W dniach 24-29 czerwca miało miejsce ćwiczenie PUMA 16, realizowane przez 10. Brygadę Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Na czas jego trwania, dzięki współpracy Brygady z SJS 3006 Nowa Sól, powołano Kompanię Obrony Terytorialnej, w której skład oddelegowano strzelców z rozmaitych jednostek strzeleckich, z których większość wchodzi w skład Zrzeszenia Jednostek Strzeleckich - dla Defence24 pisze st. plut. ZS Damian Gołuch.
Dzień 1
Pierwsza część dnia poświęcona była głównie na działania organizacyjne i kwaterunkowe. Około południa tymczasowy pluton zabezpieczenia objął punkt kontrolny, zlokalizowany przed bramą Brygady. W godzinach popołudniowych, gdy na miejsce przybyło już 80% stanu kompanii, sformowano trzy plutony piechoty wspierane przez pluton rozpoznania. Po wyznaczeniu dowódców przeprowadzono zajęcia powtórkowe, obejmujące między innymi zagadnienia z ratownictwa pola walki czy desant z kołowych środków transportowych.
W późniejszych godzinach wystawiono też patrole na ulicach Świętoszowa.
Dzień 2
Rozszczelnienie cysterny
W trakcie podjazdu cysterny na punkt kontrolny, celem wycofania jej na teren jednostki, doszło do wycieku substancji niebezpiecznej. Rany odniosły trzy osoby z pełniącej służbę trzeciej drużyny trzeciego plutonu. Na miejsce natychmiast skierowano drugą drużynę z zadaniem zabezpieczenia miejsca zdarzenia oraz ewakuacji rannych. Na szczęście interwencja chemików z 5. pułku chemicznego nie była potrzebna, ponieważ substancja okazała się nietrwała. Po podziale zadań na punkcie ranni zostali własnymi siłami ewakuowani na teren obozowiska.
Potrącenie
W trakcie pełnienia służby na punkcie kontrolnym przez pierwszą drużynę trzeciego plutonu jeden z pojazdów nie zatrzymał się do kontroli. Jeden z pełniących służbę strzelców został potrącony, a sprawca zbiegł z miejsca wypadku. W składzie drużyny znajdował się ratownik medyczny, który natychmiast udzielił pomocy poszkodowanemu. Z wsparciem wysłano drugą drużynę, która zabezpieczyła punkt kontrolny. Przy pomocy improwizowanych noszy przetransportowano rannego do pojazdu wykonującego CASEVAC.
Zabezpieczenie działań 5 Pułku Chemicznego
Drugi pluton, wsparty jedną z drużyn trzeciego plutonu, udał się do miejscowości Pstrąże. Strzelcy mieli za zadanie zabezpieczyć teren skażony przez substancję niebezpieczną. Po przybyciu na miejsce wystawiono trzy punkty kontrolne, mające za zadanie regulowanie ruchu na obszarze pracy żołnierzy 5. pułku chemicznego z Tarnowskich Gór. Gdy chemicy zakończyli swoje działania, strzelcy udali się z powrotem na teren brygady.
Dzień 3
Przybycie uchodźców
Trzeciego dnia z terenu zajętego przez "Czerwonych" przywędrowała grupa uchodźców. Dostępny stan osobowy kompani wysłano na tzw. plac czerwony z zadaniem wsparcia żołnierzy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza oraz 1. Pomorskiej Brygady Logistycznej z Bydgoszczy. Zaaranżowana sytuacja była skomplikowana. Każdego z uchodźców przybyłych na punkt kontrolny żołnierze wraz ze strzelcami musieli przeszukać oraz zabezpieczyć. Blisko 60 pozorantów podstawionych przez gospodarza ćwiczenia (10. Brygadę Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa), starało się jak najbardziej odzwierciedlić realne warunki wojenne, często mówiąc w innych językach. Dodatkowym wyzwaniem były ich niestandardowe zachowania. związane z próbami ucieczek, czy też posługiwaniem się środkami niebezpiecznymi. Strzelcy, wspierani radą i doświadczeniem żołnierzy uczestniczących w misjach pokojowych w Iraku czy Afganistanie, wywiązali się bardzo dobrze z powierzonych zadań.
