaje niesamowitą siłe ognia pododdziałom. Dzięki złodziejskiej polityce bezprzetargowych zakupów PiSu w USA, niemozliwe do opracowania w Polsce.

    1. Piotr ze Szwecji

      Przetarg nadal w toku, a kto po złodziejsku niszczył gospodarczo Polskę jak nie soc-liberalna opozycja? Wszystko niemal w rękach Niemców w Polsce. WP niemożliwe do wyprowadzenia w bój, bo 30 lat zaniechań modernizacyjnych. Zdrajcy lewacy w brygady WP formowali zamiast w dywizje. Ludzie na tą złodziejską ferajnę dalej głosują, jakby mało było im szabrowania Polski. Za Tuska 20 lat było nim mieliśmy dogonić Portugalię. 4 lata rządów PiS i Portugalię przegoniliśmy. Dwie lewe łapy i się cwaniaczki dalej do rządów w Polsce pchają, bo jeść ośmiorniczek się za Tuska przyzwyczaili. Grube złodzieje i nadal strasznie głodne.

  4. codybancks

    Ciekawe , czy jak trafić w te skrzynie to w kabinie przeżyją wszyscy ?!?!?!

    1. Marek1

      Nikt nie przeżyje i to nie tylko z obsługi wyrzutni, ale w promieniu 100-300m(w zależności ile rakiet w kontenerze eksploduje). Na YT jest filmik chyba z 2016r. jak stojący na wzgórzu syryjski(rosyjski?)TOS-1 eksploduje po trafieniu z ppk przez rebeliantów. Wybuch zmiótł dosłownie cały wierzchołek wzgórza wraz z domami, ciężarówkami amunicyjnymi i samym podwoziem TOS-1.

    2. asdf

      czyli kolejny argument za dokupieniem amunicji kasetowej dla Rakow, Krabow a nawet Dan oczywiscie MON nie ma tego nawet w planach

  5. Schabowy

    Nasze suczki noszą termobary

    1. Navigator

      No właśnie NASZE kochane suczki są idealne na,te pociski Piloci wyszkoleni lepiej od A10

    2. Kopara

      BRAWO Świdin

    3. ;)))

      Wystarczy tylko aby wzorem II wojny św. zostały dopuszczone bezpośrednio nad cel. Oczywiście jest to możliwe wyłącznie w dzień i w miarę dobrych wzrankach meteo. I wteeedy mooogą użyć tego kierowanego modlitwą uzbrojenia.

  6. KrzysiekS

    Zastanawia mnie czy nie można opracować rakiet termobarycznych dla Langusty II.

    1. Kapitan LWP

      Langusta to przeprojektowany rosyjski Grad, gdyby było można to zapewne rosjanie pewnie by takie opracowali a nie projektowali nowego systemu

    2. Extern

      Da się. Bułgarzy mają w ofercie nawet ręczny granat termobaryczny, więc nie o wielkość tu chodzi a prawdopodobnie o efekt ostrzału. Widocznie mała głowica pocisku do Grada nie zapewnia odpowiedniego pokrycia terenu w wersji z głowicą paliwową.

    3. Orthodox

      Głowica 120 mm nie gwarantuje odpowiedniego efektu, w połączeniu z niską celnością na większych dystansach. Korygowanie, albo jeszcze zmniejszy masę głowicy, albo zmniejszy zasięg. Nie bez powodu TOS ma tak duży ładunek i tak niewielki zasięg.

  7. Lee

    Słuszna koncepcja wpisująca się w ich taktyka. Odwrót i czekanie na zimę im szybszy tym lepszy.

    1. dajcie to

      Lepsza niż nasza - poddać kraj w miesiąc i przez 5 lat bić się za interes innych.

    2. Anty rusofil

      Poddać kraj dwum największym wtedy armiom świata. Ale jako typowy polonofob i rosyjski sługus ci ta informacja umknęła.

    3. Fanklub Daviena

      Można było jak Czesi witać każdą armię z kwiatami albo jak Włosi przyłączyć się do tych, którzy aktualnie wygrywają. A nie bezsensownie ginąć... Popatrz sobie jak wyglądała po IIWŚ Praga czy Rzym a jak Warszawa, jak uważasz, że nie mam racji... :)

  8. Lelum

    Rosja zawsze gotowa do wojny.

    1. Hektor

      Znasz to powiedzenie „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”? Skoro Rosja to kraj najbardziej na świecie miłujący pokój, to ... no cóż zawsze gotowa jest do wojny.

