Reklama

Siły zbrojne

Siemoniak o systemie Pilica: „Najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcie”

  • Photo: www.34drop.wp.mil.pl/
    Photo: www.34drop.wp.mil.pl/
  • Photo: st. chor. Arkadiusz Dwulatek/CCDORSZ
    Photo: st. chor. Arkadiusz Dwulatek/CCDORSZ

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak poinformował, że zakupy rakietowo-artyleryjskich zestawów przeciwlotniczych Pilica mogą stanowić istotną część zamówień, składanych na potrzeby Sił Zbrojnych RP w Zakładach Mechanicznych Tarnów. W listopadzie mają się odbyć strzelania próbne z wykorzystaniem systemu.

Szef MON stwierdził, że resort wiąże z realizacją programu Pilica „bardzo duże nadzieje”. Tomasz Siemoniak podkreślił, że władze dążą do realizacji długoletniego programu zamówień dla Sił Zbrojnych RP w oparciu o potencjał Zakładów Mechanicznych Tarnów.

Projekt Pilica to chyba jest najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcie, bo jest to ogromny program, z którym wiążemy bardzo duże nadzieje. Stale kupujemy tutaj różne rzeczy w Zakładach Mechanicznych i szukamy takiego dużego projektu, który będzie lokomotywą zamówień w Tarnowie na długie lata. (…) Nic nie chcę na wyrost obiecać, ale po dzisiejszych rozmowach, po determinacji, jaką widzę w prezesie, w zarządzie jestem spokojny o to, że to właśnie będzie ta duża rzecz dla Tarnowa

Szef MON Tomasz Siemoniak

Pilica to przeciwlotniczy zestaw rakietowo-artyleryjski bardzo bliskiego zasięgu, przeznaczony do punktowej osłony wojsk i obiektów. Uzbrojenie baterii stanowi sześć systemów rakietowo-artyleryjskich ZUR-23-2SP Jodek, wykorzystujących zarówno armaty kalibru 23 mm, jak i pociski przeciwlotnicze typu Grom, co zapewnia zdolność do zwalczania celów na odległości ponad 5 km.

Zestaw wykorzystuje komputerowy system kierowania ogniem wraz z urządzeniami elektrooptycznymi i jest przystosowany do pracy w zintegrowanym systemie obrony powietrznej (z czym wiąże się np. zdolność do pobrania informacji o celach ze źródeł zewnętrznych).

Fot. ZM Tarnów.

Próby zakładowe Pilicy mają mieć miejsce po zakończeniu targów MSPO w Kielcach, które odbędą się na początku września br. W ich ramach przewidywane są strzelania rakietowo-artyleryjskie, jakie - zgodnie z informacją ZM Tarnów - mają się odbyć w listopadzie na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce. Realizacja projektu ma zostać zakończona jeszcze w 2015 roku.

Zgodnie z dokumentem wyznaczającym przebieg procesu modernizacji technicznej „Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013-2022” (stan na 8 maja) przewiduje się pozyskanie sześciu baterii zestawów typu Pilica do 2020 roku. Krajowy przemysł dostarczy też inne elementy systemu obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Krajowy przemysł buduje „dolne piętro” Tarczy Polski

Podczas wizyty w Tarnowie szef MON odwiedził również Centrum Badawczo-Rozwojowe ZM Tarnów. Obecnie trwają tam prace zmierzające do ukończenia drugiego etapu rozbudowy jednostki, a do 2018 roku ma tam zostać zrealizowanych 27 projektów rozwojowych. Minister Siemoniak stwierdził również, że proces konsolidacji krajowego potencjału przemysłowego wokół Polskiej Grupy Zbrojeniowej ułatwił realizację dużych projektów modernizacyjnych w oparciu o polski przemysł.

Jest z nami członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej pan Świtalski. Odnotujmy dokonaną w ciągu ostatnich dwóch lat gigantyczną operację konsolidacji polskiego przemysłu obronnego w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Dzisiaj zupełnie inaczej Ministerstwo Obrony rozmawia o dużych projektach. Można łatwiej wykorzystać potencjał firm takich jak Zakłady Mechaniczne w Tarnowie

Szef MON Tomasz Siemoniak

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (35)

  1. qwerty

    Armaty 23mm to ma być przyszłość?

