Reklama

Siły zbrojne

Sikorsky prezentuje King Stallion - nowy śmigłowiec dla amerykańskiej piechoty morskiej

Fot. Sikorsky Aviation
Fot. Sikorsky Aviation

Koncern Sikorsky zaprezentował pierwszy egzemplarz przedseryjny śmigłowca CH-53K, który ma zastąpić w służbie U.S. Marines kosztowne i trudne w eksploatacji CH-53E. Nowa maszyna otrzymała też oficjalna nazwę - King Stallion. W powietrze nowa konsktrukcja ma wzbić się przed końcem 2014 roku. 

Podobnie jak CH-53E Sea Stallion, nowe śmigłowce Sikorsky CH-53K mają stanowić wyposażenie amerykańskich okrętów desantowych. Maszyny mają trafić do jednostek Marines w 2019 roku, a więc cztery lata później niż planowano. Łącznie piechota morska ma otrzymać około 200 ciężkich śmigłowców transportowych CH-53K King Stallion. Będą one sukcesywnie zastępować wycofywane w tempie 15 maszyn rocznie CH-53E

Pomimo zewnętrznego podobieństwa, jak zapewnia producent, CH-53K to całkiem nowa konstrukcja o znaczenie lepszych osiągach. Maszyna otrzymała kompozytową konstrukcję, system cyfrowego sterowania lotem fly-by-wire, "szklany kokpit" wyposażony w wielofunkcyjne wyświetlacze i cyfrowo sterowane silniki General Electric T408-GE-400. Trzy jednostki napędowe tego typu poruszają wirnik o kompozytowych łopatach i elastomerowych łożyskach.

Oznacza to maszynę lżejsza niż CH-53E, ale posiadającą o 57% większą moc napędu i trzykrotnie większy udźwig przy zużyciu paliwa o 20% niższym. Dzięki temu CH-53K ma być zdolny do przenoszenia ładunku ponad 12 ton na dystans przekraczający 200 km. W każdych warunkach atmosferycznych i terenowych.

Znacznie prostsza i bardziej ekonomiczna ma być również obsługa King Stalliona, dzięki nowoczesnym systemom diagnostycznym, prostszej konstrukcji i rozwiniętemu systemowi wymiennych komponentów. Obsługa była piętą achillesową CH-53E, którego jedna godzina lotu wymagała ponad czterdziestu godzin obsługi. Przekładało się to na wydajność i koszty eksploatacji tych maszyn, które stanowią podstawowe wyposażenie operujących z okrętów desantowych jednostek transportowych US Marines.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Amoroso

    Ciekawe jak to u nas ze śmigłowcami będzie.

    1. kopytiSztanga

      Już ci mówię. Jak zawsze kupimy najdrożej na świecie za małą ilość.

    2. noob

      nie będzie

    3. lukasz

      jak to jak 2razy albo 3razy tyle zaplaci polska za maszyny poczym ministrowje znowu sobje kasa kjeszenie wyphaja

  2. skiud

    Konkret sprzęt. Ciekawe czy u nas byłby przydatny...

    1. NATOwnik

      Przydatny pewnie tak, ale Polski nie stać na zakup i użytkowanie takich maszyn! Zreszta jest tylko kilku uzytkownikow CH-53 i sa to największe potęgi gospodarcze swiata - USA, Niemcy, Japonia + Izrael, ale to za kase hamerykanskiego podatnika! Uzytkownicy CH-53K to będą te same kraje + Tajwan(który wyrazil chec zakupu) i Francja(która rozwazala razem z Niemcami produkcje ciężkiego smiglowca przez Eurocoptera, ale ze względu na ilość sztuk zarzucono plan) chcaca tez posiadac takie potwory w swojej armii!

  3. no.1

    cena za jeden wg roznych zrodel wacha sie od 68-127 mln usd (sic) + czesci i szkolenie sztuka moze kosztowac nawet 200 mln usd ! niestety nie stac nas na to cudo :( . Moim zdanim powinnismy kupich ch47 cena za szt od 38 mln usd chociaz na poczatek 1 eskadre (16) lub dogadac sie z amerykanami na zakup uzywanych ok 15 mln usd za tyle grecja podobno kupuje 2 eskadry (32) ok 600 mln usd (z czesciami szkoleniem i lapowkami ;)) i mamy spokuj z smiglowcami transportowymi do 2013.

    1. adr

      6 CH-47F dla Turcji 400 mln $ złożone wcześniej do kongresu dokumenty mówiły o 14 za 1,2mld $ Australia za 7 maszyn pakiet części i 2 symulatory zapłaciła 470 mln $ 14 maszyn dla W.Brytanii to 1 mld ale funtów cena 32 mln $ może dotyczyć gołej maszyny za 16 maszyn nie mniej niż 1,5 mld $ więc tyle co według ciebie mają kosztować Ch-53K