Reklama

Jak informuje kpt. Tomasz Pierzak, szkolenie dla wszystkich kawalerzystów rozpoczęło się na lotnisku w Nowym Glinniku od omówienia m. in. poszczególnych etapów zajęć, warunków bezpieczeństwa, procedur w przypadku ewentualnej awarii śmigłowca.

W pierwszej fazie szkolenia w ramach taktyki wzięli udział żołnierze z 7. batalionu kawalerii powietrznej, którzy po otrzymaniu zadania zostali przetransportowani śmigłowcem W-3W Sokół z 7. dywizjonu lotniczego na Zalew Sulejowski, gdzie po desantowaniu z wysokości ok. 2 m, mieli za zadanie na pontonie przemieścić się na brzeg zalewu, a następnie przegrupować się i realizować wykonanie wcześniej postawionego zadania.

Czytaj też: Żołnierze z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej przeszli szkolenie wspinaczkowe.

Kolejnym elementem było szkolenie żołnierzy z plutonu płetwonurków 25. batalionu dowodzenia, gdzie scenariusz zajęć zakładał awarię jednego z silników śmigłowca przelatującego nad akwenem wodnym. W konsekwencji zdarzeń dowódca statku powietrznego nakazał jak najszybsze opuszczenie pokładu. Żołnierze desantowali się tzw. metodą kropelkową, wyskakując jeden za drugim z wysokości ok 2 m. z wolno lecącego śmigłowca. Po desancie zadaniem żołnierzy było dopłynięcie do brzegu.

W godzinach popołudniowych rozpoczął się trening dla personelu latającego 1. i 7. dywizjonu lotniczego oraz Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej. Żołnierze doskonalili swoje umiejętności w przypadku niezamierzonego wodowania statku powietrznego. Po desancie ze śmigłowców Mi-17 oraz W-3W Sokół mieli oni za zadanie wykorzystać wszelkie dostępne wyposażenie, aby oznaczyć swoją pozycję (flary, race), wejść do nadmuchanego pontonu MEWA-6 oraz przygotować rannego do ewakuacji za pomocą wyciągarki zamontowanej na śmigłowcu. Po wciągnięciu na pokład rannego żołnierza, pozostali dotarli do brzegu.

Czytaj też: Zimowe ćwiczenia kawalerii powietrznej.

Szkolenie zabezpieczali strażacy z Państwowej Straży Pożarnej z Piotrkowa Trybunalskiego. Podobne ćwiczenia w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej odbywają się przynajmniej raz w roku.

Reklama
Reklama

Komentarze