    1. Jabadabadu

      Nieprawda, to proces ciągły od 30 lat.

  2. gmo

    Wszystkim malkontentom, krytykantom i "rzeczoznawcom" decyzji aktualnego MON-u podrzucam do przemyśleń tylko jeden aspekt. Otóż, jeśli przyjrzycie się uważnie ministerialnym decyzjom (mniej lub bardziej trafnym) w ciągu ostatnich dwóch lat, a konkretnie od czasu aneksji Krymu, to z pewnością zauważycie jedną prawidłowość: na gwałt zwiększana jest liczba tzw. "techniki bojowej" A teraz zauważcie, że jeśli coś w Rosji szykują, to czas jest wrogiem Kremla. Im dłużej będą zwlekali, tym drożej będzie ich to kosztowało, bez względu na ostateczny wynik. Dlatego nasza "technika bojowa" konieczna jest teraz, jak najszybciej i taka, jaka może być szybko dostępna, żeby podnosić wciąż cenę wtargnięcia do Polski. Bo nawet pokonanie oporu 100 działek 23 mm będzie droższe, niż pokonanie oporu 30 takich armat. Te środki bojowe mają wygrać dla nas czas, który jest potrzebny, aby wprowadzić wzory nowocześniejsze i bardziej dostosowane do współczesnego pola walki. Stąd, moim zdaniem, ta widoczna niespójność w poczynaniach MON-u. Bo z jednej strony wprowadzane są środki bojowe kupowane "na teraz", żeby nie być z gołą d... w razie czego, z drugiej zaś zamawiane wzory nowocześniejsze, które bardziej podniosą potencjał bojowy armii, ale dopiero za ileś tam lat. Tę "dychotomię" znakomicie komplikuje ograniczony budżet, ale co do idei, nie jest to takie bezzasadne.

    1. Pavelsky

      100% zgody z tobą. Ważne jest by mieć się wogóle czym bronic a prawda jest taka ze nas nie stać na F-35 Tomahawki i OP chociażby (to do mitomanów). jeżeli np. zakup Gripena może wiązać się z czymś więcej niż goły samolot (np.współpraca z Saab-em. OP, broń p-panc itp) to niech będzie Gripen mimo że np. od EF czy Rafale! Taurus czy JASSM, Gripen czy F-16 Leo czy PT-91, Caracal czy BH? Potrzebujemy sprzętu na TERAZ (i tak będzie lepszy i mam nadzieje więcej niż to jest obecnie- Efekt odstraszania) F-16? malowanie w bydzi i brak kodów źródłowych a serwis i szk. kosztują. Leo? Niby lepszy od Twardego ale nadal stoją wymagając modernizacji bo wyposażenie z lat '80 póki co mają. Nie mamy tylu zielonych co Emiraty i sponsorów jak Izrael a potrzeby modernizacji armii są duże. Najważniejsze to mieć bron by móc się bronic (bo na NATO bym nie liczył)

  3. Gajowy

    Zrozumcie jedno wojny nie będzie to PO co nam ten złom a Loara koszt 1 szt ok 12 mln $ więc lepiej przeznaczyć tą kasę na żłobki, przedszkola i szkoły niż na Wojsko !!!!

    1. gazek

      12 mln $ za Loarę, to cena początkowa, przy niskiej produkcji. Przy większej produkcji cena spadnie gdzieś koło 30-40%. Do tego okazuje się, że radar stanowi około 40 % całkowitego kosztu Loary. A wiadomo, że w baterii (4 pojazdy) wystarczy, że jeden będzie z radarem. Wszystkie Loary mogą dostawać namiary na zbliżające się cele z radarów wyższego szczebla bądź od innej Loary i wtedy ustawiają swoją głowicę optoelektroniczną na podany kierunek i wysokość. Wiec cenę można bardzo znacząco zbić.Może nawet do 20 mln zł.

    2. ddt

      "Wojny nie będzie" pisali w gazetach jeszcze na 2 dni przed 1 września 1939. Jak powiedział pewien, niezbyt zresztą zasłużony, minister MON: "Własna armia kosztuje dużo, ale jeśli nie wydamy tych pieniędzy, to z pewnością doczekamy się obcej armii, która będzie nas kosztowała wielokrotnie więcej" (ten cytat akurat się ministrowi udał).

  4. wewiór

    Takie działka przeciwlotnicze 23mm to posiadała armia iracka w czasie wojny w zatoce perskiej i podczas nalotów na Bagdad -było tego pełno -skuteczność zasięg tych cudeniek był zerowy.Takie opl-to śmiech na sali.

    1. say69mat

      Niestety, to jest ten właściwy punkt odniesienia dla analizy potencjału danego systemu uzbrojenia. Problem polega na tym, że nikomu nie zależy aby weryfikować rzeczywisty poziom efektywności uzbrojenia znajdującego się na wyposażeniu SZRP. A zwłaszcza systemów o peerelowskim rodowodzie. Stąd mamy wysyp doskonałych systemów, mających służyć budowaniu medialnej iluzji, silni, zwarci ... gotowi???

  5. AnonimGall

    Skoro koszty systemu Pilica są stosunkowo niskie, to może warto by pomyśleć nad modernizacją jak największej ilości posiadanych przez wojsko zestawów i posadowienie ich na Hibnerytach. To tani sposób na nasycenie środkami plot. Im więcej tym lepiej.

    1. say69mat

      Jak się wydaje, czasy Vietcongu minęły bezpowrotnie i nikt rozsądny. Nie będzie ryzykował atakowania celów strategicznych lecąc lotem koszącym nad doskonale broniony cel. Wykorzysta inne środki napadu powietrznego, przy których system Pilica będzie równie bezradny. Jak chłopak z procą przeciwko AFV,

  6. Glock

    Nie jestem specem w dziedzinie plot, ale czy 23mm to naprawdę dobra droga?

    1. Tyberios

      Dla Rosjan tak... to ich "ulubiony" kaliber. Dla państwa w strukturach NATO ślepa uliczka.

  7. Cywil

    O co tyle krzyku przepraszam? Przecież to jakiś zupełny chłam!! Stare działko 23mm i stara wyrzutnia razem do kupy i to wszystko dzieje się w XXi wieku. Rany boskie gdzie ja jestem? W Bangladeszu? Panie ministrze gratuluję wyobraźni, a tak dla porządku dodam, że te ruskie działka, które z takim dziwnym upodobaniem wciąż produkujemy, zupełnie się nie sprawdziły w Iraku już w 1991 roku. Panowie to było 15 lat temu!!!! Obudźcie się!! A swoją drogą to dziwne dlaczego ciągle krążymy wokół kalibru 35mm i jakoś nie ma odważnych żeby to wreszcie ugryźć. Oc co chodzi panowie?

  8. gazek

    Loara ma zdecydowanie więcej sensu. Pułap ognia Loary to do 5 km, więc lepiej niż Grom. Jest to system autonomiczny i sam może się przemieszczać. Do tego, jak potrzeba, to opuszcza lufy i razi cele naziemne niczym dwa Rosomaki. A w przypadku obrony ważnych obiektów, to jest istotne, bo nie można przecież wykluczyć także ataku lądowego na dany obiekt. Do tego jest na podwoziu czołgu T-72, których mamy jeszcze mnóstwo i nie wiadomo, co z nimi zrobić. Powinniśmy wrócić do Loary i zrobić ze 200 sztuk, do obrony kluczowych obiektów, do osłony ale i wsparcia wojsk lądowych i jako wolne strzelce działające autonomicznie lub w koordynacji z jednostkami rozpoznania.

    1. gość

      Pilica też strzela na wprost do celów naziemnych, też jest mobilna, dużo lżejsza i wielokrotnie tańsza. Wyposażona w rakiety piorun, będzie skuteczna w zakresie stawianych jej zadań. Loara ma lepsze działka i własne podwozie ale wówczas nie montuje sie na niej rakiet. A kiedy zamontujemy rakiety nie da się umieścić działek. Sa po prostu dwie wersje. W sumie MON zamówił 8 takich pojazdów.