Ciekawość, pierwszy stopień do...
Punkt kontrolny zgłosił podejrzaną osobę kręcącą się w ich pobliżu oraz podpytującą o różne szczegóły związane z wykonywanymi zadaniami. Natychmiast na miejsce wysłano pierwszą i drugą drużynę drugiego plutonu, a strzelcom znajdującym się na PK nakazano zatrzymanie “ciekawskiego pana”. Po dodatkowym zabezpieczeniu punktu na wypadek próby odbicia zatrzymanego i zgłoszeniu zdarzenia do sztabu Brygady, pozostało oczekiwać na wsparcie ze strony Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Podejrzana osoba została przejęta przez żołnierzy SKW, a drugi pluton wrócił na miejsce obozowania.
Próba podpalenia miasta
Wkrótce po powrocie drugi pluton znów alarmowo został wysłany na punkt kontrolny. Tym razem dowództwo otrzymało zgłoszenie o próbie podpalenia miasta Świętoszów przez siły "Czerwonych". Po dotarciu w okolice punktu kontrolnego poproszono o wsparcie celem rozpoznania pobliskiego terenu pod kątem obecności wroga. Pierwsza i druga drużyna zajęła się zabezpieczeniem miejsca zdarzenia oraz opatrzeniem jednego ze strzelców, który doznał poparzenia twarzy. Trzecią drużynę skierowano do przygotowania wału przeciwpożarowego. Po ugaszeniu zarzewia ognia i sprawdzeniu, czy do podpalenia nie użyto środków mogących powodować skażenie, przywrócono ruch na PK, a drugi i trzeci pluton powróciły na teren Brygady.
Pstrąże znów skażone, czyli procedura odkażania z użyciem namiotów MILAGRO
Kolejne zadanie postawione przed pierwszym plutonem polegało na zabezpieczeniu terenu skażonego z użyciem indywidualnych środków ochrony w postaci masek przeciwgazowych oraz odzieży ochronnej. Po zakończeniu zadania każdy strzelec przeszedł pełną procedurę usuwania skażeń.\
Rozpoznanie terenu przeprawy mostowej
Strzelcy pierwszego oraz drugiego plutonu po godz. 22.00 udali się nad przeprawę mostową celem rozpoznania pobliskiego terenu i wyznaczenia linii obrony na wypadek ewentualnego ataku na wycofujący się batalion zmechanizowany.
Dzień 4
Obrona przeprawy i mostu na rzece Kwisa
W godzinach porannych pluton znajdujący się na przeprawie mostowej oraz pluton wysłany na most przeznaczony do ewakuacji pojazdów kołowych przygotowywały się do obrony wymienionej infrastruktury przed zniszczeniem przez desant "Czerwonych".
Trzeci pluton, pełniący służbę na terenie Brygady, rozpoczął ewakuację dowództwa kompanii na pozycje zapasowe w miejscowości Pstrąże. Działanie polegało na przeniesieniu niezbędnych materiałów logistycznych oraz środków łączności i zniszczeniu zbędnych rzeczy, pozostawionych na ewakuowanym miejscu dowodzenia. Po otrzymaniu meldunku o rozpoznaniu wrogiego desantu w okolicy przeprawy, pierwszy pluton skierowano jako wsparcie dla nękanych przez przeciwnika kolegów z drugiego plutonu.
Z odsieczą pojawił się również pluton piechoty zmotoryzowanej na KTO “Rosomak” z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. W tym samym czasie druga drużyna osłaniała działania saperów minujących bród na Kwisie.
