Reklama

Siły zbrojne

Spycharko-ładowarki z HSW dla wojska

Spycharko-ładowarka SŁ-34C / Fot. www.gov.pl/web/obrona-narodowa/
Spycharko-ładowarka SŁ-34C / Fot. www.gov.pl/web/obrona-narodowa/

34 spycharko-ładowarki SŁ-34C, wykorzystywane m.in. podczas usuwania skutków powodzi i nawałnic trafią na wyposażenie Wojska Polskiego.

Umowę na dostawę nowego sprzętu podpisał 11 lipca br. Inspektorat Uzbrojenia MON z Hutą Stalowa Wola S.A. Ten wyprodukowany przez polski przemysł zbrojeniowy sprzęt inżynieryjny wykorzystywany jest przez żołnierzy podczas sytuacji kryzysowych, np. podczas usuwania skutków powodzi i nawałnic.

Jak informuje Ministerstwo Obrony Narodowej, przedmiotem umowy jest dostawa 34 kompletów Spycharko-ładowarek SŁ-34C, z czego połowa przypada na część gwarantowaną, a kolejne 17 kompletów zostało przewidzianych prawem opcji.

Wartość umowy wynosi 53,67 mln złotych brutto, z czego kwota za zamówienie gwarantowane wynosi 26,83 mln złotych. Na zamówienie opcjonalne przypada kolejne 26,83 mln złotych. Terminy dostaw zostały określone na lata 2020-21. 

Spycharko-Ładowarki SŁ-34C służą do załadunku i transportu urobku na bliskie odległości, spychania i zwałowania gruntu, wyrównywania terenu, wykonywania wykopów, przewożenia pni drzew i półfabrykatów budowlanych na małe odległości, karczowania pni ściętych drzew oraz wykonywania innych prac inżynieryjnych. Wykonywanie tych zadań umożliwia im silnik wysokoprężny Cummins dysponujący mocą 158 kW (212 KM). SŁ-34C dysponuje udźwigiem 8 ton (na widłach, natomiast na łyżce 7,6 tony). Pojemność łyżki ładowniczej wynosi 2,6 m3, a maksymalna wysokość uniesienia łyżki/wideł wynosi 3,8-4 m. Masa eksploatacyjna spycharko-ładowarki wynosi ok. 22 ton.

Reklama

Komentarze (14)

  1. roman

    Dobry sprzęt

    1. Rew

      Tak. Odezwał się spec z netu co nie widział nie jeździł nie używał ale już wie że to cud nad cudy.

    2. bnm

      Ja 15 lat jeździłem na Ł-34 po żwirowni i potwierdzam - dobry sprzęt. Co do ceny tej wersji to jednak trochę za drogo, patrząc na specyfikację techniczną i zaledwie drobne różnice między wersją cywilną a tą.

  2. Witek

    Mam pytanie jaki polski przemysł??? Czyżby HSW Stalowa Wola nie sprzedała produkcji cywilnej. Chińskiej spółce Liugong?? I czy te maszyny w ogóle produkują w Polsce.

    1. mc.2

      Jeśli sprzedała cywilną, to nie ma konfliktu, skoro to na potrzeby wojska. Zupełnie inną jest kwestią dlaczego do tego w ogóle doszło, czy ktoś się temu przyjrzał i czy ktoś za to odpowiedział. Czołgi można sobie produkować, bywają potrzebne, ale maszyny wszelkiego typu są potrzebne jeszcze bardziej, to na nich buduje się także kompetencje, a przede wszystkim zarabia i nie jest to pieniądz, którego można się powstydzić...

    2. lol

      No to jak znajdziesz tą "tajną" informację na googlu, to się pochwal odkryciem. Szkoda język strzępić na takich ignorantów. Przy okazji wyjaśni się wam z jakich to tajemnych powodów sprzedano też bankrutujący Mielec i Świdnik(ups chyba wygadałem, ale pewnie i tak nie ogarnąłeś tego szczegółu).

