Reklama

Siły zbrojne

Test systemu przeciwrakietowego Patriot PDB-8

Wyrzutnia wcześniejszego wariantu systemu Patriot. Fot. Tech. Sgt. James Hodgman/USAF
Wyrzutnia wcześniejszego wariantu systemu Patriot. Fot. Tech. Sgt. James Hodgman/USAF

Raytheon poinformował o przeprowadzeniu testu zestawu przeciwrakietowego Patriot w konfiguracji PDB-8. W ramach próby wykorzystano pociski przeciwlotnicze i przeciwrakietowe GEM-T oraz PAC-3 MSE. 

Test obejmował wykonanie sekwencji strzelania do celów o parametrach pocisku manewrującego i samolotu myśliwskiego. Najpierw zestaw przeciwrakietowy Patriot PDB-8 wykrył, śledził i zniszczył pociskiem GEM-T rakietę manewrującą. Po kilku minutach wykonano podobną sekwencję strzelania do celu o parametrach samolotu myśliwskiego, przy czym tym razem wykorzystano pocisk PAC-3 MSE. Próba zakończyła się pomyślnie.

Raytheon podkreśla, że strzelania wykonywano „ręcznie”, metodą „strzelaj-patrz-strzelaj”. Żołnierze biorący udział w teście mieli wykonać odpalenie jednego pocisku, a następnie ocenić skutki strzelania i w wypadku konieczności odpalić drugą rakietę. W obydwu wypadkach cel został zniszczony pierwszym pociskiem, według Raytheon próba odbywała się w „bardzo trudnym” środowisku radarowym.

Było to ostatnie z planowanych strzelań systemu Patriot w ramach testów Developmental Testing and Evaluation, będących elementem prac rozwojowych. Po jego zakończeniu US Army może rozpocząć przygotowania do prowadzenia prób operacyjnych – charakterystycznych dla fazy produkcyjnej, które według raportu DOT&E za 2015 rok mają się rozpocząć we wrześniu 2016 roku. Patriot w wariancie PDB-8 może wejść na uzbrojenie US Army w 2018 roku i w tym samym roku może zostać dostarczony - według Raytheon - polskim Siłom Zbrojnym.

Zestaw Patriot w wariancie PDB-8 dysponuje między innymi cyfrowym procesorem przetwarzania sygnału stacji radiolokacyjnej, posiada też nowy interfejs obsługi zestawu „Modern Man Station”. Jest także dostosowany do pełniejszego wykorzystania zdolności rakiet PAC-3 MSE. Nadal jednak nie spełnia wymogów polskich Sił Zbrojnych w zakresie sieciocentryczności i zdolności do rażenia celów w zakresie 360 stopni.

Czytaj więcej: Macierewicz: Patriot najbardziej prawdopodobnym wyborem

Kilka dni temu poinformowano o podpisaniu listu intencyjnego pomiędzy Raytheon a PGZ, określającego zasady prowadzenia współpracy przemysłowej. W związku z tym szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że oferta dotycząca systemu Patriot, składana przez rząd amerykański i koncern Raytheon, staje się „najbardziej prawdopodobnym wyborem” dotyczącym programu Wisła. Negocjacje w tym zakresie są jednak nadal prowadzone i nie jest przesądzone, czy i kiedy będzie podpisana umowa dotycząca systemu Patriot.

Czytaj więcej: Macierewicz dla Defence24.pl: Szczyt NATO tak przełomowy, jak wejście Polski do Sojuszu. Obrona powietrzna i okręty podwodne priorytetami modernizacji

W wypowiedzi dla Defence24.pl Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz stwierdził: "Z punktu widzenia Wojska Polskiego musimy sprawę programu Wisła zamknąć do końca roku. Dlatego też będę dążył do tego, bez względu kto będzie po drugiej stronie, żeby podpisanie umowy nastąpiło w tym roku". Zaznaczył jednocześnie: "Istniejący Patriot, jeżeli w ogóle zostanie wprowadzony, będzie służył jako wersja pomostowa, a nie docelowa. Nowy zestaw będzie de facto wspólnym produktem przemysłu amerykańskiego i polskiego".