    2. Orthodox

      Powiem więcej. Rosja miłuje pokój do szpiku kości.

  9. dim

    I wielokrotnie pisałem tu Państwu, że w razie wojny z Rosją, jasne że może to być z naszej strony tylko wojna manewrowa, Wojsku Polskiemu przyjdzie wielokrotnie pokonywać teren dokładnie wypalony pożarem. Gdzie wszystkie polskie pojazdy widoczne będą jak na dobrze oświetlonej tarczy strzeleckiej. - Owszem, już to widywałem w Grecji, po wielkich pożarach 2007, gdy to zupełnie niewidoczne dawniej leśne, przy tym górskie instalacje obronne nagle pojawiały się jako idealnie widoczne cele. Toteż Wojsko Polskie bezwzględnie winno być wyposażone także w maskowania dobrze spełniające swą rolę także w terenie wypalonym pożarem. Lub oddział przestanie istnieć, niemal niezwłocznie po wkroczeniu na taki teren i oczywiście natychmiastowym wykryciu tam przez drony.

    1. Lgyri

      A jak myślisz poco my kupujemy ten ruski węgiel? Po to żeby się nim wymazać i nie bedzie nas widać na spaleniźnie i w nocy. Nawet nas nie wyczują bo śmierdzi po rusku ;)

    2. tiphareth

      Taka taktyka jest stosowana od 200lat przez rosjan ale jak sa w odwrocie.

    3. Fanklub Daviena

      " 200lat przez rosjan ale jak sa w odwrocie." a jak szli na Berlin to Niemiec nie podpalali, bajarzu? :)

  10. mc.

    Broń o maksymalnym zasięgu 3 kilometrów, czyli ciężarówka ustawiona 2 kilometry od linii frontu to śmierć dla jej załogi. Wniosek to jest broń przeciwko cywilom.

    1. wolfgang

      Z takim przeznaczeniem Rosjanie nigdy się nie kryli jakoś szczególnie. Rosyjska taktyka obejmuje spaloną ziemię, niezależnie czy są na niej cywile czy nie.

    2. Obecnie 6 km. W perspektywie 10 km – takie zadanie postawiono dla producentów amunicji. TOS-1 wchodziły początkowo (czy tak jest obecnie – nie wiem) w skład pododdziałów saperskich (np. usuwanie przeszkód terenowych) i chemicznych (np. maskowanie przy pomocy środków chemicznych, wsparcie miotaczami ognia) przy oddziałach czołgów. Takie jest ich zadanie – działając w szyku czołgów (opancerzenie i możliwości manewrowe na poziomie czołgu) w oparciu o rozpoznanie naziemne i powietrzne niszczyć umocnione węzły oporu, bunkry, stanowiska ppk, przygotowywać przejścia dla czołgów poprzez niszczenie przeszkód (barykady, przeszkody i rowy przeciwczołgowe, pola minowe, budynki i ich ruiny). Moc pocisku 220 mm z ładunkiem termobarycznym jest nieporównywalna z pociskiem haubicznym 152 mm, z uwagi na opancerzenie ogień można prowadzić nawet z odległości widoczności optycznej. Dokładne trafienie w stanowisko ppk nie jest niezbędne – nawet uderzenie w pobliżu jeśli nie zabije (fala uderzeniowa, poparzenia, brak tlenu) to czasowo obezwładni obsługę. W chwili obecnej zwalczanie czołgów przez naziemne ppk odbywa się (na ogół) z odległości mniejszej, niż zasięg TOS. TOS był testowany w Syrii z bardzo dobrym skutkiem. TOS-2 jest zapewne próbą zapewnienia zbliżonych możliwości pododdziałom lekkim i dostosowanym do szybkiego przerzutu drogą powietrzną. Raczej uzupełnieniem, a nie zamianą dla TOS-1. Ich zaletą jest mobilność, wadą słabe opancerzenie (i stąd ograniczenia w możliwości działania w bezpośredniej bliskości pierwszej linii). W każdym razie zwolennicy obrazu tępego Azjaty z nożem w zębach powinni iść po następną porcję medykamentów, zaś zwolennicy Javelinów uświadomić sobie, że życie nie jest tak proste, jak się wydaje.