Mimo chwilowej przewagi przeciwnika kompania nie poniosła poważnych strat. Duża w tym zasługa plutonu rozpoznania, który flankując pozycje nieprzyjaciela skutecznie przerywał jego ataki. Po trzech próbach natarcia przeciwnika na nasze umocnienia, zostaliśmy wycofani na pozycje zapasowe. Na przeprawie pozostała drużyna, która pomogła przygotować zawały oraz zabezpieczała zaminowanie przeprawy przez żołnierzy 17. Brygady, a następnie wycofała się razem z nimi. Po zajęciu wyznaczonej rubieży i objęciu wart nadszedł czas na zasłużony odpoczynek.
Dzień 5
Obrona rubieży
Wczesnym rankiem dowództwo kompanii wyznaczyło pozycje dla poszczególnych plutonów na przyporządkowanym nam pasie obrony. Wysunięte czujki prowadziły obserwację terenu i skrzyżowań w okolicy działania kompanii saperów. Po kilku incydentach związanych z wykryciem wrogiego rozpoznania, ok. godziny 15.00 zostaliśmy wycofani na teren Brygady. Po krótkim odpoczynku odbył się apel, na którym został oficjalnie zakończono nasz udział w ćwiczeniu. Nie był to jednak koniec wrażeń. W godzinach wieczornych udaliśmy się na tzw. wzgórze prezydenckie, z którego obserwowaliśmy nocne strzelanie, symulujące kontratak na siły "Czerwonych".
Sześć dni realizowania zadań postawionych przed Kompanią Obrony Terytorialnej. 24 godziny na dobę, bez większego wytchnienia, w skwarze i wichurze. Cenna wymiana wiedzy i nowe doświadczenia ubogacą uczestników tego ćwiczenia. Zawiązały się nowe przyjaźnie, które z pewnością zaowocują kolejnymi przedsięwzięciami. Mamy nadzieję, że następne takie ćwiczenia już niebawem.
Dzień 6
Po spakowaniu i rozebraniu namiotów ponownie gościliśmy na wzgórzu prezydenckim, gdzie tym razem mogliśmy oglądać strzelanie dzienne. W trakcie mogliśmy zobaczyć śmigłowce Mi-24 oraz samoloty Su-22 w akcji.
Na koniec odbył się apel w którym udział wzięli dowódca 10. Brygady Kawalerii Pancernej gen. bryg. Maciej Jabłoński, szef szkolenia ppłk Tomasz Biedziak oraz dowódca batalionu zmechanizowanego ppłk Wojciech Strzelecki. Oficerowie w pozytywnych słowach ocenili nasze zaangażowanie oraz zadeklarowali dalszą współpracę. Zastępca dowódcy SJS 3006 Nowa Sól wręczył kadrze Brygady pamiątkowe ryngrafy. Po powrocie na teren jednostki strzelcy rozjechali się do swoich domów.
Udział w ćwiczeniu wzięli strzelcy z następujących jednostek: SJS 3006 Nowa Sól Związek Strzelecki "Strzelec"; OSW JS 4047 Wschowa; JS 4044 Witnica ZS Strzelec; OSW JS 4053 Zielona Góra; JS 4051 Włocławek; Jednostka Strzelecka 4008 Łódź; Jednostka Strzelecka 2023 Wodzisław Śląski; Jednostka Strzelecka 3030 Żywiec; Jednostka Strzelecka 3031 Sucha Beskidzka; Jednostka Strzelecka JS 4052 Tuchola; Jednostka Strzelecka 3053 Nysa
St. plut. ZS Damian Gołuch/JS 3030 Żywiec
kriss
Niech w koncu wycowaja ze sluzby te BWP-1 zadnej wartosci bojowej to swiadome skazywanie zolnierzy na smierc w przypadku realnego konfliktu.
Kowalski
Lepsze to niż zasuwać na piechotę ;) Ale na poważnie: to trzeba faktycznie wymienić i to "na wczoraj". Pytanie tylko, czy kupić za granicą, czy kombinować samodzielnie?