  3. w

    prawie 1,6 mln PLN za ładowarke ??????. Takie na rynku kosztuja 500 tys PLN. Co takiego one maja : Inaczej pomalowane ???, moze dodatna piła do drewna szuru szuru (reczna) Przecież to Ł-34 tylko pomalowana inaczej-chyba uruchomili produkcje od poczatku bo ladowarki zostały w częsci sprzedanej chinczykom

    1. zx

      Inny silnik, inna szczelna kabina z filtrowentylacją, szyb kuloodpornych tam nie widać, stojaki na broń, wyciągarka, hak do przyczep, jakieś dodatkowe łyżki, lemiesze... Cywilne tego nie mają, ale i tak za drogo. Takie uroki krótkich serii produkcyjnych. Ale dobrze, że jeszcze coś potrafimy zbudować. Wojsko na to stać, to niech płacą.

  4. Gras

    Największą głupotą była sprzedaż i jednoznaczna zgoda na brak możliwości produkcji dla rynku cywilnego maszyn budowlanych przez HSW. Tym bardziej jak obecnie tyle się u nas buduje dróg. Co to za miszcz do tego dopuścił.

    1. asd

      Chyba dzięki tej sprzedaży HSW uratowała się przed upadkiem i zainwestowała kasę w produkcję wojskową. Trzeba patrzeć na tą kwestię z perspektywy tamtego okresu, a nie dnia dzisiejszego. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żeby HSW spowrotem wróciła na rynek cywilny. Pytanie tylko czy to się opłaca. Co do samej ładowarki nie byłbym taki pewien czy pochodzi ona ze sprzedanego zakładu, bo od wersji ł-34 Dressta trochę się różni(silnikiem, wyposażeniem kabiny, dodatkowym oprzyrządowaniem, ogólnie wyglądem). Sprzedaż fabryki nie oznacza, że HSW doznało amnezji i nie wie jak robić te ładowarki po tylu dekadach budowy. Jedyna kwestia to ewentualne zapisy licencyjne jakich dokonano przy sprzedaży.

  5. Zdzichiu897

    HSW nie produkuje już maszyn budowlanych. Dostarcza je chiński Liugong który wykupił od HSW prawa do produkcji na wyłączność.

    1. w

      ta maszyna to wojskowa wersja Ł-34 a takiej chińczycy nie produkowali. Oni zreszta zlikwidowali produkcje ładowarek konstrukcji HSW. Predzej HSW uruchomiło od nowa produkcje Ł-34

    2. w

      lub wyremontowali uzywane i sprzedaja jako nowe

  6. 5G

    A jak tam z chińską jakością?

    1. AZIA

      A to chyba przez plot robią chińskie.

  7. Olo

    Modernizacja w armii idzie pełną parą. Oczywiście broń boże zakupić przez przypadek jakąś broń. Zero rakiet i amunicji. Mamy jakieś embargo nałożone czy co?. Może w MON trwa konkurs jak przewalic miliardy i stworzyć z armii firmę budowlaną lub świadczącą usługi przewozu chorych (sanitarki) i łodzi na Mazurach. Przecież to się nadaje do jakiegoś kabaretu.

    1. mc.

      Szanowny Panie - oczywiście że należy kupować broń, ale "bez ciężarówek nie ma armii". Bez remontów, części zamiennych, szpitali polowych i innych drobnych p..... - nie ma armii. Możliwość szybkiego pochowania setek zabitych - to też część armii. Każda armia musi być na to przygotowana.

    2. Olo

      Oczywiście. Tylko że w każdej normalnej armii zachowane są zdrowe proporcje a nie tak jak u nas kupuje się wszystko tylko nie broń to jest właśnie patologia i kabaret.

  8. Daniel

    Tak naprawdę najlepsze ładowarki to Liebherr szkoda kasy ma taki badziew

    1. Operator bez uprawnień

      Pracuje na libherr 576 i Volvo l170f i zgadzam się że znajdę i dobre marki a to co to jest ?