    3. Rejtan

      Pytanie do specjalistów: jak zachowa sie wyrzutnia trafiona: - serią 3-5 pocisków 23 mm ( śmigłowiec Mi24) - rakietą 70 mm Hydra - rakietą ppanc klasy Spike - rakietą niekierowaną 122mm ( o zasięgu 40-60 km ) - podpociskiem kierowanym 155mm ( BONUS, SMART ) - amunicja krążącą Warmate2

  11. Orthodox

    Nie da się ukryć, że to bardzo efektywna broń, jednak zasięg 6 km, szczególnie w walce z porównywalnym technologicznie przeciwnikiem, to dalej nieporozumienie.

    1. Fanklub Daviena

      To ty nie kumasz do czego ta broń służy. 3km a szczególnie 6km to więcej niż zasięg amerykańskich ppk czy snajperów. Rosjanie zakładali taktykę "spalonej ziemi" - przed nacierającym zgrupowaniem pancernym artyleria miała wszystko wytłuc po drodze. Po napotkaniu snajpera, ppk czy czegoś podobnego pojazdy miały oznaczyć miejsce i się cofnąć i wkraczały np. takie TOSy. W takiej Syrii jak obejrzysz filmy to "profilaktycznie" obkładali tym wzgórza i zagajniki z którym potencjalnie można by ich zaatakować i dopiero po tym jechali. Albo puszczali drona, np. tego quadopodobnego z menekinem, udającego zwiadowcę, z którego tak szydzili na tym forum "znafcy", że to "rosyjski robot". Tymczasem puszczano drogą takiego drona i jak snajper czy ckm ostrzelał drona, to czujniki akustyczne mniej więcej namierzały strzelającego i lądowały tam głowice TOSa. To na amerykańskich zabawnych kreskówkach (są np. na youtube), z których "wiedzę" czerpie Davien, masz przez step wykopany okop a w nim amerykańskich wojaków z Javelinami i nacierające rosyjskie czołgi. Rosyjskie czołgi strzelają do Amerykanów, ale nie mogą trafić, bo ci się chowają w okopach. Dlaczego tych Amerykanów nie wytłukła artyleria stromotorowa, to kreskówka nie wyjaśnia. Dlaczego Rosjanie nie użyli TOSów to amerykańska kreskówka nie wyjaśnia. Dlaczego rosyjskie czołgi nie użyły swojej amunicji z programowaną odległością detonacji, by detonowała nad okopami, amerykańska kreskówka nie wyjaśnia. W amerykańskiej kreskówce rosyjskie czołgi kretyńsko jadą prosto na okopy, bezsilnie nad nimi strzelając, z których są niszczone przy pomocy Javelinów (które w kreskówce zawsze trafiają, a nie poniżej 30% jak jest naprawdę). Naprawdę to te czołgi cofnęły by się poza zasięg Javelinów (po pierwszym strzale), czyli 2,5km i towarzyszące im TOSy zrobiły tym okopom "jesień średniowiecza". Do tego służy TOS. Dlatego był na gąsienicach, bo miał jechać tuż za czołgami. Zasięg wystarczy jak ma większy od ppk i snajperów. Jest tańszy od czołgu (wieża jest droga, armata również. Jak nie raz pisałem, artyleria rakietowa jest TANIA) a teraz doszli do wniosku, że sprawdzą się nawet jeszcze tańsze koła. I może mają rację, bo przy 6km zasięgu mogą je trzymać nawet 4km od czołgu i przy zasięgu 6km mogą się trzymać terenu przejezdnego dla kół, a nie bezpośrednio za czołgami, a mimo to udzielić wsparcia czołgom. Zauważ, że TOSy są wysoce mobilne: dojeżdżają na rubież otwarcia ognia, strzelają i spierd... Zatrzymują się dalej na przeładowanie rakiet. Czym niby np. USA mogło by się dobrać do TOSa? Czym chce... pod warunkiem wcześniejszego załatwienia czołgów, które będą między TOSem i Amerykanami. A to wcale nie będzie łatwe, bo wg rosyjskiej doktryny czołgi mają unikać bezpośredniego starcia z przeciwnikiem, tylko mają go wykryć, cofnąć się przekazując jego namiar, poczekać na zniszczenie przeciwnika przez artylerię lub lotnictwo i dopiero przeć dalej. A TOSy mają mieć za plecami kilka km dalej i zasięg TOSy mają specjalnie tak dobrany. Większy zasięg oznaczałby mniejsze głowice/wyższą cenę/mniejszą jednostkę ognia. Myślisz, że Rosjanie nie potrafią zrobić rakiet większego zasięgu? Oczywiście, że potrafią. Ale w każdym rozwiązaniu technicznym trzeba iść na kompromis i optymalizację i dawniej uznali 3km za optymalne, a z uwagi na rozwój ppk i drony, teraz za optymalne uznali 6km i "rozproszenie" środków poprzez tańszy nośnik z mniejszą jednostką ognia, ale za to pewnie użyty stosownie większej ilości. Albo i nie: opisywane udoskonalenie SKO być może pozwala z większej odległości wykonać zadanie lepiej mniejszą ilością rakiet. W końcu od seryjnej produkcji pierwszych TOSów minęło 33 lata i między SKO tamtym a obecnym i jakością rakiet tamtą a obecną w Rosji pewnie istnieje przepaść na korzyść nowego rozwiązania.