Z kolei szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda poinformował wcześniej: "Pamiętajmy o tym, że jednym z naszych wymogów jest IBCS, który nie jest produktem Raytheon". IBCS daje możliwość wykorzystania również innych stacji radiolokacyjnych (w tym zdolnych do wykrywania celów w zakresie 360 stopni) do kierowania rakiet Patriot PAC-3, a także dowodzenia warstwową OPL krótkiego i średniego zasięgu. Ten system jest nadal testowany w USA, przez co - jak zaznaczył gen. Duda - Amerykanie mogą nie być skłonni do jego zaoferowania z uwagi na wymogi procedury Foreign Military Sales. Według Defense News tzw. Milestone C, czyli decyzja o rozpoczęciu fazy produkcyjnej systemu IBCS, ma zostać podjęta jesienią tego roku. System może więc zostać rozmieszczony już jesienią tego roku i wdrożony do służby w roku 2018.

Czytaj więcej: Tarcza na rozdrożu? Gen. Duda dla Defence24.pl o negocjacjach ws. Wisły i programie modernizacji technicznej

Reklama

Komentarze (10)

  1. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    Patriot w konfiguracji PDB-8....hmm widzę kreatorzy uzbrojenia stawiają na uniwersalność swoich efektorów ...myślenie perspektywiczne ..po co wysyłać "teatrzyk różnych osobliwości wojennych "....jeśli jeden nośnik może zrealizować różne zlecenia ... z zakresu OPL lub je używać do wystrzeliwania dronów (rozpoznawczych ,bojowych ) czy pokrywania pozycji npla środkami typu ziemia -ziemia czy ziemia -woda ..a nawet poszedłbym dalej żeby je użyć jako efektory do wystrzeliwania nośników transportowych z zaopatrzeniem dla wojsk znajdujących się na wysuniętych pozycjach czy w okrążeniu .... takie coś miałoby zasadność ..dobrą podstawę dla przyszłościowych baz-fortów ..i w ten sposób można zminimalizować tzw "czynnik ludzki" biorący udział w różnych akcjach prewencyjnych , zbrojnych czy spektaklach wojennych .....tak przyszłość to uniwersalne efektory

  2. michał

    Dla osób bredzących o strefach buforowych i rzekomym wiekszym bepieczeństwie dla Polski znajdowania sie w nich w razie konfliktu Rosji z NATO.Ktos napisał nawet, że treaz Polska ibałtowie bedą miesem armatnim, a nie Niemcy.Dla Was dedykuje załoźżenia Rosyjskiej doktryny militarnej użycia broni masowego razenia.W wypadku wojny nuklearnej należy zniszczyć każde państwo na świecie, nawet luksemburg i rep.Kinbuktu!!!!Dlaczego?To proste rosyjscy stratedzy wychodzą z załozenia-osobiście uwazam słusznego-że kraje uczestnicy wojny atamowej cofną sie do poziomu zycia kamienia łupanego.a taka Australia lub chocby nawet Nepal, nie tknięte wojną stałyby się mocarstwami w świecie wypalonym atomem.Tą część rosyjskiej doktryny dedykuje bredzącym o strefach buforowych w razie wojny.