Twoja ulubiona, ruska potęga nawet fejki musi robić posiłkując się amerykańskimi źródłami. Tak jak te słynne CGI wzięte z amerykańskiej gry...
Część tych krajów ktróre "napadli" woli z nimi robić interesy niż z Rosją. Dziwne nie?
Miszczu
Brawo strzelcy, tworzy się wreszcie prawdziwe Wojsko Polskie. Chłopaki prezentują się świetnie, bojowo i wiele profesjonalniej niż zawodowcy. Pewnie i umiejętności większe, wcale bym się nie zdziwił. Szacun chłopaki.
Damian "Bulba" Gołuch
Różnica polega przede wszystkim na tym, że działający na ćwiczeniu ludzie z kompani OT to pasjonaci. Dla części żołnierzy to jest codzienność i praca. Mamy jedną z lepszych armii pod względem wyszkolenia i nie chciałbym się porównywać do szeregowego zawodowego. Cieszę się, że w końcu się docenia to co robimy. Ale najbardziej wymowne były komentarze żołnierzy z 17-stej Wielkopolskiej, gdy wycofywaliśmy się z nimi w Rosomakach. Jeden wziął deko kałacha i mówi: "Serio nawet ślepakami to nie strzela?" albo pytania dlaczego Brygada na czas ćwiczenia nie przydzieli nam broni i amunicji na co moje tłumaczenie było proste: miały być Beryle i amunicja z limitu SJS 3006, ale wszystko rozbiło się o papier i WOG. Za nasze chęci to chcieli nam dać ze swojej "ponapier***ać" (cytując jednego), ale nie było gdzie :P Myślę, że PUMA 16 to pierwsze takie ćwiczenie z pełnym wykorzystaniem OT. Anakonda to jeszcze nie było to, może przez brak zaufania. Brygada współpracując już z SJS 3006 Nowa Sól wiedziała, czego się po nas spodziewać oraz jakie zadania przydzielić. Pozdrawiam
Arkadiusz Śliwiński / SJS3006
Przychylam się do opinii kolegi Damiana Gołucha, nie można nas porównywać do zawodowego wojska. Co do ćwiczenia to tak samo jak dla nas tak samo dla wojska była to nowość. Anakonda i Puma były zapoznaniem oraz sprawdzeniem czy rzeczywiście organizacje proobronne są w stanie kooperować z wojskami operacyjnymi. Po tych ćwiczeniach wiemy że mogą, stwarza to bardzo dobre perspektywy na przyszłość. ‘’miały być Beryle i amunicja z limitu SJS 3006, ale wszystko rozbiło się o papier i WOG’’, ćwiczenia ze ślepą amunicją przydzieloną nam przez MON to też nowość, niestety nie udało nam się dopełnić wszystkich formalności. Mamy nadzieję że najbliższym czasie będą kolejne ćwiczenia a wraz z nimi kolejne doświadczenia.
MadMikens
Pamiętam jak wiele lat temu tworzył sie ZS Strzelec OSW ... lata cieżkiej pracy...słaba współpraca ze strony MON... jako były d.ca już nie istniejącej jednostki cieszę się ,że coś wreszcie się zmieniło.
Mond
Czyli utrzymywanie zawodowych wojsk jest bezsensowne. Postawić należy na tanią piechotę lekką ochotniczą i rezerwową. Zawodowi tylko dowódcy, specjalisci, załogi czołgów, iFV i dział samobieżnych. Czyli zawodowe WP to jakieś 10 tys.ludzi i to nie wiem czy nie za wiele.
gorzki
skąd takie wnioski? Wyraźnie zostało podane, że to reportaż z ćwiczeń kawalerii pancernej. Autor skupił się na działaniach wokół punktu kontrolnego, obsadzonego prawdopodobnie przez OT. Czytać trzeba ze zrozumieniem.