Siły zbrojne
Seria katastrof lotniczych w Azji
Następne dwa samoloty wojskowe rozbiły się w południowej Azji. Coraz głośniej zaczyna się mówić o problemach jakie nękają siły powietrzne w tamtym rejonie świata.
W ciągu ostatnich dwóch dni doszło do dwóch katastrof. W niedzielę 14 lipca br. rozbił samolot sił powietrznych Bangladeszu typu A-5 (eksportowa wersja chińskiego samolotu treningowo - szturmowego Nanchang Q-5), Maszyna spadła na ziemię chwilę po starcie z bazy lotniczej Zahurul Haq. Pilot uratował się wyskakując na spadochronie. Świadkowie twierdzą, że pilot mógł stracić kontrolę nad maszyną, ponieważ startował przy bardzo złej pogodzie.
Czytaj: Indie inwestują w broń przyszłości
Dzień później – 15 lipca br., rozbił się samolot myśliwski indyjskich sił powietrznych MiG-21 Bison. Do katastrofy doszło podczas lądowania w bazie lotniczej Uttarlai w dystrykcie Rajasthan's Barmer. Pilot zmarł z powodu odniesionych obrażeń. Przypomnijmy, że miesiąc wcześniej, w tej samej bazie lotniczej doszło do podobnej katastrofy z tym że pilot zdążył się katapultować i przeżył wypadek.
Zobacz: Roboty-żołnierze będą służyć w indyjskiej armii?
To już szósta katastrofa wojskowego statku powietrznego w Indiach w tym roku. Poza wymienionymi dwoma samolotami Mig-21 rozbiły się jeszcze samoloty Mog-29, Mig-27, Su-30MKI oraz śmigłowiec Mi-17V5. Indyjskie siły powietrzne wprowadziły w sumie w ciągu 40 lat ponad 900 samolotów Mig-21, z czego aż ponad połowa została rozbita w różnych wypadkach.
(MD)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie