- Wiadomości
Szatkowski: Polska państwem ramowym lądowego komponentu szpicy NATO w 2020 roku
Tomasz Szatkowki, podsekretarz stanu w MON zapowiedział, że w 2020 roku Polska będzie państwem ramowym komponentu lądowego sił szybkiego reagowania NATO, czyli tzw. szpicy. Do współpracy Warszawa zaprosiła państwa Grupy Wyszehradzkiej, które wstępnie wyraziły zgodę na udział w projekcie.  

Tomasz Szatkowki, podsekretarz stanu w MON zapowiedział, że w 2020 roku Polska będzie państwem ramowym komponentu lądowego sił szybkiego reagowania NATO (VJTF), czyli tzw. szpicy. Na mocy ustaleń szczytu NATO w Newport w 2014 roku nasz kraj jest jednym z siedmiu krajów ramowych lądowego komponentu tych sił. Zgodnie z założeniami Warszawa weźmie na siebie odpowiedzialność za sformowanie oddziału, utrzymanie go w stanie gotowości bojowej i dowodzenie nim. Wojsko Polskie miałoby wystawić w 2020 roku mniej więcej połowę sił lądowych szpicy, czyli co najmniej 2500 żołnierzy i kluczowe elementy struktury dowodzenia.
W praktyce oznacza to, że pod polskim dowództwem znajdzie się formacja wojsk lądowych wielkości brygady, licząca prawdopodobnie około 5-7 tysięcy żołnierzy i zdolna do osiągnięcia gotowości do rozmieszczenia w ciągu maksimum 5-7 dni. Jej trzon będzie stanowić do pięciu batalionowych grup bojowych, wraz z jednostkami wsparcia. Decyzja o stworzeniu "szpicy" została podjęta na szczycie NATO w Walii i jest elementem szerszej reformy Sił Odpowiedzi Sojuszu Północnoatlantyckiego, zwiększającej ich liczebność do około 40 000 żołnierzy. Lądowy komponent VJTF będzie kompleksowo wspierany przez siły powietrzne, morskie i specjalne. Brygada przypuszczalnie będzie pełnić dyżur bojowy przez okres trzech lat, przy czym w drugim roku będzie się charakteryzować najwyższym stopniem gotowości. Już teraz elementy dowodzenia szpicy NATO znajdują się na terenie naszego kraju w Bydgoszczy.
Warszawa będzie odpowiadać także za integrację wojsk wystawionych przez różne kraj członkowskie Sojuszu. Niewykluczone, że część wojsk będzie działać pod flagą wyszehradzką, ponieważ do współpracy Warszawa zaprosiła już Pragę, Bratysławę i Budapeszt, które wstępnie wyraziły zgodę na udział w projekcie.
Wśród dodatkowych zobowiązań, które mogą związać w 2020 roku niewielkie siły zbrojne Czech, Słowacji i Węgier, można wymienić m.in. Wyszehradzką Grupę Bojową Unii Europejskiej. Powstała ona na bazie jednostek ze szczecińskiej 12. Dywizji Zmechanizowanej, wspartej siłami wydzielonymi przez armie czeską, słowacką i węgierską. Jej liczebność to 3900 wojskowych, ok. połowa to Polacy. 800 żołnierzy pochodzi z Czech, 600 z Węgier, Słowacja wystawia ok. 450 żołnierzy. Trzon dowództwa grupy został sformowany przez Wojsko Polskie, utworzono je na bazie krakowskiego Centrum Operacji Lądowych - Dowództwa Komponentu Lądowego. Co ważne, potencjalny kolejny dyżur tych sił może przypaść w 2019 roku, a więc może się zbiec z przygotowaniami do przejęcia przez Polskę dowództwa nad komponentem lądowym sił VJTF.
Czytaj więcej: Początek ćwiczenia Grupy Wyszehradzkiej
Tomasz Szatkowski podkreślił również, że szpica może zostać użyta nie tyko na wschodniej flance NATO, ale też na innych kierunkach, gdyby zaszła taka potrzeba. Wśród możliwych rejonów, gdzie mogłyby operować siły szybkiego reagowania NATO, wiceszef MON wymienia Bliski Wschód.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]