    2. leon

      nie 5 tylko 4

  9. Wacieńka

    Dobry do zwalczania dronów i smigłowców, sprawdza się również jako broń przeciwko transporterom i wszelkim słabiej opancerzonym celom naziemnym. W walce z rakietami manewrującymi konieczne jest użycie wielu zestawów do ochrony każdego wiekszego obiektu. Na Ukrainie okazały sie skuteczne przy niszczeniu zewnętrznego wyposażenia czołgów.

  10. Wacieńka

    Sześć baretii do roku 2020??????? Czyli JEDNA NA rok????? Chciałem pisać dalej ale ręce mi opadły.

    1. gosc

      Jedna bateria to 6 sztuk. Czyli jedna sztuka co 2 miesiace. Moze to produkuja w garazu u jakiegos domoroslego kowala? To juz nawet na oslabionej Ukrainie produkuja szybciej.

  11. Polish blues

    Uprzejmie proszę o znawców tematu o komentarz/przybliżenia. Czy ten system dobrze rokuje, czy założenia są właściwe itp. Co tak naprawdę ma zwalczać (np. zbliżające się samoloty szturmowe?) Czy zasięg systemu jest satysfakcjonujący z punktu widzenia efektywności obrony itp. Będę bardzo wdzięczny za kilka słów.

    1. malkontent

      To ma mały zasięg i na dzisiejszej wojnie to żaden samolot ci tak blisko nie podleci. Natomiast zestrzeliwanie bomb i rakiet czymś takim to wątpliwe i na pewno wymagające mnóstwa amunicji.

  12. mc

    Ponieważ wszyscy krytykują kaliber 23 mm zadajmy sobie pytanie jakie mamy zapasy amunicji do tej broni. Dodatkowo jest to świetna broń przeciwko dronom (tu ważna jest szybkostrzelność i dokładność celowania). Ponadto kaliber 35 mm świetny ale wymaga cięższego podwozia, i wtedy dodatkowe pytanie czy zestaw miałby rakiety - pewnie tak ale na podwoziu czołgowym. Czyli drodzy koledzy - KASA !!! Niech kupują PILICĘ, byleby szybciej i większej ilości. Historia lubi się powtarzać - w 1939 roku armia polska praktycznie nie miała możliwości obrony przeciwlotniczej.

    1. qwer

      W 1939 r. Polski Opl odpowiadał za 50% strat Niemieckiego lotnictwa, a plany i realizacja tych planów była bardziej zaawansowane niż dziś. Wystarczył rok i Polska miała by najlepszą Opl w Europie.

    2. malkontent

      Duży dron będzie leciał poza zasięgem tej zabawki a w małego to trafisz? Starczy ci amunicji?

  13. gnago

    No dobrze ale mało ciekawe jaki byłby koszt typu pół baterii w każdej gminie i centralne sterowanie aby wszystko co lata w zasięgu było narażone na celny ostrzał na całej trasie lotu na naszym terytorium

    1. hyzv

      Żeby pokryć całe terytorium to potrzeba 16200 takich dział.

  14. Kris

    Panie ministrze Siemoniak perspektywiczne to jest amunicja programowalna wszystkich typów nie tylko OPL i nie trzeba być alfą i omegą żeby to wiedzieć wystarczy spojrzeć na naszych zachodnich sąsiadów

