Reklama

Siły zbrojne

www.zoom.mon.gov.p Fot. chor Rafał Mniedło/11LDKPanc.

To jeszcze nie koniec batalii o reformę systemu dowodzenia Sił Zbrojnych - Mariusz Antoni Kamiński dla Defence24.pl

W poniedziałek 22 lipca 2013 roku Prezydent podpisał nowelizację ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej. Tym samym reforma systemu dowodzenia Sił Zbrojnych przygotowana wspólnie przez MON i BBN wejdzie w życie 1 stycznia 2014 r. To jednak jeszcze nie koniec batalii o kontrowersyjną reformę, gdyż sprawa rozstrzygnie się ostatecznie przed Trybunałem Konstytucyjnym - pisze na blogu Defence24.pl Mariusz Antoni Kamiński,  poseł na Sejm RP, wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej



Od samego początku reforma budziła kontrowersje. Dla mnie, jako konstytucjonalisty, największe zastrzeżenia wynikały z licznych wątpliwości związanych z ustawą zasadniczą.

Na początku stycznia 2013 roku odbyło się, zwołane na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości, nadzwyczajne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej, na którym minister Tomasz Siemoniak i Stanisław Koziej zaprezentowali wstępne założenia reformy. Już wtedy dało się wyraźnie zauważyć, że dokonywana jest próba „obejścia” przepisów Konstytucji RP, a przygotowane zmiany są niespójne.

Wątpliwości potwierdziły się, kiedy rządowy projekt nowelizacji ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej wpłynął do Sejmu. Już podczas pierwszego czytania ustawy podkreślałem, że reformy nie da się przeprowadzić bez zmiany Konstytucji (podobne zdanie wyrazili też przedstawiciele innych klubów opozycyjnych). Minister Siemoniak zapewniał jednak, że posiada odpowiednie ekspertyzy prawne potwierdzające zgodność ustawy z Konstytucją.

Podczas dalszych prac nad projektem przewodniczący podkomisji Stefan Niesiołowski wystąpił (na wniosek posła Marka Opioły) o ekspertyzę do Prof. UKSW dr hab. Mariusza Muszyńskiego. Opinia prawna okazała się druzgocąca dla projektu. W końcowych wnioskach prof. Muszyński konkluduje: “Projekt ustawy w świetle uzasadnienia ma realizować́ niewątpliwie istotne cele polityczne z zakresu obronności RP i dostosowania kształtu polskich sił zbrojnych do wymogów współczesnych wojen oraz zadań́ polityki zagranicznej. W zaprojektowanym kształcie jest jednak sprzeczny z art. 134 Konstytucji RP w zakresie przedstawionym w opinii. Przyjęcie proponowanych rozwiązań́ mogłoby nastąpić́ jedynie po nowelizacji Konstytucji. Reasumując, sprzeczne z konstytucją w obecnym kształcie jest:

- likwidacja stanowisk dowódców poszczególnych rodzajów wojsk (lądowych, 
powietrznych, marynarki wojennej i wojsk specjalnych);

- powołanie jako konstytucyjnych dowódców rodzajów wojsk, stanowiska 
Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowódcy Operacyjnego 
Rodzajów Sił Zbrojnych;

- osłabienie istoty stanowiska Szefa Sztabu Generalnego poprzez bezpośrednie
podporzadkowanie nowo utworzonych stanowisk (jako dowódców rodzajów wojsk) ministrowi obrony narodowej z pominięciempośrednictwa szefa Sztabu Generalnego jako dowódcy naczelnego wojska na czas pokoju;

- stworzenie na poziomie ustawy instytucji osoby przewidzianej w przyszłości do mianowania na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych na czas wojny; oparcie skrócenia kadencyjności stanowisk konstytucyjnych na przesłance 
uzasadnionych potrzeb Sił Zbrojnych”.