    2. prawdziwy fan p.Davien,a(?)

      Przy okazji.: pacjent ten co nie chce przyjmować lekarstw i do którego przyjechal wujek z Ameryki, prosił żeby powtórzyć p.Doktorowi że ciocia i kuzyni z Ameryki to na razie nie przyjadą do niego(pacjenta) w odwiedziny i znowu , na razie może p.Doktor wchodzić do siebie po schodach a nie po pierunochronie.Tak z ciekawosci: czy wyburzenia ppojedynczych budynków w ciągu ulicy tzw bramy ogniowe,nie spowoduje ciągu wstepujacego powietrza i da tlen obroncom?

    3. gnago

      Tu chodzi o falę uderzeniową brak tlenu mozliwuy w jakiś dziurach piwnicach i okopach

  12. AndyP

    Taka broń nie jest poza naszym zasięgiem. Ale woli politycznej brak

    1. Marek1

      Oczywiście, że w naszym zasięgu. W PRL produkowano spory asortyment głowic termobar. tak do syst. artyleryjskich jak i do bomb lotniczych. Dopiero po 1989r styropianowi głupcy zadecydowali, że NIE pasuje to do obrazu Polski jako "niewinnej i zawsze przegranej ofiary".

    2. Jabadabadu

      To nie byli styropianowi głupcy tylko zdrajcy. Nazywajmy rzecz po imieniu. Reszta się zgadza. Była to całkiem skuteczna zabawka.

  13. tagore

    Polska posiada bomby termobaryczne i uzbrojenie w tego typu głowice choćby feniksów jest całkiem realne.

    1. Marek1

      NIE jest realne. W mag. jest jeszcze trochę szt. starych bomb termobar. dla Su-22. Ze względu na ich wiek(resurs czasowy) strach cokolwiek z nimi kombinować. W Polsce NIE produkuje się od wielu lat ani mieszanek termobar., ani nie elaboruje się mieszankami z zagranicy żadnych efektorów. Wam się chyba wydaje, ze wystarczy wytopić z głowicy burząco-odłamkowej rakiety 122mm trotyl i w to miejsce nalać mieszanki termobarycznej ?? ;))))

    2. Kiks

      Prowadzi się prace nad nowymi mieszankami i ponoć były one naprawdę obiecującw, ale ucichło..

    3. Jabadabadu

      Zgoda. Od lat 90-tych nikt już ani się tym nie zajmuje, ani nie potrafiłby tego zrobić. I proszę nie komentować tej wypowiedzi.

  14. Piotr ze Szwecji

    KGHM nie rozwija produkcji w kierunku gotowych produktów, mimo ogromnych zysków. Polska corocznie traci na tym dziesiątki miliardów dolarów. Orlen może wyprodukować płyny do czyszczenia rąk tylko, kiedy uderzy Covid-19, bo inaczej nie ma odwagi zaistnieć z nimi na polskim rynku. PGZ szuka nowoczesnych rozwiązań dla środków termo-barycznych poza granicami Polski w ramach przetargu o termo-baryczne granatniki ręczne, bo nie ma po co nawet zwracać się do KGHM i Orlenu. ---------- Czy decydenci w MON i ministerstwie od rozwoju przemysłu, zdają sobie sprawę, że PGZ zakopie te wszystkie patenty i licencje uzyskane w offsecie w swoich zakurzonych szufladach fabrycznych bez żadnej korzyści dla unowocześnienia polskiego przemysłu (jak KGHM i ORLEN)? Plan biznesowy PGZ jest chorym bankrutem i nie daje zysków dla budżetu Polski bez zamówień z WP. PGZ absolutnie nie interesuje się aktywnym pozyskiwaniem kontraktów za granicą. Klienci zagraniczni muszą się bawić w petentów u PGZ, aby ta raczyła na eksport coś im wyprodukować i to często tandetnie. PGZ absolutnie nie interesuje się produkcją i usługami cywilnymi na polski rynek, przez co zakupione nowe technologie mają zerowy wkład w unowocześnienie polskiej produkcji przemysłowej. PGZ trwa zaklęcie w ślepej wierze, że zamiast wykorzystania wolnych mocy produkcyjnych swoich spółek, musi powoływać do życia specjalne nowe spółki do zupełnie oddzielnej produkcji cywilnej. MON winien wziąć pod uwagę negocjacje offsetów na nowe technologie dla innych spółek skarbu państwa, jak KGHM czy Orlen, które w odróżnieniu od PGZ zawsze przynoszą zyski Polsce.