  15. skiud

    Do wszystkich krytyków zu-23 mm, Jodków, Pilic etc(którzy mnie tu pewnie zaraz zlinczują). To jest bardzo dobra broń. Ponieważ: Jest to lekki i tani zestaw plot- masa całego zestawu oscyluje +/-1000kg i mamy do dyspozycji 2 armaty 23mm, 2xpk Grom, amunicję, napędy elektryczne, celowniki, itp. Masa samej armaty KDA 35mm to 675 kg, a gdzie napędy, amunicja, laweta/podwozie, elektronika - wychodzą już x razy tony. Więc żeby zrobić podobny zestaw z KDA 35 mm, trzeba ponieść x razy koszty, bo wszystko w KDA jest większe i cięższe. Do tego jest gotowa od lat i wykorzystywana, linia produkcyjna armat 23mm i całego zestawu. Koszty to pewnie podstawowa sprawa, z powodu której MON nie kupił do tej pory np. zestawu SAN 35mm. Duża mobilność. Wszyscy widzieli, że taki zu 23x2, jest spokojnie wożony na pace zwykłej ciężarówki (świry z Isis wożą to na pace terenówki). Można to ciągać nawet qadem. Łatwiej to też podczepić pod śmigłowce te co mamy i zapakować do CASY nie mówiąc o HERKULESACH. Do tego niski koszt amunicji. Oczywiście KDA 35mm ma większą siłę ognia i zasięg, można strzelać amunicją programowalną. Ale taki pocisk programowalny kosztuje pewnie tyle co skrzynka, a może nawet paleta ammo 23 mm. Wiec też jest do dyskusji co jest lepsze, trzystrzałowa seria pocisków programowalnych 35 mm w celu, czy seria pocisków 23mm, pojemności np. pół skrzynki amunicji, też w celu. Koszt-efekt. Weźmy jeszcze jeden szczegół. Na cele powietrzne typu samolot, rakieta, poruszające się z dużymi prędkościami, działają zupełnie inne siły niż np. na samochód poruszający się po zwykłej drodze. Samoloty/rakiety samosterujące, są to przeważnie bardzo lekkie konstrukcje, nie opancerzone. Przy trafieniu ich struktury małym pociskiem, odłamkiem przy prędkościach 0,8-1 Ma, blacha duralowa drze się jak papier, osłabiając całą konstrukcję, co może prowadzić do rozpadu celu w powietrzu. Nie wiele odporniejsze są śmigłowce/drony, do tego latają wolniej i niżej, co jest łatwiejszym celem. 23mm spokojnie też powinno sobie poradzić z różnymi ruskimi BMP, BMD, BTR, a dla piechoty to maszynka do mielenia mięsa. Duża szybkostrzelność - 2000 strz, KDA -550. No zasięg ognia 2500m nie powala, KDA - 4000m. Ale już zasięg rakiet Grom to 5500m. Więc tak naprawdę siła ognia i zasięg Pilicy jest nie wiele mniejsza, wręcz podobna do SAN 35mm. Do tego w Pilicy są systemy elektroniczne, rozpoznania/ naprowadzania, świadomości sytuacyjnej, termowizja, spięte w jeden organizm, co jeszcze podnosi walory bojowe. I przyszłościowo w zestawie- rakiety Piorun o większych możliwościach. Zu 23x2 jest to sprzęt znany w WP od lat, więc nie trzeba nic zmieniać w bazie naprawczej, szkoleniach. Patrząc zdrowo-rozsądkowo na taką Pilicę, to jest to sprzęt na miarę naszych możliwości i powinno się ją wprowadzić masowo do WP. Bo innej, koszt-efekt alternatywy nie ma. Uzupełniajac może w przyszłości zestawami podobnymi do SAN( może nowa LOARA..) Dlatego dla MONu to dobry wybór. Wielokrotnie krytykowałem ich decyzje, ale w tym przypadku uważam, że bardzo dobrze, że to kupują. ps. I nie jestem żadnym fanem ZM Tarnów.

    1. say69mat

      Mam bardzo proste pytanie, skoro większość pojazdów powietrznych atakuje z dystansu lub pułapu znacznie przekraczającego skuteczny zasięg ognia systemu PILICA. Skoro większość tego typu systemów projektuje się tak, aby były w stanie niszczyć amunicję lotniczą, artyleryjską lub moździerzową. Vide ... słynny/kultowy Nächstbereichschutzsystem MANTIS, lub lądowa wersja systemu artyleryjskiego Phalanx. Czy zatem system PILICA, jest w stanie bronić celów potencjalnego ataku, np. lotniska. Przed środkami bojowymi, takimi jak bomby szybujące, pociski manewrujące czy też pociski typu GRAD lub Smiercz??? Jeżeli nie??? To z czegóż to, zainteresowani realizacją projektu tak bardzo się cieszą???

