Siły zbrojne
Szkolenie wysuniętych obserwatorów Czarnej Dywizji
24 listopada kończy się trzytygodniowy kurs wysuniętych obserwatorów prowadzony przez specjalistów z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. W XII edycji udział bierze 17 żołnierzy z podległych pod „Czarną Dywizję” jednostek wojskowych.
Od 6 do 24 listopada br. na terenie obiektów szkoleniowych 17WBZ, OSPWL w Wędrzynie, a także w budynku Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim szkolą się przyszli wysunięci obserwatorzy ognia.
Trzytygodniowe szkolenie jest podzielone na kilka części. W pierwszej kolejności kursanci mają do opanowania zagadnienia m.in. z topografii oraz procedury wsparcia ogniowego. W drugim tygodniu kursu żołnierze zmieniają otoczenie, by w terenie poznawać budowę sprzętu obserwacyjnego i optoelektronicznego.
We wtorek 21 listopada w ramach zajęć praktycznych kursanci mieli możliwość szkolenia w terenie zurbanizowanym. Areną ćwiczeń stał się jeden z najwyższych punktów obserwacyjnych w Gorzowie Wielkopolskim, mianowicie dach budynku Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. „Działanie w realnych warunkach przynosi najlepsze efekty. Wówczas kursanci napotykają czynniki zewnętrzne takie jak anteny, elementy metalowe budynku, które utrudniają im pracę na sprzęcie i zakłócają prawidłową pracę urządzeń elektronicznych” - tłumaczy kierownik szkolenia obserwatorów ognia kpr. Maksymilian Bednarski.
Czytaj też
Instruktorzy poprzeczkę stawiają naprawdę wysoko, w praktyce szkolenie kończy około 30% kandydatów. Dobrze obrazuje to poziom trudności kursu. Przyszli obserwatorzy uczą się pracy z mapą, poznają możliwości rażenia ogniowego pododdziałów brygady oraz doskonalą wiedzę z topografii i geodezji. Po każdym etapie szkolenia uczestników czekają testy podsumowujące.
„Podstawowym zadaniem obserwatora ognia jest opracowanie danych do strzelania. Dlatego uczymy żołnierzy, jak za pomocą dostępnych środków wypracować potrzebne dane oraz w jaki sposób poprawnie wezwać wsparcie ogniowe” – dodaje kpr. Bednarski. Żołnierze, którzy ukończą szkolenie, są zdolni do samodzielnego kierowania ogniem artyleryjskim.
Prezes Polski
Ja dobrze rozumiem, ci chłopcy weszli na wieżowiec i z pomocą instrumentów optycznych wyszukiwali cele cla artylerii? Który to wiek?
Edmund
@Prezes Polski na Ukrainie takich ,,rosyjskich obserwatorów" zdejmował snajper.
Prezes Polski
Edmund tutaj chodziło bardziej o przećwiczenie procedur i trening w użyciu sprzętu, bo mam nadzieję, że w prawdziwej wojnie stosowaliby maskowanie. Ją krytykuję samą metodę. Ci chłopcy powinni dostać drony z termowizją i z nimi ćwiczyć.
Wuc Naczelny
@Prezes "i chłopcy powinni dostać drony z termowizją i z nimi ćwiczyć." Chyba nie ogarniasz użyteczności obserwacji optycznej. Oni mają podać dane typu: kwatera główna pyta bo mają na radarze kolumnę, to są TIRy bo se ktoś wymyślił, Jelcze czy Krazy, czas 10 sekund? Obserwator odpowiada, kierunek 123, ok 4,5km, dużo sowieckich ciężarówek, oznaczenia niewyraźne. I leci minowanie narzutowe a nie pitupitu.
Edmund
Obawiam się, ze takie szkolenie ,,wysuniętego obserwatora" sprzątnie snajper straży przedniej nacierającego wojska. To powinno wyglądać inaczej. Podpowiedź pojedyńczy operator w pełnym kamuflażu ze sprzętem znacznie bardziej kompatybilnym. Tak do wojny nie przygotowywano się nawet 40 lat temu.
Wuc Naczelny
@Edmundzie ja te uważam że powinein się przebrać za kominiarza. Problem w tym że snajper i tak go sprzątnie. Tylę, że moim zdaniem było to ćwiczenei z geodezji. Po prostu urząd wojewódzki w Gorzowie Wlkp wystający nad teren, dostanie kierowanym KAB1500 zanim wrogie wojska się zbliżą na 30km, takie realia.
Dr. Pavl Kopetzky
Cel - kierunek homo sovieticus, tj. ZSRR bis. War. Freedom.
Elkor
Obecnie taka funkcję spełniają drony... Ale nie ma jak chwalić się szkoleniem do wojny rodem z lat 80-tych :) sukces odtrabiony..
Edmund
@Elkor to nie było nawet na wojnie z roku 1939 -1945. Snajper zdejmie takiego ,,obserwatora" na ,,dzień dobry".
Krzysztof33
procedura call for fire działa niezależnie od tego czy informacja jest od obserwatora czy z dronów
S0ket
Pompki i fikołki dobrze się sprzedają w Rosji . Specnazu cały świat się bał.
pomz
Ile ten specnaz jest wart, widać na Ukrainie. Mocno przereklamowany.
Wuc Naczelny
I to jest elita a nie jakiś gościu robiący pompki i fikołki karate.