    1. tiphareth

      Pulawy sp posiadaja takie mozliwosci. Polska nie podpisala konwencji o zakazie termobarycznej jak i kasetowej amunicji.

    2. Szymon

      A co ma KGHM do pocisków termobarycznych?

    3. Czy ty czasem czytasz i analizujesz swoje komentarze przed wysłaniem? Dziesiątki mld usd rocznie? Nie za mało może? Może bilionów? Wiesz dlaczego Orlen nie produkował płynów dezynfekujących? Bo nikt ich nie kupował! Rynek miał swoją ustaloną wielkość, a covid to zmienił - czasowo tylko. Produkcja broni to nie sklep "wszystko za 5zł". Jak ty sobie wyobrażasz produkcję w cywilnych zakładach z doskoku? Może jeszcze można by było fuchy po godzinach ze szwagrem? Ostatni offset po F-16 trafił także do prywatnych firm w Polsce, i nie był związany z obronnością.

  15. :))

    Antonii M. o rozbudowie arsenału termobarycznego wspominał :)

    1. sztuczna mgła

      Termo,ale zdaje sie w inny kontekście.

    2. tania musztarda

      I laserach strzelających we mgle. "Dziś możemy stwierdzić ponad wszelką wątpliwość itd itp..."

    3. wolfgang

      Laserach strzelających "bombami helowymi" xd

  16. yaro

    "Bajań z D24 ciąg dalszy w dzisiejszej „analizie” TOS-2. Kompleks TOS-A NIE BYŁ NIGDY wykorzystany w Donbasie, NIE MA ku temu ŻADNYCH dowodów poza twierdzeniami strony ukraińskiej, nie popartymi dosłownie NICZYM." -- koniec cytatu

    1. Davien

      No popatrz a o obecności TOS-a u separatystów raportowało OSCE a nie Ukraincy kłamco.

    2. ech...

      Może porozmawiamy o procesach karnych przeciwko tzw OSCE i geopolitycznym sponsorowaniu?

    3. wolfgang

      Procesach, dodajmy, oczywiście tylko w "demokratycznej" Rosji, dysponującej "niezależnym" sądownictwem.

  17. Marek1

    Tradycyjnie już Polska dawno zrezygnowała z produkcji amunicji termobarycznej i na nic zdały się nieliczne, lecz b. słuszne uwagi, ze NIE wolno likwidować syst. uzbrojenia/amunicji BEZ wprowadzenia jego zamiennika. Taka praktyka stała sie wręcz specjalnością naszych, genialnych inaczej polityków-dyletantów decydujących o tak istotnych sprawach dot. obronności Kraju. Zakaz posiadania i likwidacja zapasów min przeciwpiechotnych, likwidacja/sprzedaż 100 tys. szt. RPG-76 Komar, likwidacja produkcji jakiejkolwiek amunicji kasetowej, usunięcie z uzbrojenia WP balistycznych rakiet 9K79 Toczka i rozformowanie w 2002r 2 Pomorskiego Pułku Rakietowego(ciekawostka-wszystkie 4 wyrzutnie Toczka+ poj. towarzyszące, aż do chwili ich zniszczenia w 2005r zachowały pełną gotowość operacyjną i uzyskały nawet certyfikację NATO), itd., itd - można by przykłady mnożyć. Oczywiście rządy "dobrej zmiany" niczego nie tylko NIE zmieniły, a wręcz utrwaliły w/w fatalną dla WP praktykę. Tym razem, żeby było bardziej groteskowo pod hasłami ... radykalnego wzmacniania potencjału bojowego SZ RP !! Tragifarsa więc trwa w najlepsze, a my możemy sobie co i rusz poczytać o modernizacjach w armiach naszych wrogów i sojuszników ...