    1. war is coming

      Gadasz bzdury po atakach atomowych zapewne planują rzucić oddziały panc i zmech żeby zająć teren bo samymi atakami nuklearnymi wojny się nie wygra. Wygrywa się dopiero jak się postawi kropkę nad i, czyli teren się zajmie. Kluczowa kwestia to logistyka czy wyobrażasz sobie transport zasobów, amunicji, paliwa żywności przez teren silnie napromieniowany czy też totalnie zniszczony?? Tu właśnie jest główny problem niszcząc główne miasta redukuje się liczbę żołnierzy potrzebnych do zajęcia określonego terenu i dlatego Rosjanie ćwiczą atak na wawe i inne stolice w domyśle, ale zniszczyć zbyt wiele w Polsce się im nie opłaca bo jeśli zakładają atak na zachód to wymazanie polski odcinało by praktycznie oddziały rzucone na Niemcy od zaopatrzenia. Wojska gdyby doszło do walk przejdą północną i środkową Polską. Co do kamienia łupanego to przy zniszczeniu głównych metropolii i tak ciągle pozostają rzeczy wytworzone przed wojną i część technologii jeśli straty w ludziach nie byłyby dramatyczne 60% i więcej populacji to się szybko można by podnieść. Z czasem jednak wiele technologii zostałoby zapomnianych bo przy braku komponentów, handlu światowego wiele produktów technologii nie ma racji bytu albo zostałyby zastąpione czymś innym. Mówiąc wprost jeśli doszłoby do wojny atomowej pomiędzy Nato a Rosją to ofiarą jej padłyby główne miasta i cele strategiczne a tych w Polsce jest jak na lekarstwo + wspomniana wcześniej logistyka i reszta w tej kalkulacji nie ma znaczenia bo o ile zrobienie np z USA , GB czy europejskiej części Rosji pustyni atomowej mogłoby mieć jakiś sens o tyle PL to kompletny bezsens.

  3. Młody

    Skoro opl jest tak droga i nie zapewnia w 100% skuteczność czy nie lepiej i taniej jest zakupić takie środki odstraszające jak rakiety Iskander czy pociski manewrujace

    1. Stary

      To jest właśnie głupie myślenie "macierewiczopodobnych" - jak chcesz zastraszyć naród, który przeżył oblężenie Leningradu czy Stalingradu przy pomocy 100, 200, 300 szt. czy choćby 1000 JASSM czy podobnych rakiet? To tak jakbyś na nich zrzucił 100-1000 czy więcej szt. 500kg bomb. Myślisz, że tym zastraszysz Rosjan? Jak tak, to znaczy, że Rosjanina widziałeś tylko na jakiś antyrosyjskich filmach propagandowych.

  4. Figaro

    Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem tekst artykułu powyżej, ale z tego, co wyczytałem, to najnowsza wersja oprogramowania PDB-8 firmy Raytheon dla systemu PATRIOT nadal, nie zapewnia owemu systemowi sieciocentryczności, otwartej architektury i zdolności rażenia celów w zakresie 360 stopni.Czy ja dobrze, to rozumiem?

    1. Senkju

      Obecnie najnowsza konfiguracja PDB-8 zostanie uzupełniona zdolnościami sieciocentrycznymi, do czego wskazano rozwiązanie Northrop Grumman, otwartym pytaniem pozostaje kwestia radaru zakresu 360 stopni. Szef IU ma sygnały, że prawdopodobnym będzie wskazanie właśnie modernizacji radaru wypracowanego przez Raytheon. Jedną z opcji, która jest obecnie rozważana przez IU jest pozyskanie kilku baterii PAC-3 w konfiguracji PDB-8 (najnowszy produkowany) jako rozwiązania tymczasowego, czekanie na rozwój sytuacji za oceanem i decyzje US Army. Po wyborze IBCS jako systemu dowodzenia dla systemów Patriot US Army, generał Duda ma informacje o skłanianiu się amerykańskich wojskowych do radarowej propozycji Raytheon. Co do systemu MEADS (ponieważ z tego co wiem jest pańskim faworytem) potwierdzono prowadzenie wstępnych rozmów z konsorcjum MEADS. Jednak te rozmowy są tylko traktowane jako alternatywa, w sytuacji niepowodzenia dotychczasowego kierunku pozyskania systemu Wisła. Broniąc wskazania Patriot generał Duda wskazał na kilka mankamentów oferowanego Polsce konkurencyjnego zestawu. Po pierwsze, w momencie oferowania systemu MEADS stronie polskiej przeszedł on 60-70% zakładanych prac rozwojowych, więc konsorcjum MEADS nie ma do zaoferowania Polsce żadnego systemu pomostowego. Po drugie o czym pisałem już kiedyś: radar MEADS wykorzystuje już schyłkową technologię arsenku galu. Nie jest więc systemem najnowszej generacji. Po trzecie zwrócono także uwagę, że prawa do rakiet PAC-3MSE nie posiada konsorcjum oferujące MEADS, ale rząd Stanów Zjednoczonych. W wypadku wyboru przez Polskę konkurencyjnego systemu dla lobbującego Patriota rządu USA, może zakończyć się tym, że będziemy posiadać system ale bez dostępnych do niego rakiet.

