Syria – „rosyjski poligon” dla 320 systemów uzbrojenia

Podczas spotkania z pracownikami rostowskiego kompleksu produkcji śmigłowców „Rostwertol”, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu potwierdził sprawdzenie przez rosyjskie wojsko w ramach operacji w Syrii wojsko ponad 320 rodzajów różnych rodzajów systemów uzbrojenia.

Szojgu chwaląc największego w Federacji Rosyjskiej producenta helikopterów zwrócił uwagę, że konieczne było zmodyfikowanie sposobu działania tego rodzaju statków powietrznych. Przede wszystkim potrzebne jest bowiem uzbrojenie, które pozwala działać spoza zasięgu systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu oraz przeciwlotniczych, przenośnych zestawów rakietowych klasy MANPADS. Co ciekawe rosyjski minister stwierdził kategorycznie, że „dzisiaj mamy taką broń”.

W rzeczywistości „poligon” stworzony w warunkach bojowych Syrii wykazał przede wszystkim, że duży procent rosyjskiego uzbrojenia nie spełnia wymagań współczesnego pola walki, albo nieprawidłowa jest jego taktyka wykorzystania. Część sprzętu trzeba więc było poddać modernizacji, a część - nawet wycofać. Przykładem takich niedoróbek był robot bojowy „Uran-9”, który do dzisiaj nie został uznany jako w pełni gotowy do wykorzystania.

Z kolei system przeciwlotniczy „Pancyr-S1” stał się przykładem nieprawidłowego użycia bardzo dobrego zestawu przeciwlotniczego. Pomimo dużych strat nie można więc powiedzieć, że jest to rozwiązanie nieudane. Niewątpliwym, rosyjskim sukcesem było użycie rakiet manewrujących 3M14 systemu „Kalibr”, które odpalano zarówno z okrętów nawodnych jak i podwodnych. W działaniach bojowych sprawdziły się również bombowce frontowe Su-34 i wykorzystywane przez nie bomby kierowane.

Natomiast wielką niewiadomą są nadal rosyjskie systemy walki elektronicznej, które były stosowane w Syrii, ale bez większego przeciwdziałania ze strony przeciwnika. Tutaj zarówno jedna, jak i druga strona nadal ukrywają swoje rzeczywiste możliwości.