    1. Mg-42

      Generała się nie martwią ,wzorem tych z 39 zdążą zwiać

    2. Extern

      Niestety racja, ktoś bardzo dba żeby WP miało tylko śrut.

    3. Paranoid

      Nie zwiać, tylko w sposób kontrolowany przeniosą się do jednostek sztabowych daleko od pl granic i będą wykonywać zadania generalskie zdalnie ...

  18. Niuniu

    Davien - ty tak na poważnie z bronią biologiczną w polskiej armii? Nie zauważyłeś, że to jest zakazane na całym świecie? Nawet Korea Północna nie odważa się na takie próby. Próby stworzenia broni biologicznej, chemicznej bądź atomowej ale również rakietowej o zasięgu ponad 500 km będzie oznaczało natychmiastowe przywołanie Nas do porządku i przypomnienie kto tu rządzi. A zapewniam, że nie Pan Morawiecki czy Kaczyński. Jak się chce zachować suwerenność, to się nie pozbywa wszelkiej własności w kraju i nie zadluża na setki miliardów euro/usd za granicą. Kolega Davien kwestionuje również skuteczność omawianych systemów uzbrojenia w konfrontacji z "symetrycznym" przeciwnikiem. Po pierwsze to skąd pomysł, że USA czy NATO są "symetrycznym" przeciwnikiem dla rosyjskiej armii lądowej? To delikatnie mówiąc mocno dyskusyjna teza. Ale nawet jeśli tak, to aby zniszczyć w/w systemy ogniowe trzeba dysponować odpowiednim rozpoznaniem. Def 24 wielokrotnie pisało, że FR pilnie rozwija różnorodne systemy pozwalające wyeleminować satelity USA. I zapewne w przypadku konfliktu z NATO/USA to będzie priorytet działań Rosji/Chin. Wynik - nie mamy satelitów. Co nam zostaje? Bezpilotowce? Bez szans na współczesnym polu boju z dużym nasyceniem opl. Czyli zostają radary artyleryjskie - tyle, że te dają wynik jak już przeciwnik wystrzeli. A jak już wystrzeli z tego co opisujecie to nie będzie co zbierać. A nie zapominajmy, że symetryczny przeciwnik też ma czym strzelać do naszej artylerii itp. Davien zapewne powoła się na lotnictwo. Tyle, że te też może mieć problemy. A zaplecze lotnicze - czyli lotniska to cel pierwszego ataku. A kiedy amerykańskich 18 B-2 doleci do Nas z USA to i tak nie będzie co tu zbierać. Ale nie o to w tym tekście chodziło. Rosyjskie systemy TOS 1 wykazały się wyjątkową skutecznością w przełamywaniu umocnionej obrony przeciwnika. Potwierdziły to walki w Syrii w silnie zurbanizowanym terenie gdzie rebelianci przez lata budowali umocnienia. I nie wiem dla czego autor mówi o zasięgu kilkuset metrów tej broni. TOS-1 ma zasięg minimum 7 km a wiele źródeł mówi o 12 km. O zasiegu kiluset metrów mówi wikipedia.

    1. Toudi

      Polska nigdy nie była stroną traktatu INF. Po złamaniu traktatu przez Rosję i wypowiedzeniu przez USA nie ma przeciwwskazań prawnych do posiadania pocisków o zasięgu powyżej 500 km. Broń chemiczna jest produkowana powszechnie jako środki podwójnego zastosowania. Broń biologiczna (najprawdopodobniej) będzie stosowana pośrednio -przez organizacje terrorystyczne kontrolowane (szkolone i finansowane) przez poszczególne mocarstwa. Covid-19 pokazał skuteczność paraliżu gospodarczego npla i jego bezradność przy ataku biologicznym. Naszemu gatunkowi takiej lekcji nie trzeba powtarzać drugi raz...my wzajemny mord mamy w genach.

    2. tiphareth

      Czyli nie mialy doczynienia z reguralnym WP? Takie porownania to mozna na bazie Stalingradu stworZyc.