  5. makiko

    iskander leci po rownej trajektorii, i jest latwym celem. dlatego tez ruskie ich tyle maja

  6. tadek

    kto mi rozsądnie odpowie? na ISKANDERY te nisko lecące wystarczy bariera złożona z kilkudziesięciu rakiet ustawionych poprzecznie w 2 rzutach wystrzeliwanych z małego podwozia samochodowego o zasięgu 8 -10 km...które dostaną wskaz celu z radarów ustawionych na samej granicy..to całkowicie wystarczy..ktoś zaprzeczy ? a takie rakiety mamy..!!!

    1. wizjoner przyszłości

      Tadziu, jak zwykle jesteś "geniuszem inaczej". Te "nisko" lecące Iskandery lecą "nisko" ale jak na pociski balistyczne!!! Lecą na ok. 50 km (6km przy minimalnej odległości strzelania)!!!! Jakie mamy systemy o takim pułapie i jak chcesz go trafić rakietami o zasięgu 8-10km (czyli pułapie maks. 5km)? W pobliżu celu takie rakiety też nie pomogą, bo Iskander potrafi nadlatywać na wysokim pułapie i wykonać pionowe nurkowanie nad celem (prawie wszystkie systemy opl mają jakąś martwą strefę do góry). Do tego lecą z prędkością 2.1km/s i non stop manewrują z przeciążeniami 30g. To oznacza, że nie można jak w amerykańskiej "tarczy antyrakietowej" dokonać np. 3 pomiarów radarem, wyznaczyć krzywą balistyczną i podać trasę do przechwycenia rakietą, bo w tym przypadku Iskander nie leci po krzywej balistycznej a sekundowa pomyłka w położeniu to 2.1 km chybienia celu (czyli 1/5-1/4 zasięgu proponowanych przez ciebie rakiet)! Manewrowanie przez Iskandera (+ stosowanie przez niego biernych i czynnych zakłóceń) 30g wymaga (na podstawie równań ruchu dla najpopularniejszych metod naprowadzania pocisków na cel. "Głupia krzywa pościgowa" dlatego się nie nadaje, bo z jej równań ruchu przy przechwytywaniu na kursie spotkaniowym wymagane przeciążenie dla antyrakiety = nieskończoność!!!) rakiet przechwytujących manewrujących z przeciążeniami 3x większymi, czyli 90g. Jakie mamy systemy plot, które to potrafią? Teraz chyba widzisz tadziu, że problemy przechwytywania rakiet nie są na twoją głowę. Osobiście przy pociskach hipersonicznych nie widzę żadnych możliwości przechwytywanie ich przeciwpociskami, a przynajmniej nie tymi "hit-to-kill". Przyszłość raczej widzę w postaci jakiś "powietrznych pól minowych" które broniący się cel postawi w powietrzu (taka współczesna reinkarnacja "zapór balonowych") na alarm rakietowy i te "miny" będą programowo detonowane na spodziewanej trasie rakiety i będą w jej kierunku detonować setki tysięcy odłamków (duża prędkość pocisku hipersonicznego zwiększy skuteczność takich odłamków). Być może nawet mogły by to być wolno opadające "wiatraczki" - hipersoniczna prędkość pocisku zrobiłaby resztę.