Również Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości w toku prac legislacyjnych wystąpił o opinię prawną do prof. dr hab. Bogusława Banaszaka (byłego przewodniczącego Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów). Również w tym przypadku ekspert i uznany autorytet w dziedzinie prawa konstytucyjnego wskazywał na liczne sprzeczności projektu ustawy z Konstytucją. Prof. Banaszak podkreślił, m.in. że „nie można w rozumieniu treści art. 134 ust. 3 Konstytucji ograniczyć się tylko do przesłanek czysto formalnych ku czemu skłaniają się twórcy projektu i założyć, że skoro ustrojodawca używa w liczbie mnogiej terminu dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych, to wystarczy pozostawić Prezydentowi kompetencję mianowania przynajmniej dwóch dowódców. Istotne w tym przypadku co innego – merytoryczny zakres działania dowódców determinowany przez rozumienie podległego im rodzaju Sił Zbrojnych”. Prof. Banaszak stwierdza także, że art. 3 opiniowanego projektu ustawy „jest niezgodny z zasadą przyzwoitej legislacji wypływającą z wyrażonej w art. 2 Konstytucji zasady demokratycznego państwa prawnego ”.

Tak więc, co najmniej dwie niezależne ekspertyzy wskazują na niezgodność ustawy reformującej systemu dowodzenia Sił Zbrojnych z Konstytucją. Rząd pozostał jednak głuchy na te argumenty i głosami koalicji przepchną reformę przez Sejm i Senat. Po podpisaniu ustawy przez Prezydenta reforma wejdzie w życie od 1 stycznia 2014 roku. Jednak tak jak zapowiedziałem, Klub Prawa i Sprawiedliwość zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. To tam rozegra się ostateczna batalia o tą kontrowersyjną reformę.

Na zakończenie warto jednak postawić bardzo istotne pytanie – co się stanie jeżeli Trybunał Konstytucyjny uzna, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją, a orzeczenie zapadnie po 1 stycznia 2014 roku? Przecież reforma będzie już wtedy w praktyce wcielana w życie. Trudno sobie wyobrazić z jakim olbrzymim chaosem w polskiej armii możemy mieć wtedy do czynienia. To pokazuje jak duże i niepotrzebne ryzyko podjął MON i BBN.

Aby nie było żadnych wątpliwości kto jest autorem tak przygotowanej reformy zacytuje z Twittera szefa BBN ministra Stanisława Kozieja „Co do tego nie było i nie ma żadnych wątpliwości. Prezydent ją nakazał, a BBN z MON ją współrealizował”.

========================================

Dr Mariusz Antoni Kamiński

Doktor nauk prawnych, konstytucjonalista, autor publikacji z zakresu prawa konstytucyjnego i bezpieczeństwa narodowego. Poseł na Sejm RP, wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej, członek Komisji Spraw Zagranicznych, członek podkomisji stałej ds. polskiego przemysłu obronnego oraz modernizacji technicznej Sił Zbrojnych, członek podkomisji stałej ds. Współpracy z Zagranicą i NATO. Wiceprzewodniczący delegacji polskiego parlamentu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, członek Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Rady Europu oraz podkomisji ds. Walki z Terroryzmem,

 

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. ghjkl

    panie Kminiski dlaczego pan tu sie wypowiada .Pan juz sie raz zkompromitowal swoim wyjazdem do madrytu.Koncz wasc wstydu oszczedz.Powazna strona pozwala sie odradzac ludziom niewiarygodnym.Smutne to.

  2. ltp

    strata czasu, czytanie tego czegoś

  3. Ppłk. ACz

    Powyższa ustawa to krok w bok. Właśnie w bok, a nie w przód czy w tył. O ile pomysł utworzenia dwóch głównych organów dowódczych przeznaczonych do koordynowania, organizowania i realizowania działań w zakresie ekspedycyjnym i krajowym Sił Zbrojnych jest słuszne, o tyle podporządkowanie ich bezpośrednio ministrowi ON, więc Rządowi, jest delikatnie mówiąc : bardzo niewłaściwe. Ponadto już samo ich określenie jest mocno dyskusyjne, gdyż Dowództwo Generalne już z nazwy powinno być dowództwem całości Sił Zbrojnych, powiedzmy że takim Naczelnym Dowództwem tyle iż z ograniczonymi kompetencjami na czas pokoju i kryzysu. W dodatku założenie , że to "Dowódca Operacyjny" czyli zasadniczo Wojsk Ekspedycyjnych, powinien być w pierwszej kolejności kandydatem na Naczelnego Dowódce też jest mocno problematyczne. Głównie z tej przyczyny, że Wojna nie jest sprawą tylko i wyłącznie "operacyjnej" części Sił Zbrojnych a ich całości. Tak więc, to raczej Dowódca Generalny, czyli tej "ogólnej" części Sił Zbrojnych jako pierwszy powinien być kandydatem na ND-cę SZ.

Reklama