    3. Kot

      Bo oczywiście to tylko Rosja zestrzeli satelity, bezzałogowe i samoloty i inny zwiad. USA będzie się temu przyglądać i wcale nie rozwali rosyjskiego zwiadu w jakiejkolwiek postaci...

  19. Toudi

    Proszę spojrzeć na TOSa ciut inaczej (z odrobinkę innej perspektywy). W 2015 r. Rosjanie zaprezentowali swoje działo mikrofalowe CWCz-Puszka. Przyjmijmy przez chwilę, że instalują je np. na najnowszej wersji Mi-26 i zamiast celować w niebo (zwalczać drony) ,zwiększają moc i celują w ziemię (gotując żywcem piechotę)....Jeden strzał i w promieniu 10 km nie ma siły żywej. TOS-2 byłby w takim przypadku świetnym uzupełnieniem Smierczy i Tornad (pociski termobaryczne o zasięgu 90-110 km) w postaci ,,czyściciela terenu"...Tyle ignorant.

    1. tępym być to sztuka

      Ta wyrzutnia Buk co wygląda jak Tor to zapewne wystrzeliwuje w stronę celu kilka kuchenek mikrofalowych na sekundę, tyle że po tygodniu wojny nikt w Rosji nie będzie miał już czym sobie kolacje podgrzać.

    2. Yh

      A później już tylko wystarczy wybudować obozy koncentracyjne na tej spalonej ziemi i pełny sukces armi czerwonej!

    3. !

      Gdzie ty widzisz armie czerwoną pomyliłeś epoki żyjesz dalej w swojej utopi współczuje

  20. werte

    Nie wiem czy skórka warta wyprawki. Amunicja 155 i 120 mm oraz precyzyjna (APR 120 i APR 155) i 122 do Goździków i 152 do Dany załatwiają kwestię na większym niż 6 km dystansie. O zawracaniu głowy artylerii rakietowej czy lotnictwu nie wspominając. Załoga tej jednostki w pełnoskalowym może faktycznie rozważać już kolejne wcielenia jeśli wierzy w reinkarnację.

    1. gnago

      A masz jakikolwiek w armii polskiej system rozpoznania czasu rzeczywistego? Czy może bierzesz pod uwagę jasnowidzenie UI

    2. asdf

      czy po tym jak rozbija nasze Kraby, Dany, Raki i Gozdziki to nadadza sie do czyszczenia terenu z lekkiej piechoty? w Afganistanie, Czeczenii, Iraku czy Donbasie byly wykorzystywane wlasnie do tego.

    3. Orthodox

      Nie wiem czy skórka warta wyprawki, bo ładunek termobaryczny w pociskach artyleryjskich to pierdnięcie przy tym rosyjskim. Tu do efektu potrzebna jest odpowiednia dawka.

  21. Grzyb

    Ponieważ Polska nigdy nie podpisała konwencji zabrabiajacej nam produkcji i użycia broni termobarycznej i kasetowej, powinniśmy iść także tą drogą co ruskie i nasze Langusty wyposażyć w rakiety przynoszące te dwa rodzaje ładunków.

    1. Orthodox

      Wielkość głowicy pocisków Langusty nie gwarantuje odpowiedniego efektu, chyba że diametralnie zmniejszyłby się zasięg, podobnie jak w rosyjskim rozwiązaniu. Ładunki termobaryczne potrzebne do wywołania odpowiedniego efektu są duże objętościowo.

    2. Marek1

      Po co podpisywać jakieś konwencje ? Polskie, partyjne matoły, których permanentnie wybieramy do władzy sami z siebie likwidują poszczególne rodzaje uzbrojenia lub amunicji ...

    3. tiphareth

      A salwa z Langusty to wstrzas mozgu powoduje w r300m?

  22. dim

    A następna sprawa, znana mi z Grecji jest ta, że na greckich forach pisują jacyś blogerzy najwyraźniej znakomicie zorientowani w szczegółach dot. rosyjskiej wojskowości. Ewidentni ludzie wpływu, przy tym bardzo negatywni wobec Polski, iemniej podkreślam, że świetnie zawsze poinformowani. I jednemu takiemu napisało się raz przy dyskusji o TOS'ach, że rosyjskim założeniem, jest posiadanie do TOS także pocisków o zasięgu 10 km. Czyli rozmyślnie większym, od klasycznego zasięgu np. NATO'wskich zmotoryzowanych moździerzy. By mogli spalić je, zaraz po wykryciu, a zanim te jeszcze zbliżą się na odległość otwarcia własnego ognia.