    2. wizjoner przyszłości

      I jeszcze jedno tadziu: te "radary na samej granicy" to artyleria zniszczyłaby w pierwszej minucie konfliktu. O tym oczywiście nie pomyślałeś? To jedna z przyczyn, dlaczego NATO nie chce trzymać w Polsce poważniejszych sił a Niemcy dążyli do rozszerzenia NATO o Polskę - teraz Polska a nie Niemcy będzie mięsem armatnim na pierwsze uderzenie w przypadku konfliktu. I dlatego wszystkim, za wyj. amerykańskich neokonserwatystów prących do wojny (i Polską), leżał też scenariusz z neutralną Polską i Ukrainą pomiędzy NATO i Rosją, co tworzyłoby obszar z tych państw uniemożliwiający niespodziewany atak na wrogi blok a w razie wojny "neutralny" teren, który można np. atakować taktyczną bronią nuklearną bez obawy nuklearnego odwetu na własne terytorium. Przy braku strefy buforowej między Rosją a NATO groźba niespodziewanego ataku czy też zwykłej pomyłki w odczycie zamiarów wrogiego bloku prowadzącej do wojny rośnie drastycznie. Stąd apele niektórych członków NATO by w Polsce i u Bałtów nie stacjonowały większe siły NATO - to nie strach przed Rosją tylko rozsądek z w/w powodów.

  7. jan126

    ok,minister a moze i caly rzad chca starego ,malo skutecznego duzo za wolnego no i nie spelniajacego polskich wymagan systemu Patriot,ale za to bardzo drogiego i sprzedanego jak kota w worku,to rozumiem,ale czemu u licha nie dali szansy np.nowoczesnemu,szybkiemu,dzialajacemu w 360°i sprzedawanemu z kodami dostepu i produkowanemu tu w Europie no moze tez byc w Polsce,bo czesc produkowana np:w Badeni to elementy proste,ktore mozna zlecic polskiej firmie -system MEADS,tego nie rozumiem ?

  8. HS

    po co te 360 stopni?

    1. czarny

      Po Iskander - nisko lecący pocisk manewrujący, może być tak naprowadzony aby nadlecieć "od tyłu". Szczególnie jak ma zapas paliwa na ponad 500km...

    2. alfa

      Bo pociski manewrujące są zdolne do nagłej zmiany kierunku lotu i mogą niespodziewanie uderzyć od strony "pleców".

    3. 50kopiejek

      Po to geniuszu inaczej, że gdy trzeba ochraniać jakiś obiekt np. bazę lotniczą, to wystarczy jedna bateria S-300, która ma możliwość rażenia celów we wszystkich kierunkach, ale potrzeba aż 3 baterii Patriot (niektórzy twierdzą, że nawet 4!), bo ich pole ostrzału to zaledwie 120 stopni (są tacy co twierdzą, że tylko 90 stopni). Do tego Patriot jest kilka razy droższy od S-300... Standardem ataku lotniczego czy rakietowego na ważne obiekty czy nawet okręty, jest zsynchronizowany równoczesny atak z wielu kierunków. Po to Rosjanie wymyślili właśnie kontenerowe wyrzutnie pionowe, bo wyrzutnie kierowane kiepsko sobie radziły (konieczność obrotu) z jednoczesnym zwalczaniem celów z wielu kierunków.

  9. ragnarok

    Tak na chłopski rozum - jeśli coś nie spełnia dwóch podstawowych warunków to jakim cudem może zostać zwycięzcą przetargu??

  10. mi6

    No to powoli wizja naszych decydentów staje sie klarowna. Zapewne chcą wybrać dla Wisły Patriota a Narwi inny system zeby nie uzależniać sie od jednego systemu tylko czy dwa rożne systemy bedą ze sobą współgrały ? No i zanim dostaniemy gotowego Patriota to pewnie Amerykanie podesłać nam wersję "wstępną" żebyśmy mieli cokolwiek do obrony. Ciekawe co z tych naszych kombinacji wyjdzie i co najważniejsze kiedy?

Reklama