    2. Dominiques

      I masz racje, dodam jeszcze nowe amo 23x151 mm, które pozwala na skutecznie rażenie obiektów na dystansie 2500-3000 m.

    3. =t=

      Właściwie zgadzam się z tym co napisałeś - rzadki w Polsce i na forach głos zdrowego rozsądku i świadomość wojskowych realiów. Nie jesteś aby wojskowym? ;P Osobiście jednak uważam że co do jednego nie masz racji - że armaty 23mm to optimum. Mnie też poraża potężna masa KDA. Nie jest jednak tak że tu nic się nie da zrobić - ATK, który robi nasze bushmastery 30mm do rosomaków (160kg) ma też w ofercie 35mm Bushmaster III o wadze 218kg. Jeżeli oni potrafią, to nasi konstruktorzy, mając przecież dostęp do dokumentacji tak 23mm jak 35mm KDA, powinni sobie szybko poradzić z "kuracją odchudzającą". To tylko kwestia decyzji polityczno-technicznej, "potrzebna nam 30/35mm armata z zasięgiem rzędu 4km i możliwością strzelania amunicją programowalną". Wtedy wystarczy w ZUtce zdjąć dwie 2A14, w to miejsce wstawić Bushmastera, i byłoby dobrze. Co istotne, u nas robi się też amunicję 30mm, więc dopracowanie się krajowego (czyli relatywnie taniego) wzoru amunicji odłamkowej nie byłoby szczególnie skomplikowane. Zresztą programowalna, prefragmentowana amunicja tego kalibru już istnieje. Docelowo zwiększenie zasięgu ognia jest bardzo istotne ze względu na fakt, przyznawany otwarcie nawet przez rosyjskich wojskowych, że systemy rakietowe, nawet klasy stinger/igła/grom, słabo się nadają do zwalczania zwłaszcza mniejszych dronów, także ze względu na fatalny współczynnik koszt/efekt! Piorun ma przygotowany specjalny nowy tryb pracy do zwalczania dronów (podobnie i rosyjska wierba, podobno...) ale to nic nie zmieni w kwestii kosztu. To sprawia, że część artyleryjska - jej zasięg i skuteczność - robi się bardzo ważna. Jedyne co pozostaje do dyskusji, to czy użyć 30, czy 35mm. Ten pierwszy oznacza najmniejszy problem - bo jedna 30ka, np. Bushmaster III, waży dokładnie tyle samo co dwie 2A14, i ma 2-stronne zasilanie, więc nawet istniejące na ZUtkach porty amunicyjne zostałyby jak są. Co więcej, ten kaliber jest bardzo rozpowszechniony (i będzie bardziej, bo tego kalibru chcą w Pentagonie do modernizacji/dozbrojenia Strykerów) a amunicja taka jest już robiona w kraju, a rozpowszechnienie armat tego kalibru znaczy, że nowa amunicja mogłaby być docelowo też wprowadzana na innych nosicielach tych armat. Użycie KDA i większego kalibru daje dostęp do najskuteczniejszej amunicji i największego zasięgu, ale oznacza albo konieczność prac rozwojowych przy armacie, albo przy reszcie systemu...

  16. Krzysiek

    Jedno jest pewne nie mamy planu modernizacji armii. Brak pomysłu jak włączyć w to Polski przemysł. Od wyborów do wyborów (chyba że od łapówki do łapówki to byłoby jeszcze gorzej)

  17. BUBA

    Panie ministrze perspektywiczna była PZR i PZA Loara i skończyła na złomie dzięki poprzednikowi ministrowi Klichowi. Na takie zestawy jest zapotrzebowanie do ochrony baz lotniczych. Zautomatyzowany system przeciwlotniczy musi kosztować, jak ma być skuteczny, a zestaw Jodek to uzupełnienie samobieżnych zestawów, a nie podstawa opl na krótkim dystansie. Pewnie perspektywiczny, bo tani i jednocześnie spycha dokonania przemysłu przeciwlotniczego w poważniejszych dziedzinach na peryferia wygodne dla dostawców z zachodu.