  9. Kondor

    Ładowarki, holowniki, malowane hełmy... jesteśmy mocarstwem!

    1. Felek

      Zgadza się! A na nowoczesne granatniki ppanc wojsko czeka już ponad 10 lat! Ależ łatwo MON wydaje pieniądze na wszystko, co NIE podnosi zdolności obronnych WP!! Dodam zatem zakupy : warsztatów kontenerowych, sanitarek, węzłów łączności, kancelarii kryptograficznych, remonty torped, amunicję dymną, kuchnie polowe. Ciekawe o zakupach czego jeszcze stricte "nie-bojowego" nie wiemy??

    2. say69mat

      Jednym z filarów zwycięstwa USA w czasach II wś, jest wykorzystanie przez jednostki inżynieryjne na masową skalę maszyn Caterpillar D8 zarówno na europejskim teatrze operacyjnym jak i na Pacyfiku. Wyobraź sobie błyskawiczną budowę lotnisk w Normandii lub na wyspach Pacyfiku, przez jednostki 'seabees', bez użycia tego typu maszyn budowlanych. Można oczywiście, jak to miało miejsce w Chinach lub ZSRR, wykorzystać siłę mięśni i potencjał rąk ludzkich. Stąd uważam, że jest to wręcz rewelacyjne narzędzie pola walki dla jednostek WOT w naszym kraju. Ponieważ funkcja combat engineering, jest całkowicie nieprzemyślana w odniesieniu do potencjału jednostek WOT. Biorąc pod uwagę kadry budowlańców jakimi dysponuje nasz kraj.

    3. kjhgkhgkhgjk

      Węzły łączności, podnoszą zdolności obronne, są częścią przejścia armii na sieciocentryczność.

  10. otto

    Bardzo dobrze! Więcej takiego sprzętu może wojsko wtedy gdy jest naprawdę potrzebne to sie przyda!. 100 tys chłopa siedzi w koszarach, młode byczki, i nic nie robią nawet jak jest powódź czy setki km kwadratowych lasu połamane. Przypomina mi się opowieść znajomego strażaka zawodowego z południowej Polski gdzie parę czy paręnaście lat była powódź. Otóż w wiadomościach w TV podano i pokazano że wojsko pojechało ratować dobytek ludzi no i pokazano jak faktycznie coś tam wojsko ratuje. Tyle tylko że w zasadzie na tych zalanych ziemiach nikt ich nie widział. Ten kolega strażak, wtedy niewyspany, zmęczony ratowaniem ludzkiego dobytku powiedział jak w rzeczywistości to wyglądało. Wojsko przyjechało dzień wcześniej przed dziennikarzami i jakże przed rządowymi oficjelami. Rozbiło obóz, a na następny dzień przyjechali wyżej wymienieni. Nakręcili materiał do TV, ściskających dłonie żołnierzom politykom. A na trzeci dzień wojsko zwinęło obóz i tyle ich widziano. 100 tys byczków w czasie pokoju siedzi i nic nie robi w czasie poważnej katastrofy naturalnej. Ciekawe jak będzie w czasie wojny, czy sie faktycznie do czegokolwiek przydadzą.

  11. Grredo

    Czyli to chińska ładowarka czy Polska? Gdzie odlewano elementy?

    1. Ustawiator

      HSW wydoila kase z MON Marza 53% Bedzie to składał z zakładów obok

  12. Tomek pl

    Za te pieniądze można kupić fajnego cata

    1. Kros

      Zobacz cenę A po tym pisz

  13. AryanResistance

    Niestety ale z prawdziwą polską Ł-34 ta ładowarka ma wspólną tylko nazwę. To jest chiński LiuGong i ma typowo chińską jakość - pękające korbowody, wyłamujące się zęby w skrzyni biegów, wały napędowe zrobione z plasteliny... szkoda gadać.

    1. Jeśli nie wiesz, nie komentuj.

  14. saper

    dla WOT czy dla wojsk inżynieryjnych?

Reklama