    1. Davien

      Jak widac nawet teraz zasięg to ok 6km wiec cos chyba nie wyszło albo Rosjanom albo temu blogerowi:)

    2. Maras2

      Oj davien ty znowu swoje. Przeciez ruski nie poda prawdziwego zasięgu. Predzej bym sie sklanial ku 10 km niz 6. Tylko nie wiesz tego ani ty ani ja.

    3. tiphareth

      po czy przed przekroczeniem granicy?

  23. Davien

    Polska ma doskonałe zaplecze naukowe w postaci wielu Akademii Medycznych. Wojsko Polskie powinno stworzyć instytut badawczy, w którym znajdą zatrudnienie studenci medycyny i powinniśmy iść w kierunku opracowania nowych form broni biologicznej. Żadna wroga armia nie zaryzykuje ataku wiedząc, że mamy broń, dla której nie ma różnicy czy to szeregowiec na froncie, generał w sztabie czy lekarz w szpitalu.

    1. Ale odjazd, szczególnie ze studentami...choć w dobie QOT

    2. Orthodox

      Marna podróbko Daviena! Demo skutków użycia i działanie broni biologicznej w dzisiejszych czasach, możesz obserwować od jakiegoś pół roku. A teraz sobie wyobraź, że to nie jakaś ostrzejsza grypa, tylko naprawdę coś mocnego.

    3. tiphareth

      Atak fauna i flora. Zasadzic namorzyny nad bugiem i za 10 lat pod Moskwe podejda drzewa

  24. dim

    "... Jest to pewien stały trend. TOS-1 Buratino był uzbrojony w 30 rakiet, TOS-1A w 24 pociski a TOS-2 w 16..." - Niemniej proszę oczekiwać, że ten trend nie będzie miał na celu eliminowanie zestawów po 30-wyrzutni. A raczej wprowadzenie szeregu wersji tej broni, na wszystkie dystanse taktyczne. Proszę także oczekiwać, że wyrzutnie te będą przystosowane do maskowania marszowego, upodobniającego je do tysięcy innych ciężarówek. I proszę wreszcie zrozumieć, że WP nie ma przeciw tej broni żadnych innych szas, jak tylko wykryć ją i zniszczyć, zanim ta zbliży się na odległość odpalenia swej salwy. Czyli artyleria, artyleria, artyleria - zwiad, zwiad, zwiad. A nie jakieś tam złomowate fregaty i stare okręty podwodne, defilady, muzea i tysiące ton chełpliwych przemówień.

    1. Olo

      Żeby wyrzutnia się zbliżyła do WP, to chyba WP musi zacząć ofensywę na Moskwę lub przynajmniej na Mińsk, bo Rosjanie nie mają po co iść do Polski. Jeśli będzie tu broń nuklearna NATO, po prostu walną atomówką.

    2. dim

      Właśnie nic podobnego. NATO pierwsze broni atomowej użyć nie może, a na "symetryczną wojnę" z pomocą takich tosoczek może po prostu nie być przygotowane. I nie jest - wiemy o tym wszyscy.

    3. Kiks

      Może tak, może nie. Ja bym raczej oszczędzał na kraje, które faktycznie ją posiadają.

  25. Maczer

    Zamiast dostosować taktykę do naszych specyficznych warunków terenowych oraz potencjału przeciwnika, nasi decydenci na sile kupują zabawki, które jeśli na prawdę przyjdzie ich użyć będą nic nie warte. Nie wspominając, że jedyny pomysł na obronę to powtórka z 39 - rozwinąć masę wojska na granicach i czekać na pomoc. Niestety nie potrafimy szybko i elastycznie reagować na zmiany zachowania potencjalnego przeciwnika oraz wynajdować nowych sposobów neutralizacji przewagi, choć mamy do tego potencjał technologiczny (choćby Gunnica, czy Warmate) i kadrowy (niestety po białych księgach tego nie widać). Za to parady robimy najlepsze .

    1. Marek1

      ..."rozwinąć masę wojska na granicach" !?!?! We wrześniu 39r mieliśmy faktycznie masę wojska, choć i tak nie doszło do pełnej mobilizacji rezerw. Obecnie bojowa część WP to ledwo 25-30 tys. ludzi. CO ty chcesz ... rozwijać ??

    2. facepalm

      Daje wiecej: 2-3 tys. Kto nastepny?

Reklama