    1. qwer

      I musi kosztować 35 mln za jeden pojazd i 150 mln za baterie z 3 wozami.

  18. sokole oko

    Stare 23 mm może zestrzelić SU-35 lub nawet PAK-FA jak te działko będzie zamontowane w F-16 blok 52. Da się ? Da.

    1. seba

      Jak coś tak wielkiego zmiescić w samolocie F16 przecież nie będzie miejsca dla pilota.

  19. anakonda

    jak widać tu na formum umiemy tylko ublizac i co najgorsze to majac lub nie majac racji , ubliżamy tym którzy z pelna odpowiedzialnoscia podejmują ważne decyzje dotyczące naszego bezpieczeństwa co może w istotny sposób wplynac na ich decyzje.Szanujmy ich funkcje i dyskutujmy na d zasadnoscia podejmowanych decyzji ale nie obrażajmy bo zle na tym wyjdziemy.Od wyciągania konsekwencji jest sad i organa scigania a nie my forumowicze.

  20. nieżyt

    z 23 to kim dzong il rozstrzeliwuje śpiących generałów. Będą to badziewie produkować do końca świata? Może jeszcze rusznice przeciwpancerne i ckm-y na taczankach.

  21. Realista33

    Co myslicie o perpsektywywicznym chinskim J20 (V generacja) - koszt okolo 20% F35 !!!!!

    1. mimek

      Podejrzewam, że V generacja to jest tylko z nazwy. Sama technologia i funkcjonalność hełmu w F 35 (z którym jest tyle problemów) jest moim zdaniem nie osiągalna technologicznie dla Chińczyków (przynajmniej na razie). Zresztą nawet silniki w J20 są kopiami starych (kilkudziesięcioletnich) ruskich dymiących silników - a to w nowych samolotach jeden z prostszych elementów wyposażenia. :-)

  22. daf

    Sześć baterii po sześć sztuk ? to rzeczywiście mało, czegoś takiego powinni zamówić dużo wtedy koszty jednostkowe produkcji powinny spaść choć w naszych postkomunistycznych molochach zbrojeniowych nigdy nic nie wiadomo. Ale siłą takich działek może być tylko ich ilość

  23. Zażenowany

    Od kilku-kilkunastu lat na stronie internetowej ZM Tarnów zmienia się tylko szata graficzna a oferta pozostaje bez zmian. To doskonały wyznacznik poziomu naszego przemysłu zbrojeniowego - STOI W MIEJSCU! A stojąc w miejscu cofamy się!...Jak można mówić o 23 mm systemie OPL, że jest perspektywiczny? Ile można wyciskać ze starego ZU-23? Czy rzeczywiście jesteśmy tak żałośni, że nie stać nas na opracowanie własnej konstrukcji lub sprawnej kontynuacji licencji 35 mm armaty?

    1. leon

      po pierwsze to nie jest stare zu-23 tylko zmodernizowane ma napędy elektryczne anie ręczne oraz nową amunicję zwiększającą zasięg

    2. JeszczeBardziejZażenowany

      Całe szczęście, że nie stoi w ruchu - to by dopiero było... Urzeka mnie też żelazna logika: ZU-23 jest feee, ale równie stary Oerlikon jest cacy. Kwestie parametrów, ceny, zapasów amunicji, czy zaplecza to oczywiście nieistotne pierdoły. Najważniejsze, że Zachodnie.

  24. MW80

    Co do elektroniki w tych zestawach, powiedzmy ok. Ale działko 23 mm to system zdecydowanie nieperspektywiczny. Powinniśmy rozwijać działka kal. 35 mm (mamy licencję). Większa siła ognia, lepsze parametry w zasadzie w każdym spektrum, większe możliwości rozwoju, to jest działko perspektywiczne, stary ZU-23 niestety już nie...

  25. Sido

    Zasięg systemu jest stanowczo za mały,dobry może tylko na drony i śmigłowce.Nie obroni oni lotnisk ani zgrupowania wojsk nie mówiąc już o magazynach,miastach i itd...

Reklama